Aborcja - jesteś "za" czy "przeciw"?

Aborcja jesteś za czy przeciw? uzasadnij...

  • Tak

  • Nie

  • Nie mam zdania


Wyniki ankiety widoczne po oddaniu głosu.

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
marek70 napisał:
Prawo do życia,to odwieczne prawo
Nieco rozwinę myśl,choć jest prosta ,jak konstrukcja cepa.
Aborcja to pozbawienie życia w świetle "prawa"

Prawo karne,prawo wyboru,prawa kobiet,bla,bla,bla.
Urządzają sobie wiece i zgromadzenia ,domagają się poszanowania praw.Ta demokracja napawa ,mnie obrzydzeniem.

Bądźmy w końcu szczerzy.
Ten świat napędzają dwie potężne żądze pieniądze i seks.Gdy ktoś przestaje nad nimi panować to żądze rządzą człowiekiem i odbierają rozum.
Wtedy poczęcie dziecka to kłopot w prowadzeniu wygodnego ,pełnego przyjemności żywota.Albo co gorsza zapewnienie sobie 500 zł .
Więc trzeba się kłopotu pozbyć.,lub mówiąc nieelegancko narvchać sobie słynne 500 zł
Pieniądze to tylko nic nie warte papierki,umowa społeczna.Jeśli już ekonomicznie to wartość mają nieruchomości.
Ale największą wartość ma życie człowieka.
I nic tego nie zmieni,choćby nie wiem jaki ściek płynął z forów i telewizorów
Nie zrozumie tego nigdy ktoś ,kto nie panuje nad swoimi żądzami,a one trzęsą nim
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
marek70 napisał:
Prawo do życia,to odwieczne prawo
Nieco rozwinę myśl,choć jest prosta ,jak konstrukcja cepa.
Aborcja to pozbawienie życia w świetle "prawa"

Prawo karne,prawo wyboru,prawa kobiet,bla,bla,bla.
Urządzają sobie wiece i zgromadzenia ,domagają się poszanowania praw.Ta demokracja napawa ,mnie obrzydzeniem.

Bądźmy w końcu szczerzy.
Ten świat napędzają dwie potężne żądze pieniądze i seks.Gdy ktoś przestaje nad nimi panować to żądze rządzą człowiekiem i odbierają rozum.
Wtedy poczęcie dziecka to kłopot w prowadzeniu wygodnego ,pełnego przyjemności żywota.Albo co gorsza zapewnienie sobie 500 zł .
Więc trzeba się kłopotu pozbyć.,lub mówiąc nieelegancko narvchać sobie słynne 500 zł
Pieniądze to tylko nic nie warte papierki,umowa społeczna.Jeśli już ekonomicznie to wartość mają nieruchomości.
Ale największą wartość ma życie człowieka.
I nic tego nie zmieni,choćby nie wiem jaki ściek płynął z forów i telewizorów
Nie zrozumie tego nigdy ktoś ,kto nie panuje nad swoimi żądzami,a one trzęsą nim

Zgadza się,ale wspomniane te +500 nie jest sztuką dostać, sztuką jest to dziecko wychować.
Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci,powinien się zabezpieczać,bo są ku temu możliwości. A skoro doszło do poczęcia dziecka,a matka go nie chce, też jest wyjście,aby urodzić i zrzec się praw do dziecka,a nie poddawać się aborcji. Taka kobieta powinna się zastanowić nad tym,bo równie dobrze każda matka takiej kobiety gdyby poddała się aborcji,nie byłoby żadnej na świecie z tych które chcą usunąć niechcianą ciążę. Też proste jak konstrukcja cepa. :)
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 276
Punkty reakcji
197
katjak napisał:
Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci,powinien się zabezpieczać,bo są ku temu możliwości
Czy oznacza to np możliwość zakupu tabletki "dzień po" czy też jej użycie to tez już aborcja? Pytam nie bez powodu rzekomo nie w każdej aptece można ja dostać. Ciekawe czy ktoś już o tym tu wspomniał?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Kibic Polski napisał:
Czy oznacza to np możliwość zakupu tabletki "dzień po" czy też jej użycie to tez już aborcja?
Nie jest - bez względu jaką definicję aborcji przyjmiemy. W przeciwnym razie należałoby tak samo określić pigułki antykoncepcyjne. W obydwu przypadkach nie dochodzi do owulacji, a tym samym zapłodnienia. Często tabletki ,,dzień po" myli się z bardziej kontrowersyjną metodą wczesnoporonną.
 

