Ciągły ból brzucha..nikt nie wie co to:(

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
Refluks powoduje takie dolegliwości??
Jakbym miała skopany cały brzuch,jakby cokolwiek do żołądka wrzuciła to boli, jakby wszystko co przechodzi przez brzuch powodowało ból,mam wnętrzności sztywne, obolałe ...
Dzisiaj jest ciut lepiej, nawet przyjęłam obiad i nie boli gorzej, choć nadal boli, ale i tak że coś organizm przyjął nie wydalajac od razu.
Jednak to nie pocieszenie dla mnie, bo wolałabym aby jednak nie bolało,,zamieniła bym to na sraczke,serio niż odczuwanie ciągłego boli brzucha :-(
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
O refluksie wspomniałam czytając tego posta:



Szylusia napisał:
Często odbija mi się samym powietrzem ,w sumie chyba zawsze jak coś zjem, foniatra ostatnio zauwazyla, że mam stan zapalny krtani, mam często chrypkę i szczypanie gardła,
A spróbuj Szylusia zwrócić uwagę na konkretne sytuacje , kiedy się te bóle pojawiają ostrzejsze, a kiedy maleją. Może zauważysz jakiś związek.
 

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
Hej

Miałam kilka dni lepszych, na zasadzie nadal bolało, ale do zniesienia, żołądek po lekkiej diecie narazie nie dokucza, jednak dół brzucha nadal.
Zaczynało się powoli od niedzieli, bóle, które mam ciągle czyli te w okolicy dołu brzucha, prawej strony i pachwiny towarzyszą mi już dość długo, jednak od czasu do czasu jest mega nasilenie a teraz wręcz pogorszenie bo tak nie czułam się już dawno.
Całą noc nie spałam( co nawet przy ciągłych bólach mi się nie zdarza, to było moje jedyne pocieszenie, że spałam dobrze),ból zaczął się z tyłu pleców po prawej stronie tuż pod żebrami i promieniuje do brzucha i do dołu,czyli cały dół daje czadu, promieniuje do pachwiny i te nieszczęsne plecy, a może to nerka, tylko nie mam problemu z sikaniem, nic nie szczypie, badania ostatnio robione moczu i usg tez ok, ale ból jest mega.
Wzięłam już 3 no-spy forte i nic...jak tam dalej pójdzie zmuszona będę wziąć przeciwbólową, bo nie dam rady.
Dół brzucha boli jak na okres, który skończył mi się 18-ego....w okolicy prawej ( gdzies około wyrostka, którego już nie mam) mam taką gulę, burczy mi tam i sie przelewa i oczywiście co chwila biegam do wc, bo dzisiaj znowu niespoiste stolce, totalna papka.
Nic innego w ostatnich dniach nie jadłam abym sobie czymś zaszkodziła, dzisiaj z kolei przez ten ból, który nawet nie daje mi normalnie chodzić, bo od razu bardziej boli nic nie jem, piję tylko sok własnoręcznie wyciśnięty z marchwi i herbatki ziołowe i siedzę z termoforem na brzuchu w pracy.
Całośc brzucha jest miękka ,oprócz tej prawej części, gdzie jest to zgrubienie, ale mimo to czuję jakby moje wnętrzności były stłuczone, całe obolałe...wymiękam już z tym to się ciągnie już dobrych kilka miesięcy, a w ostatnich kilku tygodniach się pogorszyło i nie wiem dlaczego i zaczynam się martwić, że zamiast być lepiej, albo na tym samym poziomie to zaczyna być coraz gorzej, a przeciez wyniki dotychczas robione nic szczególnego nie wykazały, to co ja mam zrobić aby się dowiedzieć skąd te bóle... :(
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
Szylusia napisał:
.w okolicy prawej ( gdzieś około wyrostka, którego już nie mam) mam taką gulę, burczy mi tam i się przelewa
A długo to masz?

Ja bym naprawdę poszukała jakiegoś specjalisty i prywatnie. Więcej zapłacisz ale jest większa szansa , że Ci pomogą. I nie myśl negatywnie. Ja wiem, że ból daje się ostro we znaki i niemyślenie o nim jest niemożliwe. Szukaj Szylusia jakiejś dobrej kliniki i postaraj się jak najsilniej nie myśleć o bólu.
 

