Co sadzicie o prostytutkach ?

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Bzdura. Ogólna bzdura. I nie chodzi o kawałek. Kurewka, która nie zdecyduje się na aborcję i ma 5 dzieci, każde z innym to też dama? Na szacunek musi zasłużyć każdy. Facet, kobieta, matka, babka, dziadek, mąż, ojciec. "prawdziwe damy to nasze mamy" "z prawdziwymi damami można się chajtać". Czyli co? Kazirodztwo? <_<
 
E

Elen

Guest
Ha ha :D na szczescie dla wszystkich mam dosc duze poczucie humoru. Przynaje, ze czasem ludzie mnie bawia. ;) :D
 

dominik5

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2015
Posty
63
Punkty reakcji
9
Hauser napisał:
Bzdura. Ogólna bzdura.

Zależy jak na to popatrzeć.


Hauser napisał:
Kurewka, która nie zdecyduje się na aborcję i ma 5 dzieci, każde z innym to też dama? Na szacunek musi zasłużyć każdy.

To przykład ze skrajnej patologii moim zadaniem. Myślę że każdej kobiecie która potrafi wychować swoje dzieci należy się szacunek. A tym bardziej jeśli jest samotna. Życie płata figle i kobiety znajdują się w różnych sytuacjach życiowych, nie można wszystkiego jednoznacznie oceniać. Nawet gdyby te dzieci były od kilku mężczyzn, to liczy się efekt końcowy, czyli to jak ta kobieta sobie z tym poradziła i jakie wnioski wyciągnęła. Jeśli to ją czegoś nauczyło, to będzie bohaterką, jednakże nie ze względu na swoją przeszłość :)


Hauser napisał:
"prawdziwe damy to nasze mamy" "z prawdziwymi damami można się chajtać". Czyli co? Kazirodztwo?

Uważam że autor tekstu miał coś innego na myśli ;) Jednak nie mnie oceniać czy kobieta o silnie rozwiniętym instynkcie macierzyńskim [zdrowym, nie patologicznym ;)] jest idealną partią do chajtania się. Zostawiam to facetom hetero. Nie da się jednak zaprzeczyć, że klip ma jakąś wartość przekazu. Pokazuje ze nawet w takim zapyziałym środowisku w którym działają tamci panowie, gdzie "piz*a lata nad głową oraz wszyscy kręcą d*pą swoją" można oddać szacunek kobietom, które nie mają z tym nic wspólnego. Taka jest moja opinia. Pozdro
 
E

Elen

Guest
Dominik5, bez wzgledu na wiek i plec czy wykonywany zawod.. wysoka kultura osobista zawsze jest w cenie. Osobiscie cenie dzentelmenow.
 

dominik5

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2015
Posty
63
Punkty reakcji
9
Dzisiaj dla wielu, zwłaszcza młodych ludzi to Popek jest w cenie. Gang jak na polskie warunki bije rekordy popularności na YouTube. Młodzi to oglądają i to ich kształtuje.
 
E

Elen

Guest
dominik5 napisał:
Dzisiaj dla wielu, zwłaszcza młodych ludzi to Popek jest w cenie. Gang jak na polskie warunki bije rekordy popularności na YouTube. Młodzi to oglądają i to ich kształtuje.
To prawda. Dziwne czasy, dziwne obyczaje. To co kiedys uchodzilo za godne potepienia, dzis jest wychwalane. Moralnosc dla niektorych stala sie pustym slowem. Na szczescie jest wielu, ktorzy mysla trzezwo, rozsadnie i zyja zdrowo.
 
