Co Nam dała wizyta Donalda Trumpa?

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Przyjechał przemówił poklepał po ramieniu. Co Nam właściwie dała wizyta Donalda Trumpa
prócz gadania o niej w mediach? Co byśmy stracili gdyby Warszawy "nie nawiedził"?
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Wizyta Trumpa rozsławiła naszą pierwszą damę na cały świat :)
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Co nam dała wizyta Trumpa? Przede wszystkim wzmocniła działania PiS-u. Również w polityce krajowej, co było widoczne w komentarzach chociażby polityków Platformy, którzy do tej pory stosowali taktykę wyparcia i niepoważnego traktowania flagowych inicjatyw rządu, jak chociażby Trójmorze (Trump expressis verbis zaznaczył, że USA popierają ten rozwijający się projekt) czy zacieśnianie gospodarczych relacji z USA (kupno sprzętu wojskowego czy dostawy gazu, nie tylko dla nas ale i innych państw środkowoeuropejskich, budowa terminalu i infrastruktury LNG aż do wyspy Krk w Chorwacji). PO została tym samym zmuszona do podjęcia dyskusji w obrębie narracji PiS-u i w pewnych obszarach przyznawać mu rację, jak np. w kwestii wspomnianego gazu. To taki wymierny skutek polityczny na naszym podwórku. Nie oceniam czy to dobrze czy źle (przyjdzie czas na głębsze analizy), odnotowuję jedynie suchy fakt.

Potwierdziła znane odpowiedzi na pewne pytania. A mianowicie następuje przewidywana przy rządach PiS-u kolejność wydarzeń (stronnictwo proamerykańskie, co zresztą nie jest żadną tajemnicą), otwierają dla USA tę część Europy, a Amerykanie już zdążyli ustami Trumpa zaznaczyć swój teren dając do zrozumienia naszym sąsiadom, że wchodzą w grę (poprzednie administracje chcąc utrzymać dobre relacje z UE, Berlinem, Moskwą trochę zaniedbały Europę Środkową), kończą czas oddawania pola Niemcom czy Rosji w tym strategicznie ważnym regionie, co zresztą wybrzmiało dobitnie m.in. w przemówieniu na Placu Krasińskich (to również odbije się w naszej polityce krajowej, w naturalny sposób oddala się perspektywa powrotu do władzy w najbliższym czasie stronnictwa niemieckiego czyli PO, N.). I krótki komentarz z mej strony: dobre relacje z USA są dla nas bardzo ważne, można je wykorzystać do odpowiedniego pozycjonowania się w dla nas ważnych projektach polityczno-gospodarczych, ale niepokoi mnie postawa PiS-u, który podchodzi do tego wszystkie zbyt sentymentalnie, zbyt emocjonalnie a Amerykanie jak robią interesy, to robią je na poważnie i owy sentyment jest w stanie szybko obrócić się przeciwko nam. Co z kierunkiem azjatyckim? Chcemy myśleć o przyszłości, trzeba go uwzględnić w planach. Łatwo możemy wpaść z deszczu (niemieckiego) pod rynnę (amerykańską). Zrównoważyć może to chłodna, elastyczna polityka, tylko pytanie czy PiS na nią stać? Czy stać ich na jasne wyartykułowanie polskich racji? "Płyty tektoniczne" na geopolitycznej mapie świata się przesuwają, a my siedzimy na jednej z nich.

Przemówienie było kozackie. Totalna opozycja i Tusk nie mieli się do czego przyczepić, poseł Nowoczesnej Gryglas uronił nawet łezkę jak przyznał.
Osoby odpowiedzialne za tekst przemówienia odwaliły niezłą robotę, aczkolwiek prócz elementów stricte polskich, związanych z naszą historią, z którą Trump nie musiał być wcześniej zaznajomiony, to część o wartościach, cywilizacji, rodzinie itd. jest ciągle obecna w jego wystąpieniach w USA, czy to w kampanii, czy po niej, gdy jako prezydent jeździ po kraju biorąc udział w tzw. "Trump Rally's". W kwestiach religijnych zniósł m.in. "poprawkę Johnsona" itp. Najważniejsze pytanie z tego przemówienia: czy Cywilizacja Zachodnia ma wolę by przetrwać?

