Co dalej z życiem?

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
_____________________ napisał:
Najpierw to niech on określi się mniej/więcej co chce w życiu robić. Zapiertalać z automatami 160-180h to nie to samo co siedzieć za kierą w ciepluteńkim autobusiku w krawaciku. Bierz to pod uwagę do diaska.
Naturalnie, aczkolwiek jak autobus się zepsuje, to trzeba trochę przy nim pogrzebać, dlatego szukają elektryków i mechaników.



pawlo3253 napisał:
Tak tylko co z mieszkaniem.. Szukam też ofert pracy z zakwaterowaniem, bo nie ukrywam na takich mi najbardziej zależy jak już.. Pochodzę z małopolski, powiat gorlicki, tutaj ciężko o prace tak dobrze płatną toteż dużo ludzi jeździ w delegacje..
Ja wynajmuję pokój z dziewczyną, za 2 osobowy pokój razem z opłatami płacimy 900 zł miesięcznie, czyli 450 zł na osobę. Jak doliczysz do tego wyżywienie, plus to, że lubię sobie czasami coś kupić, pójść zjeść na miasto, czy obejrzeć film w kinie, to odkładam od 1500 do 2000 miesięcznie na konto. Niby nie dużo, ale wystarczy, żeby pojechać raz na jakiś czas na wakacje ( ostatnio nawet na weekend do Paryża wyskoczyliśmy, bo miałem taki kaprys ), czy zainwestować w coś, co moim zdaniem przyniesie zyski ( obecnie kryptowaluty ).

Jak się zakręcisz, to jednoosobowy pokój znajdziesz za 550 - 600 zł + opłaty. Niestety życie w pojedynkę jest dużo droższe, musisz się z tym liczyć.

Ogólnie... dlaczego ja o tym piszę?

Bo chcę ci pokazać, że nie trzeba być nie wiadomo kim, by żyć w miarę godnie, umówmy się, ja jestem teraz zwykłym robolem, który zarabia trochę ponad średnią krajową. Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale jeśli pojedziesz do większego miasta i BĘDZIESZ ZNAŁ SWOJĄ CENĘ, to zwykłym robolem zostaniesz od ręki. Ja nie piszę tu o zarabianiu 13,7 zł brutto/h bo to jest od kilku dni najniższa krajowa i za to można wegetować, a nie żyć, ale do życia wcale studiów nie potrzebujesz, szkoły policealnej też nie. Wystarczą chęci.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Najpierw kolega to niech nam anonimowo ale szczerze powie ile może mieć PLN na start i czy dysponuje samochodem. Niech dopowie jeszcze co potrafi w tej stolarni. Wtedy będzie wiadomo czy jest z czym pchać się w miasto.
Gdyby kolega był choć by lakiernikiem meblowym (mat, półmat, połysk, bejca, szkło) to od ręki jest robota bardzo dobrze płatna. Z robót na tzw. pomocnika na szlifiernię + podaj pozamiataj to też by się coś znalazło ale wtedy płaca nędzna 15-16zł/h na rękę. Gdyby kolega umiał choć by polerować mebelki to wtedy i po 19 można dojechać na start.

A co do pokojów to ciężko jest. Wóda króluje. Najczęściej kwatera pracownicza to jakiś domek jednorodzinny typu willa 2 piętrowa. Na piętrze po 3,4 pokoje a w każdym wyro i od wyra 500-600 zeta.
No i jest na to branie ale życia zero. Wrócisz zrypany po robocie a inni mają jutro wolne i chlanie sie zaczyna. Zero odpoczynku a jak zaczniesz kręcić nosem to stare wygi szybko Cię zajadą.
1400 talarów na chatę trzeba liczyć. 1200-1300 najem w jakiejś kamienicy + opłaty + bilet. Druga sprawa to taka że bez jakichkolwiek umiejętności zarobki będą na poziomie 2300-2600zł a nawet i nie.
Musisz być samodzielny: malarz, murarz, elektryk choć by do puszek, kabli ale samodzielny. Nie zapominajcie że na jego miejsce jest masa Ukraińców dla których budowa to dom.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
_____________________ napisał:
A co do pokojów to ciężko jest. Wóda króluje. Najczęściej kwatera pracownicza to jakiś domek jednorodzinny typu willa 2 piętrowa. Na piętrze po 3,4 pokoje a w każdym wyro i od wyra 500-600 zeta. No i jest na to branie ale życia zero. Wrócisz zrypany po robocie a inni mają jutro wolne i chlanie sie zaczyna. Zero odpoczynku a jak zaczniesz kręcić nosem to stare wygi szybko Cię zajadą.
Nie przesadzaj, tak to jest w domkach pracowniczych jak się decydujesz na delegację w budowlance. Nawet w akademiku jak mieszkałem, to nie było takiej patoli, teraz od prawie roku mieszkam w pokoju ( wynajęcie całego mieszkania to tak jak piszesz 1500+ ) i jest naprawdę spoko. Zero problemów, o których wspominasz.