K

kate2

Guest
Hauser miłość to akt woli . Uczucia się zmieniają więc nie można ich przysiegać drugiej osobie. Nie przysięgałam swojemu mężowi, że się niegdy nie rozzłoszczę, czy nie zdziwię. Obiecałam Mu, że z Nim będę do końca życia bez względu na sytuacje i problemy jakie nas spotkają. To był i jest mój akt woli. Ja tego chcę. Nic nie muszę. I ręczę za siebie. Wszystko zależy od naszej woli. Jesli chcemy, to nie ma takiego problemu, którego byśmy nie rozwiązali. Ale jeśli ktoś woli ciagle uciekać w świat zmysłów, by emocje i uczucia dodawały mu animuszu i adrenaliny to rzeczywiście nie zbuduje nic trwałego ani ciekawego. Fundamentem trwania małżeństwa jest dobra wola, nie uczucia z natury swej zmienne. Ludzie, gdy chcą sobie służyć ( w dobrym tego słowa znaczeniu: swoją siłą, talentami, czasem, miłością, intymnością) i umieją to robić mają duże szanse na stworzenie dobrej i trwałej relacji. Ale jeśli się wchodzi w związek z mieczem walki, rywalizacji, i udowadniania swoich racji to już jest po wszystkim.
Związek małżeński to gra na tym samym polu, nie na przeciwnym. Szukamy dobra i korzyści WSPÓLNYCH , nie wydzieramy siłą wszystkiego dla siebie indywidualnie. Pozostajemy odrębnymi jednostkami ludzkimi ze swoim potencjałem, osobowością i talentami ale gramy do jednej bramki ( służąc nimi sobie nawzajem).

Świadomość tego nie owocuje frustracją, poczuciem przegranej czy zniewoleniem. Jest wspólnym zwycięstwem małżonków.
PS. Możesz sobie pisać o sobie takie rzeczy jakie masz przy awatarze. Ja w nie nie wierzę.
 
D

dave123

Guest
Elen napisał:
dominik5, dnia 20 Wrze 2015 - 14:34, napisał: Dzisiaj dla wielu, zwłaszcza młodych ludzi to Popek jest w cenie. Gang jak na polskie warunki bije rekordy popularności na YouTube. Młodzi to oglądają i to ich kształtuje. To prawda. Dziwne czasy, dziwne obyczaje. To co kiedys uchodzilo za godne potepienia, dzis jest wychwalane. Moralnosc dla niektorych stala sie pustym slowem. Na szczescie jest wielu, ktorzy mysla trzezwo, rozsadnie i zyja zdrowo.
Ja bym nazwał bardziej nasz świat - światem hipokryzji...
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
Cynizm i gniew to często odruch obronny na spotykające nas zło i niesprawiedliwość oraz swego rodzaju zasłona, przez którą nie przenikają nasze prawdziwe uczucia. Też tego doświadczyłam, więc rozumiem wypowiedzi Hausera, chociaż ich nie popieram. Po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Również mogę napisać, że wszyscy mężczyźni to świnie kierujące się instynktem, chamy, obleśne typy gotowe przelecieć każdą, która stworzy im taką okazję. Nie mam jednak sposobu ani możliwości by poznać każdego i to sprawdzić, więc taki ogół jest po prostu błędem. Jeden, dwa, czy nawet pięćdziesiąt negatywnych przypadków nie jest podstawą do osądzenia całości, bo oprócz płci mamy jeszcze inne ważne cechy, które determinują nasze zachowanie. To oczywiste, więc za określenie "wszystkie kobiety to szmaty" nie jestem w stanie się obrazić a jedynie w pierwszej chwili roześmiać a potem zasmucić i zastanowić nad tym jak bardzo jego autor musi cierpieć.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
kate2 napisał:
Hauser miłość to akt woli .
Ty mówisz akt woli (który wszystko spier...). Większość par rokujących na dobry związek rozpada się właśnie przez miłość.

kate2 napisał:
Uczucia się zmieniają więc nie można ich przysiegać drugiej osobie. Nie przysięgałam swojemu mężowi, że się niegdy nie rozzłoszczę, czy nie zdziwię. Obiecałam Mu, że z Nim będę do końca życia bez względu na sytuacje i problemy jakie nas spotkają. To był i jest mój akt woli. Ja tego chcę. Nic nie muszę. I ręczę za siebie. Wszystko zależy od naszej woli.
No to mąż ma fajnie, ale co to ma wspólnego z miłością? Ja tu widzę tylko szczerość w stosunku do faceta, którego dobrze poznałaś.

