Co sadzicie o prostytutkach ?

D

dave123

Guest
kate2 napisał:
patrze jaka jest z charakteru i oceniam..
Jak patrzysz? I co oceniasz?
Czy np. Jest wyluzowana , czy ma poczucie humoru , czy nie kest zarozumiała , jakie ma podejście do mnie - typu spotkała sie z zainteresowania mna czy z nudów , czy jest cyniczka , czy nie ; jakie ma życie , czy robi w nim coś ciekawego... , czy jest otwarta seksualnie , czy jest miła , jakie ma hobby oraz ambicje
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Sa Mara napisał:
Nie zmienia to faktu, że kobiety były, są i będą szmatami.
A faceci byli, są i będą gnojkami, świniami i dziwkarzami. Cóż poradzić.... taki świat.
To już było wałkowane tysiące razy. Jest takie powiedzenie "jak suka nie da, pies nie weźmie".
 
S

Sa Mara

Guest
Dobrze, że jeszcze nigdy nie byłeś zgwałcony. Kobieta nie zawsze jest suką, ale facet zawsze jest psem.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Dobra, zrobimy więc wklejankę, bo widzę, że nie dociera <_<

Najczęściej używane „argumenty” kobiet, kiedy usłyszą nieprzychylną opinię (prawdę) o sobie samych:
1) Jak się nie podoba zostań gejem.
Obelgi to brak argumentów. Pomijam już tutaj fakt, że jedynym argumentem kobiet jest snucie teorii na temat osoby, która głosi opinie, jak te zacytowane na początku. Gdyby nie istniało słowo generalizacja i zlikwidowano wszelkie agresywne formy wypowiedzi to przedstawicielki płci żeńskiej nie miałyby ani jednego kontrargumentu. Dlaczego? A słyszeliście kiedykolwiek coś innego niż „nie generalizuj”, „ja taka nie jestem”, oprócz tego oczywiście snucie chybionych teorii o facecie, że został skrzywdzony, że dostał kosza, że jest frajerem, który nie potrafi zdobyć kobiety? Oczywiście, że nie słyszeliście. Odpowiedź dlaczego nie słyszeliście jest prosta.
2) Zraniła Cię kobieta, jesteś palantem, frajerem, nie jesteś nic wart i teraz płaczesz.
A kim Ty szmato jesteś, żeby oceniać kogoś w taki sposób? Nie wiedząc o nim zupełnie nic? Nawet jeśli ktoś dostał kosza, jeśli mu nie wyszło, to nie oznacza, że jest nic nie warty. Nie znacie przyczyn, z których jego związek nie skończył się szczęśliwie, co jednak nie przeszkadza Wam mieszać go z błotem. Przez myśl Wam nie przejdzie, że rozpad mógł nastąpić w wyniku zdrady, bądź „miłości” o podłożu czysto materialnym, to musi być wina faceta.
3) Bo to wina facetów, to przez to że jesteście podli, kłamiecie, szydzicie, wykorzystujecie, to wasza wina męskie świnie!
Nasza wina? Siłą was do wyra ciągniemy? Gwałcimy? Nie. Same się na to godzicie, aby móc usprawiedliwić swoje prymitywne rządze i możliwości intelektualne. Ale rozumiem Was, w końcu chodzi wyłącznie o to, żeby poczuć się czystszą, wybielić. To jest żałosne. Nikt do niczego was nie zmuszał. W czym jest nasza wina? Owszem facet potrafi być świnią, potrafi oszukać. Nie macie mózgów? Nie potraficie kogoś poznać? Bardzo łatwo jest przejrzeć, czy facet oczekuje związku, czy „związku”. I w tym momencie to wy jesteście „frajerkami” i „jesteście nic nie warte”, skoro potraficie tylko płakać i używać wyssanych z palca argumentów, zwalając za swoją k**ewską naturę i ułomność winę na facetów.
4) Równouprawnienie ujęte w rozmaity sposób / a jak facet zalicza to mu wolno, tak?!