marseilaa

Nowicjusz
Dołączył
15 Marzec 2018
Posty
95
Punkty reakcji
11
Wiek
35
Kwestia tabletki "po" wygląda trochę inaczej. Trzeba zacząć od tego, jak ona działa - a ona ZAPOBIEGA zapłodnieniu, a w przypadku, gdy do niego już dojdzie, podtrzymuje ciążę. Nie ma tu mowy o aborcji, bo nie ma zarodka, nie powstało dziecko, nic, do zapłodnienia nie doszło i nic też nie zostaje usunięte po zażyciu tabletki. Zatem ten środek wpisuje się w definicję antykoncepcji, jednak z racji tego, że jest to również bomba hormonów, nie wolno jej stosować samowolnie, a jedynie wtedy, gdy zachodzi potrzeba.

I tu przechodzimy do kwestii drugiej,a jest nią fakt, że te tabletki mają być stosowane, gdy inna forma antykoncepcji zawiedzie. Zatem, człowiek nie chce mieć dziecka, dba o to i się zabezpiecza, ale na ten przykład gumka pęknie czy cokolwiek innego. Wtedy kupuje tabletkę. Można więc uznać, że ta tabletka to antykoncepcja awaryjna, stosowana tylko wtedy, gdy inne środki zawiodą.

Co do aptek tego nie wiem, ale nie w każdej aptece są wszystkie leki. Obecnie by tabletkę dostać, trzeba mieć receptę od lekarza, więc dostęp jest ograniczony i to zmniejsza ryzyko, że nastolatki będą używać tych tabletek ZAMIAST zwykłej antykoncepcji, bo a po co się tym martwić. Druga sprawa, że niektórzy lekarze są niezwykle chamscy i nie szczędzą sobie niewybrednych komentarzy w stosunku do dziewczyn, które przychodzą po receptę. Moja przyjaciółka ma bardzo niemiłe wspomnienia. Pomijając już kwestię klauzuli sumienia, która jest bzdurą, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę, jak te tabletki działają, o czym pisałam już na początku. Ale niektórzy lekarze wypisać recepty nie chcą, a pamiętajmy, że w tym wypadku czas jest jednak najważniejszy, jeśli komuś zależy na tym, by jednak do zapłodnienia nie doszło.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
Kibic Polski napisał:
Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci,powinien się zabezpieczać,bo są ku temu możliwości
Czy oznacza to np możliwość zakupu tabletki "dzień po" czy też jej użycie to tez już aborcja? Pytam nie bez powodu rzekomo nie w każdej aptece można ja dostać. Ciekawe czy ktoś już o tym tu wspomniał?
Nie chodzi o tabletki,ani po,ani przed,ktoś kto nie chce mieć dzieci,rozmawia o tym z Ginekologiem ,to jego dziedzina i on wie najlepiej jak zapobiegać ciąży.



 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 276
Punkty reakcji
197
marseilaa napisał:
Obecnie by tabletkę dostać, trzeba mieć receptę od lekarza, więc dostęp jest ograniczony i to zmniejsza ryzyko, że nastolatki będą używać tych tabletek ZAMIAST zwykłej antykoncepcji, bo a po co się tym martwić
Zatem co jest lepsze? Lepszym jest żeby nastolatki miały dzieci? Lepsze to jest ale chyba dla kleru. Mówi się o zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Ale czy to nie jest trochę tak że wygraża się w tym przypadku kijem żeby ukryć brak marchewki? Że skoro nie można po dobroci zniechęcić do aborcji to trzeba zmienić prawo?
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Kibic Polski napisał:
Zatem co jest lepsze? Lepszym jest żeby nastolatki miały dzieci?