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
Hmn

W sumie w 2013 roku w lipcu wszystko się zaczęło, w sensie z moim pogorszeniem zdrowia, od dnia mnie siekło, będąc na urlopie zabolało mnie z tyłu w kręgosłupie po prawej stronie,tuż pod żebrami, promieniowąło tak do brzucha, że zemdlałam z bólu, wtedy zwalili to na chory kręgosłup.
Pierwsz gula w okolicy wyrostka pojawiła się gdzieś w październiku, zwlekałam z pójciem do lekarza, no bo sobie myślę taki mój urok, do czas aż nie zaczęło się rozkręcać.Wtedy gastrolog dam mi asamax i zlecił TK BRZUCHA z kontrastem, która pokazała tylko tyle, że mam lekko pogrubioną cześć krętniczą czy tam kątniczą( okolice wejścia jelita cienkiego w grube, czyli okolice wyrostka), potem kolonoskopię, która miała wykluczyć crona i wrzodziejące i wykluczyła, stan zapalny zniknął chyba po asamaxie.
Od tamtej pory jednak mój stan się pogarsza z dnia na dzień, nie mam teraz nawet dnia bez bólu brzucha...ten prawy bok jest najgorszy, bo ten ból promieniuje do pachwiny i mam cholerny dyskomfort jak chodzę.
Miałam robione usg na leżąco i stojąco w celu wykluczenia przepukliny, nic nie wyszło, wszystko ok, jedyne co to mam w cholerę sporych węzłów chłonnych, niby odczynowych w pachwinach i okolicach, ale niby z nimi wszystko ok, oprócz faktu że sa odczynowe.
Gula w więkoszości jest, czasami jak nie jem z bólu znika, ale za jakiś czas znowu się pojawia, jakby mi gazy w jelicie sie zatrzymywały, ale gazy oddaję jak mam potrzebę , wypróżniam się również bez większych problemów.....jeszcze ten ból z tyłu pleców powrócił i dzisiaj mam bóle z dwu rurki, od strony brzucha i pleców po tej samej stronie i nie wiem co jest od czego, czy to brzucha ból promieniuje na plecy, czy plecy na brzucho, czy to dwie rózne sprawy, a już sporo czasu mnie z tyłu pleców nie bolało, ale u mnie to jest tak, że jest lekkie wyciszenia( mimo ciagłego bólu, da się wytrzymać) a za kilak dni jest dowalenie, że prawie powala..dzisiaj nawet 3 no-spy forte nie pomogły, kminek z majerankiem i herbata miętowo- pokrzywowa również nic;(
ActiveAngel ja wszędzie chodzę prywatnie, gastrologa tez mam prywatnie w jednej z lepszych klinik w moim mieście, bo klinika jest własnością Profesora tej dziedziny, który jest ordynatorem w jednym z naszych szpitali, sam wybrał sobie personel, że tak powiem z wyższej półki.
Tylko jak byłam ostatnio chyba w maju to lekarz powiedział, że jestem cięzkim przypadkiem, bo większośc wyników ok, wiadomo wszystkich możliwych nie miałam robionych, bo skąd na to kasę brać.
Jutro mam wizytę ciekawe co wymyśli, bo ja mam już tego dość, przeciez nie mogę spędzic życia na braniu przeciwbólowych leków, bo to tylko maskuje objawy nie lecząc przyczyny.
Czy ja wiele wymagam, ja chcę żebyw końcu ktoś doszedł skąd te dolegliwości, skąd ten ból i wyleczył mnie;(
Teraz tak mnie naszło, że te bóle brzuszne znacznie nasiliły się od kwietnia tego roku, po tym jak miałam perturbacje jelitowe, leżałam w szpitalu po powrocie z Tajlandii, ale wszystkie badania na wszystko co było można zbadań wychodziły ok, sami nei wiedzieli skąd u mnie biegunka i mega ból żoładka....odstawili mi równiez antykoncepcyjne plastry, bo mega wzrosły mi d-dimery i od tamtej pory mam non stop ból brzucha i wzmocniły sie dolegliwości, które miałam od czasu do czasu....ginekologicznie, cytologicznie i usg ginekologiczne wszystko jak najbardziej ok
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
Może masz zapalenie trzustki , ale przewlekłe. Wpisz w wyszukiwarkę i poczytaj o tym. Na wikipedii jest opisane i innych stronach, trochę tego jest.
 

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
No tak wszystko ładnie pięknie, tylko jak to wykryć, bo miałam robione:
-MRI brzucha-wszystko ok
-TK brzucha z kontrastem tez wszystko ok
-usg kilka razy ok
-amylaza,lipaza wszystko w normie

Jakieś 2 miesiące temu tez lekarz nad tym myślał, dał mi nawet na próbę kreon,czyli enzymy trzustkowe aby sprawdzić czy po nim zacznę wypróżniać się spójniej.
Niby pomogło na tydzień, dwa, ale później wróciło do normy, jednak z tego co pamiętaj bóle jakoś szczególnie nie minęły..