_____________________ napisał:
Druga sprawa to taka że bez jakichkolwiek umiejętności zarobki będą na poziomie 2300-2600zł a nawet i nie.
Na początek tak. Dopiero po ok. roku, jak nabierze doświadczenia, można sobie pozwolić na coś wyżej. Chyba, że tak jak mówię - korporacje w halach magazynowych typu Amazon.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Wszystko uzależnione jest od $$$ na start i od środowiska w jakie trafi. Jak trafi w pokój na Pragę Południe w ok. Wiatraka to wierz mi na słowo że co tydzień będzie latał szukać nowych fantów po sklepach.
Pokój za 500-600zł znajdzie ale niestety na dalekiej Białołęce, w Markach, Ząbkach, na Zaciszu ew. Grochów i ok. Wileniaka z Hallera na czele. Moim zdaniem nic gorszego nie ma.
Druga ważna rzecz to lepiej by od razu wiedział co jest grane w Wawie więc mu to powiem a przyda się w chwili gdy będzie chciał kiedyś z Wawą zaryzykować. A więc:
- Warszawfffkę dzielimy na dwie części, lewa i prawa. Lewa = bogatsza, droższa, więcej krawaciarzy, powagi, prawa biedniejsza, tańsza, więcej trolli, mniej szacunku.
- lewa strona = lepsze zarobki, pewniejsza praca, droższe mieszkania; prawa strona odwrotnie.
- Ulubione dzielnice Ukraińców, Bułgarów i Rumunów to Zacisze i niestety Grochów. Moim zdaniem gorsze od słynnego Mokotowa.

Podobnie jest z miasteczkami ościennymi. Piaseczno, Pruszków, Grodzisk, G.Kalwaria, Powsin i reszta. Lepsza prac + lepsza płaca.
Po drugiej stronie Marki, Ząbki, Legionowo, Otwock, Falenica. Moim zdaniem dno.

Róznica na płacy może wynosić nawet i 1000zł i to z palcem nie powiem gdzie. Dla przykładu: od 13 miesięcy nie miałem ani jednego remontu po prawej stronie Warszawy. Powód? Standardowe stawki są zbyt wysokie.
W Piasecznie normą jest za łazienkę 6500-7500zł a na Pradze przy 3500-4000 krzyczą że za dużoooo!

To samo jest z płacą. Ochota, Ursus, Mokotów, Ursynów, Piaseczno... cacy, Bemowo, Żoliborz - mniej cacy ale cacy no ale Targówek, Bródno czy obie Pragi to już jakaś paranoja.
Stolarnia przy Stalowej zatrudnia stolarzy po 15zł/h (okoliczna patologia). Stolarnia na Ursusie od pół roku szuka dodatkowych ludzi dając 20zł/h i nie ma.

------

Co do pokoju ... to ja podchodzę do tego baaardzo sceptycznie. Sądzę że za 600zł warto kupić spokój zwłaszcza że na stancjach często grasuje tzw. amba-fatima.
Kupisz sobie proszek do prania - ktoś Ci podbiera..., kupisz sobie jakieś żarcie - skitrasz w lodówę, wracasz z roboty, wcięło...
Mam na myśli oczywiście kwatery pracownicze.
Jeśli chodzi natomiast o najem w normalnym środowisku to najem pokoi ma jedną wadę. Czasami bywa tak że przemiał ludzi jest nie do zniesienia. Pokój to izba krótkoterminowa. W 80% przypadków pokoje wynajmują ludzie którzy dzisiaj przyjechali do W-wy. Posiedzą tydzień, dwa, miesiąc, ogarną chałupę i wieją.
Kolejna sprawa - w pokojach zawsze jesteś dymany na opłaty. Każdy właściciel zlicza opłaty do kupy i dzieli na liczbę ludzi. Nie ważne czy spaliłeś fazę, nabrałeś czy nie wody, gazu a i tak zapłacisz więcej jak to warte.

