Ja sobie ostatnio kupiłem kabriolet

Paliwożerną i hałasującą bestię z napędem na tył, która odcina dwójeczkę przy 100 km/h. Idealna na ciepłe i słoneczne weekendy we 2, albo i w pojedynkę (w więcej się nie da, bo ma 2 miejsca siedzące).
Oczywiście jako "daily" mam spokojny, wygodny, mało spalający i równie nudny samochód