Są jeszcze jakies badania, które można zrobić aby wykluczyc całkowicie choroby trzustki??
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
A ultrasonografie endoskopową albo wsteczną endoskopową cholangiografię miałaś?

Jednym z podstawowych badań umożliwiających rozpoznanie zapalenia trzustki jest oznaczenie amylazy (jeden z enzymów trzustki) w surowicy krwi i w moczu. Jej zwiększone stężenie oznacza zazwyczaj chorobę tego narządu.
Na zwykłym, przeglądowym zdjęciu rentgenowskim jamy brzusznej można dostrzec zwapnienia charakterystyczne przede wszystkim dla przewlekłej formy zapalenia związanej z nadużywaniem alkoholu. Dużym ułatwieniem w diagnostyce jest również wykonanie ultrasonografii i tomografii komputerowej, co pozwala na bezpośrednie uwidocznienie trzustki. Ultrasonografia pozwala również na ustalenie przyczyny zapalenia np. kamicy pęcherzyka żółciowego oraz przewodów żółciowych, a także powikłań tej choroby, którymi mogą być np. torbiele trzustki.
Specjalistycznym badaniem przeprowadzanym w szpitalu jest wsteczna endoskopowa cholangiografia, w czasie której za pomocą specjalnego przyrządu wstrzykuje się do przewodu trzustkowego kontrast, dzięki któremu możliwe jest dokładne zobrazowanie przebiegu tego przewodu i jego kształtu. W ostrej postaci zapalenia trzustki wykonuje się wiele innych badań.
Jest jeszcze takie badanie- ECPW ( endoskopowa cholangiopankreatografia wsteczna)

Poczytaj o tym badaniu tutaj:

http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/badania/endoskopowa-cholangiopankreatografia-wsteczna-ecpw-badanie-drog-zolcio_34344.html
 

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
Hej
Jestem po wizycie u gastrologa,po przejrzeniu wszystkich wyników (dzisiaj robiłam krew, amylaze, lipaze itp wszystko ok),do tego usg z wczoraj też ok.
Doktor stwierdził że najprawdopodobniej mam zmienioną florę bakteryjną jelit, z uwagi na moje coroczne wyjazdy w dalsze rejony świata mogła mi się ta ichna flora rozrosnac patologiczne.
Zapisał na 3 dni antybiotyk dojelitowy xifaxan,do tego 10 tabletek węgla, chce tym wybić tę patologiczna jego zdaniem florę, po tych 3 dniach na lekach,ryżu i marchewce,mam brać probiotyki, do tego asamax ponownie na miesiąc (nad tym jeszcze pomyślę ).
Nie wiem czy to coś da,ale chyba skuszę się tymbardziej ze to tylko 4 dni...
Powiedział że nie ma potrzeby robić dodatkowych badań endoskopowych, bo gdyby coś miało być wyszloby w tych co robiłam do tej pory.
Czy to wszystko ma sens???
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
Może mieć sens, bo tam jedzą ostre pikantne rzeczy by nie złapać jakiejś bakterii. Trzymam kciuki aby to było tylko to i nic więcej :)
Pozdrawiam :)
 

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
A więc sprawa ma się tak.....
Od środy wieczór jem anybiotyk, biore rano na czczo 10 tabletek węgla....jakoś chwilowo nie widzę różnicy na plus.
No może mniej boli ,ale za to boli i mdli od leków i braku jedzenia, ryż ,marchewka to zdecydowanie za mało jak dla mnie.
Jakoś wytrwam do niedzieli rano , potem probiotyki i zobaczymy....pewnie trochę zajmie zanim się flora odbuduje....

Najgorsze jest to , że brzucho boli ciągle jakbym miała zesztywniałe wnetrznosci, stłuczone, jak mówiłam lekarzowi to robił wielkie oczy:D
No i ten ból pleców w odcinku piersiowym , wykańcza mnie, w nocy drętwieją mi ręce, ból przeszywa mnie na wylot do brzucha...eshhhhh
 
K

kate2

Guest
@[member='Szylusia'], jak Twoja rodzina reaguje na Twój stan i Twoje dolegliwości?
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Tak na marginesie uważaj na te soki z świerzych warzyw. Wiele warzyw wcale nie jwst zdrowych gdyż zawirają dużo sztucznych nawozów i szkodliwych sybstancji. Zwłaszcza marketówki. Doposzczalnyhc norm tak naprawdę nikt każdorazowo nie kontroluje. Niestety dieta warzywna to generlanie mit. Organizm wchłania toksyny i wyłazi po czasie. Z owocami zwłaszcza importowanymi jest jeszcze gorzej.

