Co Cię dziś zdenerwowało?

K

kate2

Guest
Pytanie jak wyżej. Mnie dziś akurat nic ale mogę wrócić do wczoraj . Zebranie z rodzicami na którym czasem wychowawczyni zwraca się do dorosłych jak do uczniów. I jeszcze to siedzenie w ławkach....przystosowanych do dzieci.
 

viola1308

Nowicjusz
Dołączył
2 Maj 2015
Posty
199
Punkty reakcji
25
kate2 napisał:
Pytanie jak wyżej. Mnie dziś akurat nic ale mogę wrócić do wczoraj . Zebranie z rodzicami na którym czasem wychowawczyni zwraca się do dorosłych jak do uczniów. I jeszcze to siedzenie w ławkach....przystosowanych do dzieci.
Dla mnie zebranie z rodzicami bywa bardzo stresujące, pomimo tylu lat w zawodzie. Dlatego moje zebrania są zwarte, krótkie i zawsze muszę się do nich bardzo dobrze przygotować. Wiesz, mam nadzieję, że moi rodzice tak się nie czują. Muszę poobserwować! Kurczę, a może zapytam wprost?
 
W

wiki9969

Guest
Zdenerwowało mnie to, że wysypałam karmę dla papug i jutro muszę iść do sklepu zoologicznego i kupić nową. :cry:
 
K

kate2

Guest
viola1308 napisał:
Dla mnie zebranie z rodzicami bywa bardzo stresujące, pomimo tylu lat w zawodzie. Dlatego moje zebrania są zwarte, krótkie i zawsze muszę się do nich bardzo dobrze przygotować.
Bo takie powinny być: treściwe, rzeczowe i dotyczące dzieci. Niestety u nas rodzice nie raz muszą wysłuchiwać jaki to syn Pani wychowawczyni jest super, jak bardzo ona kładła nacisk na czytanie i jak wielkie tego teraz ma owoce, tak więc życzy wszystkim takiego rodzicielstwa :huh: Dowiedzieć isę też możemy, że największą przyjemnością, jakiej Pani doznała jest czytanie .....na co mojemu mężowi aż się wyrywało, by zapytać, co na to mąż <_<

Oprócz tego wykład jak spędzać z dziećmi najlepiej czas , że wieczorami należy czytać, itp. To już jest dla mnie wchodzenie buciorami w cudze życie. Nauczyciele pzrekraczają niejednokrotnie granice. Ja czekuję od nauczyciela, że zgodnie ze swoją profesją i powołaniem będzie edukował moje dziecko w ramach danego pzredmiotu a nie uskuteczniał pouczanie i kiwanie palcem. Zauważyłam, że nauczyciele ( w szkole moich dzieci zaznaczam) mają bardzo zawężony sposób patrzenia na człowieka i na życie: patrzą z fotela nauczycielskiego.
Irytują się, gdy im się zadaje pytania albo kwestionuje ich pomysły. Ostatnio otrzymałam informację, że nalezy wpłacić 12 zł na Mikołajki i 3 zł na koncert umuzykalniający. Tak zrobiłam. W dzień Mikołajek moja córka przyszła z tzw; odpadem czekoladowym, dostała czekoladki z Biedronki za 3 zł i z bałwankiem, którego sama ozdabiała. To wszystko. Ponieważ spodziewaliśmy się jakiejś małej paczki mąż poruszył temat na forum klasy na zebraniu. Gdzie jest reszta pieniędzy? Ano poszła na Mikołaja. Z 12 zł dzieci dostały te czekoladki za 3 zł a 9 zł kosztowała wizyta Mikołaja. Pytanie mojego męża brzmiało: Co jest priorytetem dla szkoły? I kto skorzystał najbardziej na tych Mikołajkach? Problemem według mnie jest brak konsultacji z rodzicami a tylko suche podawanie informacji i ozcekiwanie podporządkowania się, co jak widzę wychodzi bardzo dobrze, gdyż reszta rodziców ,,wskoczyła'' na mojego męża, choć wcześniej od kilku osób otrzymałam sygnał, że też im się to nie podoba.

Viola jeśli podchodzisz do rodziców jak do ludzi dorosłych i partnerów do dyskusji to nie ma powodów do obaw. Ja takich nauczycieli sobie cenię.


I co do siedzenia w ławkach. Zaczynam się zastanawiać czy to nie jest chwyt psychologiczny. Pani stoi i mówi, rodzice siedzą i słuchają....jak dzieci. Jesli nawet nie jest i trudno to organizacyjnie rozwiązać w inny sposób to takie mogą być odczucia dorosłych ,,wtłoczonych'' w dzieciece ławki. Dodam, że co niektórym panom nogi się nie mieszczą w pzrestrzeni : krzesło - ławka , więc jest to zwyczajnie bardzo niewygodne. Można by np; wykorzystać aule i rozłożyć zebrania w czasie.....ale nie wiem czy to możliwe.


wiki9969 napisał:
Zdenerwowało mnie to, że wysypałam karmę dla papug i jutro muszę iść do sklepu zoologicznego i kupić nową. :cry:
No masz.....Mam nadzieję, że papuga ma się dobrze ;)
 
K

kate2

Guest
wiki9969 napisał:
Żyje, jeżeli o to Ci chodzi. :p
Dokłądnie o to :) Cieszę się.

Co mnie dziś zdenerwowało? Ponieważ syn poszedł do biblioteki odrabiać lekcje dałam Mu swój telefon bysmy byli w kontakcie. Wrócił bez :pokrecony: Zostałam bez telefonu. To już trzeci telefon zgubiony przez moje dzieci.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
wścibska koleżanka z pracy mnie zdenerwowała... :disgusted:
 
K

kate2

Guest
Zginęła mi obieraczka do warzyw :angry2:

Będę teraz ziemniaki obierała 2 godziny....
 

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
Nic

Nie wiem czy to tak na miejscu i poprawnie ale .......
Bóg z nami ,chooj z nimi.
 
K

kate2

Guest
Wczoraj....brak kompetencji ze strony wychowawczyni i szkoły oraz brak kultury u rodziców jednego z uczniów.
 
Do góry