Nie napisał kolega czy ma dziewczynę, brata, kuzyna, kogokolwiek, kolegę, koleżankę - z którym/ą mógł by wyjechać do miasta. We dwójkę znacznie łatwiej. Wtedy chata i za 1500+ nie boli.
 

pawlo3253

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2018
Posty
15
Punkty reakcji
0
Szczerze mówiąc bardziej wolałbym Kraków lub okolice, ewentualnie Rzeszów. Jakoś perspektywa Warszawy mnie przeraża..
Dziewczyny nie mam a I kuzyni za młodzi na wyjazd.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Rzeszów?????????? Ale jazda. Mam kuzynkę w Jarosławiu a drugą w Rzeszowie. Szczerze?? Dno!
Obie obraziły się na warszawskie gary w których bez końca płacą 16-17zł i wyjechały w połowie listopada. Z tego co wiem już wracają.
Ponoć w Rzeszowie dostać 12zeta w garach graniczy z cudem a mieszkanie po 800-900 zeta.

Nie bój sie Warszawy. To jest tylko 30 różnych wiosek obok siebie. Warszawa nie jest duża kolego. Duży to jest Londyn. Warszawka to dziura. Pierwszy kwartał będziesz zakręcony a resztę ogarniesz szybciutko.
Jak przejedziesz się autobusem 509 z jednego końca praktycznie na drugi koniec i potem 517 w "szerz" to zrozumiesz że wielkie to to nie jest.
Nocą autkiem w Ursusa na Białołękę przez Mokotów spokojną nogą 30min. Takie to duże miasto. Wawka to wielka dziura i tyle.

Zobacz tu (Warszawa):
https://www.olx.pl/praca/budowa-remonty/warszawa/
503 oferty remonty/budowa
7000 wszystkich

i zobacz tu (Kraków):
https://www.olx.pl/praca/budowa-remonty/krakow/
176 ofert Remonty /Budowa
3100 wszystkich

no i tu (Rzeszów):
https://www.olx.pl/praca/budowa-remonty/rzeszow/
43 ogłoszenia Remonty/Budowa

Kolego - małe miasta to dno!!!!!!!!!!
Zobacz:
https://www.olx.pl/oferta/zatrudnie-kucharza-CID4-IDrcueW.html#ca5e9f6b6a
12zł na rękę??????
Wiesz kiedy to było w Warszawie? Jakies 10lat temu!!
I zobacz jaka tyrka w jakich godzinach! Cały tydzień!

4032zł na zmianach czyli 2016zł????????? kucharzowi????????? buhahahahha! Niech zdycha i sam gotuje. Żarcie w stolicy w małym barze (schab + zielsko + zupa = 16zł).
Te same ceny tu i tam więc niech nie piertolą że nie mają! Ludzie wszędzie jedzą.

A tu masz kretyna cwaniaczka!!!!!!!!!!!
https://www.olx.pl/oferta/zatrudnie-zbrojarzy-ciesli-praca-zbrojarz-ciesla-CID4-IDoc4Uk.html#ca5e9f6b6a

Developer zbiera ludzi i daje 20zł/h na osobę. Cwaniaczek po kraju szuka łosi i ich doi!!!!
Zejdź na ziemię chłopaku i jedź do miasta!
Za to co cwaniaczek w Rzeszowie daje w Warszawie nawet Ukraińca nie znajdzie!!!
Rondo Wiatraczna - budują wierzowiec na samym rondzie!! Obecnie jest tam 25zł netto/h!!!!!!!!!! do łopaty!!!
25zł speców szuka?
buhahahahah!
Nawet za 5 dych nie pójdę!!

Szanuj się. Zmiana wiochy na wiochę to tylko przedłużanie agonii! Wysłużysz się to zamienią Cię na młodszego i ciul Ci ze zmarnowanych lat z tego przyjdzie.