W temacie wydaje mi się że masz jakieś ciagle powracajace stany zapalne pojawiajace się w najbardziej wrażiwych miejscach. Może gdzieś sieje Ci coś po organizmie. Znam przypadek gdzie lekarze rozkładali ręce a powodem był zepsuty ząb siejęcy po organizmie. Objawowo pojawiały się stany zapalne gardła, jelita i arytmia serca. Sprawdź zęby i spróbuj z środkami przeciwzapalnymi wykorzystywanym np. w objawowym leczeniu RZS (nie sterydoidalnymi) obserwując reakcje.

Spóbuj też zaobserwować zmiany w bólu przy zmianie pozycji kręgosłupa. Wiele tego typu dolegliwości włącznie z bólami brzucha, klatki piersiowej, żołądka czy serca wynika z wad czy ucisków kręgów na nerwy rdzenia kręgowego i pzrenosi sie na przód ciała. Choć przy opuchliźnie jelita grugego to raczej mało prawdopodobne.
 

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
kate2 napisał:
@[member='Szylusia'], jak Twoja rodzina reaguje na Twój stan i Twoje dolegliwości?
Martwią się a co mają robić, widza wielokrotnie, że odcinam się od nich i idę spac, bo tylko wtedy mnie nie boli, oczywiście jak zasnę.
Martwią się tez tym, że nie wiadomo skąd się to bierze, tak samo jak ja zresztą, bo niczego nie chcę tylko być zdrową i nie czuć bólu.....

Hmnn
No tak zdaję sobie sprawę z tego, że teraz cięzko jest o warzywa i owoce dobre jakości.
Staram się kupować je z Targów Natury, z certyfikowanych gospodarstw.
Jak owoce przychodzi mi kupować z warzywniaka bądź podobnego sklepu to pierw myję je w płynie bio do pozbywania się pestycydów i bakterii, wiadomo pewnie nei wszystko zniknie,ale zawsze to coś.

Miałam już sporo badań w kierunku bakterii i tych naszych i tych tropikalnych i z krwi i moczu i kału, nic nie wychodziło...

Gastrolog powiedział mi w środę, że to, iż wykluczyli kolonoskopią Crona nie oznacza, że on się nie pojawi, bo w poczatkowej fazie on jest a po np. leczeniu krótkim asamaxem znika, aby pojawić się za jakiś czas, a ja asamax jadłam w styczniu przed kolonoskopią, więc już przy badaniu stan zapalny minął.Pewnie moglismy zrobić odwrotnie, pierw kolonoskopia potem asamax, ale lekarz widząć jak wyglądam ( schudłam wtedy 6 kg. w 5 dni) od razu dał mi ten lek ,aby było ciut lepiej.


Kaznodzieya

Uwierz mi , że tez chciałam aby było to od kręgosłupa, bo mam go od tyłka do szyi trochę zwichrowanego, ale jak byłam ostatnio we wtorek u neurologa, obejrzał raz jeszcze płytkę i powiedział, ze nie ma żadnego ucisku na rdzeń, no ale to nie do końcu potwierdza to , ze nie ma ucisku na nerwy, a jak wiadomo i powtarza mi to moja lekarz rodzinna odcinek piersiowy i jego nerwy odpowiadają własnie za unerwienie całej klatki i jamy brzusznej.

eshhhhhhhhhhhhhhhhhhhh

Szylusia napisał:
@[member='Szylusia'], jak Twoja rodzina reaguje na Twój stan i Twoje dolegliwości?
Martwią się a co mają robić, widza wielokrotnie, że odcinam się od nich i idę spac, bo tylko wtedy mnie nie boli, oczywiście jak zasnę.
Martwią się tez tym, że nie wiadomo skąd się to bierze, tak samo jak ja zresztą, bo niczego nie chcę tylko być zdrową i nie czuć bólu.....

Hmnn
No tak zdaję sobie sprawę z tego, że teraz cięzko jest o warzywa i owoce dobre jakości.
Staram się kupować je z Targów Natury, z certyfikowanych gospodarstw.
Jak owoce przychodzi mi kupować z warzywniaka bądź podobnego sklepu to pierw myję je w płynie bio do pozbywania się pestycydów i bakterii, wiadomo pewnie nei wszystko zniknie,ale zawsze to coś.

