Brak zaufania do ludzi, nieśmiałość i takie tam

Qua

Nowicjusz
Dołączył
5 Maj 2008
Posty
126
Punkty reakcji
3
Odkąd pamiętam byłem bardzo specyficznym człowiekiem. Po prostu od zawsze byłem dla innych... śmieszny :p . Sam nie wiem czemu tak było. W każdym razie niektórzy uważali mnie przez to za sympatycznego, ale w większości przypadków byłem przez ludzi wyzywany, wyśmiewany, itd. Przez to już od dziecka odcinałem się od ludzi. Miałem kilku znajomych i z nimi zadawałem się przez cały czas, w ich gronie byłem sobą, robiłem to co chciałem i nie uważałem się nigdy za jednego z tych podwórkowych wyrzutków, którzy nie mogą znaleźć sobie miejsca w świecie, bo są jacyś wyjątkowo grzeczni i nudni. Obecnie mam tak zrytą psychę, że już prawie wszystko mam gdzieś. Jestem nastolatkiem i dalej mam kilku znajomych, z którymi można się pośmiać, powygłupiać, itd. I dalej nie uważam się za jakiegoś grzecznego, mola książkowego, albo maniaka komputerowego w okularach :p . Wydaje mi się, że jestem człowiekiem wesołym, miłym, pozytywnie zakręconym, a jednak... przy ludziach jakoś się blokuję i zamykam w sobie. Podobnie jest w szkole. ZAWSZE jest garstka osób, która mnie bardzo lubi i nawzajem, a reszta sobie robi ze mnie żarty, ale obecnie już to olewam :p . Potrzebuję dużo czasu, żeby się "oswoić" z ludźmi i z nimi zaprzyjaźnić. Oprócz tego czuję, że nigdzie nie pasuję. Wiem, że mógłbym mieć masę dobrych znajomych, żyć pełnią życia, a ciągle siedzę sam i pogrążam się w mojej inności. Chyba nie muszę mówić, że z dziewczynami to już w ogóle mi nie idzie. Albo coś schrzanię, albo nie mam u jakiejś szans, albo nie jestem wystarczająco śmiały, żeby zagadać, itd. Zresztą mam dość dziwny gust i większość dziewczyn wydaje mi się istotami z Marsa :p .

Matko, to wygląda jak list do Bravo, ale co tam, może ktoś mi doradzi :D . Może później jeszcze coś dopiszę, bo obecnie siły już nie mam.
 

Victor_

Nowicjusz
Dołączył
4 Czerwiec 2008
Posty
561
Punkty reakcji
2
Wiek
30
Miasto
Za Tobą ;)
ZAWSZE jest garstka osób, która mnie bardzo lubi i nawzajem, a reszta sobie robi ze mnie żarty, ale obecnie już to olewam jezyk.gif .
Skoro to olewasz to w czym problem??

Ale jakiej konkretnie pomocy/rady oczekujesz? Bo zdaje mi się że tego nie sprecyzowałeś. Chcesz się dowiedzieć jak sobie radzić z nieśmiałością? Czy może jak sobie radzić z dziewczynami?
 

Qua

Nowicjusz
Dołączył
5 Maj 2008
Posty
126
Punkty reakcji
3
Olewam z grubsza to, że ludzie mnie obgadują, ale jednak byłoby miło to zmienić, otworzyć się na ludzi, umieć się ze wszystkimi dogadać i traktować ich normalnie, bo trochę szkoda do końca życia być jakimś odludkiem :p . I właśnie liczę, że mi doradzicie jak to osiągnąć. Bo obecnie traktuję większość ludzi jak jakąś inną rasę. Inny gatunek, którego nie da się zrozumieć i w towarzystwie po prostu mam blokadę, nie mogę się odezwać :p ... Obojętne czy się z kimś zapoznaję czy jestem w większym gronie. Nie wiem, może się boję, że palnę jakąś głupotę. A kiedy już coś z siebie wyduszę to gadam totalnie od rzeczy.
 