Tutaj się nie rozpiszę. Jeśli dla was równouprawnienie to zaliczanie facetó tak jak oni to robią z kobietami, to nie jesteście nawet godne miana szmaty, która jest w tym momencie komplementem. Facetowi nie wolno zaliczać niczego i nikogo. Tak samo jak wam nie wolno robić tego samego, aby pokazać, że nie jesteście gorsze. Brawo, prześcignęłyście nas, potraficie robić to samo, nawet lepiej niż my, bo z o wiele większym wyrachowaniem. Mam nadzieję, że czujecie się wreszcie docenione faktem, że to wy stoicie na podium, a nie facet – świnia. Gratulacje. Warto było? Zdeptać marzenia innych, zdeptać uczucia, starania, miłość w imię waszych pier**lonych idei i wypaczonego poczucia równouprawnienia i walki z męskim zachowaniem? Jeśli mnie się coś nie podoba, to nie robię tego samego. Poziom Waszej inteligencji zatrzymał się gdzieś na pograniczu epoki kamienia łupanego.
5) Kobieta nie będzie z frajerem, bezdomnym, zaniedbanym, bla, bla, bla / a wy to nie patrzycie na wygląd?!
Oczywiście, że nie będzie. Ale w takim razie dlaczego zaradnego faceta oceniacie po portfelu i majątku? U nas wygląd to zupełnie co innego. Partner/ka musi pociągać, to jest rzecz oczywista. Ale my, a przynajmniej ja patrząc na kobietę nie gapię się tylko na cycki i d*pę, dostrzegam coś więcej. Nie wymagam modelki, jak to niektóre tępe babska twierdzą. Wystarczy mi uroda, kobieta w moim guście i tyle. Dlaczego faceci, którzy zarabiają mało mają być nieszczęśliwi? Dlatego, że wy, pier**lone księżniczki musicie mieć jelenia, który was utrzyma? Bo szukacie bezpieczeństwa, zapewnienia bytu? To jest równouprawnienie o które tak walczycie? Same nie potraficie zarobić, utrzymać siebie, wspomóc kogoś, kogo kochacie? Nie mówię tutaj o utrzymywaniu nieroba, ale zarobki nie są wyznacznikiem wartości człowieka, tak jak nie jest nim uroda. Dotarło? <_<
6) Pewność siebie, bla, bla, bla
Rozumiem… nieśmiałych w kąt, to nie ludzie, to tylko frajerzy. Nie warto nawet myśleć o tym, że może nie umie zaufać, że nie chce cierpieć, widząc wasze jakże wyzwolone zachowanie. Przecież wy macie to gdzieś. Chcecie FACETA… tylko czym dla was jest facet? Bo z tego co słyszę i widzę to musi być to cyborg, a nie człowiek.
Myślę, że wszystkie „argumenty” , które stosują kobiety obaliłem. Teraz moje skromne zdanie, taki mały apel. Myślcie do ciężkiej cholery. Gubicie się w emocjach, w złości, w nienawiści do facetów, pieprzycie bzdury, że to nasza wina, aby móc robić to co najmniej warci przedstawiciele płci brzydkiej (czego ja nie pochwalam) i czuć się rozgrzeszone. Potraficie ranić, wręcz zabić. Odrzeć kogoś z godności, zostawić kogoś, bo coś się wypaliło, bo to już nie to, bo jest inny. Dlaczego? Ponieważ nie potraficie używać nawet tych 10% mózgu, za co was nienawidzę. Nienawidzę istot, które potrafią zdradzić z ciekawości, dla przygody, dla kasy, nawet wtedy kiedy niczego wam nie brakuje, kiedy ktoś stara się jak może, ale nie. Wam jest mało, wam jest nudno, zawsze znajdzie się pretekst, aby zachowywać się jak zwykła :cenzura:. Zawsze to wina faceta, bił, pił, nie interesował się. Zawsze to słyszę. Ale kobieta jest święta. Nic nie zrobiła złego. Jesteście gorsze od facetów. Wiecie dlaczego? Nie? To radzę się zastanowić.
Co wam strzeliło do głowy, aby stać się takie same jak ci, którymi gardzicie? Jaki w tym sens? Nareszcie „wyzwoliłyście się spod męskiego panowania” gratulacje, naprawdę w świetny sposób to zrobiłyście, a z jaką klasą, wasza delikatność i wdzięk z jakim wygrałyście walkę mnie poraża <_<

A teraz czekam na dowód, że faceci to świnie.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Nie produkuję, to mój stary tekst, stąd mowa o "wklejance". Poza tym przywykłem. Większość ludzi nie rozumie co mówię, taki już świat, przepełniony kretynami.
 
