Ateistyczne billboardy

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
O to news z mojego miasta, pełnego cudów wszelakich:
W kilku polskich miastach zorganizowana zostanie ateistyczna kampania billboardowa "Nie zabijam. Nie kradnę. Nie wierzę." Jej autorzy chcą m.in. zwrócić uwagę na obecność w polskim społeczeństwie osób niewyznających żadnej religii.


billboard-ateizm-fundacja-wolnosc-od-religii-lublin-plakat-bog-wiara-religia-2d68f86144c6e0d0653b6662cf973157c6cc1d3e.jpg


Organizatorem akcji jest Fundacja Wolność od Religii, którą wspierają Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów, Stowarzyszenie Ateistyczne oraz portale o tematyce ateistycznej.

Celem kampanii jest wywołanie ogólnopolskiej dyskusji na temat obiegowego postrzegania wartości uniwersalnych jako zasad przynależnych religii, a w szczególności religii katolickiej. Uważamy, że polityka państwa, prowadzi do utrwalania stereotypów, łącząc moralność człowieka z jego religijnością, pogłębiając wykluczenia osób, które nie identyfikują się z kościołem katolickim czy żadną inną instytucją religijną – napisano na stronie Fundacji Wolność od Religii.​
Organizatorzy kampanii zaznaczyli, że polskie społeczeństwo nie jest jednolite światopoglądowo. W jego skład wchodzą nie tylko osoby wierzące w Boga bądź bogów, ale i inni ludzie, w tym ateiści i agnostycy. Tymczasem prawo do poszanowania wolności wyznania, które teoretycznie przysługuje tym ostatnim, jest – zdaniem fundacji – pomijane.
Autorom akcji nie podoba się także obecny mechanizm finansowania Kościołów i innych związków wyznaniowych z budżetu państwa.

Chcemy również włączyć się w ważną dyskusję – protest przeciwko finansowaniu z budżetu państwa i obecności religii katolickiej w publicznych przedszkolach i szkołach. Nasz sprzeciw budzą zarówno mechanizm finansowania jak i brak realnego wyboru fakultatywnych zajęć – napisano na stronie fundacji.​
1 października billboardy pojawią się na ulicach Lublina. W listopadzie będą je mogli oglądać mieszkańcy Świebodzina, Częstochowy i Krakowa. Fundacja chciałaby także wykupić miejsca reklamowe w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Rzeszowie i Przemyślu.

Co o tym myślicie? Ja, jako osoba niewierząca uważam to za śmieszne. Nikt przecież nie rozwiesza plakatów, że nie lubi poniedziałków, albo jego ulubiona cyfra to dziewięć. Widzę w tym podobny sens. Skoro ateizm jest ideą zakładająca brak boga, to jest to propagowanie... niczego? Ok, jest pewna koncepcja, którą organizatorzy chcą rozpromować. Ale nadal nie rozumiem po co? Aby ożywić dyskusje? A to ich wcześniej nie było? Tym bardziej, że niewierzących wcale się dyskryminuje w tym kraju - jeśli ktoś się tak czuje, to zazwyczaj ma 16 lat i mama każe mu chodzićo kościoła.
Nie lubię religii, instytucji Kościoła etc i nieraz dawałem o tym jasno znać. Ale nie czuję się z tego powodu lepszy.
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
A ja widzę w tym sens. Skoro co rusz widzę gdzieś plakaty "Razem za Jezusem", to dlaczego miałyby nie zawisnąć plakaty o treści ateistycznej? Z tego, co wiem, żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo głosić swoje poglądy ;) Także porównanie ateizmu do lubienia cyfry dziewięć jakoś mnie nie przekonuje, bo to dwie całkiem różne rzeczy.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
hanadai to plakaty nie niosące za sobą żadnego przekazu pozytywnego
taki marekting "nibypozytywny" a zasadzający się na negacji
można sprowadzić do czegoś co usłyszałem kiedyś w tvn
jestem człowiekiem przyzwoitym, nie głosuję na pis
lub inaczej wysubtelniona wersja: wierzący to debile...
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Interpretuję to jako coś w stylu "nie wierzę, ale mam zasady". Polecam Ci Calebie przestudiować czasem posty paru osób na forum, wtedy poczujesz dyskryminację. Przez dzieciaki, jasne, ale mimo wszystko dyskryminację.
Druga sprawa - mieszkasz w mieście. Więc zapewne nie bardzo się orientujesz jak to jest w przypadku wsi. Zatem tłumaczenie odczuwania negatywnych emocji ze strony wierzących wiekiem niewierzących to jak dla mnie w pewnym stopniu arogancja. Ogranicza się do Twoich osobistych wrażeń, a nie faktów.