Zerknij tu i pisz do nich:
https://www.olx.pl/oferta/monter-pomocnik-montera-swiatlowody-zakwaterowanie-CID4-IDkUwlE.html#efbbc28a31

https://www.olx.pl/oferta/dam-prace-do-zgrzewania-papy-membrany-ukladania-styropianu-pomocnika-CID4-IDr9feB.html#efbbc28a31

Naprawdę dobrze Ci radzę. Pitol wiochy chłopaku w chwili w której masz jeszcze energię na start i tyrkanie.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Racja, Rzeszów sobie wybij z głowy, już lepiej w ogóle się nie przeprowadzać.

Kraków spoko, Wrocław, Warszawa, Trójmiasto, ale nie Rzeszów :D To, że to jest stolica województwa jeszcze o niczym nie świadczy! :D
 

pawlo3253

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2018
Posty
15
Punkty reakcji
0
Tak postanowiłem, że na razie popracuje tu gdzie jestem, odloze trochę pieniędzy, w międzyczasie zrobię jakieś kursy (na wózek widłowy itp.)
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Najłatwiej jest nic nie zmieniać ;) Twoje życie, Twój wybór. Ja za 10 zł/h na rękę nawet bym budzika rano nie ustawiał, a co tu mówić o odkładaniu czegokolwiek.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Ogarnij sie kurdę, człowieku. Wózek widłowy ma każdy chlor z wiochy. Dlaczego? Bo to od lat najtańszy i najszybszy kurs jaki proponują bezrobotnym nieukom z podstawówką. A gdzie proponują? Ino w urzędzie pracy.
Najpierw przejdź się po swojej miejscowości i sprawdź czy i gdzie są potrzebni z takimi wózkami.
Nie wiem czy wiesz ale standardowy wózek to kicha. Tam też są kategorie i ograniczenia wagowe. Są wózki wewnątrz i zewnątrz zakładowe. Są elektryczne, paliwowe i na gaz. Na wszystko osobne papiery.
Wózek widłowy to szajs a nie kurs. Szkoda czasu.
Zrób sobie papiery na takie coś:

868077985_2_732x488_koparka-podwozie-70-dobre-szybkozlacze-cat-140-180-312-318-dodaj-zdjecia.jpg


koparka-kolowa-liebherr-310-b-koparki-zblewo-476705751.jpg


ladowarka-kolowa.jpg


to wtedy masz pewną robotę od ręki w każdym dużym mieście.

A najlepiej cos takiego na początek:
betoniarka_rozjechala_staruszke.jpg


i jesteś ustawiony. Z czasem HDS + ADR + E i jesteś w domu. Wymagania? Karta kierowcy + kategoria C. Nic więcej.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Jakich-dokumentow-nalezy-wymagac-od-kierowcy-betoniarki-2143520.html
http://auto-stop.pl/as/oferta/cennik/4426,Cennik.html
Kurs standardowy 20 godzin (45 min) wykładów i 30 godzin (60 min) jazdy = 2190zł

https://kursant.wroclaw.pl/kurs/kurs-na-ladowarke-klasy-iii

No i głowonog ma rację. Za dychę na godzine to szkoda energii z własnego ciała by podnieść dłoń i nastawiać budzik.
Ogarnij sobie jakieś nadgodziny do oporu jeśli się da? tylko kuśfa, z tej dychy na godzinę to ... ja nie wiem kiedy na jakieś szkolenie uciułasz.
Licząc po 14h na dobę = 140zł x 10dni = 1400, x 20dni = 2800 no i ze dwa miechy = 5600 - życie więc ze 3000 uciułasz...
To i tak mało... by ruszyć z miejsca...
 

pawlo3253

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2018
Posty
15
Punkty reakcji
0
Tak, tylko te kursy organizowane są w dni robocze. Nic nie wiem o weekendowych kursach, a na takich by mi zależało..
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
OPCJA1:
1. ciułasz kasę pracując tam gdzie pracujesz i gdy już uciułasz to...
2. rezygnujesz z roboty
3. przeprowadzasz się do dużego miasta
4. chwytasz pierwszą lepszą robotę np. na nocki byle gdzie
5. zapisujesz się hurtem na kursy i szkolenia i robisz je
6. gdy skończysz kursy szukasz nowej roboty

