Aborcja - jesteś "za" czy "przeciw"?

Aborcja jesteś za czy przeciw? uzasadnij...

  • Tak

  • Nie

  • Nie mam zdania


Wyniki ankiety widoczne po oddaniu głosu.

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Bianka napisał:
Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, należałoby się zastanowić dlaczego pewne preparaty medyczne wydawane są w ogóle na receptę. Dlaczego np. taki Azitrox, antybiotyk stosowany przy bakteryjnym zapaleniu gardła, wydawany jest z przepisu lekarza a nie da się go kupić wraz z APAP'em na stacji benzynowej czy w aptece przy okazji zaopatrywania się w zestaw witamin. I dlaczego w tej sytuacji nie wprowadza się ograniczeń uwarunkowanych peselem. Jak to się ma, że niektóre lekarstwa należy przyjmować pod kontrolą lekarza. Temat rzeka.

Skoncentrujmy się jednak na podstawach i omawianych środkach antykoncepcyjnych. Wystarczy niewiele, a w zasadzie przeczytanie ulotki.
Wrzucałam już kiedyś listę skutków ubocznych Belary, popularnego przedstawiciela antykoncepcji hormonalnej, którego nie stosuje się "od święta" jak tabletkę "dzień po", tylko regularnie. A do owych skutków zalicza się:

(...)
Ja jestem zdania, że ukształtowany, dorosły człowiek powinien móc wystawić się na te działania, jeśli zechce. Inna sprawa jest natomiast z antybiotykami - zbyt łatwy dostęp mógłby doprowadzić do ewolucji konkretnych wirusów. A to już jest nie tylko problem samego biorącego.
Ale tu należałoby się odnieść do tego jak widzimy rolę państwa i gdzie jest granica ochrony obywatela. Rzeczywiście jest to temat na oddzielną dyskusję.

Bianka napisał:
Sytuacja, w której doszło jednak do zapłodnienia ale jeszcze nie ciąży, to sytuacja patologiczna z medycznego punktu widzenia, ponieważ może doprowadzić do "ciąży" ektopowej czyli poza macicą, już nie wspominając o tym, iż bez odżywienia zarodek zwyczajnie obumrze.

Nic więc dziwnego, iż część lekarzy waha się lub ma wątpliwości jeśli chodzi o przepisanie tego środka. Według mnie liczy się intencja, a ona zakłada wystąpienie tej pierwszej opcji, czyli zatrzymanie owulacji i tym lekarz powinien się kierować co nie zmienia faktu, iż druga opcja również jest możliwa (istnieją merytoryczne przesłanki ku temu) i tu rzeczywiście ocena sytuacji zależy od pozycji lekarza.
Nie ma złotego środka. Takie przypadki są wpisane w stosowanie pigułek i skupianie się na nich to wyjmowanie sytuacji z kontekstu. Dla mnie jednak głupotą będzie rezygnowanie wobec tego z przepisywania leku w ogóle. Tu trzeba patrzeć długofalowo. Mniejszą szkodę wyrządzi ten odsetek albo promil przypadków ciąży pozamacicznej niż z pozbywanie się już uformowanego płodu, czy ryzykowne działania poza prawem, które i tak będa miały miejsce. Primum non nocere. Należy minimalizować szkody wobec zdrowia, a jeśli nie da się jej wykluczyć, wybrać działanie mniej brzemienne w skutkach. Przy czym nie odmawiam prawa do klauzuli sumienia. To tylko moja ocena.

Bianka napisał:
Ależ negują.

(...)

I wyznania jak te Natalii Przybysz, która wyjechała zagranicę by dokonać aborcji ze względu na... i tu cytat: "bo nie chce szukać większego mieszkania"

(...)

Wybacz, że przytaczam polityczne przykłady, ale one istnieją w przestrzeni publicznej i w jakimś stopniu wpływają na świadomość części społeczeństwa.
Takie przypadki, takie wyznania próbuje się sprzedać jako coś "dobrego", pożądanego, coś z czego można być nawet dumnym.
Sorry, ale to zakrawa o mentalność radziecką, ponieważ w Polsce to właśnie komuniści zalecali usuwanie ciąży ze względu na "trudne warunki materialne kobiety".
W ten sposób próbuje się jak już wspomniałam "ulżyć" kobiecie, która myśli o usunięciu ciąży. W podanych przykładach nic się nie mówi o tym, iż to obciązenie dla zdrowia kobiety. Więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że zwolennicy liberalizacji po liberalizacji właśnie prowadziliby jednoznaczną kampanię sprowadzając całość do zwykłego "zabiegu medycznego". Choć to z medycyną nie ma nic wspólnego.
Takimi przykładami można szafować z obydwu stron barykady. Ot choćby pikiety, które pojawiają się w każdym większym mieście.

HidIUL8.jpg


Albo Cejrowski w skandalistach:

Co ma zrobić kobieta, która może umrzeć? w przypadku komplikacji ciąży — przyp.
- Nie ma takich przypadków medycznych.
Smutny jest fakt, że kandydatów do miana najgłupszej wypowiedzi jest znacznie więcej niż tych mądrych i intrygujących. Wybrałem zwięzłe, debilne zdanie, które miałem okazję usłyszeć oglądając program “Skandaliści” z ust niezastąpionego Wojciecha Cejrowskiego. Popularny podróżnik powraca tym samym na swoje miejsce po rocznej przerwie, ponieważ – jak może niektórzy pamiętają – w roku 2014 błysnął równie wnikliwymi przemyśleniami na temat teorii ewolucji.