Cyber_mike

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2009
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Wrocław
A można wiedziec w jakim jesteś wieku ? Ja miałem kiedyś podobny problem , tylko że ja zawsze byłem i jestem samotnikiem , choć mam dziewczyne to i tak izoluje się od innych ludzi . Kiedyś z tego powodu uważałem się za śmiecia , ale teraz jest inaczej , poprostu zaakceptowałem siebie , takim jakim jestem , pogodziłem się z tym wszystkim , a wtedy nie miałem dziewczyny , z biegem czasu wszystko się zmieniło , nabrałem pewności siebie poprzez różne doświadczenia życiowe , dziś mam super dziewczyne która mnie akceptuje i toleruje moje niekiedy dziwne zachowania , a wiem że czasem jestem dziwny , ale już się tym nie przejmuje , nikt nie jest idealny , a ty w cale nie musisz być gorszy od innych tylko dlatego że jesteś inny , ja uważam że najlepiej być sobą , bo co to za przyjemność udawać kogoś innego , choć czasem nie ma wyjścia i trzeba nałożyć maske , tak jest w moim przypadku , pytanie czy ty chcesz być taki jak twoi znajomi czy chcesz być sobą ?
 

Safari

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2008
Posty
776
Punkty reakcji
1
Właśnie . Nie ma sensu grać kogoś innego , na dłuższą metę to ci nie wypali . Bierz też to pod uwagę że niektórzy ludzie nie są nastawieni na jakieś dobre kontakty , są tacy co mają swoje grono i wszyscy są siebie wart . Więc nie koniecznie jesteś jakiś inny tylko może masz pecha . A co do przełamania się najlepiej jak coś palniesz głupiego obróć to w żart . Musisz mieć sam do siebie jakiś dystans , przede wszystkim nauczyć sie z siebie śmiać i nie brać wszystkiego na poważnie . A co do dziewczyny to też nie mam ale z tego co wiem to bardzo zmienia człowieka . Najlepiej żebyś znalazł sobie jakąś pasje co by ci sprawiała przyjemność i nadawała wszystkiemu sens .
 

agnes146

Nowicjusz
Dołączył
26 Kwiecień 2007
Posty
307
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Póki co z Polski
Odkąd pamiętam byłem bardzo specyficznym człowiekiem. Po prostu od zawsze byłem dla innych... śmieszny :p . Sam nie wiem czemu tak było. W każdym razie niektórzy uważali mnie przez to za sympatycznego, ale w większości przypadków byłem przez ludzi wyzywany, wyśmiewany, itd. Przez to już od dziecka odcinałem się od ludzi. Miałem kilku znajomych i z nimi zadawałem się przez cały czas, w ich gronie byłem sobą, robiłem to co chciałem i nie uważałem się nigdy za jednego z tych podwórkowych wyrzutków, którzy nie mogą znaleźć sobie miejsca w świecie, bo są jacyś wyjątkowo grzeczni i nudni. Obecnie mam tak zrytą psychę, że już prawie wszystko mam gdzieś. Jestem nastolatkiem i dalej mam kilku znajomych, z którymi można się pośmiać, powygłupiać, itd. I dalej nie uważam się za jakiegoś grzecznego, mola książkowego, albo maniaka komputerowego w okularach :p . Wydaje mi się, że jestem człowiekiem wesołym, miłym, pozytywnie zakręconym, a jednak... przy ludziach jakoś się blokuję i zamykam w sobie. Podobnie jest w szkole. ZAWSZE jest garstka osób, która mnie bardzo lubi i nawzajem, a reszta sobie robi ze mnie żarty, ale obecnie już to olewam :p . Potrzebuję dużo czasu, żeby się "oswoić" z ludźmi i z nimi zaprzyjaźnić. Oprócz tego czuję, że nigdzie nie pasuję. Wiem, że mógłbym mieć masę dobrych znajomych, żyć pełnią życia, a ciągle siedzę sam i pogrążam się w mojej inności. Chyba nie muszę mówić, że z dziewczynami to już w ogóle mi nie idzie. Albo coś schrzanię, albo nie mam u jakiejś szans, albo nie jestem wystarczająco śmiały, żeby zagadać, itd. Zresztą mam dość dziwny gust i większość dziewczyn wydaje mi się istotami z Marsa :p .