Przekaz jednak uznaję za bardzo dobry.

EDIT: Odnośnie jeszcze tej dyskryminacji. Ktoś w moim rodzaju, zdaje się mieć najgorzej. Kiedyś, jasne, może i atakowałem. Potem, atakowałem, gdy ja byłem atakowany. Teraz? Dla analogii, choćby "ateista to idiota" piszę "katolik to idiota" (to tylko przykład, dosłownie nic takiego nie było, choć podobny sens) nie po to, by obrazić, ale po to, by druga strona zrozumiała, jak czuje się strona, którą ona sama atakuje. Teraz sobie tutaj gadam normalnie jak człowiek, a jakieś niewieście dziecko mi nawija, jaki to ja byłem, i co to ja nie mówiłem. Pomijając fakt, że nijak ma się to do tematu. Ateiści uważają mnie za wierzącego. Wierzący za ateistę. Czyli ataki z obu stron. Osaczony. Bo jakoś nie mogę przeboleć, gdy widzę kretynów po obu stronach sprzeczających się z inteligentnymi osobami, również po obu stronach. I komu się obrywa najbardziej? "Niewierzącemu wierzącemu". Hybrydzie, której nawet mitologia nie zna.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Brave, myślę że troszkę przeinterpretowałeś. Moim zdaniem jeśli już na coś to ma zwrócić uwagę to na fakt, że nie każdy człowiek szuka pokoju i miłości do bliźnich z "obowiązku" bycia wierzącym, tylko bardziej z własnej woli.

Jest tutaj grupa osób, która bardzo fanatycznie podchodzi do zagadnienia, czym mnie zniechęca zazwyczaj do dyskusji.
Same billboardy niech sobie tam będą, ale myślę, że można byłoby rozpocząć dyskusję w inny sposób. Za dużo osób odbierze to jako atak, albo odczyta to tak, jak Brave np.
Chociaż z drugiej strony samo sprowokowanie do tematu, nawet jeśli od strony wierzącej w pozycji obronnej na samym początku, przynajmniej do niego zmusi, efektów pozytywnych się nie spodziewam.

Hmmm... Czy ateiści są dyskryminowani? W miastach zapewne nie.
Z mojej skromnej obserwacji pragnę tylko zauważyć, że na tym forum, gdy rzuci się obelgę w stronę niewierzącego, to wszystko jest w porządku, a gdy następuję to w drugą stronę, chociażby idąc analogią, jest jedna wielka wojna. Nie czuję elementarnego szacunku u takich osób, którego ode mnie się wymaga, bo oni "mogą".

Teraz zaczynam się zastanawiać, czy w Polsce inne wyznania nie są bardziej dyskryminowane niż ateizm, chodzi mi oczywiście np. o symbole, których nie ma w miejscach publicznych.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Teraz zaczynam się zastanawiać, czy w Polsce inne wyznania nie są bardziej dyskryminowane niż ateizm, chodzi mi oczywiście np. o symbole, których nie ma w miejscach publicznych.

Tak, wyobraź sobie, że pewien uczeń przywiesza gwiazdę Dawida albo półksiężyc w szkole tuż obok krzyża.
Na dobrą sprawę nikt ich z początku nie przywiesi, ale gdyby ktoś się ośmielił? Drwina z religii chrześcijańskiej jako argument wielu z uczniów, ich rodziców i grona pedagogicznego. A Konstytucja gwarantuje równouprawnienie religii. Mam znajomego, luteranina, który chodząc do podstawówki i gimnazjum, był dyskryminowany przez uczniów, nauczycieli i księdza. Na religię nie chodził, po pierwszym dyskryminacji przejawie. Mówi, że ten etap był najgorszym w jego życiu. Dlaczego? Bo rodzice nie byli katolikami - ojciec ateista, matka luteranka. On sam luteranin, choć wątpiący.