Tym razem Cejrowski zabrał się za wyjaśnianie, dlaczego każda kobieta myśląca o przerwaniu ciąży zasługuje na bezwzględne potępienie. A co jeśli życie płodu lub matki jest zagrożone? Najwygodniej po prostu zaprzeczyć: “Nie ma takich przypadków”. Problem z głowy, wizja świata utrzymana. Zresztą cała rozmowa Agnieszką Gozdyrą przebiegała w klimacie totalnej ignorancji i zacietrzewienia. Jak dobrze to podsumowała dziennikarka: “Ty Wojtek, masz piękny czarno-biały świat”. Showman w swoim stylu wypowiadał mocne hasła, poparte jedynie figurami własnej wyobraźni; a zapędzony w argumentacyjny róg i proszony o konkrety puszczał takie torpedy jak powyższa. Obyty tłumok, oczytany głupiec.

Źródło: http://www.kwantowo.pl/2016/12/31/naukowe-naj-2016/

Jeśli chodzi o politykę - pierwszy przykład z brzegu:
https://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czarno-na-bialym-poziom-dyskusji,825393.html

Moglibyśmy wiecznie prześcigać się w przykładach myślowych potworków, ale nie tędy droga. To zwyczajnie poziom debaty publicznej na ten temat jest niski.

Bianka napisał:
Piękny oksymoron. Rozumiem, że to skrót myślowy? Rozwiń.
Słownik języka polskiego definiuje słowo ,,cywilizowany” nie tylko jako etyczny, ale przede wszystkim jako ,,korzystający z osiągnięć cywilizacji” i w takim kontekście go użyłem. Chodziło konkretnie o warunki sanitarne.

Bianka napisał:
Aborcja nie powinna podlegać karze, gdy ktoś decyduje się na nią gdy życie kobiety jest zagrożone (oczywiste chyba i nikt by tutaj nikogo nie piętnował), gdy ciążą pochodzi z czynu zabronionego prawnie (i tu dopuszczenie opcjonalne aborcji może być prawnie uzasadnione ale i od strony zdrowia i życia kobiety możliwe - zgwałcona zmuszona do urodzenia, może chcieć sobie zaszkodzić, z samobójstwem włącznie, tego należy uniknąć) oraz gdy nie ma nadziei na rozwój płodu, w określonych przypadkach. Wszystko inne to antyludzkie poczynania.
I ja się z tym kompromisem z grubsza zgadzam, aczkolwiek ostrożniej podchodzę do szafowania co jest ,,ludzkie”, a co nie.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Kibic Polski napisał:
Czytając opis Bianki mozna pomysleć że wspomniany środek innych dzialań prócz skutków ubocznych nie ma. Do czego zmierzała Bianka prezentując wady tego środka? Czy to jest jedyny tego typu środek aby o nim wspominać i nie ma bezpieczniejszych?
Ależ skąd, przecież umieściłam link do pełnego opisu tego środka. Tam można sprawdzić jego pozostałe właściwości. Dlaczego owa prezentacja skutków ubocznych? Wiesz, wspomniałam o nich w ramach informacji o preparatach, nad którymi toczy się tutaj dyskusja w kontekście ich dostępności z przepisu lub bez przepisu lekarza. Wiedza i wnikliwa analiza pozwala na szerszą perspektywę oraz wyważenie decyzji i własnego zdania. Hormonalne środki antykoncepcyjne podlegają kontroli lekarza, ponieważ ich zawartość, substancje czynne, mają określony wpływ na organizm kobiety, z kolei lekarz potrafi dostosować dany preparat pod reakcje organizmu, jego potrzeby, indywidualne uwarunkowania, przebyte choroby, etc. innymi słowy lekarz ustawia środek pod daną kobietę i kobieta będąc z nim w kontakcie ma większą kontrolę nad skutkami ubocznymi i całą resztą. Co do innych środków, można sprawdzić, popytać, poczytać, po prostu zainteresować się. Proszę:
https://www.doz.pl/leki/p9424-Vixpo
https://www.doz.pl/apteka/p63013-Vibin_003_mg3_mg_tabletki_powlekane_28_szt



Caleb napisał:
Takimi przykładami można szafować z obydwu stron barykady. Ot choćby pikiety, które pojawiają się w każdym większym mieście.

Masz na myśli plakat, który wrzuciłeś? Jeśli pokazuje proces aborcyjny, to z merytorycznego punktu widzenia nie ma się do czego przyczepić. Pokazuje fakt, coś co się wydarzyło lub wydarza, podobnie jak ubój zwierząt, coś nieprzyjemnego ale realnego. Zaś jeśli chodzi o zasadność pokazywania takich treści w przestrzeni publicznej - nie, nie należy nieoczekiwanie konfrontować tych obrazów z przypadkowymi ludźmi. Podobnie jak nie należy wystawiać w centrum rynku zdjęć z uboju rytualnego. Ale jeśli się pojawiają, to nie przypadkowo, tylko w celu zwrócenia uwagi na jakiś problem. Żyjemy w demokracji - większość tworzy prawo, a więc jakość prawa zależy od poziomu świadomości społecznej. Zaś akcja powoduje reakcję. Skoro pewne środowiska dążą do prawa, które zapewni swobodny dostęp do aborcji argumentując to tym, iż "jajko to nie kura" itp, to druga strona pokaże jak to "jajko" wygląda i co podczas aborcji jest tak naprawdę usuwane. Brutalna rzeczywistość. Bywają ludzie, którzy mają dosyć poetyckie wyobrażenie o wojnie, schodzą na ziemię gdy widzą pobojowisko. I nie jest winą kronikarza, historyka, dziennikarza gdy relacjonuje owe wydarzenie publikując zdjęcia bądź filmy, zastanowić powinien się ten, kto do takiej brutalnej sytuacji doprowadził.