OPCJA2:
1. jeśli masz w robocie umowę to bierzesz pożyczkę ake tak dużą by:
a) mieć na przeprowadzkę i opłatę chaty na 3 miesiące
b) na życie na 3 miesiące
c) na wszystkie kursy (najlepiej kat. C+E+HDS+karta kierowcy+koparka+ładowarka)
d) mieć na spłatę rat tej pozyczki z tej pożyczki!
2. rezygnujesz z roboty
3. przeprowadzasz się do dużego miasta
4. zapisujesz się hurtem na kursy i szkolenia i robisz je
5. gdy skończysz kursy szukasz nowej roboty (mając C+E+np. ADR w W-wie znalezienie roboty zajmie Ci 24h)

OPCJA3:
Taka sama jak OPCJA2 lecz jeśli nie masz zdolności kredytowej lub umowy to:
1. zaporzyczaz się po całej rodzinie gdzie sie da
2. stawiasz wszystko na jedną kartę czyli sprzedajesz co masz (auto, laptopy, dobre telefony itp. itd.) tylko po to by uzbierać na start

OPCJA4:
1. pracujesz tam gdzie pracujesz i zbierasz ile się da czekając do startu sezonu (1.04.2018)
2. szukasz roboty z zakwaterowaniem w budowlance
3. przeprowadzasz się i pracujesz tak długo jak się da by uzbierać na owy START, pomocnik budowlany = 15zł/h minimum = 150zł dzień x 24dni = 3600zł - życie 1000zł = 2600zł ciułasz; 2600zł x 10 m-cy = 26000zł = masz na start
4. rezygnujesz, zaczepiasz się na stancję (1400zł m-c + media + żarcie) i zaczynsza robić szkolenia; C+E+koparki+ładowarki = 1 miesiąc
5. kończysz szkolenia i szukasz lepszej roboty; z takimi papierami max. 24h w Warszawie i masz robotę za minimum 4500-5000zł netto
6. zaczynasz pracować i zapisujesz się zaocznie do jakiejś szkoły

ILE CI POTRZEBA NA START:
Bądźmy szczerzy...
1. prawko C = 2100zł
2. prawko E = 1500zł
3. karta kierowcy (tacho) = 450zł
4. Kwalifikacja wstępna: 4500 zł lub Kwalifikacja wstępna przyspieszona: 2600 zł
5. psychologia i inne pierdoły = 500zł
6. ADR - zintegrowane cysterny + podstawa = 800zł
7. HDS + legitka z UDT = 800zł
8. mieszkanie w Warszawie (m1) - 1400zł m-c + kaucja 1400zł + 300zł media + 1400zł by zapłacić sobie za 2 miechy i mieć więcej czasu na szkolenie
9. minimum 800zł na życie na m-c + 150zł chemia + bilety lub paliwo by jeździc na szkolenia

Mając to co wyżej i gdy skończysz zestaw kursów i uzyskasz uprawnienia a masz łeb na karku to rynek pracy otwarty w całej Polsce.
Śmigając króciakiem po kraju zarobisz od 3500 do 5000zł netto.
Śmigając zestawem po kraju będzie to 4000 do 6000zł netto
Śmigając po EU dla Polaka od 5000 do 7000zł
Śmigając po EU dla obcokrajowca (np. Stobart UK) będzie to 1800GBP w UK lub 2000-2400 po EU
Poświęcasz 10lat zycia na:
a) dokończenie szkół
b) kupno mieszkania
c) zrobienie dodatkowych szkoleń by w przyszłości pracować za te sama kasę na miejscu bez wyjazdów

Naj, naj, najrozsądniejsza OPCJA:
Zapożyczać się gdzie się da (wujki, ciotki, mama,tata, babcia, dziadek, banki, kumple) i wiać jak najszyciej. Powód? Szkoda życia. Obecny pracodawca jeśli ma stolarkę to jest śmieszny dając 10zł/h. Niestety. Nie warto dla palanta robić.
To są celowe stawki które nie pozwalają na ruch. Jest gwarancja że z byle dnia na dzien nie odejdziesz. Jest inaczej? Pewnie w Twojej okolicy bezrobocie na maksa a owa stolarnia to eden lokalny.
Znam takich frajerów. Ludzi kiszą na stawkach głodowych a sami C-klasami śmigaja chaty budując i codziennie ujadają że źle, że nie ma, że ciężko.
W dużych miastach na poważnych stanowiskach jest inaczej. To ja jestem SILNIKIEM w Twojej firmie, ja PRACOWNIK ją napędzam... a o SILNIK trzeba dbać bo jak padnie to padnie cała reszta.
Na wiochach jest jednak inaczej bo grasuje bezrobocie i garbodawcy (pracodawcy) mają pole do popisu. Nie Ty to inny jeleń pójdzie za dyche bo... jest bez wyjścia.
 

