buddyzm

T

tasior

Guest
Tak jak juz ktos wczesniej powiedzial buddyzm nie jest religia a bardziej filozofia, w buddyzmie nikt w nic nie wierzy, tylko doswiadcza czegos.

Rzeczywiscie jest to ciekawe bo nie jestes "zobligowany" do wierzenia w cos, wrecz przeciwnie, jezeli nie doswiadczyles, to nikt nie wymaga od Ciebie abys byl do czegokolwiek przekonany. W tej filozofii ludzie pokazuja Ci drzwi, przez ktore musisz przejsc a nie przepychaja tak jak w religii chrzescijanskiej (taka moja opinia).

Buddyzm jest duzo bardziej otwarty niz chrzescijanstwo, np. na krytyke, Jak mowil pewien buddyjski nauczyciel, ktorego mialem przyjemnosc sluchac: "Jezeli ktos powie, ze Jezus byl debilem, to chrzescijanin sie wscieknie, a jezeli ktos powie, ze Budda byl debilem, to buddysta odpowie: >Tak sadzisz? To ciekawe. A dlaczego tak myslisz?<."

A jezeli chodzi o strone, na ktorej mozna sie czegos wiecej dowiedziec, to chyba najbanalniejszym adresem jest www.buddyzm.pl ;] Jest to dokladniej buddyzm szkoly Karma Kagyu, ale wszystkiego dowiecie sie na miejscu, z tego co wiem, sa jeszcze inne szkoly i istnieje pelna dowolnosc ktora kto wybierze ;]

To chyba na tyle mojego pierwszego posta ;]
 

spioh

Nowicjusz
Dołączył
1 Czerwiec 2005
Posty
442
Punkty reakcji
0
tasior napisał:
Tak jak juz ktos wczesniej powiedzial buddyzm nie jest religia a bardziej filozofia, w buddyzmie nikt w nic nie wierzy, tylko doswiadcza czegos.
hehe, z tego co wiem to doswiadczenie jest jednym z podstawowych elementow religii. a filozofia jest teoretycznym rozwazaniem. no ale moze mam jakis inny slownik niz ty...

tasior napisał:
Rzeczywiscie jest to ciekawe bo nie jestes "zobligowany" do wierzenia w cos, wrecz przeciwnie, jezeli nie doswiadczyles, to nikt nie wymaga od Ciebie abys byl do czegokolwiek przekonany. W tej filozofii ludzie pokazuja Ci drzwi, przez ktore musisz przejsc a nie przepychaja tak jak w religii chrzescijanskiej (taka moja opinia).
hm.. a na czym to przepychanie wg ciebie polega? i to takie twoje wrazenie z boku jest czy doswiadzyles czegos jako przepychanie?

tasior napisał:
Buddyzm jest duzo bardziej otwarty niz chrzescijanstwo, np. na krytyke, Jak mowil pewien buddyjski nauczyciel, ktorego mialem przyjemnosc sluchac: "Jezeli ktos powie, ze Jezus byl debilem, to chrzescijanin sie wscieknie, a jezeli ktos powie, ze Budda byl debilem, to buddysta odpowie: >Tak sadzisz? To ciekawe. A dlaczego tak myslisz?<."
no ja mysle ze wynika z jednej prostej,ale za to bardzo podstawowej roznicy: a buddyzmie zasadniczo nie ma sie stosunku uczuciowego do buddy, a w chrzescijanstwie osobista bliska i zazyla wiez laczy chrzescijanina z Chrystusem. oburzenie tu jest moim zdaniem zwyklym ludzkim odruchem. bo zaluzmy, ze ktos obraza twoja dziweczyne mowiac, ze jest debilka. czy odruchem kochajacego ja chlopaka jest rakcja "to ciekawe. a czemu tak myslisz?" czy raczej oburzenie?
 
T

tasior

Guest
No dobrze, dostalem nauczke... ;] Moze i za duzo powiedzialem, ale chcialem tylko przyblizyc delikatnie temat, moze powinienem zostawic tylko linka ;] Ale skoro slowo sie rzeklo...

spioh napisał:
hehe, z tego co wiem to doswiadczenie jest jednym z podstawowych elementow religii. a filozofia jest teoretycznym rozwazaniem. no ale moze mam jakis inny slownik niz ty...

Skoro taka wage przywiazujemy do slownikow, to prosze bardzo:

religia - zespol wierzen dotyczacych genezy, struktury i celu istnienia czlowieka, ludzkosci i swiata, wiara w Boga, bostwa i w niesmiertelnosc duszy; zwiazane z nia zachowania oraz formy organizacyjne

Tak mowi moj slownik, a Twoj? Korzystalem ze "Slownika jezyka polskiego" wydawnictwa naukowego PWN rok 1996. (Nie wiem czy jest istotne, ze korzystalem z elektronicznej wersji, ale na wszelki wypadek wspominam o tym.)