Gdy ja chodziłem na religię, już jako nie-katolik, nie odprawiałem modłów, nie recytowałem spolszczonej wersji Pater Noster. Wielu robiło to bezmyślnie. Ale stałem, tak jak wszyscy, i w żaden sposób nie kpiłem z tego, co robią. I co ja słyszę? Że jestem cholernym wojującym ateistą, nie będąc ani ateistą, ani tym bardziej wojującym.

Weźmy na przykład Dekalog z drugiej strony:

1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

Nie wyznaję żadnego boga, jednak mam jakieś priorytety. Na pierwszym miejscu mam zatem prawo postawić dobro ludzi mi bliskich.

2. Nie będziesz używał imienia Pana Boga swego nadaremno.

Wielu chrześcijan mówi często "O Boże", "O matko" nieświadomie łamiąc to przykazanie. Ja robię to rzadko. Sporadycznie. Nie dlatego, że jest to dla mnie bez sensu, że przecież w Boga nie wierzę, tylko dlatego, że nie czuję takiej potrzeby i respektuję to przykazanie. Nie chcę, by znowu jakiś fanatyk nazwał to kpiną z jego religii.

3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

Nie ma dla mnie świętych dni. Istotne jednak dla mnie rocznice na swój sposób rozpamiętuję i biorę pod uwagę. Na Boże Narodzenie, Wielkanoc, czy msze za zmarłych z mojej rodziny chodzę, okazując tym samym szacunek wierzącym z mojej rodziny i zmarłym. Świeckie "święta" dotyczące tylko i wyłącznie mnie, świętuję w inny sposób, bliższy memu charakterowi i potrzebom.

4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

Szanuję ich. Wiem, że niezależnie od tego, ile miałbym lat zależy im na mnie i mojemu szczęściu, choć nie zawsze potrafią to okazać. Robią to na swój sposób. Zdarzają się kłótnie, oczywiście, ale swoje zdanie potrafię uargumentować. Gdy widzę zero należytej reakcji, unikam dalszej kłótni. Raz tylko w życiu, w innym wymiarze mej świadomości, zdarzył się wyjątek, gdy to przykazanie (można powiedzieć) skrajnie złamałem.

5. Nie zabijaj.

Nikogo nie zabiłem. Ani czynem, ani słowem. Nikomu nie powiedziałem, że życzę mu śmierci, choć paru osobom faktycznie nie życzę niczego dobrego, bardziej z zawiści i mam jednak świadomość, że nie jest to do końca moralne. Nie mówię im jednak tego, gdzie bym ich najchętniej widział - unikam ich.

6. Nie cudzołóż.

Przestrzeganie tego przykazania akurat żadnego problemu mi nie sprawia, choć rozpisywał się nad nim nie będę.

7. Nie kradnij.

Jedyne, co w swoim życiu ukradłem to 3,50zł siostrze, gdy ta była w Anglii. Potem jednak kupiłem jej loda za 1,40zł i Warkę w puszce za 3zł, więc i tak wyszedłem na minus, zważywszy na fakt, iż nie oczekiwałem od niej zwrotu pieniędzy. Była więc to bardziej pożyczka.

8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

Gdy kogoś krytykuję, biorę pod uwagę fakty, domysły (choć podkreślam, iż jest to domysł a nie fakt), a nie tworzę historii nieprawdziwych i nie wrzucam komuś w usta słów, których ten nie wypowiedział nigdy. Grupka chrześcijan z tego forum niestety względem mnie to robi.

9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.

Jeśli jakaś mi się podoba, stwierdzam, że jest faktycznie piękną kobietą/dziewczyną. Nie wtarabaniam się jednak w jej związek z jej partnerem, niezależnie, czy jest to mąż, czy żyje z nim bez ślubu. Jeśli natomiast poczuję do niej więcej, również tego nie robię, ale życzę jej wszystkiego dobrego w tym związku.