Caleb napisał:
Albo Cejrowski w skandalistach:

Cejrowski to podróżnik, biznesmen, ekscentryk, sam wielokrotnie podkreślał, iż jego motywacje są religijne i to według takich bardziej osobistych, prywatnych interpretacji. Długo już się nim nie zajmowałam, ale on kiedyś mówił, że należy do tych katolików, którzy dobrze się czują w Starym Testamencie, że "nie czuje" przekazu Nowego itd. To chyba w tym wywiadzie: LINK. Co jest sprzeczne z chrześcijaństwem samym w sobie, bo dla chrześcijanina centrum wiary i etyki powinien stanowić Nowy Testament, a Stary to jedynie uzupełnienie, o tym pisał Paweł z Tarsu gdy wykazywał wyższość nowego nad starym Przymierzem. Ale to osobna historia. Cejrowski z całą pewnością nie jest ekspertem w dziedzinie, w której się wypowiada i jest tego świadom, ma swoje zdanie do którego ma prawo jak każdy z nas, on jak i wszelkiej maści obrońcy teorii "kurzego jajka" a nawet zwolennicy płaskości Ziemi - oni też mają prawo do swojego zdania. Lecz nie w tym leży problem.
Problem rodzi się wtedy, gdy któryś z tych miłośników pseudonauki stroi się w piórka oświeconego edukatora, gdy nauka wykorzystywana jest do celów ideologicznych by osiągnąć konkretny z góry założony cel, a z czymś takim mamy do czynienia gdy Wysokie Obcasy piszą o aborcji, że "jest ok." - potem zostają zalane krytyką nawet z części własnego środowiska odpowiedzią, iż aborcja jednak nie jest ok. Z bełkotem mamy do czynienia, gdy samozwańczy eksperci głoszą teorię "zlepka komórek", wciskając ją w różne opiniotwórcze magazyny itd, gdy z pozycji "eksperta" wmawia się kobietom, iż aborcja to zabieg jak usunięcie zęba...


Caleb napisał:
Słownik języka polskiego definiuje słowo ,,cywilizowany” nie tylko jako etyczny, ale przede wszystkim jako ,,korzystający z osiągnięć cywilizacji” i w takim kontekście go użyłem. Chodziło konkretnie o warunki sanitarne.

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego pozwoliłam sobie w poprzednim poście na podanie przykładu z "wysadzeniem szkoły w bezpiecznych warunkach". Bezpieczne nie znaczy etyczne :) Słowo "bezpieczne" odnosiło się do warunków i optymalnego wykorzystania techniki. Uwzględniłam pełną definicję pojęcia "cywilizowany". Dlatego Twe wyjaśnienie wcale nie polepsza wydźwięku zdania o "usunięciu dziecka w cywilizowanych warunkach".
Otóż do osiągnięć cywilizacji zalicza się również broń jądrową, różnego rodzaju wyroby chemiczne - ba nawet Cyklon B i Niemcy zapewne dbali o sterylność gdy "zapraszali" do "kąpieli" w nim. "Nowoczesne" wykorzystanie osiągnięć cywilizacji. Wcześniej niespotykane.
Historia wielokrotnie pokazała jak "osiągnięcia cywilizacji" w oderwaniu od uniwersalnych zasad etycznych (jednak) doprowadziły do największych katastrof humanitarnych, wszelkich patologii w relacjach międzyludzkich na szeroką skalę. Oczywiście, można kogoś pozbawić życia w warunkach sanitarnych o najwyższym standardzie, na tzw. "full wypasie". Ale gdy gasi się czyjeś istnienie, to rzeczywiście warunki sanitarne odgrywają jakąś rolę?
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Herbatniczek napisał:
a jeśli kobieta zostanie zgwałcona to co wtedy ?
Przypadków ciąży z gwałtu jest naprawdę niewiele, w skali naszego, pięknego 40 milionowego kraju był chyba 1 taki przypadek w roku 2017.
A nawet jeśli się zdarzy to:
Ofiara ma możliwość oddania dziecka po urodzeniu (jak każda inna kobieta). Nikt nie zmusza nikogo w Polsce do wychowywania dzieci. Każde dziecko możesz oddać. Kiedy tylko zechcesz. W jakim chcesz wieku.
Nie musisz żadnego dziecka (zdrowego czy chorego) wychowywać. Możesz anonimowo oddać, są tzw. okna życia. Możesz zgłosić się do domu opieki i podajesz tylko powód decyzji np. brak środków, niechęć, problemy psychiczne.
Mało tego - możesz takie dziecko oddać na rok, na dwa lata...nadal zatrzymując prawa rodzicielskie. Możesz je widywać, spotykać się z nimi.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
Tak sobie myślę że gdyby każdy facet singiel miał w każdej kurtce i każdych spodniach zaszytą paczkę prezerwatyw to takie działanie przyniesie sobą więcej pożytku niż takie Złote Myśli że płód to tez człowiek że nóż że obcinanie głowy czy wykłady od czego jest państwo a od czego szkoła. Zmniejsza to ilość niechcianych ciąż( choć może nie zmniejsza ilości aborcji) zmniejsza zagrożenie zarażenia się chorobą weneryczną wreszcie nie każe nastolatkom łykać środki o działaniu ubocznym. Pomysł prosty jak konstrukcja cepa dlaczego więc przeciwnicy aborcji po ten argument nie sięgają? Inna sprawa to co by się stało gdyby w TVP 3 x dziennie wyświetlano propagujący takie zachowanie spot zamiast niektórych moim zdaniem dość głupich reklam?
 

marseilaa

Nowicjusz
Dołączył
15 Marzec 2018
Posty
95
Punkty reakcji
11
Wiek
35
danielr9 napisał:
Przypadków ciąży z gwałtu jest naprawdę niewiele, w skali naszego, pięknego 40 milionowego kraju był chyba 1 taki przypadek w roku 2017.
Skąd takie dane? Rozumiem, że każda kobieta, która zachodzi w ciążę, a ojcem jest gwałciciel, od razu udostępnia te informacje i powstają wiarygodne statystyki? Sądzę, że o takich rzeczach się nie mówi. Skoro wiele kobiet nawet nie zgłasza faktu, że zostały zgwałcone, nie chce brać udziału w procesie, ba, nawet nie mówi swoim bliskim o tym, bo się wstydzą, to mają zgłaszać fakt, że ich ciąża jest wynikiem gwałtu? No nie wiem, dla mnie to brzmi nieprawdopodobnie. Jest wiele tragicznych historii, o których się nie mówi, o których nikt nie wie, bo dzieją się w zaciszu domowym lub człowiek trzyma je w sobie.

