Boicie się śmierci???

RastaManka96

Nowicjusz
Dołączył
26 Maj 2013
Posty
7
Punkty reakcji
2
Wiek
27
Miasto
Wrocław
Ja sie smierci nie boje :D Co z tego, ze nie wiem co mnie czeka po niej, ale na kazdego czlowieka przyjdzie kiedys czas :D wiec po co sie bac :p
 

Konnor

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2013
Posty
4
Punkty reakcji
0
Ja smierci się boję i chciał bym wiedzieć co mnie czeka po niej czy będę duchem w jakiś za swiatach lub na ziemi albo może człowiek rodzi sie ponownie ( reinkarnacja czy poprostu nic nie ma
 

twardziel2

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2013
Posty
15
Punkty reakcji
3
Śmierci jako takiej się nie boję, ale nie chce umierać, ponieważ jest wiele osób, które kocham i nie chciałbym ich zostawić. Mam też jeszcze trochę celów, które bardzo chciałbym zrealizować. Mam marzenia i chce się cieszyć jeszcze życiem, dlatego nie chcę umierać, ale śmierci się nie boję. Kiedy pomyślę, że miałbym umrzeć zaczynam się jedynie obawiać życia po śmierci, ponieważ jestem osobą wierzącą i zależy mi na zbawieniu i wtedy sobie myślę, że warto byłoby zweryfikować swoje postępowanie, aby trafić do nieba. Tylko, że zwykle później przestaje o tym myśleć i jest jak zawsze ;/ Ciężko mi powiedzieć czy bardziej się boje śmierci swojej czy bliskich. Z jednej strony nie wyobrażam sobie życia bez nich, ale z drugiej nie chciałbym, aby musieli sobie radzić beze mnie. Trudny temat...
 

grzesiu61

Nowicjusz
Dołączył
17 Styczeń 2008
Posty
9
Punkty reakcji
2
Miasto
Kraków
Konnor napisał:
Ja smierci się boję i chciał bym wiedzieć co mnie czeka po niej czy będę duchem w jakiś za swiatach lub na ziemi albo może człowiek rodzi sie ponownie ( reinkarnacja czy poprostu nic nie ma
Co by to nie było Ciebie nie będzie. Jeśli zrozumiemy że wszystko co nazywamy "JA" pochodzi od naszego umysłu który jest Tworem mózgu to wtedy naturalnie przychodzi nam to że nas nie będzie po śmierci ponieważ mózg ubiera. Jeśli czymś będziemy to i tak nie będziesz mógł o sobie powiedzieć "Ja jestem" w takiej formie jaką znasz.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Lęk przed śmiercią jest wywołany obawą przed niepewnością. Niewierzący być może nie chcą definitywnie znikać, wierzący jak podejrzewam boją się, że akurat coś się odmieni ich bogu/bogom i nie zyskają zbawienia lecz wieczne cierpienie. To, czy coś jest po śmierci, czy nie ma okaże się dopiero, gdy umrzemy. A jest to naturalna kolej rzeczy dla każdego z nas (niekiedy z wyjątkiem liczów). Śmierć kojarzy się też z bólem większym od odciętej nogi, lecz czy tak naprawdę ból jest pewnikiem? Nie. Zależy od tego, co tę śmierć wywoła, więc o ile bałbym się umrzeć wskutek jakichś irackich tortur, o tyle zwyczajna śmierć raczej nie wzbudza we mnie większych obaw. Może jedynie ciekawość, czy coś się pojawi po śmierci niekiedy mnie przeraża - z drugiej strony bywa też i tak, że się doczekać nie mogę, by to zobaczyć. Bywa różnie. Sam w sobie proces zejścia z tego świata jednak mi się taki straszny i mroczny nie wydaje, a zwyczajnie naturalny. Gdyby komary się obawiałyby się rozwalenia ich na ścianie, raczej by ludzi nie wkurzały, a jakiś tam umysł posiada każda żyjąca istota.
 
W

wiki9969

Guest
Szczerze to tak. Może nie tyle jej samej co tego co jest po niej. Bo to jest wielka niewiadoma.
 

calme

calmeriatka
Dołączył
19 Lipiec 2011
Posty
558
Punkty reakcji
219
Każdy może gadać, że nie boi się śmierci, ale tak naprawdę to jest tylko ściema. Wszyscy chociaż w małym stopniu boją się jej. Tego co będzie później...
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
W moim przypadku ciężko powiedzieć. Momentami czuję swego rodzaju niepewność (niekoniecznie strach), innym razem chętnie przybiłabym jej "piątkę". Czasem po prostu cierpliwie jej wyczekuję.
 
Y

Yellow Jester

Guest
Bardzo często zastanawiam się, czy jest sens bać się śmierci. Przecież kiedyś już byłem "martwy" (zanim się urodziłem) i jakoś wielka krzywda mi się wtedy nie działa. Nie dotknął mnie Wielki Pożar Rzymu, wrażenia nie zrobiła na mnie również druga wojna światowa. Nic nie było w stanie zmącić mojego spokoju. Jeśli po śmierci wrócę do tego stanu, to chyba jakoś specjalnie na tym nie ucierpię?

A jednak żal jest odchodzić, jednak przykrość to wielka. Na nic mi się wspomniany spokój nie zda, kiedy muzyka przestanie grać, zachodu słońca więcej nie ujrzę (nastąpi mrok bezgwiezdny), zboża przestaną się czerwienić, a Joasia rumienić.

Nigdy nie będzie już tak dobrze, jak przed rozpoczęciem tej przygody. Wtedy obce mi były ziemskie rozkosze - nie wiedziałem, co tracę. Cóż mi po tym wszystkim pozostanie? Spokój niezmącony? To trochę mało, liczyłem na więcej.
 

puzderko

Nowicjusz
Dołączył
5 Wrzesień 2011
Posty
33
Punkty reakcji
0
Każdy się boi, ale psychika człowieka jest tak skonstruowana, że nie można myśleć o śmierci codziennie. W przeciwnym razie można się wykończyć.
 
S

Sven_Moltisanti

Guest
JA SIE NIE BOJE ALE, CHCIALOBYSIE POZYC JESZCZE PARE LAT ... NIE MA KOBIET ALE JEST ZA TO XXX
 

Gressil

®
Administrator
Dołączył
17 Kwiecień 2009
Posty
6 075
Punkty reakcji
561
Nie ma sensu bać się czegoś czego i tak nie unikniemy.
 

Gressil

®
Administrator
Dołączył
17 Kwiecień 2009
Posty
6 075
Punkty reakcji
561
Być może, ale wydaje mi się, że nie będzie to możliwe w przeciągu najbliższych 100-200 lat. Tak więc ja się raczej na to nie załapię ;) Chyba, że nastąpi jakiś niesamowity przełom w nauce.
 
Do góry