Miałam już sporo badań w kierunku bakterii i tych naszych i tych tropikalnych i z krwi i moczu i kału, nic nie wychodziło...

Gastrolog powiedział mi w środę, że to, iż wykluczyli kolonoskopią Crona nie oznacza, że on się nie pojawi, bo w poczatkowej fazie on jest a po np. leczeniu krótkim asamaxem znika, aby pojawić się za jakiś czas, a ja asamax jadłam w styczniu przed kolonoskopią, więc już przy badaniu stan zapalny minął.Pewnie moglismy zrobić odwrotnie, pierw kolonoskopia potem asamax, ale lekarz widząć jak wyglądam ( schudłam wtedy 6 kg. w 5 dni) od razu dał mi ten lek ,aby było ciut lepiej.

Najgorszy ból mam własnie po prawej stronie, tam gdzie było kilka miesięcy lekie pogrubienie ściany jelita, najgorsze dni to ból promieniuje do tyłu pleców, tuż pod żebrami i do biodra, ta strona wtedy jest obolała na maksa...


Kaznodzieya

Uwierz mi , że tez chciałam aby było to od kręgosłupa, bo mam go od tyłka do szyi trochę zwichrowanego, ale jak byłam ostatnio we wtorek u neurologa, obejrzał raz jeszcze płytkę i powiedział, ze nie ma żadnego ucisku na rdzeń, no ale to nie do końcu potwierdza to , ze nie ma ucisku na nerwy, a jak wiadomo i powtarza mi to moja lekarz rodzinna odcinek piersiowy i jego nerwy odpowiadają własnie za unerwienie całej klatki i jamy brzusznej.

eshhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Najgorszy ból mam własnie po prawej stronie, tam gdzie było kilka miesięcy lekie pogrubienie ściany jelita, najgorsze dni to ból promieniuje do tyłu pleców, tuż pod żebrami i do biodra, ta strona wtedy jest obolała na maksa...

co do zębów to wszystkie wyleczone, jak to wszystko się zaczęło wymieniłam wszystkie plomby na nowe, białe, bez metali itp. i wyleczyłam małe dziurki
 
K

kate2

Guest
Jak tak czytam Twoje posty Szylusia to widzę, że nie ma w Tobie miejsca o które byś nie zadbała, i którego byś nie wzięła pod lupę. Zdaję sobie sprawę, że w miarę dolegliwości starałaś się szukać tego przyczyny i stąd ten psychologiczny i fizyczny rentgen własnego organizmu. Jest jednak w tych Twoich wypowiedziach coś, co nakierowuje myślenie , iż te objawy i dolegliwości są skutkiem Twojego nieustannego badania siebie i nadmiernej koncenracji na zdrowiu. Wiem, pisałam to już, jednak myslę, że zbyt szybko wpuściłaś to jednym uchem (okiem) a wypuściłaś drugim.
Myślę też iż objawem tej ciągłej koncentracji na sobie jest chocby to, że skrupulatnie opisujesz tu każde swoje badanie, wyniki, objawy, itp. Rozumiem, to Twój watek i możesz sobie w nim pisać co Ci się podoba jednak mam poczucie, że kręcenie się wokół siebie i zainteresowanie innych Twoją osobą jest Ci bardzo potrzebne i daje Ci jakąś psychiczną ulgę. Bo logicznie myśląc, to nie sadzisz chyba, ze ktoś z tego forum nagle Cię odpowiednio zdiagnozuje i poda receptę na poparwę zdrowia. Lekarze wraz ze swoją specjalizacją, oglądem Twojej choroby i jej historii nie są w stanie zrozumieć, gdzie jest źródło problemu , więc nie neleży się raczej spodziewać iż zrobią to uzytkownicy forum na podstawie Twoich informacji.

Choroba fizyczna zazwyczaj wiąże się z kondycją psychiczną , duchową, z całym naszym życiem i warto się nad tym faktem dłużej zatrzymać.

Prócz tych fizycznych dolegliwości: gdzie jesteś Ty? Gdzie Twoje życie? Praca? Pasja? Rodzina? Zaspokajanie jej potrzeb? Mam wrażenie, ze się to wszystko zapadło pod ciężarem Twoich dolegliwości chorobowych. Nie próbuję Ci przez to, co napisałam powiedzieć, że zmyślasz, coś sobie dodajesz, itp. Nie. Wierzę w to, czego doświadczasz. Ale mam nieodpwrte wrazenie, ze weszłaś w jakiś piekielny krąg z którego nie będzie wyjścia dopóki sama bedziesz chciała się w nim kręcić.