Więc co nam dała okaże się w przyszłości. Na razie dała wiatr w żagle PiS-owi.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Jak się cieszę, że się zgadzam z Bianką! :)

Dodałbym tylko, że jego wizyta dała do zrozumienia, że państwa regionu w swej polityce nie są osamotnione. Ja to tak trochę patrząc, czytając, miałem wrażenie, że brukselskie elity próbują wszem i wobec ludziom wmawiać, że Polska i pozostałe kraje, z którymi trzymamy swoistą sztamę to taka banda dysydentów. Że heretycy zostaną pokonani, dostosują się do woli mafii, a tu się okazuje że ci dysydenci mają całkiem potężnego sojusznika, powiedzmy ideologicznego i że nie są osamotnieni. To może być taki prztyczek w nosek.

Sama przemowa mi się podobała, i o ile oczywiście jest to zasługa osób, które przygotowywały jego treść, to i podejrzewam, że Trump sam w sobie ma wiedzę na temat, o którym mówił. Sporo detali zapamiętał, to jak mówił nie przypominały wypowiedzi ucznia liceum, który został wybrany do odpowiedzi z historii i musiał dukać co wie.

Niemniej jednak podejście PiS'u i mediów bardzo mi się nie podoba, a mianowicie traktowanie jego wizyty niczym wizyty jakiegoś cesarza. Jacy dumni, jakby ich wielki zaszczyt spotkał. To na moje oko zbyt żałosne.

No ale o ile początkowo miałem dość niechętne nastawienie do Trumpa, to jakoś moje zdanie na jego temat jest teraz bardziej pozytywne. ;) No i z pewną Amerykanką jak rozmawiałem to się okazuje, że jej przemówienie wygłoszone na placu też się bardzo podobało. No ale udowodniłby, że Ameryka to przyjaciel Polski dopiero, gdy zniesie wizy. Niby same wizy mnie gucio obchodzą, bo się do Ameryki nie wybieram - a jakbym się wybierał to już mogę sobie ogarnąć tę wizę - ale to taki odpowiedni gest.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
O co chodzi z tymi wizami?? Po co je znosić... Postałem 5 minut w poczekalni, pogadałem 5 minut z jakimś gościem i mam wizę turystyczną na 10 lat. Zapłaciłem kilka stówek. Byłem w USA dwa razy. Teraz to się w ogóle wszystko załatwia przez stronkę internetową.

Polacy sami zapracowali na to, że są wizy. Mogli nie pracować na czarno.
No i Prezydent nie znosi wiz, robi to Kongres. A Kongres raczej myśli o tym, żeby niektórym krajom dać wizy, a nie je zabrać.



Malefitz napisał:
Trump sam w sobie ma wiedzę na temat, o którym mówił
Trudno podejrzewać go o brak znajomości naszego regionu. A jak czegoś by nie wiedział to go żona doinformuje.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
A jak ci się zgodziło zadanie twojego pytania na moje "brak znajomości naszego regionu"? Tym bardziej jak się ma do tego, że zarzucano mu brak wiedzy gdzie leży Polska?

A tak na marginesie Słowenię polecam gorąco, piękny kraj.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Malefitz napisał:
Jak się cieszę, że się zgadzam z Bianką!
To może dlatego, że niczego nie podlinkowałam BB) Nie no, żartuję oczywiście. Raz się zgadzamy, raz nie. Normalna sprawa.