10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Żadnych zasług dokonanych przez kogoś, nie przypisuję sobie. Mogę je raptem zestawić, porównać, ale nie przywłaszczam ich sobie. To taki jeden przykład, bo to przykazanie jest dosyć ogólne.

Mimo to jednak nadal jestem zdaniem wielu dzieckiem Szatana, gnojem, terrorystą, anarchistą, odprawiam czarne msze, i wiele wiele innych. A gdy patrzę na Dekalog i patrzę na dosyć sporą część wierzących, widzę, że to jednak (nieskromnie mówiąc) ja bardziej przestrzegam Dekalogu niż oni sami, kpiąc sobie z własnej religii, ślubując wierność przed ołtarzem tylko dlatego, że prezerwatywy się nie chciało założyć. Dlatego, że rodzice kazali. Albo, bo co ludzie powiedzą. Chodzą do kościoła przy samych drzwiach bijąc psa czapką, bo ten chciał po prostu wejść i schować się przed mrozem.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
W tym dziale tematów założonych przez chrześcijan jest mniej niż przez przeciwników chrześcijaństwa. Czy to jest pochodną nastawienia misjonarskiego przeciwników chrześcijanstwa, ze szczególnym uwzględnieniem krk?
Co ma na celu umieszczanie bilboardów ateistycznych? Mają oddziaływać na mnie? I co powinienem czuć, patrząc na nie?
Są dla mnie czymś bezpożytecznym a kosztownym. Jako prywatnie opłacane nie wzbudzają we mnie poczucia okradania mnie.
Nie odczuwam potrzeby nawracania ateistów - każdy może wierzyć w co chce, a rzeczą ludzką jest wątpić,
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
A może ta kampania odniesie akurat odwrotny odwrotny skutek.Polacy mają taką naturę,że nie lubią jak im się coś narzuca.Jeden z drugim po zobaczeniu tych ,,reklam'' może po prostu powiedzieć sobie;,,a gówno'',nikt mi nie będzie mówił jak mam żyć.
W ostatnią niedzielę byłem na dwóch mszach:mszy dla dzieci i dla młodzieży.Dawno nie widziałem takiej frekfencji i tylu młodych ludzi przystępujących do komuni.:)
 
0

03092010

Guest
gdy patrzę na Dekalog i patrzę na dosyć sporą część wierzących, widzę, że to jednak (nieskromnie mówiąc) ja bardziej przestrzegam Dekalogu niż oni sami, kpiąc sobie z własnej religii, ślubując wierność przed ołtarzem tylko dlatego, że prezerwatywy się nie chciało założyć. Dlatego, że rodzice kazali. Albo, bo co ludzie powiedzą. Chodzą do kościoła przy samych drzwiach bijąc psa czapką, bo ten chciał po prostu wejść i schować się przed mrozem.

wiec jest nas juz dwoje.
 

habiiib

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2012
Posty
317
Punkty reakcji
8
Samej idei nie neguję, wręcz przeciwnie, ale zaczęli z wysokiego c i bardzo niedobrze, użyli niewłaściwego argumentu na samym starcie... Tam gdzie jest duże przywiązanie do wiary ludzie odczytają to nawet jeśli nie jako atak, to próbę dyskredytacji, poniżenia, a cel miał być jak najbardziej odwrotny. Bilboard może trafi do niektórych umysłów, ale część fanatyczna jeszcze bardziej się utwierdzi, że ateiści są gorsi, bo co oni tym reprezentują. Skoro komuś przeszkadza koncert madonny w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, to co ma powiedzieć na takie 'coś'? Tylko czekam, aż ktoś powie, że to rząd tuska przygotowuje społeczeństwo na koalicję z palikotem...
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
NIE ZABIJAM
NIE KRADNĘ
NIE WIERZĘ...
Osobiste bardzo, ale podpis raczej bezosobowy, więc co to ma być?
Nowy okrojony dekalog? Tylko czemu ateiści mają się wzorować na żydowskich przykazaniach?
Jeśli wydaję pieniądze (niemałe) na takie bilbordy muszę mieć ważny powód. Prowokowanie konfliktów nic więcej. Należy zwracać na to taką uwagę na jaką zasługuje, czyli żadną.
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Tylko czemu ateiści mają się wzorować na żydowskich przykazaniach?
To nic niema wspólnego z Żydami .sam Mojżesz stworzył cztery wersje przykazań.