S

Sa Mara

Guest
@Hauser
O, jaki piękny ból d#py.
Jesteście ostaniami, którzy mają prawo moralizować kobiety. Nie macie takiego prawa. ŻADNEGO.

Na początek, nic nie jest w stanie przebić waszego bzika na punkcie seksu. W tym jesteście mistrzami od tysięcy lat. Ta wasza wkurzająca przypadłość zawsze eliminowała podmiotowość kobiety. My jak z wami dyskutujemy, czy się wam przyglądamy, to szukamy kontaktu wzrokowego. Wy natomiast za każdym razem oceniacie wielkość cycków i tyłka. Jak rozmawiacie z kobietą, to rozmawiajcie z nią a nie z jej biustem. Jak nie możecie zapanować nad swoimi instynktami, to je gwałcicie. W tym kretyńskim powiedzeniu, jest g### prawdy. Bo w razie czego pies i tak weźmie. Często wykorzystujecie swoją przewagę fizyczną by zastraszyć, narzucić, wpłynąć na decyzję/zachowanie kobiety. Jesteście pod tym względem prymitywami. I ogólnie wszyscy jesteście pod tym względem tacy sami. Ciekawe dlaczego branża porno to jeden z najlepszych biznesów na świecie. Kto nakręca koniunkturę? Tak, tak, WY. To też tłumaczy dlaczego kobieta bywa suką, ale facet ZAWSZE jest psem. Bez wyjątku. Przedmiotowe traktowanie kobiety macie zakute w głowach. Ten niezdrowy fiś na punkcie seksu determinuje wasze działanie, zdobyć, wykorzystać, porzucić. Cedzicie jakieś puste frazesy o wspólnej przyszłości, domie, dziecku, a gdy się dziecko pojawi, to was nie ma. Macie wszystko w d### i uciekacie od problemów. Powiesz, to znajdź se lepszego. Eureka! Święte słowa! Tylko gdzie jak 90% z was wcześniej czy później okazuje się gnojkami. Większość z was nie potrafi wykrzesać z siebie nawet odrobinę odpowiedzialności. Porzucacie żony dla młodszych zdzir, aby zaspokoić swoje chore męskie ego. D#pe wam obrabiamy, a w i tak próbujecie szukać mocnych wrażeń poza domem. Bo żona to przeżytek. Zarzucacie nam, że za dużo od was wymagamy. No sorry. A kto kreował swój wizerunek? Kto uzurpował sobie miano pana i władcy tego świata? No WY. Teraz nie miejcie do nas pretensji. Facet wie zawsze lepiej, a baba niech siedzi cicho. To pokażcie na co was stać. Nie jesteście tacy ekstra? Jesteście jednak za miękcy? To miejcie przynajmniej twarde d#py. Od zawsze kobiety były przez was traktowane jak szmaty, jak ścierwa, jak rzeczy, jak zabawki seksualne, pier##lone inkubatory, które nie mają głosu. I teraz wy macie czelność mieć do nas pretensje? Nie sprzeciwiam się, że dużo kobiet jest taka jaka jest. Ale nie zapominaj, że większość z was to prymitywy i gnojki. Miejcie jakiś honor i przestańcie się użalać.
To was boli i nie możecie się z tym pogodzić. Jestem przeszczęśliwa, że te role się wreszcie odwróciły. Kibicuję każdej kobiecie, która mówi to co chce i robi to co chce. Wspieramy się nawzajem. Jesteśmy solidarne. Ile łez się przez was wylało, ile razy się was przeklinało. Wreszcie do nas dociera to, że nie jesteście tego warci. Świętoszki zafajdane.
Taka jest prawda i ludzie jak Ty powinni to w porę zczaić, bo jeśli nie, to będą do końca życia biadolić i pier##lić trzy po trzy i użalać się nad światem, którego i tak nie zmienią.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Sa Mara napisał:
O, jaki piękny ból d#py.
Czyli zaczynamy jak zawsze <_<

Sa Mara napisał:
Jesteście ostaniami, którzy mają prawo moralizować kobiety. Nie macie takiego prawa. ŻADNEGO.
Oczywiście, że mamy. Jakim prawem mi pieprzysz o bolu dupy? Jakim prawem mnie klasyfikujesz jako zranionego chłopaczka, tylko dlatego, że nie stawiam kobiet na piedestale? Dobrze, że darowałaś sobie gadanie o gejach i przeszłaś do "dwójki" od razu.