Malefitz napisał:
podejrzewam, że Trump sam w sobie ma wiedzę na temat, o którym mówił.
O zachowaniu tożsamości kulturowej, ochronie podstawowych wartości, które są często spychane na margines, o patriotyzmie, wierze (nikt nie może się jej wstydzić, czy katolik, czy protestant, każdy ma prawo publicznie wyrażać swoje poglądy, bez stygmatyzacji), Trump mówi praktycznie cały czas na spotkaniach z ludźmi w USA. Między innymi dlatego został wybrany, bo prezentował postawę odmienną do nurtów szeroko obecnych lewicowo-liberalnych. Ludzie chcą stabilizacji, bezpieczeństwa, a nie tego co im oferuje coraz to gorszej jakości popkultura, mainstream, przerost biurokracji, barbaryzacja przestrzeni publicznej, seksualizacja tejże przestrzeni, media o jednej "słusznej" narracji, fake news'y, władze odbierające wolność obywatelom, chcące wszystko regulować, kontrolować, nad wszystkim panować, narzucać styl życia, często wbrew woli zwykłych ludzi itd, itd. Trump tego nie zmieni, ale swoją cegiełkę dołoży. Amerykańskie elity odpowiedzialne za ciągłość międzynarodowej doktryny politycznej USA przestawiają swoje wektory, przy okazji stawiając na konserwatywny charakter prezydenta. Moim zdaniem ten konserwatyzm Trumpa jest produktem ubocznym w chęci zabezpieczenia amerykańskich interesów. Inaczej nigdy by nie wygrał. Prezydentem takiego państwa jak USA nie może zostać przypadkowa osoba. A jednocześnie odpowiada stale rosnącej w USA części przeciwników lewicowego liberalizmu. Sytuacja win-win. Na zasadzie - dajcie ludziom czego chcą, ale tak by nie zachwiać interesem państwa. Amerykanie myślą pragmatycznie (bardziej wolnościowa mentalność niż np. w Europie, gdzie np. taka Le Pen została przez polityczny establishment po prostu zduszona), nawet jeśli to się może nie podobać mainstreamowi (Trump ma skrajnie negatywną prase w tamtejszych postępowych mediach jak CNN).

A jeśli chodzi o wiedzę nt. Polski, to o taką szczegółową bym go nie podejrzewała. Co innego jeśli chodzi o Europę Środkową jako taką. To już bardziej. Komunizm i te sprawy, ruchy wolnościowe itd. Wszak jego pierwszą żoną była Ivana Zelníčková urodzona w 1949r. w Czechosłowacji. Eric Trump w jednym z wywiadów wspominał, że matka mówiła w domu o sytuacji w tej części Europy. Podejrzewam, że Melania też jest na bieżąco nie tylko z tym, co dzieje się w Sevnicy :)
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Może ja się starzeje a może się czepiam ale kolejno Nixon, Carter, George Starszy Bush, Clinton, Młodszy Bush czy Obama tez mieli swoje przemówienia. Też je potem komentowano i według legendy tylko przemówienie Cartera dziś się pamięta. Też za coś Polskę chwalono też coś obiecywano. Jakie są obietnice Trumpa? Gaz zza Wielkiej Wody. Gaz ponoć droższy od rosyjskiego za który podobno Polska przepłaca. Albo anty-rakiety Patriot. Ile tych patriotów? 10 czy 100 a może 1000? Jest ponad 25 lat po wyborach z 1989 roku.
Ponad 25 lat to dla Polski za mało aby się własnego myśliwca czy własnego czołgu "dorobić" Potrzebne Nam F- ileś tam czy Leopardy.
Nie wiem czego po wizycie Trumpa sie spodziewałem ale biegunka mediów na temat co Trump powiedział itp po prostu mnie nudzi.
Nie wiem czy tego rodzaju wizyty mnie interesują bo jeśli ktoś w przemówieniu mówi jaka to Polska jest the best ja sie zastanawiam jaka mogła być the best gdyby kolejno rządzący mieć taką chcieli. A wtedy to dopiero takiemu Trumpowi oczy by wyszły z podziwu.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Kaagular napisał:
A jak ci się zgodziło zadanie twojego pytania na moje "brak znajomości naszego regionu"?
Zgodziło mu się z tym, że żona go może doinformować o naszej historii. Bliskość geograficzna i nawet kulturowa nie oznacza, że wiemy coś o historii danego kraju.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Kaagular napisał:
A jak ci się zgodziło zadanie twojego pytania na moje "brak znajomości naszego regionu"? Tym bardziej jak się ma do tego, że zarzucano mu brak wiedzy gdzie leży Polska?
Stwierdzając, że jeśli Trump czegoś nie wie o regionie, to go żona doinformuje zasugerowałeś, że sam taką wiedzę na ponadprzeciętnym poziomie posiadasz, więc zapytałem, ile wiesz o Słowenii - poza tym, że piękny kraj. Słowenii, która leży w tym regionie, tak samo jak Polska, a mimo to ma inne historyczne doświadczenia, jak i kultura nie jest identyczna. Sam zaś odpowiadając na moje pytanie w taki, a nie inny sposób, dałeś do zrozumienia, że o Słowenii wiesz bardzo niewiele, a już na pewno nie odniosłeś się ani do słoweńskiej kultury ani do jej historii. Jeśli więc Melania Trump swojemu mężowi może jedynie odpowiedzieć "Polska to piękny kraj", to niewiele wnosi ona do ewentualnej dyskusji.