kate2 napisał:
Jesli chcemy, to nie ma takiego problemu, którego byśmy nie rozwiązali. Ale jeśli ktoś woli ciagle uciekać w świat zmysłów, by emocje i uczucia dodawały mu animuszu i adrenaliny to rzeczywiście nie zbuduje nic trwałego ani ciekawego. Fundamentem trwania małżeństwa jest dobra wola, nie uczucia z natury swej zmienne. Ludzie, gdy chcą sobie służyć ( w dobrym tego słowa znaczeniu: swoją siłą, talentami, czasem, miłością, intymnością) i umieją to robić mają duże szanse na stworzenie dobrej i trwałej relacji. Ale jeśli się wchodzi w związek z mieczem walki, rywalizacji, i udowadniania swoich racji to już jest po wszystkim. Związek małżeński to gra na tym samym polu, nie na przeciwnym. Szukamy dobra i korzyści WSPÓLNYCH , nie wydzieramy siłą wszystkiego dla siebie indywidualnie. Pozostajemy odrębnymi jednostkami ludzkimi ze swoim potencjałem, osobowością i talentami ale gramy do jednej bramki ( służąc nimi sobie nawzajem). Świadomość tego nie owocuje frustracją, poczuciem przegranej czy zniewoleniem. Jest wspólnym zwycięstwem małżonków.
Ktoś to powinien podpiąć gdzieś. Jednakże - no nadal racjonalne myślenie :)

kate2 napisał:
PS. Możesz sobie pisać o sobie takie rzeczy jakie masz przy awatarze. Ja w nie nie wierzę.
Kobieta z natury chce widzieć dobro :)

Wolfy napisał:
Cynizm i gniew to często odruch obronny na spotykające nas zło i niesprawiedliwość oraz swego rodzaju zasłona, przez którą nie przenikają nasze prawdziwe uczucia. Też tego doświadczyłam, więc rozumiem wypowiedzi Hausera, chociaż ich nie popieram. Po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Ja nie zostałem skrzywdzony... <_< Jak facet zdradza na prawo i lewo jest śmieciem. Jak K**wa się puszcza na prawo i lewo mówiąc każdemu, że go kocha, jest zwykłą szmatą. Temu chyba nie zaprzeczysz? I teraz znajdzie się facet, który to powie. I ludzie myślą, że to zraniony, wielce pokrzywdzony frajer. Gdzie tu logika? <_< Jak nazwę pedofila skurwysynem, którego trzeba zabić, to nagle się dowiem, że mnie wszyscy gwałcili w przedszkolu? Myślcie.
 
K

kate2

Guest
Hauser napisał:
Większość par rokujących na dobry związek rozpada się właśnie przez miłość.
Przez brak miłości. Widocznie to coś na początku tylko ją przypominało w ogólnym zarysie a moment próby całkowicie zdemaskował jej brak.


Hauser napisał:
Ja tu widzę tylko szczerość w stosunku do faceta, którego dobrze poznałaś.
Szczerośc też ale przecież mogłabym być szczera również w innym aspekcie mówiąc mniej więcej tak: ,, Wiesz.....już Cię nie kocham.....nic już nas nie łączy....przykro mi...''. To , że jestem i będę zawzse z mężem to mój akt woli. Nic nie jest w stanie tego zmienić. Przeżyliśmy razem nie jedno cięzkie doświadczenie....pzreszliśmy nie jedną próbę....już dawno mogliśmy z tych trudności uczynić sobie pretekst do rozstania. Jednak czym w tym momencie były wypowiadane wobec mojego męża słowa przysięgi? Jaka ich wartość? Jaki sens zawierania małżenstwa i powoływania na świat dzieci? Musielibysmy nie traktować poważnie swoich słów, deklaracji, wyborów gdyby pod wpływem pierwszej , drugiej, dziesiatej wichury pakować manatki i wracać do mamy.


Hauser napisał:
Ktoś to powinien podpiąć gdzieś. Jednakże - no nadal racjonalne myślenie :)
A jakie ma być?