Matko, to wygląda jak list do Bravo, ale co tam, może ktoś mi doradzi :D . Może później jeszcze coś dopiszę, bo obecnie siły już nie mam.

Pierwsza rzecz musisz uświadomić sobie że jesteś takim samym człowiekiem jak inni, ze dotykają Ciebie podobne problemy że jesteś z tej samej gliny.Byłeś wyśmiewany z jakiego powodu?że nosisz okulary? Czy dlatego że jesteś inny i zadajesz sie z grupa ludzi którym ufasz?Jeśli to pierwsze olej to ludzie są niedojrzali w dzisiejszych czasach Jeśli zaś to drugie to może to wynikać z tego że ta reszta co się z Ciebie śmieje ma problem że się z nimi nie trzymasz


"I dalej nie uważam się za jakiegoś grzecznego, mola książkowego, albo maniaka komputerowego w okularach :p . Wydaje mi się, że jestem człowiekiem wesołym, miłym, pozytywnie zakręconym, a jednak... przy ludziach jakoś się blokuję i zamykam w sobie."
Masz wysokie mniemanie o sobie a mimo to jest coś?Może za bardzo boisz się ludzi może powinieneś się wyluzować?Powiem Ci to że ktoś jest molem książkowym czy po prostu grzecznym człowiekiem to nie znaczy że jest to ktoś gorszy. Może powinieneś poszukać w sobie co robisz źle? może zrażasz do siebie ludzi swoi m zachowaniem?izolacją?pomyśl o tym

W tym świecie w którym żyjemy dużo ludzi ma zryta psychikę tylko sęk tkwi w tym żeby nie szkodzić innym. Tymi słowami sam sobie odpowiadasz"Obecnie mam tak zrytą psychę, że już prawie wszystko mam gdzieś." Chyba że chcesz to zmienić to niech zacznie Ci wreszcie na czymś zależeć na tym by Tworzyć coś w rodzaju więzi między ludzkich Jeśli chcesz coś zmienić ZMIEŃ siebie WYJDŹ do ludzi WYCIĄGNIJ RĘKĘ cokolwiek a nie użalaj się nad sobą Sam mówisz że umiesz więc gdzie jest problem?

Olewam z grubsza to, że ludzie mnie obgadują, ale jednak byłoby miło to zmienić, otworzyć się na ludzi, umieć się ze wszystkimi dogadać i traktować ich normalnie, bo trochę szkoda do końca życia być jakimś odludkiem :p . I właśnie liczę, że mi doradzicie jak to osiągnąć. Bo obecnie traktuję większość ludzi jak jakąś inną rasę. Inny gatunek, którego nie da się zrozumieć i w towarzystwie po prostu mam blokadę, nie mogę się odezwać :p ... Obojętne czy się z kimś zapoznaję czy jestem w większym gronie. Nie wiem, może się boję, że palnę jakąś głupotę. A kiedy już coś z siebie wyduszę to gadam totalnie od rzeczy.

I dobrze robisz że olewasz.Choć z Twojej wypowiedzi wynika że się jednak tym przejmujesz .Mądrze mówisz zmiany są potrzebne.Pytasz się jak to zrobić normalnie tak jak piszesz wychodząc do ludzi i nie zrażając się niepowodzeniami.Ludzie są dzicy i nie potrafią zrozumieć że trzeba żyć w grupie.

