Chyba jestem głupi.

Peter1234

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2015
Posty
1
Punkty reakcji
0
Witam.
Opiszę wam dzisiaj moją historię która mnie już wykańcza.
Rok temu poznałem dziewczynę o imieniu Marta całkiem sympatyczna i wtedy jeszcze normalna.
Poznałem ją przez jej kolegę Bartka bardzo zazdrosnego który zadzwonił do nie chwilę po tym jak powiedziałem jej cześć na mieście, że wszystkim rozpowiadam że piszemy z sobą.
Marta napisała z pretensjami wtedy się zdenerwowałem i myślałem, że jednak mądra to ona nie jest.
Wszystko się wyjaśniło a potem spędziliśmy razem wakacje.
Ten kolega Bartek od początku coś do niej miał a znali się jakoś miesiąc prędzej niż te cześć.
Kiedy widział mnie jak przejeżdżałem samochodem przypadkiem obok niej to szedł za nią 5 metrów ciągle miał o mnie problem.
Bartek jest cholerykiem ciągle na nią krzyczał.
Wakacje się skończyły no i nagle coraz mniej czasu ze mną spędzała a więcej z nim.
Po czasie się zeszli ale on ją ciągle kontrolował robił o wszystko problemy.
Ja z nim miałem mocne spięcia za to jak ją traktował.
Rozeszli się ale dalej spędzają minimum po 6h dziennie z sobą.
Ona ukrywa przed nim wszystko to że piszemy czy że pisze z kimś innym.
Spotykać się jej też nie wolno bo jak się spotka to jest dym.
Od samego początku bardzo ją rani wyzywa od k**ew, szmat, dziwek, dałaś mu już, a nawet już ją raz podduszał.
Za każdym razem na drugi dzień ona zachowuje się wobec niego jakby nic się nie stało a ja wtedy robię jej kazania.
Teraz był to już piąty raz gdy w nocy przy mnie płakała a na drugi dzień jest ze mną 1h po czym on przyjeżdża i ją zabiera a ona "sorry jadę z nim pogadać".
Wiadomości przy nim nie napisze no bo przecież jej nie wolno bo on tak mówi.
Mówi wszystkim, że go nie kocha, że to kolega ale jak może on tak się do niej zwracać tak ją ranić a ona nic.
Teraz pisze mi bym się sobą zajął żebym się nie wtrącał ale ja nie mogę tego znieść, że ona nie wyciąga żadnych konsekwencji wobec niego.
Ona ma 18 lat zaś ja 25 a ten cały Bartek 19.
To 1/3 historii bo wątków jest jeszcze więcej jej kłamstw ogrom itp.
Czy to ja faktycznie zachowuję się jak dziecko troszcząc się o nią?
 
K

kate2

Guest
Peter1234 napisał:
To 1/3 historii bo wątków jest jeszcze więcej jej kłamstw ogrom itp.
Myślę, że to nie Twoja historia i pora się od niej odseparować. Taki to już typ dziewczyny, że nawet jeśli Ją ktoś brutalnie traktuje to i tak poleci ona jak ćma do światła. Wystarczy wyrazić jasno swoje zdanie (np; uważam, że kobieta nie powinna pozwolić tak się traktować ) i odejść.
Twoja troska o nią i chęć wybawienia Jej z kłopotów może się źle dla Ciebie skończyć. Ona Ci się będzie wypłakiwała na ramieniu a tamten chłopak posądzi Cię o powazniejsze sprawy i oberwiesz. A ona się odwróci na pięcie i pójdzie z nim.

Myślę, że wchodzisz w niebezpieczne rejony. Jesli ktoś nie chce widzieć swojej toksycznej z kimś relacji i znajomości to nie jesteś w stanie nic zrobić.
 

Roselyn

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2015
Posty
249
Punkty reakcji
3
zgadzam się w 100% nie mieszaj się w cudze sprawy bo prędzej czy później zostanie to odebrane jako wtrącanie się w nie swoje sprawy.
 

viola1308

Nowicjusz
Dołączył
2 Maj 2015
Posty
199
Punkty reakcji
25
Myślę, że ta dziewczynka nie dorosła do żadnego związku. Poszukaj kogoś, kto podobnie jak Ty pragnie być z kimś na dobre i na złe. Kogoś, kto zapragnie miłości, czułości, uczucia bezpieczeństwa, które możesz jej dać. Szukaj ,a ją pozostaw Bartkowi.
 
E

Elen

Guest
Peter1234 napisał:
Czy to ja faktycznie zachowuję się jak dziecko troszcząc się o nią?
Nie. Zachowujesz sie jak zauroczony facet. Wszystko jej wybaczasz i usprawiedliwiasz. Dziewczyna jest mloda, ale najwyrazniej przejawia juz pewne preferencje psychiczne i sklonnosci seksualne. Widac takie wyzwiska, hustawka emocji kreci ja. Nie zmienisz tego. Ona nie chce normalnego zwiazku, zrozum to w koncu. Ty zas nie dajesz jej tego "dreszczyku." Odpusc, zakoncz i znajdz sobie normalniejsza dziewczyne na poziomie. Wez sie w garsc!
 