Jak widac powyzej pierwszym stwierdzeniem jest obecnosc wiary, ktorej w buddyzmie po prostu nie ma. Tam jest doswiadczanie, rozumienie poprzez doswiadczanie, odczuwanie. Jakos wiekszosc chrzescijan nie odczuwa, nie doswiadcza i nie rozumie boga. Chodzilo mi o ta roznice.

A teraz filozofia (z tego samego slownika):

filozofia - nauka zajmujaca sie ogolnymi rozwazaniami na temat istoty i struktury bytu, ludzkiego poznania, zasad wartosciowania, miejsca czlowieka w swiecie i jego pogladu na swiat, obejmujaca tradycyjnie historie filozofii, teorie poznania, ontologie, logike, psychologie, etyke, estetyke i metodologie nauk

Mysle, ze w tych ramach mozna ujac nauki buddyjskie, sadzisz inaczej?

spioh napisał:
hm.. a na czym to przepychanie wg ciebie polega? i to takie twoje wrazenie z boku jest czy doswiadzyles czegos jako przepychanie?

Przepychanie polega na tym, iz dzieci sa zmuszane do chodzenia do smutnego kosciola i powtarzania nie zrozumialych dla nich wierszykow. Wiekszosc dzieci nie rozumie litanii itp. modlitw, a w kosciele musza je powtarzac. Chyba ze trafia na msze dla dzieci, tam jest lepiej, ale wiekszosc mszy nie jest dla dzieci. Poza tym we mnie jako malym dziecku nie bylo szczerej wiary w boga, bardziej balem sie kary, czyli co sie stanie, jak sie okaze, ze on na prawde jest a ja w niego nie wierzylem. Czysty strach. Moze nie trafilem na jakiegos wybitnego ksiedza, ktory by mi to jakos lepiej ulozyl w glowie, moze mam pecha, ale przeciez wiara jest darem, ktorego ja nie otrzymalem... I jakos dobrze mi z tym ;]

spioh napisał:
buddyzmie zasadniczo nie ma sie stosunku uczuciowego do buddy, a w chrzescijanstwie osobista bliska i zazyla wiez laczy chrzescijanina z Chrystusem

Masz racje, choc nie do konca... ;] Z tego co wiem (a wiem o tej filozofii niewiele) jestesmy jednoscia z budda, wiec ciezko to ujac w ramy tego, ze nie jestesmy z nim uczuciowo zwiazani ;] (ale moge sie mylic)

Moje stwierdzenie mialo przyblizyc sylwetke buddystow. Wiekszosc z nich jest ludzmi pokojowymi. Wedlug buddystow kazdy czlowiek, cokolwiek czyni, dazy do szczescia. I nie zawsze nalezy go za to karac, czasami wystarczy o tym porozmawiac, zamiast sie obrazac albo rzucac sie na kogos z piesciami lub wyzwiskami.

A jezeli chodzi o dziewczyne... To co bys zrobil jezeli grupa wyrosnietych skinheadow (jakkolwiek sie to pisze ;]) zbluzgalaby Twoja dziewczyne? Tez stanalbys w jej obronie? Tylko po to aby zostac pobitym?

Jak widac wszystko zalezy od sytuacji. Pamietam jak ktos mi powiedzial, ze nie lubi mojej dziewczyny (a ja bylem kochajacym chlopakiem). Nie rzucilem sie na ta osobe, nie wyzywalem jej, nie obrazalem, tylko najspokojniej w swiecie zapytalem dlaczego. Podjalem polemike, poniewaz uwazalem, ze to najlepszy srodek na ewentualna zmiane pogladu tej osoby. Musze przyznac, ze nie udalo mi sie tej osoby przekonac, gdyz wchodzil w gre gust lub cos rownie osobistego i indywidualnego, na co po prostu nie da sie wplynac. Moglem jedynie przedstawic swoja opinie na dany temat i pozostawic to tej osobie do przemyslenia. Przeciez nie jestesmy w stanie zmusic innych ludzi do zmiany pogladu, mozemy ich zmusic do wypowiedzenia nic dla nich nie znaczacego zdania, ale ich poglad pozostanie niezmieniony.

Co o tym sadzicie? Jestem otwarty na polemike, byla ona zawsze jedna z moich ulubionych form spedzania czasu.
 

Psychedelic

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2005
Posty
445
Punkty reakcji
0
odstraszacz napisał/a:
ale 90% katolicy

Ciekawe Srednio
To skoro tylu u nas katolików to czemu kosicoły są puste ?