Spojrzałam na Twój watek trochę nie od tej medycznej strony ale piszesz, że jesteś otwarta na wszelkie sugestie i wnioski bo nie chcesz niczego tak bardzo, jak wyzdrowieć i cieszyć się życiem.

Zatrzymaj się chwilę i pomyśl.....czy czasem Ty sama nie stoisz sobie na przeszkodzie ku temu.....
 

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
Kate2

Piszesz pięknie, na prawdę, uwierz mi, że nie wpuszczam i nie wypuszczam uszami niczego co piszesz;-)

Tak jak już pisałam jakiś czas temu, to wszystko zaczęło się z dnia na dzień, nie mówie tu o dolegliwościach brzusznych, bo te przysżły póżniej, dlatego skoncentrowałam się w tym watku na nich a nie na całokształcie.
A całokształ wyglądał tak, że od lipca 2013 od jednego dnia moje życie się zmieniło, z pełnej energii dziewczyny, matki, zony, osoby, której pełno było wszędzie, która tylko czekała aby coś zrobić, gdzieś pojechac, coś przezyć, stałam się cierpiąca kobietą, od dnia nie byłam w stanie wstać, wszystko bolało i nie wiadomo było o co chodzi..
Uwierz mi , że nie koncentrowałam się na sobie do tego czasu, żyłam w biegu, jadłam jak jadłam, nie wiedziałam co to lekarze, chyba, ze powalił mnie kregosłup, który mam chory od 18-ego roku życia.Nie chorowałam na grypy, przeziębienia, nie robiłam badań co chwila, do czasu tego feralnego dnia, w którym wszystko pierdykło.
To mąż i mama namawiali mnie na lekarzy i szukanie przyczyny, bo ja przez 2 miesiace nie byłam w stanie funkcjonować, tylko spałam, bo wtedy nie czułam bólu, więc uwierz mi , że nie należę do osób, które sa typami hipohondrycznymi.
Po prostu cięzko mi uwierzyć w to, że cierpię dzień w dzień i to bez powodu, wiadomo racjonalnie patrząc na to wydaje sie,ze choroba psychiczna jak nic, ale co mam zrobić?????
Nie mam dnia bez bólu, nie mam dnia w którym wchodzę na 3 piętro bez zadyszki, nie mam dnia gdzie nie bolą mnie mięsnie i kregosłup, nie ma dnia kiedy nie boli mnie brzucho , więc jak według ciebie mam przestań sie na tym koncentrowac bo ja jakoś nie umiem.
Wszystko fajnie sie czyta na papierze, gorzej jak sie jest w skórze osoby cierpiącej, wtedy już nie jest tak kolorowo, myslisz, że mi jest dobrze z sobą taką???Nie, bo ja jestem inną osobą, pełną radości, życia, energi, która teraz mi wyparowała....
Sama staram się sobie jakoś pomóc, ale jakoś chwilowo mi nie wychodzi, chce bardzo wierzyć, że wszystko jest ok, ale cięzko jest tak myślec jak kolejny dzień nie jest lepszy od poprzedniego.
Chcą się wyciszyć nawet zaczynam uprawiać medytację i jogę, zapisałam się do psychole, aby może ona spojrzała na to wszystko z boku, bo wiem, że ja nie chce tak żyć, bo to nie moje życie, w ciele babci na emeryturze albo tuz przed nią.
Jednak jestem tez typem upartym i bywa, że cholerycznym i zawsze chcę wiedziec skąd się co wzieło, tym razem skąd i dlaczego z dnia na dzień stałam się cała chora...
Nikomu nie zyczę, aby cierpiał nie wiedząc czemu i skąd się to cierpienie wzięło...bo najgorsza rzecza jest nie wiedziec co człowiekowi dolega, obudzić się pewnego dnia i zemdleć nie wiadomo dlaczego i zacząć ciąg różnych dolegliwości nie wiadomo od czego:((
 
K

kate2

Guest
Szylusia napisał:
Nie mam dnia bez bólu, nie mam dnia w którym wchodzę na 3 piętro bez zadyszki,
Żelazo w normie?
Ja zadyszki miałam zaraz po jednym z porodów, gdzie straciłam sporo krwi. Wspomagałam się wtedy z zalecenia lekarza żelazem w tabletach.
Są dni, że i ja mam zadyszki, nie po wejsciu na samą górę do domu ale czasem po zwykłym podniesieniu się z krzesła i zrobieniu kilku ruchów. Serce mi wali jak szalone i ciężko mi się oddycha. Zrzucam to na zmianę pogody, i robię swoje dalej....