Jasne, że dziecko można oddać. Ale nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak ogromną traumą musi być noszenie w sobie przez 9 miesięcy dziecka, które w każdej sekundzie przypomina zwyrodnialca, który zgwałcił.

Takie rozwiązanie może się sprawdzić wtedy, gdy ktoś nie chce mieć dziecka, ale przytrafi mu się wpadka. Wtedy ok, może uszczęśliwić ludzi, który dziecka mieć nie mogą i oni je zaadoptują. Natomiast przypadek gwałtu jest na tyle tragiczny, że nie powinno się dyskutować nad tym, co ma zrobić zgwałcona kobieta. Co ona w ogóle czuje? Moim zdaniem możliwość usunięcia ciąży w tej sytuacji nie powinna podlegać dyskusji. Decyzja należy do kobiety i tak powinno zostać.
 

ania90

Bywalec
Dołączył
3 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
49
Kibic Polski napisał:
niż takie Złote Myśli że płód to tez człowiek


Płód (11 tydzień ciąży):

20rv1ud.jpg


Postać na zdjęciu to:
A) Słoń
B) Człowiek
C) Orzeł przedni
D) forsycja

Musiałam zareagować, biologia jest jednoznaczna. Tutaj nie ma miejsca na złote myśli.
Po pierwsze: proszę zapytać dowolną kobietę w ciąży co nosi, swoje dziecko, czyli człowieka albo którąś z podanych pod zdjęciem innych odpowiedzi. Na co dzień mam kontakt z kobietami w ciąży - mogę podpowiedzieć w razie czego.
Po drugie: zalecam powrót do lektury podręcznika do biologii (poziom szkoły podstawowej, temat: rozród ssaków). Tam się można dowiedzieć bardzo dużo przydatnych w dorosłym życiu spraw, jak to że W MOMENCIE ZAPŁODNIENIA KSZTAŁTUJĄ SIĘ WSZYSTKIE CECHY OSOBNIKA, KTÓRE W OKRESIE CIĄŻY SĄ ROZWIJANE. Za początek rozwoju nowego organizmu definiuje się moment połączenia gamety męskiej i żeńskiej. Okres prenatalny to naturalny ale i pierwszy okres rozwoju człowieka.

To część ontogenezy człowieka:
Ontogeneza człowieka, antropol. rozwój osobniczy człowieka, biomorfoza, bieg życia, także termin oznaczający naukę o rozwoju człowieka, dział antropologii;
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ontogeneza-czlowieka;3951173.html

dzieli się na okres prenatalny i postnatalny; w okresie prenatalnym rozróżnia się podokresy:
1) jaja — do momentu inplantacji,
2) zarodkowy — do wytworzenia łożyska,
3) płodowy (fetalny) — do porodu;
okres postnatalny dzieli się na:
1) noworodkowy — 1. miesiąc, aż do ustąpienia objawów porodu,
2) niemowlęcy — 1. rok życia,
3) wczesne dzieciństwo — do ok. 3. roku życia,
4) dzieciństwo — do ok. 7. roku życia,
5) okres późnodziecięcy — do 14.–15. roku życia (proces dojrzewania),
6) młodzieńczy — ok. 16.–20. roku życia lub nieco więcej (ostateczna stabilizacja wymiarów ciała i głowy),
7) dorosły — u kobiet do 35–40 lat, u mężczyzn 40–45 lat (pierwsze zmiany inwolucyjne),

Wzrastanie i rozwój człowieka:
http://www.pwsz.nysa.pl/instytyty/pielegniarstwo/pediatria/wzrost_i_rozwoj.pdf

Nawet najbardziej znany lekarz od aborcji w Polsce, prof. Romuald Dębski nie ma wątpliwości:

Ale książka "Bez znieczulenia. Jak powstaje człowiek" nie zaczyna się od rozmowy o śmierci, a od pytania o życie. A właściwie o to, od którego momentu jest człowiek. I prof. Dębski zaznacza, że nie ma żadnych wątpliwości, że człowiek jest człowiekiem od początku. - Definicji może być wiele, ale ta biologiczna, ten moment, kiedy dochodzi do połączenia się dwóch materiałów genetycznych, dwóch gamet, i powstaje nowe, jest nie do podważenia - stwierdza prof. Dębski. - Człowiek jest wtedy, kiedy... jest na każdym etapie. Kiedy komórka jajowa łączy się z plemnikiem - ocenia jego żona dr Marzena Dębska i dodaje, że wdawanie się w kwestie embriologiczne nie ma tutaj żadnego znaczenia
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/dr-debska-przerywanie-ciazy-jest-zlem-ale-sa-sytuacje-kiedy-to-zlo-jest-konieczne-albo-jest-zlem-mniejszym,441962.html
(polecam książki)

Nawet nie musiałam sięgać do cięższej literatury. Ale jeśli chcesz na wyższym poziomie rozwinąć te zagadnienia, to nie mam nic przeciwko, bardzo chętnie :) Mam doświadczenie pracy w hospicjum, szpitalu, obecnie kończę specjalizację neonatologiczną.

