noproblemo
Nowicjusz
Witam
Mam 35 lat i mam tragiczne bóle pleców , historia choroby ciągnie się już z 10 lat przez ostatnie 9 traktowałem to jako dolegliwość i wiele z tym nie robiłem ale ostatni rok tak dał mi popalić , że mam serdecznie dość i nie wiem co z tym robić dalej .
Lekarze hmmmm lekarze mówią ćwiczyć i ćwiczę , różne rehabilitacje masaże , kriokomory , prądy i dalej lipa są dni , że mam łzy w oczach zagryzam wargi i jestem a nie żyje bo z życiem wiele wspolnego to nie mam . 3 mc temu byłem u neurochirurga prywatnie gdzieś z polecenia . Na wizytę przyjechałem pokrzywiony jak stary dziadek a lekarz stwierdził ze to jeszcze chyba nie jest ten czas żeby robić operacje polecił mi znajomego który robi "blokady" zrobilem 2 blokady w odstępie tygodnia i przez 2 mc było ok ale już nie jest
Jeżeli ktoś jest w podobnej sytuacji , albo był i znalazł rozwiązanie niech coś skrobnie z góry dziękuje .
Mam 35 lat i mam tragiczne bóle pleców , historia choroby ciągnie się już z 10 lat przez ostatnie 9 traktowałem to jako dolegliwość i wiele z tym nie robiłem ale ostatni rok tak dał mi popalić , że mam serdecznie dość i nie wiem co z tym robić dalej .
Lekarze hmmmm lekarze mówią ćwiczyć i ćwiczę , różne rehabilitacje masaże , kriokomory , prądy i dalej lipa są dni , że mam łzy w oczach zagryzam wargi i jestem a nie żyje bo z życiem wiele wspolnego to nie mam . 3 mc temu byłem u neurochirurga prywatnie gdzieś z polecenia . Na wizytę przyjechałem pokrzywiony jak stary dziadek a lekarz stwierdził ze to jeszcze chyba nie jest ten czas żeby robić operacje polecił mi znajomego który robi "blokady" zrobilem 2 blokady w odstępie tygodnia i przez 2 mc było ok ale już nie jest
Jeżeli ktoś jest w podobnej sytuacji , albo był i znalazł rozwiązanie niech coś skrobnie z góry dziękuje .