Hauser napisał:
Kobieta z natury chce widzieć dobro :)
To prawda. Ale jesli o mnie chodzi to zło też wyraźnie widzę. W wielu aspektach. I wyczuwam . Twoje słowa o miłości , kobietach i związkach mnie nie ranią bo jest w nich sporo prawdy i jakby nie było są one pewnie skutkiem Twoich doświadczeń i obserwacji. Natomiast ja mam swoje. I trzymam się swojego życia, swoich pzremyśleń i swoich planów. Wszyscy pukali się w głowę, gdy mówiłam, iż wierzę w miłość i zamierzam jej doświadczyć..... Pukali się w głowę gdy po 2 miesiącach znajomości z obecnym mężem wyprowadziłam się z domu i niedługo potem wzięłam ślub. Robiłam to, co uważałam za słuszne.

W Tobie cenię sobie szczerość i naywanie rzeczy po imieniu choć robisz to specyficznym stylem. Mnie to nie gorszy. Nie wyczuwam od Ciebie złych fluidów ;) a muszę powiedzieć że alergicznie reaguję na fałsz.....czasem nie umiejąc znaleźć racjonalnych powodów.

Reasumując: w tym ziemskim ogrodzie rosną kwiaty i chwasty. Nie zamierzam dać się zadusić tym drugim. Robię swoje....
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
Hauser napisał:
Jak nazwę pedofila sk***ysynem, którego trzeba zabić, to nagle się dowiem, że mnie wszyscy gwałcili w przedszkolu? Myślcie.
Z łaski swojej może sam zacząłbyś myśleć? Porównywanie skrajnie niemoralnych, niezgodnych z prawem zachowań z relacjami damsko-męskimi jest błędem albo nieporozumieniem. Wszystko ma swoją przyczynę, tak samo jak Twoje nastawienie do kobiet, którego nie zamierzam z Ciebie wyciągać, bo mnie ono mało interesuje. Irytuje mnie natomiast Twoje przekonanie o własnej nieomylności i zarazem ułomności większości forumowiczów. Nie jest to fajne ani modne, nie. Możesz mnie zgasić, ale takich zarozumialców nie lubię niezależnie od wszystkiego. Ok, koniec.



Hauser napisał:
Większość par rokujących na dobry związek rozpada się właśnie przez miłość.

Ja bym powiedziała, że przez zachłanność i zazdrość. Może też przez brak zrozumienia.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Kate, chodzi mi o to, że po prostu nie potrafię zobaczyć tej miłości w Tym o czym mi opowiadasz. Dla mnie to po prostu rozsądek, racjonalne myślenie i oparty na zdrowych warunkach "układ". Choć to może złe słowo, ale nie znam lepszego.

Wolfy napisał:
Z łaski swojej może sam zacząłbyś myśleć?
Jak się gdzieś mylę, to pokaż gdzie.

Wolfy napisał:
Porównywanie skrajnie niemoralnych, niezgodnych z prawem zachowań z relacjami damsko-męskimi jest błędem albo nieporozumieniem.
No tak, w końcu zdrady, granie na uczuciach, kłamstwo w żywe oczy wcale niemoralne nie są. Błąd i nieporozumienie. Ale to ja nie myślę <_<

Wolfy napisał:
Wszystko ma swoją przyczynę, tak samo jak Twoje nastawienie do kobiet, którego nie zamierzam z Ciebie wyciągać, bo mnie ono mało interesuje.
Pomyślmy, może tą przyczyną jest ich zachowanie? Zbyt banalne. Muszę być zraniony, no innej opcji nie ma <_<

Wolfy napisał:
Irytuje mnie natomiast Twoje przekonanie o własnej nieomylności i zarazem ułomności większości forumowiczów. Nie jest to fajne ani modne, nie. Możesz mnie zgasić, ale takich zarozumialców nie lubię niezależnie od wszystkiego. Ok, koniec.
A mnie irytuje jak ktoś imputuje mi jakieś bzdury. Gdzie ja się wywyższam? Gdzie mówię, że jestem nieomylny? Jak ktoś z kim rozmawiam wychodzi na idiotę, to świadczy to tylko o tym, że jest idiotą, a nie o moim przekonaniu, że wszyscy to kretyni. Gdyby to była prawda przestałbym tu pisać po prostu. Możesz sobie dorabiać ideologię "złego hausera", możesz mnie nie lubić, nienawidzić, mam to wszystko gdzieś. Ok, koniec.
 