Sa Mara napisał:
Na początek, nic nie jest w stanie przebić waszego bzika na punkcie seksu.
Czy nasz bzik daje wam prawo do grania nam na uczuciach? Deptania ich? Wykorzystania i omotania wokół palca, żeby mieć tego pieska na smyczy?

Sa Mara napisał:
W tym jesteście mistrzami od tysięcy lat. Ta wasza wkurzająca przypadłość zawsze eliminowała podmiotowość kobiety. My jak z wami dyskutujemy, czy się wam przyglądamy, to szukamy kontaktu wzrokowego. Wy natomiast za każdym razem oceniacie wielkość cycków i tyłka. Jak rozmawiacie z kobietą, to rozmawiajcie z nią a nie z jej biustem.
Jeśli jest ładna, to będzie sobie podziwiał. Zatrzyma wzrok na biuście i się zaczyna wiązanka jaki to on zboczony. Przynajmniej kobieta wie, że jest dla niego pociągająca. Ona. Jej uroda, wdzięki, a nie to ile ma w portfelu i na koncie. Nie to jak bardzo może nim manipulować, nie to jak bardzo może mu wejść na głowę. Brzmi znajomo, prawda?

Rozmowa z biustem. Szczerze to uważam to za mit. Poważnie, długo nikogo takiego nie spotkałem. A jak faktycznie się zacznie za bardzo interesować, można przywołać go na ziemię bardzo łatwo.

Sa Mara napisał:
Jak nie możecie zapanować nad swoimi instynktami, to je gwałcicie. W tym kretyńskim powiedzeniu, jest g### prawdy. Bo w razie czego pies i tak weźmie. Często wykorzystujecie swoją przewagę fizyczną by zastraszyć, narzucić, wpłynąć na decyzję/zachowanie kobiety. Jesteście pod tym względem prymitywami.
Robienie ze wszystkich facetów gwałcicieli to idiotyzm, jak już mówiłem to marginalne przypadki. Pisałem o tym nie raz - zgwałcił? Fajnie, kula w łeb i następny. Do tego znieść przymus przesłuchania kobiet przed sądem, zeznanie z policji wystarczy.

Sa Mara napisał:
I ogólnie wszyscy jesteście pod tym względem tacy sami. Ciekawe dlaczego branża porno to jeden z najlepszych biznesów na świecie. Kto nakręca koniunkturę? Tak, tak, WY. To też tłumaczy dlaczego kobieta bywa suką, ale facet ZAWSZE jest psem. Bez wyjątku. Przedmiotowe traktowanie kobiety macie zakute w głowach. Ten niezdrowy fiś na punkcie seksu determinuje wasze działanie, zdobyć, wykorzystać, porzucić.
Kobieta nie bywa suką. Ona JEST suką. I to bynajmniej nie przez pornografię. Skoro nas kształtuje porno, bo "mamy bzika na punkcie seksu", to was też kształtuje porno, bo poza korzyściami materialnymi, tudzież fizycznymi nie widzicie nic innego. No i po co ta kłótnia? Skąd w Twojej uroczej główce pomysł, że ja uważam, że faceci są święci? Poważnie, skąd to się wam wszystkim w główkach rodzi?

Sa Mara napisał:
Cedzicie jakieś puste frazesy o wspólnej przyszłości, domie, dziecku, a gdy się dziecko pojawi, to was nie ma. Macie wszystko w d### i uciekacie od problemów. Powiesz, to znajdź se lepszego. Eureka! Święte słowa! Tylko gdzie jak 90% z was wcześniej czy później okazuje się gnojkami.
Nie powiem znajdź sobie lepszego. Powiem nie daj się oszukać palantowi. Po co się leczyć z ran, jak można ich uniknąć? To nie jest tak trudne jak się wydaje.

Sa Mara napisał:
Większość z was nie potrafi wykrzesać z siebie nawet odrobinę odpowiedzialności. Porzucacie żony dla młodszych zdzir, aby zaspokoić swoje chore męskie ego.
Ta żona najczęściej była już w sypialni każdego sąsiada. I to nawet nie po to, żeby zaspokoić ego. Tak z zasady, mamy już jelenia który na nią robi, czas poszukać lepszego. W końcu zabezpieczona jest.