Bianka napisał:
Amerykanie myślą pragmatycznie (bardziej wolnościowa mentalność niż np. w Europie, gdzie np. taka Le Pen została przez polityczny establishment po prostu zduszona), nawet jeśli to się może nie podobać mainstreamowi (Trump ma skrajnie negatywną prase w tamtejszych postępowych mediach jak CNN).
Odnośnie mediów... zaskoczyła mnie podczas konferencji pewna dziennikarka. Oczywiście, dziennikarz amerykański również pytał o niezwiązane ze spotkaniem i ustaleniami rzeczy, czyli o wolność mediów - ale w przypadku adresowania tego pytania do Dudy to akurat zrozumiałe, że chciał wiedzieć, a miał okazję zapytać. Dziennikarka natomiast zdaje się przeleciała przez ocean tylko po to, by zamęczać Trumpa pytaniami o wybory i nie potrafiła zrozumieć, że tylko dwa pytania może zadać. Ciekaw jestem, dla kogo ona pracuje :)

No ale tak, Trump wygrał myślę przede wszystkim przez wizerunek. Chodzi mi tu o jego zachowanie, odbiegającego od wyrafinowanego jegomościa podążającego za jakąś etykietką odnośnie tego, jak polityk powinien się zachowywać. Ludzie już mieli dość takich polityków, bo się zaczęli nieco źle kojarzyć - w Polsce zresztą też podejrzewam, że przyczyniło się to do całkiem wysokiego poparcia dla Pawła Kukiza. Dawał taki przykład człowieka, który mówi to, co myśli - nie owija w bawełnę i nie próbuje wymigać się od odpowiedzi.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
glowonog napisał:
Zgodziło mu się z tym, że żona go może doinformować o naszej historii. Bliskość geograficzna i nawet kulturowa nie oznacza, że wiemy coś o historii danego kraju.
Ale ja mówiłem o REGIONIE, nie o Polsce. Zarzucano mu, że nie wie gdzie leży Polska, a nie że nie zna poczetu Królów Polski.

"ANNE APPLEBAUM: To absurd. Byłabym zdumiona, jeśli on wie, gdzie leży Polska." Wypowiedź oczywiście ochoczo podchwycona i powtarzana. A jest bardzo ryzykowna bo zakłada chociażby, że Trump nigdy na mapę Europy nie zerknął. Jest to teoretycznie możliwe no ale...