Najważniejsze by nastolatki były zdrowe. Antykoncepcja hormonalna to nie landrynki, zwłaszcza w młodym wieku. Nie da się jednych zaniedbań (w kwestii zajścia) gasić innymi zaniedbaniami (nieograniczonym dostępem do wspomnianych wyżej środków).
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Pytanie tylko czy nie lepiej żeby np. te tabletki sprzedawać z receptą do 18 roku życia, a potem bez? Trudno mi powiedzieć na ile byłoby to wykonane z legislacyjnego punktu widzenia, ale prawo chyba powinno być pisane pod większość. Natomiast teraz robi tej większości pod górkę, bo ktoś może być młody i przez to niedoświadczony. Ja jakoś nie widzę, żeby facet z dużym znakiem STOP przeprowadzał dorosłych przez jezdnię, kiedy wracają z pracy ;).
Swoją drogą istnieją w ogóle jakieś badania potwierdzające, że lepszy dostęp do antykoncepcji hormonalnej zwiększa ilość powikłań? Z tego co ja wiem, winą zazwyczaj jest słaba edukacja seksualna, która u nas nadal leży i kwiczy (a podobno ma być jeszcze gorzej).
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 276
Punkty reakcji
197
Myślę że większy sens ma dyskusja na temat : "kiedy można się zdecydować na aborcję". Obecnie postawiony może sugerować że kobiety dla przyjemności ciążę usuwają. Próbuje sobie przypomnieć kiedy ktoś mi znany usuwał ciążę. Pustka w głowie a może to już nie ten wiek? Zaś kiedy próbuje sobie przypomnieć czy znam kogoś kto być może swoją partnerkę opuścił gdy ta urodziła dziecko ...
powiedzmy "niepełnosprawne" kilka osób mi się przypomina. Panowie no to jak to jest: z jednej strony się nawołuje że wszystkie dzieci Nasze są a z drugiej.......? I teraz jak ma ktoś nie rzucić hasłem że może ta aborcja to "mniejsze zło?" O tym jaka jest w przypadku pomoc państwa dla matek dzieci niepełnosprawnych proponuje dowiedzieć się w stolicy przy ul Wiejskiej bo tam chyba wciąż
protestują.
 

marseilaa

Nowicjusz
Dołączył
15 Marzec 2018
Posty
95
Punkty reakcji
11
Wiek
35
Kibic Polski napisał:
Obecnie by tabletkę dostać, trzeba mieć receptę od lekarza, więc dostęp jest ograniczony i to zmniejsza ryzyko, że nastolatki będą używać tych tabletek ZAMIAST zwykłej antykoncepcji, bo a po co się tym martwić
Zatem co jest lepsze? Lepszym jest żeby nastolatki miały dzieci? Lepsze to jest ale chyba dla kleru. Mówi się o zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Ale czy to nie jest trochę tak że wygraża się w tym przypadku kijem żeby ukryć brak marchewki? Że skoro nie można po dobroci zniechęcić do aborcji to trzeba zmienić prawo?
Najlepsze jest to, żeby nie brały tych tabletek jak cukierki, ponieważ to bomba hormonalna, jak już wspominałam. Osobiście wolałam wiedzieć, że "w razie co" mogę iść do apteki i kupić tabletkę od razu, niż iść po receptę i nie wiedzieć, czy lekarz przepisze, czy się głupio uśmiechnie i tyle, a w końcu tutaj liczy się czas. Ale teraz jest jak jest. Zresztą, ja mam wiedzę i zdaję sobie sprawę, czym te tabletki są. Nastolatki nie, ponieważ nie edukuje się ich w tym temacie, a to, co gdzieś tam usłyszą, może jedynie zadziałać na ich niekorzyść.

Dlatego najważniejsze by było uświadamianie młodym ludziom, czym jest antykoncepcja, edukacja seksualna z prawdziwego zdarzenia, jak pisałam już wcześniej i jak pisał też ktoś wyżej. Wtedy zapewne konieczność kupowania tabletek po przez nastolatki by zmalała.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
W tym sęk, że ci młodzi ludzie wiedzą więcej niż dorosłym się wydaje i jedni robią na złość swoim rodzicom,a inni poprostu idą na żywioł bez zastanawiania się nad późniejszymi konsekwencjami, bo jakoś to będzie,a może nic nie będzie. I jeszcze raz napiszę, jeśli ktoś miewa dylematy,powinien udać się do odpowiedniego specjalisty,który pomoże rozwiązać każdy tego typu problem. Samemu nie powinno podejmować się żadnych nierozważnych kroków,ponieważ skutki mogą być zgoła odmienne od oczekiwanych.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Państwo nie jest od tego, żeby tworzyć ustawy pt "czy tabletka dzień po powinna być po takim czy takim roku życia".
​Państwo nie jest też od edukowania ludzi na temat seksu - to jest rola rodziców i tej roli żaden nauczyciel nie zastąpi.
Państwo jest od tworzenia i egzekwowania prawa.
Po to powstało państwo, struktura społeczna, sądownictwo...żeby nie było "dzikiego zachodu" gdzie każdy każdemu mógł odstrzelić łeb bo się w knajpie przy whisky pokłócił.