Roselyn

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2015
Posty
249
Punkty reakcji
3
ta historia to wypisz wymaluj historia mojej koleżanki. Była 5 lat z facetem. Mogłabym go okresłić tak: głupich nie sieją ale jego wyjątkowo zasiali. Wielki, tłusty, zakompleksiony, zapatrzony w mamusię i w siebie jak w obrazek, do pracy nie pójdzie bo co chwilę coś go boli. Wykorzystywał tą moją koleżankę na wszystkie sposoby, znalazł sobie po prostu służącą. Ona mu sprzątała, robiła zakupy, zabierała do lekarza, fundowała wakacje a on nią pomiatał, traktował jak śmiecia. Poznała później takiego Michała, bo ona wynajmuje mieszkanie z trzema innymi osobami, jedna sie wyprowadziła i na jej miejsce przyszedł Michał. Świetny facet, naprawdę, niezbyt urokliwy ale inteligentny, mądry, miły, kulturalny i niesamowity dżemtelmen. Zakręcił się koło niej i widać było przez pewiem czas że miekną jej kolana na dźwięk i widok Michała. Myśleliśmy że będą razem bo on się zakochał ona też była mu przychylna ale właśnie tak jak Ty piszesz, jak tamten zadzowinił czy przyjechał to było "sorry ale idę". Długo trwało to jej niezdecydowanie z kim chce być i Michał dał sobie w końcu spokój bo też się o nią martwił, robił jej kazania a ona kazała mu się nie wtrącać. Miał już serdecznie dość całej sytuacji ibawienia się jego uczuciami (raz chce, za chwilę nie chce)to przestał się wtracać, przestał o nią zabiegać, nabrał dystansu, zaczął się od niej odsuwać i dopiero teraz ona zaczęła rozumieć co straciła.
 
D

dave123

Guest
Roselyn napisał:
ługo trwało to jej niezdecydowanie z kim chce być i Michał dał sobie w końcu spokój bo też się o nią martwił, robił jej kazania a ona kazała mu się nie wtrącać. Miał już serdecznie dość całej sytuacji ibawienia się jego uczuciami (raz chce, za chwilę nie chce)to przestał się wtracać, przestał o nią zabiegać, nabrał dystansu, zaczął się od niej odsuwać i dopiero teraz ona zaczęła rozumieć co straciła.
Ten Michał z opisu wydaje się taki miły grzeczny , walczący o swoją królewnę , ale niestety to nie jest atrakcyjne dla dziewczyn... , woli tego złego chłopaka , gdyż ona jest dla niej wyzwaniem musi się o niego postarać... , bo on ją olewa... i jest wyzwaniem dla niej , a ten dopiero gdy ją olał to ona poczuła , że może go stracić i zaczyna być małym wyzwaniem...
Lepiej być skurwielem niż miłym facetem...



Peter1234 napisał:
Za każdym razem na drugi dzień ona zachowuje się wobec niego jakby nic się nie stało a ja wtedy robię jej kazania.
Laski myślą na płąszczyźnie emocjonalnej i te twoje moralizowanie nie buduje żadnej atrakcyjności w oczach tej laski , jesteś jej przyjacielem i jesteś dla niej przez to aseksualny , więc z takim byciem miłym chłopcem nic nie ugrasz...



Peter1234 napisał:
Teraz pisze mi bym się sobą zajął żebym się nie wtrącał ale ja nie mogę tego znieść, że ona nie wyciąga żadnych konsekwencji wobec niego. Ona ma 18 lat zaś ja 25 a ten cały Bartek 19. To 1/3 historii bo wątków jest jeszcze więcej jej kłamstw ogrom itp. Czy to ja faktycznie zachowuję się jak dziecko troszcząc się o nią?
Jak łajza się zachowujesz , jesteś jej chusteczką do wypłakania się , zachowuj się jak facet... , po pierwsze zakończ z nią gadanie o jej Bartku i zacznij z nią gadać na bardziej atrakcyjne tematy zacznij z nią flirtować , bądź lekko niegrzeczny chłopcem , mającym lekko wyjebane...
 