Malefitz napisał:
Stwierdzając, że jeśli Trump czegoś nie wie o regionie, to go żona doinformuje zasugerowałeś, że sam taką wiedzę na ponadprzeciętnym poziomie posiadasz, więc zapytałem, ile wiesz o Słowenii - poza tym, że piękny kraj. Słowenii, która leży w tym regionie, tak samo jak Polska, a mimo to ma inne historyczne doświadczenia, jak i kultura nie jest identyczna. Sam zaś odpowiadając na moje pytanie w taki, a nie inny sposób, dałeś do zrozumienia, że o Słowenii wiesz bardzo niewiele, a już na pewno nie odniosłeś się ani do słoweńskiej kultury ani do jej historii. Jeśli więc Melania Trump swojemu mężowi może jedynie odpowiedzieć "Polska to piękny kraj", to niewiele wnosi ona do ewentualnej dyskusji.
To samo, mówiłem o regionie. Od Polski jako takiej ma doradców jak i do każdego innego kraju. Takie przemówienie może walnąć na jakiś wyspach Pacyfiku ale nie zmienia to faktu, że z tym REGIONEM jest bardziej związany niż z jakimiś wyspami Pacyfiku (taki przykład). Tak samo jak ja wiem X o naszym regionie a nie wiem zupełnie nic o wyspach Pacyfiku. To są ważne różnice. Najprawdopodobniej jest to najbardziej związany z tym regionem prezydent USA jaki był i będzie. Co oczywiście może zupełnie nic nie znaczyć albo, co bardziej prawdopodobne - niewiele.
Ponadto poprzez to, że "coś tam wiem" o Słowenii przyswojenie sobie jej kultury i historii oraz, co najważniejsze, jej zrozumienie, będzie przebiegało w kompletnie inny sposób niż nauka tego samego o tych przykładowych wyspach.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
kszyrztofff napisał:
Gaz zza Wielkiej Wody. Gaz ponoć droższy od rosyjskiego za który podobno Polska przepłaca.
Amerykanie mają nadwyżki, którego wydobywają rocznie (za rok 2016) 750 mld m3, z czego eksportują ok. 65 mld. My zużywamy 16 mld m3 gazu rocznie, Gazprom nie jest naszym jedynym dostawcą, ponadto zaopatrujemy się gazem z Norwegii oraz własnym wydobyciem, dane PGNiG roku 2016. Jest jeszcze rewers jamalski, czyli odwrócenie przepływu gazu rurociągu jamalskiego z Niemiec do Polski. Nie zapominajmy o Katarskim gazie i zwiększeniu jego dostaw.
Jak zapewniają, rozmowy z innymi dostawcami są prowadzone. również pod kątem ceny. Naimski ale też i Woźniak zapowiadają, że nie przedłużą umowy z dostawcą rosyjskim po 2022 roku. Stawiają na elastyczność zawarcia kontraktów krótko i średnioterminowych. Do tego należałoby się ustrzec zakupu rosyjskiego gazu z Niemiec.
Co więcej to my możemy stać się gazowym hubem Europy Środkowej.
Do ceny amerykańskiego gazu należy doliczyć oczywiście koszty transportu i skroplenia, jednak patrząc, iż jest on tańszy, to te dodatkowe koszty nie stanowią większego problemu. Na początku te ceny mogą być wyrównane. Natomiast Amerykanie doskonalą swoje technologie wydobycia i te ceny z czasem mogą stać się jeszcze bardziej atrakcyjne. Ważnym czynnikiem jest również pewność dostaw. Co jak wiemy z kierunku wschodniego nie jest taką oczywistością.
Więc obawy Rosji są zrozumiałe.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/gaz-z-usa-dostawy-lng-z-usa-do-polski,53,0,2342197.html
Amerykanie od niedawna mogą eksportować swój gaz za granicę i ze względu na owe nadwyżki mają dosyć konkurencyjne ceny.
https://www.eia.gov/dnav/ng/ng_move_expc_s1_m.htm
http://www.aer.ca/data-and-publications/statistical-reports/natural-gas-prices
Kwestią bezsporną jest dywersyfikacja dostaw, gdyż to leży w naszym interesie. Wszystko będzie zależało od możliwości negocjacyjnych.