Problem z Tobą tkwi w tym że sie uważasz za nie wiadomo kogo ? Inni są inną rasą to w takim razie kim Ty jesteś żeby snuć takie sądy?Blokada Twki w Tobie i musisz ja przełamać po przez próby

Co ma pasja do jego znajomych i jego podejścia do nich??

Pasja ma chociażby to że wychodzi do ludzi i może poznać kogoś ot tak kto nie zna go jeszcze.Pokazać się od jak najlepszej strony oraz to że przestanie wymyślać takie bzdury jak ta" że ludzie są inną rasą"
 

Ziombow

Nowicjusz
Dołączył
5 Grudzień 2008
Posty
256
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Poland
Pasja ma chociażby to że wychodzi do ludzi i może poznać kogoś ot tak kto nie zna go jeszcze.Pokazać się od jak najlepszej strony oraz to że przestanie wymyślać takie bzdury jak ta" że ludzie są inną rasą"

Dziękuje za odpowiedź. Gorzej jak np. spodoba mu się taka pasja, w której nie potrzeba kontaktu z ludźmi. Na pewno takie są.
 
Dołączył
27 Grudzień 2008
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Między iluzjami
Ogólnie rzecz biorąc... ze wszystkimi za Chiny Ludowe się nie dogadasz, bo zawsze znajdą się ludzie, który są ci wrodzy i będą ci podkładać świnie... więc nad tym mlekiem nie bardzo da się lamentować....
Co do twego "olewania" wszystkich... może skierowałbyś tą metodę na szlak nie przejmowania się co inni o tobie pomyślą i w rzeczywistości być takim jakim się jest... nie każdy potrafi nawiązywać kontakty od tak, na zawołanie... więc tym również nie trzeba się przejmować.... BB)
 

Multi Brokat

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2009
Posty
1
Punkty reakcji
0
Troche mam o tym pojęcie. Myślę że wiekszosc ludzi ma podobny problem i że większośc radzi z tym sobie łamiąc zasady moralności(lansują sie w towarzystwie znęcając nad najslabszym) czego ci nie polecam. I mysle tez ze skoro masz garstkę zaufanych znajomych(tzw. przyjacielów xD) to twoj stan nie jest krytyczny, bo są tacy którzy nie mają nikogo i są sami(genialne zdanie). Chialam powiedziec, ze w dzisiejszych czasach ludzie z podobnymi problemami są większoscią, wiec skoro zalezy ci zeby nie odstawac od grupy i zyskac akceptację to moze sie nei zmieniaj xD Naprawde, teraz juz nikogo nie dziwi jak np klasa jest podzielona na kilka grup i paru samotników. samotnosc i brak akceptacji w swiecie rzeczywistym to normalka. no a jesli za wszelką cene chcesz zeby podziwiali cie przez 5 minut poznęcaj sie nad takim jak ty człowiekiem z problemami, chociaz wątpie zebys poczul sie przez to lepiej. ZASTANÓW SIE CZY CHCESZ BYC AKCEPTOWANY PRZEZ TAKĄ BANDĘ POZERÓW
 

michalmike

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2008
Posty
471
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z tamtąd
Ja radze Ci wziąść udział w treningu interpersonalnym. Jest akurat na nieśmiałość, brak zaufania itp.
 

EAGLE114

Nowicjusz
Dołączył
4 Styczeń 2009
Posty
24
Punkty reakcji
0
Ja mam podobny problem...Nie ufam ludziom dopóki ich dobrze niepoznam wogóle źle się czasem czuje w gronie "nieznajomych". A jeszcze gorszą rzeczą jest to że ja np.Automatycznie, bez własnej woli zakładam swego rodzaju "maski" tzn.że w szkole i wśród kumpli jestem bardzo dowcipny, ze wszystkiego i wszystkich robie sobie żarty czasem nawet staje się wulgarny.Gdy rozmawiam z dziewczyną jestem czuły, miły czasem nawet romantyczny, a w rodzinie jestem raczej ponury i nieśmiały to bardzo dziwne dla mnie i czasem mnie to wkurza
 
Do góry