Co się zaś tyczy faceta, również uważam to za mit. Te odchodzenie do młodszej. Każdy słyszał, każdy wie, nikt nie widział. I oczywiście żona. Zawsze musi być żona. Po co ta otoczka przykładnej matki, żony i wybielanie kobiety? Starczy powiedzieć, że facet jest śmieciem bo zdradził kobietę, którą ponoć kochał i tyle.

Sa Mara napisał:
D#pe wam obrabiamy, a w i tak próbujecie szukać mocnych wrażeń poza domem. Bo żona to przeżytek. Zarzucacie nam, że za dużo od was wymagamy. No sorry. A kto kreował swój wizerunek? Kto uzurpował sobie miano pana i władcy tego świata? No WY. Teraz nie miejcie do nas pretensji. Facet wie zawsze lepiej, a baba niech siedzi cicho.
Wizerunek? Pan i władca świata? Ktoś tu ma chyba kompleks kury domowej. Ty myślisz, że to jest jakaś wojna? Że tu chodzi o wyzywanie się wzajemnie? Odpowiem w skrócie, bo widzę, że Ty nie tyle jesteś straszliwie wnerwiona, ale nie zdajesz sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Kobieta nie jest służącą, nie ma robić za matkę-żonę-kochankę, nie ma siedzieć cicho przy garach, przynosić piwo i sprzątać. I teraz przechodząc do dalszej części.

Sa Mara napisał:
To pokażcie na co was stać. Nie jesteście tacy ekstra? Jesteście jednak za miękcy? To miejcie przynajmniej twarde d#py. Od zawsze kobiety były przez was traktowane jak szmaty, jak ścierwa, jak rzeczy, jak zabawki seksualne, pier##lone inkubatory, które nie mają głosu. I teraz wy macie czelność mieć do nas pretensje?
Powiedz mi jedną rzecz. Jak nienawidzisz pomidorówki, jesz ją codziennie? Nie? To dlaczego skoro czegoś ponoć nienawidzicie, stajecie się takie same? To ma być jakaś zemsta? Tylko kobieta mogłaby w zasadzie wpaść na tak idiotyczny pomysł. Nie widzicie, że to jest koło zamknięte? Szmaty tworzą skurwysynów, którzy tworzą inne szmaty. Czy to aby na pewno my mamy coś udowadniać? Przemyślałaś to dobrze?

Sa Mara napisał:
Nie sprzeciwiam się, że dużo kobiet jest taka jaka jest. Ale nie zapominaj, że większość z was to prymitywy i gnojki. Miejcie jakiś honor i przestańcie się użalać. To was boli i nie możecie się z tym pogodzić. Jestem przeszczęśliwa, że te role się wreszcie odwróciły.
Jeśli cieszy cię widok zniszczonych uczuć i pogrzebanych marzeń, musisz być strasznie samotna. Ja się nie użalam. Ja uważam, że kobiety to kurwy, szmaty, dziwki, perfidne stworzenia, dla których uczucia i starania nie znaczą absolutnie nic. I dlatego ich nienawidzę. Bo o ile facet też potrafi być gnojem jak mówisz, o tyle on nie będzie grał na uczuciach na taką skalę jak kobieta. Nigdy.

Sa Mara napisał:
Kibicuję każdej kobiecie, która mówi to co chce i robi to co chce. Wspieramy się nawzajem. Jesteśmy solidarne.
Nie jesteście solidarne i nigdy nie będziecie. Robi co chce, czyli zwyczajnie zrobi z siebie kurwę? Gratuluję wyboru. <_<

Sa Mara napisał:
Ile łez się przez was wylało, ile razy się was przeklinało. Wreszcie do nas dociera to, że nie jesteście tego warci. Świętoszki zafajdane. Taka jest prawda i ludzie jak Ty powinni to w porę zczaić, bo jeśli nie, to będą do końca życia biadolić i pier##lić trzy po trzy i użalać się nad światem, którego i tak nie zmienią.
I to mnie boli dupa? Tekst który nazwałaś "bólem dupy" to coś jak ramy. Nawet poza nie nie wyszłaś. Więc skoro to jest ból dupy, jak twierdzisz, jeśli nie wychodzisz poza ramy standardowego kobiecego amoku, to kogo tak naprawdę dupa tutaj boli? W oryginalnym tekście było jeszcze jedno zdanie na koniec. "Jeśli jesteś jedną z normalnych kobiet nie gniewaj się na mnie, gdyż tekst ciebie nie dotyczy". A dlaczego akurat to zdanie wyciąłem? Bo nieważne czy jest normalna czy nie, kobieta najpierw mówi, a potem myśli.