Malefitz napisał:
Odnośnie mediów... zaskoczyła mnie podczas konferencji pewna dziennikarka. Oczywiście, dziennikarz amerykański również pytał o niezwiązane ze spotkaniem i ustaleniami rzeczy, czyli o wolność mediów - ale w przypadku adresowania tego pytania do Dudy to akurat zrozumiałe, że chciał wiedzieć, a miał okazję zapytać. Dziennikarka natomiast zdaje się przeleciała przez ocean tylko po to, by zamęczać Trumpa pytaniami o wybory i nie potrafiła zrozumieć, że tylko dwa pytania może zadać. Ciekaw jestem, dla kogo ona pracuje
Albo typowe fake news'y mainstreamu, czyli niedopowiedzenia i "półprawdy". Jak to, że nasza Pierwsza Dama nie podała ręki Trump'owi po jego przemówieniu. Ale przecież wszyscy widzieli, że najpierw pogratulowała Melanii (fakt, Trump wyciągał do niej rękę jako pierwszy a ona go ominęła) - czyli tak jak się należy, a potem pogratulowała Prezydentowi. W tej kolejności. Niby nic, a w mediach burza. W ten oto sposób pierdoły przykrywają sedno sprawy.
Trump odpisał Dudzie na Twitterze:
https://twitter.com/realDonaldTrump/status/883751888491098112
Wyborcza też miała ciężki orzech do zgryzienia, bo jak tu podejść Trumpa, który przecież pośrednio rozdawał pocisk za pociskiem w stronę narracji takich mediów jak gazeta Michnika czy telewizja Waltera (TVN).
http://wyborcza.pl/7,75968,22065346,donald-trump-handlarz-tandeta-polakom-opchnal-co-chcial.html


Malefitz napisał:
No ale tak, Trump wygrał myślę przede wszystkim przez wizerunek. Chodzi mi tu o jego zachowanie, odbiegającego od wyrafinowanego jegomościa podążającego za jakąś etykietką odnośnie tego, jak polityk powinien się zachowywać. Ludzie już mieli dość takich polityków, bo się zaczęli nieco źle kojarzyć - w Polsce zresztą też podejrzewam, że przyczyniło się to do całkiem wysokiego poparcia dla Pawła Kukiza. Dawał taki przykład człowieka, który mówi to, co myśli - nie owija w bawełnę i nie próbuje wymigać się od odpowiedzi.
Klasa polityczna przesadnie obrosła w piórka i przez swe różne zwykle niezdrowe koneksje pozapolityczne czuje się bezkarna i wyjątkowa. Do tego produkuje plastik (vide Macron czy u nas Petru), ciągnie hajs od lobbystów, zarówno biznesowych jak i ideologicznych (Soros i jego fundacje). Bodajże Piasecki w wywiadzie z Kukizem też użył tego porównania, na co Kukiz odpowiedział, że podobieństwa są a jedyna różnica to przede wszystkim kwestia skali, stwierdził: "to tak jakby porównać zwykłego rockmena z Opolszczyzny do Led Zeppelin." Fakt, skala różna, ale muzyka to muzyka. Kukiz pisał też list do Trumpa po amerykańskich wyborach w listopadzie gdzie stwierdził:
W ubiegłym roku kandydowałem na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w niemal identycznych warunkach. Nasze postulaty likwidacji przywilejów władzy, zmiany systemu wyborczego, na którym zyskują elity polityczne i na którym najbardziej tracą Obywatele, stanowczych cięć w biurokracji, podobnie jak Pana program zmian dla Ameryki, były obiektem bezpardonowych ataków establishmentu.
Wierzę, że Pana zwycięstwo będzie symbolicznym przełomem dla inicjatyw, które wyrastają ze szczerego zaangażowania Obywateli. Obywateli, którzy przeciwstawiają się zamkniętym kastom oderwanych od rzeczywistości elit politycznych.
http://telewizjarepublika.pl/kukiz-napisal-list-do-trumpa-w-ubieglym-roku-kandydowalem-na-urzad-prezydenta-rp-w-niemal-identycznych-warunkach,40441.html

A wracając jeszcze do przemówienia. Niezwykle dojrzałe jak na temperament Trumpa. Skierowane po części do Polaków (opis historii i sytuacji w Polsce - świetna reklama, która poszła na cały świat) ale tak naprawdę do całego Zachodu. Swego rodzaju zachęta do powrotu do korzeni, tego z czego wyrośliśmy, co nas ukształtowało. Obfitujące w wiele pytań natury egzystencjalnej, tak aktualnych, tak na czasie. Definicja nie tylko fizycznego zagrożenia i w związku z tym odniesienie do artykułu 5 Paktu Północnoatlantyckiego, ale i zagrożeń podkopujących ład społeczny, bo żeby coś militarnie bronić, to trzeba wpierw wiedzieć co, trzeba zdefiniować kluczowe wartości, fragmenty:

Możemy mieć największe gospodarki i najbardziej śmiercionośną broń na ziemi, natomiast jeżeli nie będziemy mieli silnej rodziny, silnych wartości, będziemy słabi i nie przetrwamy [...] Jeżeli ktokolwiek zapomni o ich wadze, niech przybędzie do jednego kraju, który nigdy o nich nie zapomniał, niech przybędzie do Polski, tu, do Warszawy, niech pozna historię powstania warszawskiego.

Tak jak Polski nie udało się złamać, tak chcę powiedzieć, że Zachód nigdy nie da się złamać, nasze wartości zwyciężą, a nasza cywilizacja zatryumfuje. Wspólnie musimy się bić jak Polacy za rodzinę, wolność, kraj i Boga.

Już w kampanii poruszał tematy ogólnie znane, o tym co ludzie widzą i doświadczają ale boją się o tym głośno mówić.
Wystąpienie z kampanii:
https://www.youtube.com/watch?v=JCi7vf_LMFI
Malefitz, pamiętam, że masz problem z odtwarzaniem filmów, fragment:
Elity i media będą kontrolować ten kraj przez dobrze znane środki. Każdy, kto podważa ich kontrolę, jest uznawany za seksistę, rasistę, ksenofoba i osobę "moralnie nieukształtowaną". Będą was atakować, pomawiać, starać się zniszczyć waszą karierę i rodzinę. [...] Na naszą wielką cywilizację tu w Ameryce i w całym cywilizowanym świecie, przyszedł czas rozliczeń. Widzieliśmy to w Wielkiej Brytanii, która zagłosowała, by uwolnić się od globalnego rządu, globalnych umów handlowych i globalnych umów imigracyjnych, które zniszczyły ich suwerenność i zniszczyły wiele krajów. Ale główna baza światowej siły politycznej jest tu w Ameryce.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
jedyne wartości Trumpa to dolary, przecież to biznesmen z urodzenia
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Herbatniczek napisał:
jedyne wartości Trumpa to dolary, przecież to biznesmen z urodzenia
I właśnie głównie tego się dopatruję w propozycjach zakupu amerykańskiego gazu czy Patriotów. Tyle że u Nas nazwie się to "dywersyfikacją" i wzmocnieniem obrony przeciwlotniczej. Swoją drogą ciekawe czy gdyby ktoś taki byłby Prezentem USA 50 lat temu to nie nazywał by się Howard Hughes?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
czyli sprzeda nam gaz najdrożej jak się da a my łykniemy pod hasłem "dywersyfikacja"

co do dawnych prezydentów to wolę Wilsona
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Herbatniczek napisał:
jedyne wartości Trumpa to dolary, przecież to biznesmen z urodzenia
Biznesmen i dwukrotny rozwodnik. Ale co ma piernik do wiatraka? Biznes to nie działania fundacji charytatywnej. Nie mają obowiązku sprzedać nam gazu najtaniej na świecie z dobroci serducha. Kto by tak zrobił? Dlatego najbardziej niepokoi podejście polskiej strony, która może pójść na zbyt duże, niepotrzebne i szkodliwe ustępstwa. Jak Pawlak, który zawarł umowę na dodatkowe dostawy gazu z Rosji w 2010 roku i tym samym sprawił, że jesteśmy w gronie państw, które płacą najwięcej. Ona obowiązuje do 2022 roku, a poprzedni rząd miał plany by ją wydłużyć nawet aż do 2037 roku. Te plany ucięto w Sejmie.
A jeśli nam jest tak dobrze, to możemy śmiało podpisać następną umowę z Gazpromem na 15-20 lat na obecnych lub "lepszych" warunkach i nie robić absolutnie nic w kwestii dywersyfikacji. Skoro korzystamy ze sprawdzonego i niezwykle uczciwego monopolisty...
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
a co z gazem katarskim, przecież też podpisaliśmy kontrakt ?
 
Do góry