Ale aby naocznie wykazać absurd Twojej tezy, trochę praktyki. Przykład. Wcześniak, który przyszedł na świat w 5 miesiącu ciąży. W głębokim okresie płodowym (ciąża trwa 9 miesięcy), więc śmiało można powiedzieć, że to jeszcze płód:

https://www.youtube.com/watch?v=EEPHLC6dMGA

Proszę powiedzieć, że lekarze którzy dwoją się i troją by go uratować nie ratują człowieka. Że kobieta trzymająca go na rękach nie trzyma swojego dziecka (człowieka) tylko płód, który za wcześnie "wyskoczył". Śmiało, proszę się skompromitować :)
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
ania90 napisał:
Musiałam zareagować, biologia jest jednoznaczna. Tutaj nie ma miejsca na złote myśli.
Odpowiedź e ....to krowa.
To miał być "skrót myślowy" ale się zagapiłem i go nie poprawiłem. Miałem na myśli to aby nie sięgać po ten argument jeśli można
używając prezerwatyw uzyskać efekt lepszy(zapobieganie ciąży wyklucza konieczność aborcji). Nie pomyślałem że ktoś to dosłownie odbierze i przepraszam jeśli to kogoś dotknęło. Z drugiej strony .....Polak Potrafi!....Dzięki za zdjęcia teraz będę wiedział jak płód wygląda. Na przyszłość proponuje zapytać co przy kontrowersyjnym wpisie autor miał na myśli zamiast bez sensu się wściekać.

Przypominam że w języku polskim występuje takie słowo jak Przenośnia.
 

ania90

Bywalec
Dołączył
3 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
49
@Kibic Polski, żeby każdy facet singiel miał w kurtce paczkę prezerwatyw - jak piszesz, to musi wiedzieć dlaczego. Nie można podchodzić do takich rzeczy od tyłu, tylko od podstaw. Trzeba wiedzieć przed czym się zabezpiecza. Należy mówić, że płód to rozwijający się człowiek. Punkt wyjścia. Potem właśnie o antykoncepcji różnorakiej, byle skutecznej. Owszem o chorobach wenerycznych też. O wszystkim. W całości. Nie pomijać niczego. Jeśli twierdzisz, że to wiesz, to tym lepiej. A mój post potraktuj jako powtórkę dla innych. Tego nigdy za mało. Pozdrawiam :)
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
marseilaa napisał:
Skąd takie dane? Rozumiem, że każda kobieta, która zachodzi w ciążę, a ojcem jest gwałciciel, od razu udostępnia te informacje i powstają wiarygodne statystyki? Sądzę, że o takich rzeczach się nie mówi. Skoro wiele kobiet nawet nie zgłasza faktu, że zostały zgwałcone, nie chce brać udziału w procesie, ba, nawet nie mówi swoim bliskim o tym, bo się wstydzą, to mają zgłaszać fakt, że ich ciąża jest wynikiem gwałtu? No nie wiem, dla mnie to brzmi nieprawdopodobnie. Jest wiele tragicznych historii, o których się nie mówi, o których nikt nie wie, bo dzieją się w zaciszu domowym lub człowiek trzyma je w sobie. Jasne, że dziecko można oddać. Ale nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak ogromną traumą musi być noszenie w sobie przez 9 miesięcy dziecka, które w każdej sekundzie przypomina zwyrodnialca, który zgwałcił. Takie rozwiązanie może się sprawdzić wtedy, gdy ktoś nie chce mieć dziecka, ale przytrafi mu się wpadka. Wtedy ok, może uszczęśliwić ludzi, który dziecka mieć nie mogą i oni je zaadoptują. Natomiast przypadek gwałtu jest na tyle tragiczny, że nie powinno się dyskutować nad tym, co ma zrobić zgwałcona kobieta. Co ona w ogóle czuje? Moim zdaniem możliwość usunięcia ciąży w tej sytuacji nie powinna podlegać dyskusji. Decyzja należy do kobiety i tak powinno zostać.
Rozumiem, że świadomość zabicia dziecka (zdrowego) w swoim łonie będzie mniejszą traumą niż oddanie go w ręce potrzebujących ludzi?
​Nie wiem co to za pokrętna logika, ale sama przyznasz, że to co napisałaś kupy się nie trzyma.
A skąd znam statystyki?
Mój brat jest policjantem, który specjalizuje się w tych przestępstwach. Prowadzi śledztwa gwałcicieli i pedofilów.
Nie wiem czy wiesz, ale 60% przypadków oskarżeń o gwałt jest fałszywych co powoduje, że ściganie tego typu przestępstw jest bardzo trudne.
​Na końcu się okazuje, że dziewczyna ze strachu przed rodzicami oskarża chłopaka o gwałt...zamiast przyznać się, że w wieku 16 lat uprawiała seks i jest w ciąży.
To się robi nagminne, dziewczyny potrafią oskarżać nauczycieli, mścić się na kolegach ze szkoły - kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że szkodzą prawdziwym ofiarom gwałtów.
Mają po 14-15 lat i żadne konsekwencje im nie grożą z tytułu fałszywych oskarżeń.
​Pamiętasz sprawę polskiej nastolatki, która w Turcji zaszła w ciąże i jej matka skarżyła hotel, że córka musiała zajść w ciąże korzystając z basenu i pływające tam plemniki ją zapłodniły?
Takich spraw (mniej medialnych) jest dziesiątki tysięcy. Totalnych kuriozum...jak nie raz brat takie przypadki opowiada to wierzyć się nie chce.
Prawdziwy gwałciciel wie, że uprawiając seks bez prezerwatywy w zasadzie będzie schwytany bo to jest pytanie nr 1 do ofiary gwałtu czy seks był w gumce.
Kobiety są szkolone że nie wolno potem się myć tylko od razu na policję i zrobić badania. Mając DNA sprawcy - można powiedzieć, że jest ugotowany.
 