Szylusia napisał:
Chcą się wyciszyć nawet zaczynam uprawiać medytację i jogę,
A modlitwy próbowałaś? Mnie np; przynosi ona spokój na wiele sytuacji w życiu. Ta moja modlitwa to jakby odciążenie samej siebie i powierzenie swojego życia Bogu.
Nawet jeśli nie jesteś osobą wierzącą spróbuj tak z głębi serca pogadać z tym Kimś. W życiu zdarza się, że nie na wszystko mamy wpływ. Ja mam taką zasadę , że robię, co mogę a resztę zosatwiam Bogu/ losowi jak wolisz .
 

Szylusia

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2015
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
44
Kate2

Ja zadyszki mam ciągle, czy to zrobię mały ruch typu przejde z pokoju do pokoju, czy wejdę na 1 piętro , czy na 3, puls wtedy od razu mam taki, że zyły na szyi wariują.
Co do poziomu żelaza, to całe zycie miałam niedokrwistość, całe życie moja mama walczyła, żeby mi je podnieść, ale leki nie bardzo na mnie działały.Do czasu aż zaczęło mi się wszystko sypać i zaczęłam grzebać w literaturze i dochodzić do pewnych rzeczy sama, z lekka pomoca mojej lekarz rodzinnej.
Kupiłam wyciskarkę do warzyw i owoców i zaczęłam pić soki z buraków i szpinaku i nagle po 30-stu latach niedokrwistości mam żelazo ciągle w normie, no ale w między czasie wysżło, że wit.b12, która tak na prawdę obrazuje czy mamy niedokrwistość jest u mnie na niskim poziomie tj. 190, przy normach 189-900, do tego miałam kilka miesięcy temu wit. d3 na poziomie 17:(, więc dostałam równiez suplementację tej witaminy w dawce 10 tysięcy i po 6 miesiącach na takiej dawce wzrosło mi do 50, więc jak na mój wiek to i tak według mojej doktor mało.
W tej chwili biorę 6 tysi d3, b complex, a+e, magnez+wapń+cynk.

Ja w sumie dużo objawów pokonałam sokami, czyli tak na prawdę witaminami, jednak męczące sa te co pozostały:(
Czyli ciągły dzień w dzień ból prawej części brzucha( często gula w tym miejscu), dołu brzucha i okolic pępka, do tego ból kręgosłupa część piersiowo- lędźwiowa, a jak boli brzucho i plecy w podobnej lokalizacji to nie jest nic miłego i to od razu jak człowiek wstaje z łózka, a po kilka godzinach przy Biurka( taka praca) to ledwo siedzę i chodzę.

Ostatnio przypomniałam sobie, że ból dołu brzucha( nie prawej części), taki jakby ciagle była przed okresem albo w trakcie mam od kiedy odstawiłam plastry antykoncepcyjne, było to 20 kwietnia.
Lekarz ginekolog powiedział, że czego się spodziewałam, że to normalne, że bola mnie plecy i brzucho skoro 15 lat stosowałam antykoncepcję, więc teraz jajniki się buntują i zaczynają normalnie pracować...fajnie by było ,ale mało mnie to przekonało, gdyż robiłam przerwę 2 letnia na dziecko jakoś nie miałam czegoś takiego, w między czasie też miałam 2 czy tam 3 przerwy na kilka miesięcy i tez zero objawów tego typu, dlatego cięzko mi w to uwierzyć, dodał tylko, że jak nie przejdzie w ciągu 6 miesięcy to będe musiała zastanowić się nad wkładką 1-składnikową, bo nie mogę innej antykoncepcji, gdyż mam jakąs tam mutację ryzyka choroby zakrzepowej:(

Wiadomo mogę sie faszerować lekami przeciwbólowymi i no-spą, jak kazał mi ginek(już kilka dni przed jajeczkowaniem i przed okresem ), ale jak dla mnie to tylko maskowanie problemu a ja chce się pozbyć przyczyny.

Codziennie ćwiczę na kręgosłup, raz jest ciut lepiej, ale po kilka dniach znowu masakra, no i od wczoraj się zaczęło znowu w okolicy między piersiowym i lędźwiowym, razem z tym ciągłym bólem brzucha wykańcza mnie to, ciągle siedze z termoforem a to na brzuchu a to na plecach, jest ciut lepiej, ale tylko na chwilę .