Prawo musi chronić każdego człowieka, nawet jeśli jest jeszcze w łonie matki.
Jak kobieta w ciąży straci dziecko wskutek jej pobicia to wtedy chcemy, żeby prawo traktowało jej dziecko jako człowieka.
A jak kobieta sama je uśmierci to wtedy chcemy traktować to jako "usunięcie płodu". Zdecydujmy. Bo to się kupy nie trzyma.
Albo płód....nie człowiek, zlepek komórek. Wtedy można przypierdolić kobiecie w ciąży w brzuch za powiedzenie w sądzie "przepraszam" albo traktujemy jej dziecko jako człowieka.
A biologicznie jest to człowiek, który rośnie jej brzuchu. Ma oddzielne serce, mózg, inne niż matka DNA. Nie jest to organ kobiety o którym ona może decydować tylko obcy organizm - CZŁOWIEK.
I nie możemy aborcji tłumaczyć edukacją seksualną bo to tak jakby tłumaczyć mordercę że uciął głowę nożem, ale dlatego że nie wiedział że nóż może do tego służyć. Absurd.

Mówi się, że kobietom nie daje się wyboru itd.
Ma wybór - może wybrać na partnera kogoś z kim ją po pierwsze cokolwiek łączy i który ma cokolwiek w głowie.
A jeśli skacze się po kolegach z dyskoteki a potem "ups...." to niestety pewnych wyborów się w życiu dokonało i za ten wybór trzeba umieć odpowiedzieć.
Nie tylko ta kobieta ale również ten mężczyzna powinien za to odpowiadać.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
danielr9 napisał:
Państwo nie jest od tego, żeby tworzyć ustawy pt "czy tabletka dzień po powinna być po takim czy takim roku życia".
​Państwo nie jest też od edukowania ludzi na temat seksu - to jest rola rodziców i tej roli żaden nauczyciel nie zastąpi.
Nie jest też od mówienia dorosłym ludziom co mogą brać, a czego nie.
Analiza statystyczna jednoznacznie pokazuje, że edukacja seksualna jest skuteczna. W Polsce potwierdziło to nawet MEN parę lat temu. Jeśli rodzice sobie jej nie życzą, mogą wykreślić dziecko z takich zajęć i uczyć po swojemu. Z tego co wiem i pamiętam, to właśnie robienie z pewnych tematów tabu szybko budzi u dzieci/młodzieży niezdrową ciekawość.

danielr9 napisał:
Prawo musi chronić każdego człowieka, nawet jeśli jest jeszcze w łonie matki.
Jak kobieta w ciąży straci dziecko wskutek jej pobicia to wtedy chcemy, żeby prawo traktowało jej dziecko jako człowieka.
A jak kobieta sama je uśmierci to wtedy chcemy traktować to jako "usunięcie płodu". Zdecydujmy. Bo to się kupy nie trzyma.
Albo płód....nie człowiek, zlepek komórek. Wtedy można przy:cenzura:ić kobiecie w ciąży w brzuch za powiedzenie w sądzie "przepraszam" albo traktujemy jej dziecko jako człowieka.
A biologicznie jest to człowiek, który rośnie jej brzuchu. Ma oddzielne serce, mózg, inne niż matka DNA. Nie jest to organ kobiety o którym ona może decydować tylko obcy organizm - CZŁOWIEK.
Ale tego nikt nie neguje, a przynajmniej nie powinien. Przeciwnicy aborcji często stosują taką narrację, że ci domagający się większej liberalizacji chcą skrobać jedno dziecko po drugim z uśmiechem na twarzy. To jest zawsze ostateczność, a przy tym ogromne obciążenie dla zdrowia i psychiki kobiety. Chodzi o to, że kiedy jest już zmuszona do usunięcia dziecka, nie była piętnowana i mogła dokonać tej czynności w cywilizowanych warunkach.

danielr9 napisał:
I nie możemy aborcji tłumaczyć edukacją seksualną bo to tak jakby tłumaczyć mordercę że uciął głowę nożem, ale dlatego że nie wiedział że nóż może do tego służyć. Absurd.
Średnio rozumiem kto tak tłumaczył.

danielr9 napisał:
Mówi się, że kobietom nie daje się wyboru itd.
Ma wybór - może wybrać na partnera kogoś z kim ją po pierwsze cokolwiek łączy i który ma cokolwiek w głowie.
A jeśli skacze się po kolegach z dyskoteki a potem "ups...." to niestety pewnych wyborów się w życiu dokonało i za ten wybór trzeba umieć odpowiedzieć.
Nie tylko ta kobieta ale również ten mężczyzna powinien za to odpowiadać.
Życie nie jest czarno-białe.
 