marseilaa

Nowicjusz
Dołączył
15 Marzec 2018
Posty
95
Punkty reakcji
11
Wiek
35
danielr9 napisał:
Skąd takie dane? Rozumiem, że każda kobieta, która zachodzi w ciążę, a ojcem jest gwałciciel, od razu udostępnia te informacje i powstają wiarygodne statystyki? Sądzę, że o takich rzeczach się nie mówi. Skoro wiele kobiet nawet nie zgłasza faktu, że zostały zgwałcone, nie chce brać udziału w procesie, ba, nawet nie mówi swoim bliskim o tym, bo się wstydzą, to mają zgłaszać fakt, że ich ciąża jest wynikiem gwałtu? No nie wiem, dla mnie to brzmi nieprawdopodobnie. Jest wiele tragicznych historii, o których się nie mówi, o których nikt nie wie, bo dzieją się w zaciszu domowym lub człowiek trzyma je w sobie. Jasne, że dziecko można oddać. Ale nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak ogromną traumą musi być noszenie w sobie przez 9 miesięcy dziecka, które w każdej sekundzie przypomina zwyrodnialca, który zgwałcił. Takie rozwiązanie może się sprawdzić wtedy, gdy ktoś nie chce mieć dziecka, ale przytrafi mu się wpadka. Wtedy ok, może uszczęśliwić ludzi, który dziecka mieć nie mogą i oni je zaadoptują. Natomiast przypadek gwałtu jest na tyle tragiczny, że nie powinno się dyskutować nad tym, co ma zrobić zgwałcona kobieta. Co ona w ogóle czuje? Moim zdaniem możliwość usunięcia ciąży w tej sytuacji nie powinna podlegać dyskusji. Decyzja należy do kobiety i tak powinno zostać.
Rozumiem, że świadomość zabicia dziecka (zdrowego) w swoim łonie będzie mniejszą traumą niż oddanie go w ręce potrzebujących ludzi?
​Nie wiem co to za pokrętna logika, ale sama przyznasz, że to co napisałaś kupy się nie trzyma.
A skąd znam statystyki?
Mój brat jest policjantem, który specjalizuje się w tych przestępstwach. Prowadzi śledztwa gwałcicieli i pedofilów.
Nie wiem czy wiesz, ale 60% przypadków oskarżeń o gwałt jest fałszywych co powoduje, że ściganie tego typu przestępstw jest bardzo trudne.
​Na końcu się okazuje, że dziewczyna ze strachu przed rodzicami oskarża chłopaka o gwałt...zamiast przyznać się, że w wieku 16 lat uprawiała seks i jest w ciąży.
To się robi nagminne, dziewczyny potrafią oskarżać nauczycieli, mścić się na kolegach ze szkoły - kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że szkodzą prawdziwym ofiarom gwałtów.
Mają po 14-15 lat i żadne konsekwencje im nie grożą z tytułu fałszywych oskarżeń.
​Pamiętasz sprawę polskiej nastolatki, która w Turcji zaszła w ciąże i jej matka skarżyła hotel, że córka musiała zajść w ciąże korzystając z basenu i pływające tam plemniki ją zapłodniły?
Takich spraw (mniej medialnych) jest dziesiątki tysięcy. Totalnych kuriozum...jak nie raz brat takie przypadki opowiada to wierzyć się nie chce.
Prawdziwy gwałciciel wie, że uprawiając seks bez prezerwatywy w zasadzie będzie schwytany bo to jest pytanie nr 1 do ofiary gwałtu czy seks był w gumce.
Kobiety są szkolone że nie wolno potem się myć tylko od razu na policję i zrobić badania. Mając DNA sprawcy - można powiedzieć, że jest ugotowany.
Nigdy nie będziesz w takiej sytuacji i nigdy nie zrozumiesz. Jeśli któraś kobieta chce urodzić dziecko gwałciciela i je potem oddać, to ja jej kibicuję. Jeśli natomiast jedna przezywa traumę, postanowi więc ciąże przerwać - również jej kibicuję. Nie jest to pokrętna logika, tylko empatia, której tobie brakuje. Ja nikogo nie chcę zmuszać, by aborcję wykonywał, jedynie uważam, że w takiej sytuacji wybór powinien należeć do kobiety, która się w tej sytuacji znalazła, a nie do faceta, który nigdy tego nie doświadczy i z wygodnego fotela może sobie dywagować, co jest dobre a co złe.

Statystyki statystykami. Jasne, że zdarzają się takie przypadki, ale zauważ, że wiele gwałtów wcale nie jest zgłaszanych. I tego już nie zbadasz, to dramaty, które dzieją się za czterema ścianami. Zresztą, nawet jeśli takich przypadków rzeczywiście jest mało, to tym lepiej, bo mniej traum. Nie zmienia to natomiast faktu, że jeśli już się to zdarzy, to kobieta powinna zadecydować o tym, co chce dalej zrobić. I wciąż mówimy o skrajności, a nie o zwyczajnej wpadce i aborcji z lenistwa czy wynikającej z jakichkolwiek innych czysto egoistycznych pobudek.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
Gdyby to facet musiał rodzić dziecko z gwałtu ciekawe jaki to tytuł miałby ten wątek? Jakie by były argumenty?
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
marseilaa napisał:
Nigdy nie będziesz w takiej sytuacji i nigdy nie zrozumiesz. Jeśli któraś kobieta chce urodzić dziecko gwałciciela i je potem oddać, to ja jej kibicuję. Jeśli natomiast jedna przezywa traumę, postanowi więc ciąże przerwać - również jej kibicuję. Nie jest to pokrętna logika, tylko empatia, której tobie brakuje. Ja nikogo nie chcę zmuszać, by aborcję wykonywał, jedynie uważam, że w takiej sytuacji wybór powinien należeć do kobiety, która się w tej sytuacji znalazła, a nie do faceta, który nigdy tego nie doświadczy i z wygodnego fotela może sobie dywagować, co jest dobre a co złe.
Wiesz co akurat spotykałem się w swoim życiu z dziewczyną która została zgwałcona.
Wiem co to jest trauma, wiem też że jedno z drugim (trauma po gwałcie i ciąża) nie ma nic ze sobą wspólnego.
Ofiara gwałtu przeżywa traumę związaną z przemocą i czynem jaki ją spotkał a ewentualna ciąża i ewentualne jej usunięcie to nie jest kwestia żadnej traumy. To jest zupełnie oddzielna sprawa.
Tych dwóch spraw nie należy ze sobą mieszać. Ciąża to nie choroba, nie boli i nie jest traumą.
Traumę związaną z ciążą powoduje otoczenie kobiety a nie sama ciąża.
Młode nastolatki boją się ciąży z wielu powodów: Co powiedzą rodzice, sąsiedzi, nie mam szkoły, wykształcenia, nie jestem gotowa na dziecko.
Te wszystkie tematy znikają jeśli taka dziewczyna mogłaby oddać świeżo urodzone dziecko rodzinnej adopcyjnej. Na pewno ucieszy ją premia 100 000 PLN bo tyle takie rodziny płacą (obecnie nielegalnie co jest totalnym absurdem).
Bo z jednej strony zabijamy zdrowe dzieci w łonie zdrowej i młodej matki...a z drugiej kwitnie nielegalny handel dziećmi.
 