Antybiotykoterapię 3-dniowa zakończyłam, aby wybić niby patologiczną flore bakteryjną w moich jelitach, teraz przyjmuję probiotyki w postaci jogurtów kozich( według zaleceń gastrologa) i zastanawiam się nad wzięciem tego asamaxu, bo jednak to znowu jakiś tam lek, który może cos pomoże, ale nie sądzę aby pomógł na bóle pleców:(

Kate2 to wszystko nie takie proste jakby sie wydawało, uwierz mi , że jestem w stanie zrobić wszystko aby pozbyć się tego bólu, ale żeby to zrobić ja musze wiedzieć skąd on jest i jest mi obojętne czy z rzeczywistej choroby, czy po silnych lekach jakie brałam wyniszczyły mi organizm, czy juz weszło to w psychosomatykę, obojętnie mi jest, tylko ja potrzebuję wiedzieć od lekarzy na 100% a nie metoda prób i błedów, żeby faszerowali lekami i na końcu się okaże , że zupełnie nei potrzebnie

Kurde czy to tak cięzko zrozumieć, ze mając ciągle bóle, od kiedy tylko się otwiera oczy to człowiek chciałby wiedzieć skąd one są, bo chyba każdemu by to nie dawało spokoju, że boli stale a nie wie się dlaczego

Ja nigdy tak nie miałam, coś kiedyś zabolało, przestało i tyle a to co teraz się dzieje z pewnością nie jest normalne

Mam zostawić to Bogu??
I co uważasz, że mnie uzdrowi??
Tak jak uzdrawia tysiące, miliony chorych dzieci, które umierają??

Ból jest dla mnie i zawsze był oznaka, ze coś się dzieje złego w organiźmie, więc trzeba szukac przyczyny, a jakos cięzko jest znaleźć ją jak wszyscy zwalają ciągle na inne przyczyny, tylko dlatego aby pozbyć się skomplikowanego przypadku, nie książkowego.Lekarz rodzinny zwala na kręgosłup, że coś tam uciska na nerwy, neurlog mówi, że rdzeń ok ,nic go nie uciska, nie wypowiada się na temat nerwów, gastrolog szuka metoda prób i błędów, a ja cierpię...wiem, że nie zawsze jest to łatwe, ale ilez można.....nie mam ochoty robić sobie tysiąca badań w kierunku chorób brzucha i pleców, bo nie mam już na to sił i pieniędzy...a z drugiej strony ból mnie powala..
 
K

kate2

Guest
Szylusia napisał:
15 lat stosowałam antykoncepcję,
Nie znam się na antykoncepcji. Nie zdecydowałam się na jej stosowanie z prostego powodu: Nie mam zamiaru ingerować w zdrowy organizm i go rozregulowywać czyli zdrowe czynić chorym lub potencjalnie chorym . Rozumiem zasadność korzystania z leków biorąc pod uwagę skutki uboczne korzystania z niego przy jakiejś chorobie czy pogarszającym się stanie.

Moja siostra kilka lat brała lek Diane na intensywny trądzik. Trądzik nie znikł, a ona dodatkowo nabawiła się wrzodów żołądka.


Zadziwiające jest to, że okolice brzucha ( skąd wydobywa się ból) nie wykazują w widoczny sposób żadnych zmian. Lekarze raz po raz na chybył trafił wypisują Ci recepty z nadzieją, że w końcu trafi się lek który rozwiąze problem. To według mnie dziwna metoda leczenia bez podania przyczyny Twojego złego samopoczucia. Ale nie chę się w tej kwetsii wypowiadać.....

Jak wygląda Twoje samopoczucie w pracy?


Szylusia napisał:
Mam zostawić to Bogu?? I co uważasz, że mnie uzdrowi?? Tak jak uzdrawia tysiące, miliony chorych dzieci, które umierają??
Ja pisałam o sobie. Zwykłam swoje dolegliwości bagatelizować bo był czas, że gdy pojawiał się jakiś ból włączałam komputer i szukałam informacji w necie. A tam wiadomo.....możesz sobie wszystko dopasować i oszaleć .
Teraz mam tak, że dziś coś mnie boli.....jutro przestaje. Bardziej martwię się o męża i dzieci.

Szylusia....nie wiem czy uzdrowi. Co Ci szkodzi prosić o pomoc w znalezieniu przyczyny Twojego złego stanu i poprosić o zdrowie? Sama piszesz, ze chwyciłabyś się wszystkiego....Skoro wszystko zawiodło........
 
Do góry