I nie jest to obelga. Dlaczego ja nie staję w obronie facetów? Dlaczego jak mówisz mi, że zostawił z dzieckiem, albo zgwałcił nie próbuję pieprzyć od rzeczy i usprawiedliwiać, że to wina żony, bo nie dbała, nie okazywała uczuć, czyli całe to babskie pierdolenie - tylko krótko - kula w łeb? To właśnie różni męską solidarność od "kobiecej solidarności", o ile coś takiego jest. Bardziej to przypomina związek zawodowy prostytutek, ale mniejsza. Wracając - Mężczyzna nigdy nie będzie bronił myślących fiutem chłoptasiów, nigdy nie będzie usprawiedliwiał zdrady i porzucenia kobiety, nigdy nie stanie w obronie tego, kto stosuje przemoc wobec kobiet, zrobi wręcz odwrotnie. Nie ważne o jakiej przemocy mowa. Dlaczego zatem kobieta, nie może przestać bronić zwykłych szmat, którym się zachciało w jej rolę wchodzić?

Dalej będziemy tak sobie pyskować? Ja nie mam nic przeciwko, ale wolałbym żebyś zrozumiała pewne rzeczy, a nie widziała tylko wojnę płci.



Sa Mara napisał:
Nie sprzeciwiam się, że dużo kobiet jest taka jaka jest.
Skoro się nie sprzeciwiasz, po co ich bronisz? Z zasady? Solidarność nie polega na tym, że staje się murem, bo to ta sama płeć. Solidarność jest wtedy jak NIE DAJESZ się stłamsić motłochowi. A co widzę tymczasem? "Kibicuję każdej kobiecie, która mówi i robi to co chce", oboje wiemy co to znaczy. Na pewno chcesz kibicować tej stronie? Tak bez łez, bez emocji. Naprawdę pasuje Ci świat, pełen skurwysynów i szmat? Ja więcej bólu w Twojej wypowiedzi widzę niż agresji. To jak to z Tobą jest Saro?
 
E

Elen

Guest
I tak.... zeby zakonczyc ta dziwna wymiane zdan, podsumuje. Na te wszystkie pretensje i bolaczki jest tylko jedno lekarstwo- Milosc. Taka prawdziwa i silna, taka ktora spada na czlowieka jak grom z nieba. I tego Wam zycze. :)
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Elen napisał:
I tak.... zeby zakonczyc ta dziwna wymiane zdan, podsumuje. Na te wszystkie pretensje i bolaczki jest tylko jedno lekarstwo- Milosc. Taka prawdziwa i silna, taka ktora spada na czlowieka jak grom z nieba. I tego Wam zycze. :)
Miłość to uczucie głupie, co początek ma na ustach, a koniec na dupie. Nie ma żadnej miłości.
 
E

Elen

Guest
Hauser napisał:
I tak.... zeby zakonczyc ta dziwna wymiane zdan, podsumuje. Na te wszystkie pretensje i bolaczki jest tylko jedno lekarstwo- Milosc. Taka prawdziwa i silna, taka ktora spada na czlowieka jak grom z nieba. I tego Wam zycze. :)
Miłość to uczucie głupie, co początek ma na ustach, a koniec na d*pie. Nie ma żadnej miłości.
A ja przyjmuje twoje slowa z calkowitym spokojem. Nawet nie masz pojecia ilu takich zbuntowanych jak Ty spotkalam mlodziencow. A teraz sa mezami zapatrzonymi w swoje ukochane zony jak w obraz na scianie. :D Pozyjemy,,, poczekamy Hauser i sam sie przekonasz, jak to jest byc zakochanym.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Elen napisał:
A ja przyjmuje twoje slowa z calkowitym spokojem. Nawet nie masz pojecia ilu takich zbuntowanych jak Ty spotkalam mlodziencow. A teraz sa mezami zapatrzonymi w swoje ukochane zony jak w obraz na scianie. :D Pozyjemy,,, poczekamy Hauser i sam sie przekonasz, jak to jest byc zakochanym.
Przekonałem się już jak to jest mieć partnerkę, która nie jest k**wą. Zabawne, że ona też w miłość nie wierzy. To jej rymowanka, nie moja. I ja się nie buntuję. Ja tylko nienawidzę. Wszystkiego co nie jest nią. Słyszałem te słowa tysiące razy. "Kocha mnie, kocham ją, to ta jedyna, jaki jestem szczęśliwy, ty też się kiedyś uśmiechniesz, pokochasz". Bla, bla bla... i wiesz co się stało? Nic. Jeśli o mnie chodzi. Bo u nich duże zmiany, dużo piwa, wódy, żeby załagodzić ból.