pawlo3253

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2018
Posty
15
Punkty reakcji
0
Czyli idąc tokiem wcześniejszego postu:
1. Kategoria C + karta kierowcy
2.HDS + ADR + E

?
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Prawko [C] najpierw. Potem przewóz rzeczy + karta + psychologia + inne "doktorowe" sprawy. Potem betoniarka + HDS by zaczepić się gdzieś i już pracować. Na koniec [E] a po nim ADR.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Można też inaczej:

Prawko [C], od razu prawko [E], do tego przewóz rzeczy (kwalifikacja wstępna) + komplet [karta + psych. + lekarze] i od razu po skończeniu szukać roboty na międzynarodówki z pominięciem hds'a i adr tyle że to będzie bardzo drogo na start.
C = 1550zł, E = 1500zł, karta,lekarze,psychologia = 1000zł no i nieszczęsna kwalifikacja wstępna = od 2500 do 4500zł. Plus taki że robota od ręki za minimum 5000 na rękę [jazda po EU]. ADR zostaw na koniec a raczej na okres w którym posmigasz już choć by rok za kółkiem bo i tak świeżaka nikt na cysterny z paliwkiem nie weźmie bez praktyki.
Gdybyś wykombinował sobie taki komplet to odrobisz go w 2 miechy a jak znasz angielski i zatrudnisz się gdzieś na zachodzie to w pół miecha. Plus taki że nie musisz myśleć o przeprowadzkach do większego miasta bo i tak zamieszkasz za fajerą no ale licząc nawet Polskie nędzne stawki to 4000 spokojnie uciułasz na bok. I wtedy trzeba być mocno wytrwałym a w wolnych chwilach szlifować języki podczas jazdy (audio kursy, książki, ebooki). Angielski, Niemiecki, Rosyjski, Włoski.
To takie zajęcie na nudne trasy. Wystarczy że wkujesz 400-500 słówek z danego języka (technicznych, związanych z transportem) i w przyszłości jesteś ustawiony. Przemęczyć się u Polaka a potem wiac na zachód.
W ubiegłym roku Stobart wołał kierowców na trasy EU wschodnio/połudn. bo nikt z Angoli nie chce hulać (PL,SK,SV,CZ,LT,EST,H,BG + kilka innych). Z tego co wyczytałem to samej tylko podstawy dawał 2400GBP. Na Anglię 1800 to tyle co kot napłakał no ale w Polsce po przeliczeniu 2400 x 4,69 = 11256zł + oczywiście obowiązkowe diety z każdego wyjazdu i masa innych + premie. Spokojnie wyszło by na czysto 15000zł.
I teraz sobie wyobraź że pracujesz u takiego:
1 rok = 180000zł
2 lata = 360000zł
3 lata = 540000zł
5 lat = 900000zł
Po trzech latach pracy masz w Warszawie własnościowe M2, po czterech latach własnościowe M3 + nowy samochód typu Kia czy tam Hyundai. Po 5 latach masz już dom.
I wiesz co? 5 lat życia to tyle co nic dlatego pracuj, zapożyczaj się, inwestuj i startuj. Obowiązkowo w czasie pracy rób szkolenia czyli wszystko to czego nie może mieć od ręki klasyczny młodziak (betoniarki, hdsy, suwnice).
Po 5,6 latach na TIRach zrezygnuj na rzecz roboty lokalnej tak by by w domu każdego dnia i dopiero wtedy zajmij się tematem związanym z żoną, dziećmi i resztą. Te dodatkowe szkolenia pozwolą Ci właśnie zaczepić się lokalnie.
No i jeszcze jedno. Gdy już będziesz pracował to nigdy w życiu nie inwestuj w wiochę bo stracisz wszystko to na co przez lata pracowałeś. Nie inwestuj w mieszkanie w małej miejscowości bo taki fundament w późniejszych latach jest bardzo bardzo kruchy. Poznań, Wrocław, Warszawa, Kraków. Tylko tam masz odwiecznie normalne stawki i masę ofert pracy. 20 lat życia pyknie w chwilę a po 40-stce nagle okazuje się że:
a) do roboty Cie nie wezmą boś za cffffannyyy
b) nie wezmą bo za dużo krzyczysz ($$$)
