Chaosie nadeszli rycerze nocy
Pojeni przez wieki zagładą, wyszli
Gotowi zwyciężać nad bezbronną armią
Dlatego przed każdym nowym dniem
Modlę się, by mnie nie znaleźli
Chronię się przed twardym snem
By czerwonym morzem nie spłynąć
A ulice pełne czarnych skrzyń
Dusze przewijają się chodnikami
Więc omijam drogi gdzie mogę je spotkać
Jednocześnie wypatrując ich za zakrętem
Krążąc w tym nierealnym świecie
W królestwie cieni, gdzie braknie życia
Gdzie wszystko trawi ogień nieśmiertelny
Czarna myśl moja jak piekielna zaraza
Przewija się po białym papierze:
"Miliony chorych, rannych, zgubionych"
Gdy patrzyłem na nich z ukrycia
Słowa i myśli nie były potrzebne
Stanełam przed lustrem
...odbicie płakało
Słone łzy z twarzy powoli ocieram,
Co bólem pieszczą me otwarte rany.
Po uschłym ciele krople krwi płyną,
A dusza ma smutkiem zalewa się cała.
Gdy oczy otwieram wita mnie mrok,
Tak już znajomy, ukochany tak.
W mroku tym czarna rzeka kłamst płynie,
W których kąpałem najbliższych od lat.
Pojeni przez wieki zagładą, wyszli
Gotowi zwyciężać nad bezbronną armią
Dlatego przed każdym nowym dniem
Modlę się, by mnie nie znaleźli
Chronię się przed twardym snem
By czerwonym morzem nie spłynąć
A ulice pełne czarnych skrzyń
Dusze przewijają się chodnikami
Więc omijam drogi gdzie mogę je spotkać
Jednocześnie wypatrując ich za zakrętem
Krążąc w tym nierealnym świecie
W królestwie cieni, gdzie braknie życia
Gdzie wszystko trawi ogień nieśmiertelny
Czarna myśl moja jak piekielna zaraza
Przewija się po białym papierze:
"Miliony chorych, rannych, zgubionych"
Gdy patrzyłem na nich z ukrycia
Słowa i myśli nie były potrzebne
Stanełam przed lustrem
...odbicie płakało
Słone łzy z twarzy powoli ocieram,
Co bólem pieszczą me otwarte rany.
Po uschłym ciele krople krwi płyną,
A dusza ma smutkiem zalewa się cała.
Gdy oczy otwieram wita mnie mrok,
Tak już znajomy, ukochany tak.
W mroku tym czarna rzeka kłamst płynie,
W których kąpałem najbliższych od lat.