E

Elen

Guest
Wolfy napisał:
Większość par rokujących na dobry związek rozpada się właśnie przez miłość.

Ja bym powiedziała, że przez zachłanność i zazdrość. Może też przez brak zrozumienia.
Rozpada sie najczesciej przez- brak milosci i dojrzalosci oraz egoizm. <widze ze sie nowy watek tworzy- czym jest milosc? >
 
K

kate2

Guest
Hauser napisał:
Kate, chodzi mi o to, że po prostu nie potrafię zobaczyć tej miłości w Tym o czym mi opowiadasz. Dla mnie to po prostu rozsądek, racjonalne myślenie i oparty na zdrowych warunkach "układ"
W miłość wpisany jest rozsądek i racjonalne myślenie . Tak ważną decyzję jak spedzenie z drugim człowiekiem całego życia i jeszcze stworzenie z Nim nowego człowieka /nowych ludzi nie wolno opierać na bazie tylko uczuć i emocji (zmiennych jak napisałam) . Problem właśnie polega na tym, że się często wyrzuca się to zdrowe i racjonalne myślenie a plany i przyszłość realizują się na bazie uczuć i własnych wyobrażeń . I na tym, że wchodzi się w związek małżeński ze zwykłego wyrachowania i kalkulacji na zasadzie : ,, co ja z tego będę miał/a''.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
kate2 napisał:
Kate, chodzi mi o to, że po prostu nie potrafię zobaczyć tej miłości w Tym o czym mi opowiadasz. Dla mnie to po prostu rozsądek, racjonalne myślenie i oparty na zdrowych warunkach "układ"
W miłość wpisany jest rozsądek i racjonalne myślenie . Tak ważną decyzję jak spedzenie z drugim człowiekiem całego życia i jeszcze stworzenie z Nim nowego człowieka /nowych ludzi nie wolno opierać na bazie tylko uczuć i emocji (zmiennych jak napisałam) . Problem właśnie polega na tym, że się często wyrzuca się to zdrowe i racjonalne myślenie a plany i przyszłość realizują się na bazie uczuć i własnych wyobrażeń . I na tym, że wchodzi się w związek małżeński ze zwykłego wyrachowania i kalkulacji na zasadzie : ,, co ja z tego będę miał/a''.
I właśnie dlatego napisałem, że się związki rozpadają przez miłość. Tym ona właśnie jest w obecnych czasach <_< Ale czy w miłość jest wpisany rozsądek? To każdy zakochany debil stawałby się mądry :D
 
K

kate2

Guest
Hauser napisał:
I właśnie dlatego napisałem, że się związki rozpadają przez miłość.
Hauser mylisz miłość z jej pozorami. To, że ktoś mówi, że kocha i że taki jest ogólny zarys , gdy patrzysz na ludzi z boku wcale nie musi być zgodne z rzeczywistością. Miłość by ją tak nazwać musi przejść swoje próby. Mówić i wzdychać to sobie można dużo....


Trzeba by założyć nowy temat bo odbiegamy coraz bardziej od głównego :)
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
kate2 napisał:
I właśnie dlatego napisałem, że się związki rozpadają przez miłość.
Hauser mylisz miłość z jej pozorami. To, że ktoś mówi, że kocha i że taki jest ogólny zarys , gdy patrzysz na ludzi z boku wcale nie musi być zgodne z rzeczywistością. Miłość by ją tak nazwać musi przejść swoje próby. Mówić i wzdychać to sobie można dużo....


Trzeba by założyć nowy temat bo odbiegamy coraz bardziej od głównego :)
Dokładnie. Ale dzisiaj ludzie innej miłości nie znają :)
 
D

dave123

Guest
Co wy tam gadacie ? Prostytutki są fajne :D
Dyskusja na razie w stylu męczenie tyłka :D
Prostytutki są dużo fajniejsze od reszty lasek , a miłość tak jak gadał hauser nie istnieje :D , no chyba , że by się liczyło TYLKO tą fizyczną ;)
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Jak myślisz, że prostytutki są lepsze od "lasek", współczuję <_<
 
Do góry