marseilaa

Nowicjusz
Dołączył
15 Marzec 2018
Posty
95
Punkty reakcji
11
Wiek
35
danielr9 napisał:
I nie możemy aborcji tłumaczyć edukacją seksualną bo to tak jakby tłumaczyć mordercę że uciął głowę nożem, ale dlatego że nie wiedział że nóż może do tego służyć. Absurd.
Przecież nikt nie napisał, że aborcję można w ten sposób tłumaczyć, bo to faktycznie absurd. Mowa tutaj była raczej o skrajnych przypadkach, a edukacja seksualna została przytoczona w kontekście antykoncepcji i tabletki po, która przecież aborcją nie jest.

Co do edukacji jeszcze. Owszem, warto, by rodzice mówili swoim dzieciom, o co w tym wszystkim chodzi, jak się zabezpieczać. Ale szkoła jest od uczenia, a lekcje edukacji seksualnej mogą być prowadzone przez osoby z wiedzą, które przekażą informacje rzetelnie. I nie może być tak, że w szkołach tłumaczą dzieciakom, że jedyną dobrą metodą antykoncepcji jest kalendarzyk (tak, spotkałam się z czymś takim i sądzę, że nie są to odosobnione przypadki). Zatem jak najbardziej w szkołach edukacja seksualna być powinna i to na poziomie, na którym przekazuje się prawdę, a dziecko może już samo wybrać, co chce stosować - mając pełną wiedzę w tym temacie.



katjak napisał:
W tym sęk, że ci młodzi ludzie wiedzą więcej niż dorosłym się wydaje i jedni robią na złość swoim rodzicom,a inni poprostu idą na żywioł bez zastanawiania się nad późniejszymi konsekwencjami, bo jakoś to będzie,a może nic nie będzie.

Niektórzy tak. Inni wciąż uważają, że podczas pierwszego razu nie da się zajść w ciążę.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
marseilaa napisał:
I nie możemy aborcji tłumaczyć edukacją seksualną bo to tak jakby tłumaczyć mordercę że uciął głowę nożem, ale dlatego że nie wiedział że nóż może do tego służyć. Absurd.
Przecież nikt nie napisał, że aborcję można w ten sposób tłumaczyć, bo to faktycznie absurd. Mowa tutaj była raczej o skrajnych przypadkach, a edukacja seksualna została przytoczona w kontekście antykoncepcji i tabletki po, która przecież aborcją nie jest.

Co do edukacji jeszcze. Owszem, warto, by rodzice mówili swoim dzieciom, o co w tym wszystkim chodzi, jak się zabezpieczać. Ale szkoła jest od uczenia, a lekcje edukacji seksualnej mogą być prowadzone przez osoby z wiedzą, które przekażą informacje rzetelnie. I nie może być tak, że w szkołach tłumaczą dzieciakom, że jedyną dobrą metodą antykoncepcji jest kalendarzyk (tak, spotkałam się z czymś takim i sądzę, że nie są to odosobnione przypadki). Zatem jak najbardziej w szkołach edukacja seksualna być powinna i to na poziomie, na którym przekazuje się prawdę, a dziecko może już samo wybrać, co chce stosować - mając pełną wiedzę w tym temacie.



katjak napisał:
W tym sęk, że ci młodzi ludzie wiedzą więcej niż dorosłym się wydaje i jedni robią na złość swoim rodzicom,a inni poprostu idą na żywioł bez zastanawiania się nad późniejszymi konsekwencjami, bo jakoś to będzie,a może nic nie będzie.

Niektórzy tak. Inni wciąż uważają, że podczas pierwszego razu nie da się zajść w ciążę.

Tak bywa, ale takie podejście świadczy o jednym - o niedoświadczeniu życiowym,czemu nie ma się nawet co za bardzo dziwić.Młodzi nieraz nie myślą rozsądnie,a potem dopiero jest płacz i zgrzytanie zębami. Tak zresztą było,jest i nadal będzie. Mówi się,że skoro ktoś raz się sparzył,drugi raz będzie uważał,niestety jest inaczej,a nawet błąd popełniany jest ten sam.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Caleb napisał:
Pytanie tylko czy nie lepiej żeby np. te tabletki sprzedawać z receptą do 18 roku życia, a potem bez? Trudno mi powiedzieć na ile byłoby to wykonane z legislacyjnego punktu widzenia, ale prawo chyba powinno być pisane pod większość. Natomiast teraz robi tej większości pod górkę, bo ktoś może być młody i przez to niedoświadczony. Ja jakoś nie widzę, żeby facet z dużym znakiem STOP przeprowadzał dorosłych przez jezdnię, kiedy wracają z pracy
Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, należałoby się zastanowić dlaczego pewne preparaty medyczne wydawane są w ogóle na receptę. Dlaczego np. taki Azitrox, antybiotyk stosowany przy bakteryjnym zapaleniu gardła, wydawany jest z przepisu lekarza a nie da się go kupić wraz z APAP'em na stacji benzynowej czy w aptece przy okazji zaopatrywania się w zestaw witamin. I dlaczego w tej sytuacji nie wprowadza się ograniczeń uwarunkowanych peselem. Jak to się ma, że niektóre lekarstwa należy przyjmować pod kontrolą lekarza. Temat rzeka.