c) na Twoje miejsce jest pół innej wiochy za pieniądze trzy razy mniejsze
d) na wiochach nikogo nie obchodzi Twój staż, doświadczenie, uprawnienia.
Ja w taki sposób załatwiłem się lata temu gdy wróciłem z zachodu z roboty po kilku latach. Kupiłem M2 w Kielcach. Prze kwartał byłem szczęśliwy. Po kwartale okazało się że muszę wyjechać na stancję do W-wy bo za 7zł/h nie dało się żyć.
Jak już wyjechałem do W-wy to M2 w Kielcach wynająłem. Wynajmowałem dobre 3 lata i sprzedałem. 100-150% różnicy w zarobkach na dzień dobry między Kielcami a W-wą dlatego wiem że taki myk sensu nie ma.
Chata w małej miejscowości TAK ale tylko wtedy gdy masz już minimum 55-60lat i odchowane dzieci.
No i już jak zaczniesz przygodę zawodową to zawsze zadawaj sobie jedno podstawowe pytanie: "czy to COŚ jest mi potrzebne, czy to COŚ jest mi teraz potrzebne, czy to COŚ sie opłaca?"
Chodzi mi o zakupy "młodzieżowe" gdy tylko stan konta lekko się podniesie. Masa młodych popełnia ten sam błąd.Mam znajomego który zacząl kiedys jeździc właśnie na TIRach. Średnio raz w roku zmieniał samochód osobowy.
Taki pirtolec + zachcianki. Po latach zliczył sobie że tymi osobówkami zrobił 1000km a wydał na nie ponad 80 tys.zł. No bo wiesz - kierowca TIRa musi kumplom pokazać że ma E39 pod domem.
Po latach jednak się rozpłakał bo wydał te kasę na odcinku może 5,6 lat. Gdy zrezygnował z TIRa okazało się że przez lata przejechał tyle co sąsiad do kościoła i nazad a pod domem ma 18-letniego szrota więc nie ulegaj tzw. fantomanii i odczekaj. Odczekaj rok, dwa i kup sobie ot by nowy wóz typu Kia, Punto, Hyundai. Gdy po latach zrezygnujesz z międzynarodówek i przejdziesz na robotę lokalną to małe, wtedy już 4,5,6 letnie auto będzie jak znalazł.
Pamiętaj też o jednym na starcie "życia". Używane w Polsce = dwa razy droższe od nowego. Nie inwestuj w śmieci bo będziesz po 20-30 latach płakał tak jak ja płaczę dziś. Na 20 kilka używanych samochodów wydałem łącznie 150000zł. Gdybym kupił za te kase dwa nowe miał bym:
a) zawsze samochód max. do 10lat
b) od nowości do 10 roku życia auta święty anielski spokój
c) 100% mniej problemów i zmartwień zw. z serwisowaniem i naprawami
d) zaoszczędził bym 50000
Powodzenia...
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Jeśli masz jakieś doświadczenie w jeździe i prawko kat. B, to słyszałem, że są firmy transportowe, które same Ci robią kat. C+E na własny koszt, tylko podpisujesz glejt, że będziesz dla nich robił tam ze 2 lata.

Fajna sprawa i fajne zarobki, tylko dla mnie do bani, bo dziewczyny nie zostawię, a jak jeździsz na TIR-ach, to jakby Cie nie było ;) Ty bez rodziny, dziewczyny, itp. masz szansę na łatwy zarobek.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
O tym mówiłem wcześniej, ITS Michalczewski. Robi prawko D w zamian za glejt na 2,3 lata. Ostatnio widziałem że i w MZA dali wreszcie podwyżki. Teraz szukają ludzi za 3800 brutto :)
Szkoda tylko że to nawet nie pół tego co dają 500km dalej za Odrą :)
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
No tak, tylko, że na autobusach zarobisz 3800 brutto, a na tirach z 6. Jest lekka różnica ;) No i praca łatwa. Śpisz sobie w kabinie, albo w hotelach ( chyba coś kombinują z tymi hotelami, żeby taki nakaz zrobić ) na koszt firmy, jedziesz 4 godziny, odpoczynek, potem kolejne 4 i lulu na kilka godzin, obowiązkowo, także za bardzo się nie namęczysz. Jesli lubisz być poza domem, zwiedzać świat, to sprawa idealna.
 
Do góry