Ja robię sobie potwornie długie przerwy od forum. Czasem liczone w latach. Nie pamiętam czy się znamy dobrze, czy wcale, ale prób "uzdrowienia hasuera z buractwa" było na pęczki. A potem ci fanatycy przyznawali mi rację. Nie ma czegoś takiego jak miłość. Wiesz jak wiele pojęć jest stworzonych wyłącznie do kontroli? Miłość?

Zrobię Ci wykład o miłości, skoro aż się prosisz :)

Miłość – błogi stan zniedołężnienia umysłu, charakteryzuje się szczęściem i radością. Kończy się po pierwszej rozmowie z ukochaną, w momencie gdy niewiasta z klasą oznajmia, że w d*pie ma spacery. Miłość charakteryzuje się przyśpieszonym biciem serca, urojeniami, nadmiernym poceniem się i trudnością ze snem. Jej skutkiem i przeciwieństwem jest małżeństwo.

Jakie są rodzaje tego zniedołężnienia? Różne:

Miłość od pierwszego wejrzenia - najgorsze, co może przytrafić się człowiekowi. Jedyne do czego prowadzi to 5–cio minutowy seks, 9 miesięczna ciąża i 18 letnie alimenty.

Miłość małżeńska - drugie najgorsze zniedołężnienie w życiu człowieka. Konsekwencje ma równie długotrwałe, co miłość od pierwszego wejrzenia, choć zdarzają się nawet ekstremalne przypadki dożywocia. Charakteryzuje się męką gorszą od siedzenia w Piekle. Najbardziej krzywdząca jest dla mężczyzn, którzy na weselu nagle orientują się, że resztę życia będą musieli spędzić z tym czymś w białej sukni. Po tygodniu stwierdzają, że śmiertelnie się nudzą, po dwóch mają kochankę, po miesiącu żona to odkrywa i grozi rozwodem, a dwa dni później stwierdza, że małżeństwo z nią jest wystarczającą karą. I tak do znudzenia, aż nagle stwierdzamy, że nie mamy swojej pensji (żona ją zabiera), nie mamy swojego samochodu (żona go pożycza), i sobie nie pociupciamy (żona nie ma ochoty a kochanki zniknęły w tajemniczych okolicznościach). W skrajnych przypadkach mamy dożywotni areszt domowy, bo żona nie zgadza się na wyjście do ubikacji. Dla kobiet jest to inwestycja raczej opłacalna, gdyż czerpie z męża w/w korzyści.

Prawdziwa miłość - najdziwniejsze uczucie na świecie, człowiek kocha, zazwyczaj bez wzajemności, wyznaje swe uczucie i pozwala wybrankowi robić wszystko, na co ma ochotę, bez żadnych konsekwencji. A przy tym jeszcze jest dzięki temu szczęśliwy! Kiedy się zaczyna prawdziwa miłość? W momencie, kiedy bardziej denerwujesz się, gdy kolega zaleje Ci dziewczynę niż laptopa.

Miłość chemiczna - miłość zapoczątkowana jest poprzez podanie pigułki gwałtu, najczęściej drogą doustną. Nazwa ta może być myląca, ale już kilkanaście minut po podaniu da się zaobserwować objawy prawdziwej miłości.

Tyle na temat żyli długo i szczęśliwie :) Wybacz, jest prawie północ. O północy hauser robi się prawie zabawny :)
 

dominik5

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2015
Posty
63
Punkty reakcji
9
W temacie k*rew....... krótko i na temat

https://www.youtube.com/watch?v=BojUcKG20sM

Jedyny ich sensowny kawałek, w 100% oddaje istotę rzeczy.

Pozdro dla prawdziwych kobiet :)
 
Do góry