Racja. Jednak wojna nie wybucha z dnia na dzień, człowiek myślący wie, kiedy wisi na włosku i wie, kiedy ma się ewakuować.
Pozostaje jeszcze jedna kwestia - sprawność naszych służb. Osobiście w nią nie wierzę i uważam, że czasami ludzie ją przeceniają. Ja np. nie mieszkam obecnie w miejscu zameldowania. Jak chcesz mnie namierzyć? Tzn. zanim przyjdzie do mnie list, który każe mi się zjawić na zbiórce do mobilizacji, zanim upłynie termin owego stawiennictwa, to ja już będę daleko stąd, a jeszcze jak się nie stawię, to panowie w mundurach zapukają do domu rodzinnego. Najpierw będą ustalać, gdzie to ja konkretnie mieszkam, trochę im zajmie namierzenie mieszkania, a zanim i tu dotrą, to już będę popijał piwko, jak Kibic Polski gdzieś w Australii, Meksyku, czy cholera wie gdzie.