peter12345

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2018
Posty
1
Punkty reakcji
0
Witam was wszystkich po ponad trzech latach od wpisania tamtego postu.|
Ciężko było mi go znaleźć ale na szczęście się udało.
Niestety jedyne co się zmieniło to to że znalazła sobie normalnego chłopaka co mnie bardzo cieszy.
Nasza znajomość dalej trwa i podejrzewam, że jest bardzo mocna ale pełna poebanych sytuacji czy działań.
Ja ją nadal kocham i ona ma tego pełną świadomość.
Czasem czuje, że najlepiej byłoby wyparować nie istnieć a czasem mnie tak rozwala od środka, że dostaję k(_)rwicy.
Budzi dalej we mnie skrajne emocje a ja daje jej wszystko co widzę że jej się podoba mimo iż powtarza że nie muszę ale skoro jestem taki i mi z tym lepiej to mój problem oczywiście mam tu na myśli wszelkiego rodzaju rzeczy materialne.
Często powtarza, że nie chce dzieci i ślubu i lubi dreszczyk emocji.
No i ten dreszczyk emocji jest dla mnie najgorszy bo każdy inny jej go może dać tylko nie ja.|
Czasem dostaję opr że za dużo sobie myślę i wyobrażam.
Ciepła od niej dostanę troszkę czasem tzn. Mogę ją przytulić na chwilę pocałować w czoło pocieszyć.
Rozmawiamy na każde tematy nie mamy tajemnic nikt mnie nie zna lepiej jak ona i odwrotnie.
Przez ten cały okres znajomości urodziło się we mnie wiele patologi obustronnie akceptowalnej. (nic z przemocy alkoholu itp.)
Czasem się nie widzimy kilka dni i wtedy jest mi obojętne co robi nawet nie piszemy ze sobą ale jak zobaczymy się to na drugi dzień zdycham i się przejmuję.
Myślę sobie czasami a może by tak to skończyć raz na zawsze ale z drugiej strony boję się, że nie znajdę drugiej takiej osoby z mocnym charakterem, silnej, zaradnej.
Często nawet Ona mi mówi "Gdzie ty znajdziesz taką drugą poebaną jak Ja lub Ty co będzie cię chciała i akceptowała"
Uwielbiam jej figurę i strasznie mnie ona pociąga ale rozpiernicza mnie kiedy sobie myśli o kimś kogo poznała lub widziała bo lubi emocje i opowiada mi tak rozmarzona.
Bo wtedy boli to, że tyle daje się od siebie a się jest tak mocno niepociagającym, że przypadkowy fajny byle chłopaczek jest mrrr i już fantazje widzac jak ją pragnę.
Najgorszy tekst jeszcze wtedy to "znajdź sobie dziewczynę to ci ulży wtedy nie będziesz musiał tak cierpieć i mnie pragnąć"
Mam już 29 lat i dalej nie wiem co robię w moim życiu i co dalej robić?
 

zapachkwaituszkow

Nowicjusz
Dołączył
26 Wrzesień 2018
Posty
1
Punkty reakcji
0
Eh jak to forum już opustoszało.
Kiedyś ludzie się wyżalali i mówili co ich boli a teraz na fb tylko jak być bogatym i pięknym.
Przeglądając to forum wspominam te dawne dobre czasy i te historie miłosne oh ah eh.
Cóż mogłabym tu napisać?
Mija trzy i pół roku a ty dalej tkwisz w tym banie.
Masz 29 lat a jesteś tak słaby i żałosny w jej oczach że aż pewnie czasem ma cię dość.
Ogólnie jesteś dobrym kandydatem na męża bo jesteś trwały w uczuciach troszczysz się no ale to nie ta osoba.
Ta dziewczyna zachowuje się nadal jak niedojrzała nastolatka skacząca po kwiatkach żeby dosłownie tu nie napisać.
Jedynym sposobem na tę chorą do bólu znajomość to zerwanie całkowicie kontaktu bo skoro lubi dreszczyk emocji to i całej reszty typu ciepła zrozumienia nie trzeba.
Marnujesz tylko swój czas pomyśl trochę jak normalna osoba a nie zakochany szczeniak.
Widzę, że praktycznie wcale dziewczyny się już tu na forum nie udzielają.
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
Laska do wyrzucenia do kosza , tracisz czas bo mogłeś dotychczas już mieć wiele dziewczyn.

Proponuje byś wyjechał do azji np. Chiny , Tajlandia , Filipiny , Malezja. Mam kolege co jest od wielu lat z Chinką i nie narzeka ,ja mam to samo znalazłem sobie tajke i w tym roku się wyprowadza do mnie do Polski.
 

Roselyn

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2015
Posty
249
Punkty reakcji
3
Generalnie też uważam, że nie ma sensu tracić na nią czasu. Zasługujesz na kogoś lepszego.
 

MartaFlora

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2020
Posty
23
Punkty reakcji
1
Wiek
29
Miasto
Bydgoszcz
Odpuść. Po prostu zaprzestań. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale mimo wszystko spróbuj. Często ludzie zaczynają doceniać, kiedy ktoś znika z ich pola widzenia. Przestań wypisywać. Nie dzwoń. Nie przychodź do niej. Wtedy zobaczysz, kim dla niej jesteś i ile znaczysz. A co do uczucia, to szczerze współczuję. Łatwo jest pokochać człowieka. Znacznie trudniej jest wyrzucić za siebie te uczucie.
 

Roselyn

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2015
Posty
249
Punkty reakcji
3
O to, to! Dobrze mówisz. Słuchaj koleżanki bo ma słuszność.
 

Roselyn

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2015
Posty
249
Punkty reakcji
3
Zgadza się, nie jest to warte świeczki. Widzisz to teraz?
 
Do góry