Czystą nieuczciwością jest twierdzić, ze takie zasady jak "nie kradnij" czy "nie zabijaj" są wytworem religii. Takie zasady wyewoluowały naturalnie w każdym społeczeństwie - ponieważ one zapewniały lad i porządek społeczny a co za tym idzie rozwój danego społeczeństwa.
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
No dobra Ptaku, ale czy chodzisz z plakatem ze nie kradniesz i nie zabijasz?
To akurat zakładamy jako oczywiste.
To natomiast czy wierzysz czy nie jest sprawą całkowicie osobistą i nie ma żadnego powodu by ogłaszać to całemu światu.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
No dobra Ptaku, ale czy chodzisz z plakatem ze nie kradniesz i nie zabijasz?
To akurat zakładamy jako oczywiste.
To natomiast czy wierzysz czy nie jest sprawą całkowicie osobistą i nie ma żadnego powodu by ogłaszać to całemu światu.

Zrozum, że wierzący (nie wszyscy) zarówno jak i niewierzący potrafią swoją ideologie traktować jako broń przeciw komuś o przeciwnym światopoglądzie. Ten plakat nie został przez nikogo podpisany, więc żadna konkretna osoba nie wygłasza tego publicznie. To ma bardziej na celu wskazać wam, że wszyscy jesteśmy równi. Gdybyś przeczytał mojego posta nie miałbyś problemu ze zrozumieniem.

Czystą nieuczciwością jest twierdzić, ze takie zasady jak "nie kradnij" czy "nie zabijaj" są wytworem religii. Takie zasady wyewoluowały naturalnie w każdym społeczeństwie - ponieważ one zapewniały lad i porządek społeczny a co za tym idzie rozwój danego społeczeństwa.

Egipska Księga Zmarłych.

Osobiste bardzo, ale podpis raczej bezosobowy, więc co to ma być?
Nowy okrojony dekalog? Tylko czemu ateiści mają się wzorować na żydowskich przykazaniach?

Tutaj również nawołam do przeczytania mojego posta. Ten wyczyn, jakiego się podjąłeś można zestawić z sytuacją:
A: Stolicą Rosji jest Moskwa.
B: Stolicą Niemiec jest Berlin.
C: Jaka jest stolica Rosji?

Morał? Czytaj, słuchaj, a zauważysz.

Jeśli wydaję pieniądze (niemałe) na takie bilbordy muszę mieć ważny powód. Prowokowanie konfliktów nic więcej. Należy zwracać na to taką uwagę na jaką zasługuje, czyli żadną.

Gdybym nasikał na kościół przeszedłbyś obojętnie świadom, że jest to dla mnie zwykły budynek a nie święte miejsce?
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Z mojej skromnej obserwacji pragnę tylko zauważyć, że na tym forum, gdy rzuci się obelgę w stronę niewierzącego, to wszystko jest w porządku, a gdy następuję to w drugą stronę, chociażby idąc analogią, jest jedna wielka wojna. Nie czuję elementarnego szacunku u takich osób, którego ode mnie się wymaga, bo oni "mogą".
zapewne z tego powodu dzisiaj Alan06 za wojenkę w innym miejscu dostał urlop na 7 dni
nie lubię fałszywej martyrologii...........
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Te bilbordy ,powinni wywiesić w krajach muzułmańskich
Gdybym nasikał na kościół przeszedłbyś obojętnie świadom, że jest to dla mnie zwykły budynek a nie święte miejsce?
Gdybyś tak zrobił z 700 lat temu ,może pożył byś jeszcze godzinkę .
Ciekawe ile te bilbordy powiszą nie zamalowane ?,może jakieś zakładziki .
 

wilk_szary

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2010
Posty
139
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Tarnów
Każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, ale ten bilbord jest moim zdaniem zbyt obrzydliwy. Umieszczanie "wiary" w jednym worku z "zabijaniem" i "kradzieżą" jest podłe.
 
Do góry