marseilaa

Nowicjusz
Dołączył
15 Marzec 2018
Posty
95
Punkty reakcji
11
Wiek
35
Spotykałeś się z taką dziewczyną - okej, masz pewne pojęcie jak to wygląda. Ale nie wiesz, czym jest taka trauma i nigdy się nie dowiesz osobiście, bo ciebie to nie spotka. I zastanawia mnie, jak ciąża z gwałtu może nie mieć nic wspólnego z gwałtem? Jedno jest wynikiem drugiego, nie da się tego oddzielić. Zgwałcona dziewczyna zachodzi w ciążę - i co, na pewno pomoże jej to uporać się z traumą, prawda? Jedna osoba poradzi sobie z tym i urodzi dziecko gwałciciela, druga nie da rady psychicznie, bo ciąża będzie wciąż jej przypominać o tym, co przeszła. Nie każdy człowiek jest taki sam, ale właśnie dlatego istnieje MOŻLIWOŚĆ WYBORU. Nie jest on łatwy, ale dla niektórych to jedyna opcja na to, by dalej normalnie żyć. I zaznaczę - wciąż mówimy o skrajnych przypadkach, których, jak sam zauważyłeś, podobno jest niewiele. Ale są. I nie nam decydować o tym, co ma zrobić taka kobieta. Tylko do niej należy decyzja, albo skorzysta z opcji, albo nie, ale nie można jej nakazywać urodzić tego dziecka. Nikt nie wie, co się dzieje w głowie takiej osoby, nawet ty, choć uważasz, że wiesz wszystko. To, że się spotykałeś ze zgwałconą dziewczyną wcale nie oznacza, że wiesz, co ona przeżywała.