Ano dlatego,że te 90% to tylko statystyka,niestety daleka od prawdy...90% to ludzie ochrzczeni...właśnie!Nic więcej tylko chrzest,a niestety w tych czasach chrzci się noworodki,które nie mają wyboru.W czasie dorastania,albo później część z nich odejscie od katolicyzmu,a niestety wpis dotyczący chrztu zostaje w kościołach i niewiele jest osób,które chcą się licytować z proboszczem,czekać nie wiadomo ile czasu,aż łaskawie proboszcz raczy usunąć ich z listy.Więc te 90% to tylko nędzna statystyka...
 

Majkel

Nowicjusz
Dołączył
12 Wrzesień 2005
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Szczecin
http://pl.wikipedia.org/wiki/Buddyzm
tutaj jest dużo informacji na temat buddyzmu i jego odłamów. a co do porównywania buddyzmu z chrześcijaństwem itd. to są to dwie różne sprawy. Najważniejsze jest to, że chrześcijaństwo to religja OBJAWIENIA, a buddyzm nie. Kolejną sprawą jest to, że Budda to jest,można poweidzieć, pewien stan duszy i ciałą, osiągnięty przez długą medytację. Właściwie to zachęcam do odwiedzenia linka zamieszczonego powyżej, to dowiecie się dużo więcej
pozdr. ;]
 

Martina

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2005
Posty
778
Punkty reakcji
0
dla mnie buddyzm to styl życia
bardzo pociąga mnie i fascynuje, jednak nie wiem czy podołałabym takiemu stylowi
jak dla mnie coś wspaniałego :)
 

Kijek

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2005
Posty
486
Punkty reakcji
0
Miasto
Warszawa
Majkel napisał:
a co do porównywania buddyzmu z chrześcijaństwem itd. to są to dwie różne sprawy.

Ktoś kto jest katolikiem, a interesuje się wschodnimi sposobami modlitwy, nie musi mieć wcale poczucia, że zdradza swój Kościół.
List Kongregacji Nauki Wiary z 1989 roku nie stawia tamy "eksperymentom" z technikami medytacyjnymi rodem z Dalekiego Wschodu: "Kościół katolicki nie odrzuca niczego z tego, co w owych religiach jest prawdziwe i święte. Przeciwnie, można przyjąć to, co jest w nich pożyteczne, pod warunkiem, że nie straci się z oczu chrześcijańskiego rozumienia modlitwy"

W lubińskim klasztorze Benedyktynów organizowane są sesje medytacyjne. Spotkania przebiegają według porządku dnia japońskiego sessin(odosobnienia), jednak w czasie przeznaczonym na recytację buddyjskich sutr uczestnicy biorą udział w śpiewaniu psalmów, włączając się w odmawiane przez mnichów, cztery razy w ciągu dnia, modlitwy chórowe.
Terminy spotkań medytacyjnych można znaleźć na stronie http://lubin.benedyktyni.pl/

Ludzie, którzy przyjeżdżają do Lubinia, mówią, że gdyby tylko wcześniej wiedzieli o istnieniu takiej praktyki w chrześcijaństwie, nie musieliby szukać jej gdzie indziej.
 

Carrie

zagubiona w korytarzach czasoprzestrzeni
Dołączył
8 Styczeń 2007
Posty
1 293
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Jeju nie sądziłam, że istnieje coś takiego, jak "fajna religia" :D
Mnie w Buddyźmie podoba się to, że nie ma wyraźnego podziału na sferę sacrum i profanum, oraz to, że nie trzeba chodzić do świątyń (tak jak w katolicyźmie do kościoła), które bardziej przypominają o tym, że kiedyś istniał Budda, niż są miejscami kultu... Co więcej nie trzeba nikogo czcić... Podoba mi się też to, że to nie jest religia agresywna. Z tego co wiem Buddyzm nigdy nie "toczył" wojny religijnej. Poza tym przekonuje mnie wiele założeń tej wiary. Mogę powiedzieć, że moja filozofia zyciowa w dużej mierze opiera się właśnie na założeniach Buddyzmu. Gdyby ktoś mi kazał wybrac sobie jakąś religię (wyraźnie się określić) to wybrałabym właśnie tę.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
bo buddyzm to nie jest tak w 100% religia bardziej system filozoficzny i sposob na zycie...
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
moze dojrzeja , zrozumieja
ze bez aparatu (ksieza etc) tez mozna w cos wierzyc
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Ludzie no !!! Co z wami ? Nie można mieć pretensji do niemowlaków karmionych mlekiem że nie wciągają i nie trawią hamburgerów !
celne...
 
Do góry