Nastolatki boją się ciąży z takich powodów, które wymieniłeś - jasne, że tak. Strach wywołuje otoczenie, presja, dziewczyny boją się oceniania i tak dalej. Nie da się natomiast podciągnąć tego do ciąży w wyniku gwałtu. Tu do gry wchodzą inne czynniki. Nie życzę ci, żeby twoją kobietę w przyszłości spotkało coś takiego. Ale jeśli - jej także kazałbyś urodzić, nawet jeśli widziałbyś, że to jest dla niej ciężkie i traumatyczne?
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
Nie no to chyba jest komedia Barei. "Wiem bo mi brat służący w Policji powiedział" albo "Wiem bo mi zgwałcona dziewczyna z którą się spotykałem powiedziała". A jaka pewność mają forumowicze że danielr9 usłyszał prawdę a nie to co chciał od tych osób usłyszeć?
Takie "argumenty" jak ich autora w poważnej dyskusji(a wydaje mi się że temat aborcji do takich poważnych należy) należałoby wyśmiać.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
danielr9 napisał:
Nigdy nie będziesz w takiej sytuacji i nigdy nie zrozumiesz. Jeśli któraś kobieta chce urodzić dziecko gwałciciela i je potem oddać, to ja jej kibicuję. Jeśli natomiast jedna przezywa traumę, postanowi więc ciąże przerwać - również jej kibicuję. Nie jest to pokrętna logika, tylko empatia, której tobie brakuje. Ja nikogo nie chcę zmuszać, by aborcję wykonywał, jedynie uważam, że w takiej sytuacji wybór powinien należeć do kobiety, która się w tej sytuacji znalazła, a nie do faceta, który nigdy tego nie doświadczy i z wygodnego fotela może sobie dywagować, co jest dobre a co złe.
Wiesz co akurat spotykałem się w swoim życiu z dziewczyną która została zgwałcona.
Wiem co to jest trauma, wiem też że jedno z drugim (trauma po gwałcie i ciąża) nie ma nic ze sobą wspólnego.
Ofiara gwałtu przeżywa traumę związaną z przemocą i czynem jaki ją spotkał a ewentualna ciąża i ewentualne jej usunięcie to nie jest kwestia żadnej traumy. To jest zupełnie oddzielna sprawa.
Tych dwóch spraw nie należy ze sobą mieszać. Ciąża to nie choroba, nie boli i nie jest traumą.
Traumę związaną z ciążą powoduje otoczenie kobiety a nie sama ciąża.
Młode nastolatki boją się ciąży z wielu powodów: Co powiedzą rodzice, sąsiedzi, nie mam szkoły, wykształcenia, nie jestem gotowa na dziecko.
Te wszystkie tematy znikają jeśli taka dziewczyna mogłaby oddać świeżo urodzone dziecko rodzinnej adopcyjnej. Na pewno ucieszy ją premia 100 000 PLN bo tyle takie rodziny płacą (obecnie nielegalnie co jest totalnym absurdem).
Bo z jednej strony zabijamy zdrowe dzieci w łonie zdrowej i młodej matki...a z drugiej kwitnie nielegalny handel dziećmi.
Ciąża w wyniku gwałtu jest traumą , przeżywaną czasami do końca życia... Sama ciąża chorobą nie jest,ale jedynie w przypadku chcianej ciąży. A młode nastolatki boją się ciąży - oczywiście, ale i tak - jak wiemy - ryzykują - bo może nic nie będzie.Dzisiaj młodzi żyją inaczej niż ...dziesiąt lat temu, czasami nie biorą życia na poważnie,wolą się niczym nie przejmować ,tylko podchodzą do tego lekko,za lekko, tylko,że za taki stan rzeczy należy winić wyłącznie rodziców. Co do samego tematu - zawsze byłam,jestem i będę przeciwna aborcji,którą należałoby przeprowadzić jedynie w wyniku: gwałtu,dziedzicznej choroby,lub zagrażającej życiu tak matki jak i dziecka.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
katjak napisał:
gwałtu,dziedzicznej choroby,lub zagrażającej życiu tak matki jak i dziecka.
I to jest opinia z jaka należy się zgodzić. Ogólnie aborcja jest "bee" ale od każdej reguły istnieją wyjątki. Swoją drogą tak w kwestii ciąży jak i aborcji decydujące słowo powinny mieć kobiety . Jeśli się chce zaostrzenia w tej sprawie przepisów to dobrze ale to ma dobrowolnie wyjść od kobiet a nie być przez facetów kobietom narzucane.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
Kibic Polski napisał:
gwałtu,dziedzicznej choroby,lub zagrażającej życiu tak matki jak i dziecka.
I to jest opinia z jaka należy się zgodzić. Ogólnie aborcja jest "bee" ale od każdej reguły istnieją wyjątki. Swoją drogą tak w kwestii ciąży jak i aborcji decydujące słowo powinny mieć kobiety . Jeśli się chce zaostrzenia w tej sprawie przepisów to dobrze ale to ma dobrowolnie wyjść od kobiet a nie być przez facetów kobietom narzucane.
Zgadza się, żaden Rząd nie powinien decydować o tym co zrobi kobieta,tylko ona sama,bo to jej ciało i jej sumienie. Rząd powinien zapewnić swoim rodakom życie bez problemów,a jak jest? - widzimy, oni zajmują się wszystkim tylko nie tym co dotyczy samego kraju.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
katjak napisał:
Zgadza się, żaden Rząd nie powinien decydować o tym co zrobi kobieta,tylko ona sama,bo to jej ciało i jej sumienie
Płód nie jest elementem ciała kobiety, jest odrębnym organizmem z odrębnym DNA. Pisałem to wiele razy i o czym tu chcesz dyskutować?
Powtarzasz jak mantrę kłamstwa i manipulacje feministek i nawet nie potrafisz przemyśleć tego co wypisujesz.
Więc nie ma tutaj mowy o tym, że to "jej ciało i jej decyzja". Bo to NIE jej ciało.
Żaden człowiek nie ma prawa decydować o życiu i śmierci drugiego człowieka i nie ważne ile ten człowiek ma lat i jak bardzo jest niepełnosprawny.
Jeśli będziemy robić sobie moralną furtkę na takie zachowanie, niedługo jak będziesz stary - Twoje dzieci mogą zrobić to samo z Tobą.
Najpierw Cię ubezwłasnowolnić a potem uśmiercić bo będziesz "ciężarem, traumą i szokiem". Nie będą sobie mogli w tym szoku poradzić ze zmienianiem Ci pieluchów.
Ta trauma i szok, spowoduje, że Rząd zgodzi się na Twoją eutanazję. To już ma w wielu krajach miejsce i to o czym piszę to ani nie fiksja ani ponury żart.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
A potem pokazują nam na strajkach w Sejmie jak rodzice osób upośledzonych męczą się z kalekami na dożywociu. Jeśli kościól chce dbać o życie poczęte i to w przypadku w którym już w płodzie stwierdzono uszkodzenia ciała, niedorozwój i podobne to niech kościół otworzy portfel i płaci ludziom po 2000-3000 na miesiąc tak by żyło się im lepiej. Znam ludzi (osobiscie) którym trzy razy urodziło się chore dziecko. Cała trójka z zespołem Downa i by tego było mało to aż dwójka bez kończyn na wózkach inwalidzkich. Dziewczynki mają dziś po 20 kilka lat. Widziałem ich calusieńkie dorastanie. Efekt po 20 latach taki iż ludzie Ci nie mają bladego pojęcia gdzie są, kim są, po co są i tak dalej. Stwierdzono iż choroby są na tyle silne iż dwie dziewczyny osiągnęły dotychczas poziom 6 letniego dziecka. Nie umieją pisać ani czytać i jedyne co rozumieją to bajki w telewizji. To jedyne ich szczęście w całym ponad 20 letnim procesie pseudo rehabilitacji. Rodzice są już przed 50-tką i wyglądają jak 75 letnie dziadki. Dlaczego pi....lony kościółek ktory we wszystko się wpitala przez 20 lat nie zafundował rodzinie choć by 20 wycieczek z opieką specjalistów na okres powiedzmy 2,3 tygodni gdzieś w spa bez udziału rodziców tak by rodzice choć by raz w roku mogli odpocząć????? Czyżby SKARBY WATYKANU zbyt mało skrywają by opłacić taki relaks???

Tego typu prawo z aborcją będzie tylko pogłebiało kopertowo i patologię lekarską bo z tego co już Ukrainki opowiadają to usunięcie ciąży na lewo w Warszawie kosztuje od 4000 do 6000zł. I co na to Rząd i Kościółek???
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
bo najważniejsze jest urodzić a co potem to już wszyscy święci mają w d. niech rodzice zwolnią się z pracy i żebrzą o pieniądze
 
Do góry