Skoncentrujmy się jednak na podstawach i omawianych środkach antykoncepcyjnych. Wystarczy niewiele, a w zasadzie przeczytanie ulotki.
Wrzucałam już kiedyś listę skutków ubocznych Belary, popularnego przedstawiciela antykoncepcji hormonalnej, którego nie stosuje się "od święta" jak tabletkę "dzień po", tylko regularnie. A do owych skutków zalicza się:

"Bardzo często: nudności, upławy, bolesne miesiączkowanie, brak miesiączki, krwawienie międzymiesiączkowe, plamienie, ból głowy, ból piersi; często: depresja, drażliwość, nerwowość, zawroty głowy, migrena (i/lub nasilenie migreny), zaburzenia widzenia, wymioty, trądzik, ból brzucha, zmęczenie, uczucie ciężkości nóg, obrzęki, zwiększenie masy ciała, zwiększenie ciśnienia tętniczego krwi. Niezbyt często: ból brzucha, nadwrażliwość na lek, w tym skórne reakcje alergiczne, wzdęcie, biegunka, zaburzenia pigmentacji, brązowe plamy na twarzy, łysienie, suchość skóry, ból pleców, dolegliwości ze strony mięśni, wydzielina z piersi, łagodne zmiany w tkance łącznej piersi, zakażenie grzybicze pochwy, zmniejszenie popędu płciowego, nadmierne pocenie się, zmiany stężenia tłuszczów we krwi, w tym zwiększenie stężenia triglicerydów. Rzadko: szkodliwe zakrzepy krwi w żyle lub tętnicy, na przykład: w nodze lub stopie (np. zakrzepica żył głębokich), w płucach (np. zatorowość płucna), zawał serca, udar, miniudar lub przejściowe objawy udaru, znane jako przemijający napad niedokrwienny, zakrzepy krwi w wątrobie, żołądku/jelicie, nerkach lub oku - prawdopodobieństwo powstania zakrzepów krwi może być większe, jeśli u pacjentki występują jakiekolwiek inne czynniki zwiększają ce to ryzyko, zapalenie spojówek, uczucie dyskomfortu po założeniu soczewek kontaktowych, głuchota, szum w uszach, wysokie ciśnienie tętnicze, niskie ciśnienie tętnicze, zapaść krążeniowa, żylakowatość, pokrzywka, wyprysk, zapalenie skóry, świąd, pogorszenie łuszczycy, nadmierne owłosienie ciała lub twarzy, powiększenie piersi, zapalenie pochwy, przedłużone i (lub) nasilone krwawienie miesiączkowe, zespół napięcia przedmiesiączkowego (zaburzenia fizyczne i emocjonalne przed rozpoczęciem krwawienia miesiączkowego), zwiększenie apetytu; bardzo rzadko: rumień guzowaty, ponadto, stosowanie złożonych hormonalnych środków antykoncepcyjnych zwiększało ryzyko wysępienia poważnych chorób i działań niepożądanych: zakrzepów żylnych lub tętniczych, ryzyko zaburzeń w obrębie dróg żółciowych, ryzyko wystąpienia guzów (takich jak guzy wątroby, które w pojedynczych przypadkach mogą powodować zagrażające życiu krwawienia do jamy brzusznej, rak szyjki macicy i rak piersi, zaostrzenia przewlekłych zapalnych chorób jelit (choroba Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Nie jest znany negatywny wpływ złożonych hormonalnych środków antykoncepcyjnych na zdolność do prowadzenia pojazdów i obsługiwania maszyn."
https://www.doz.pl/leki/p9901-Belara
Samo "zdrowie", nieprawdaż? :)
Zaś jeżeli chodzi o antykoncepcję "dzień po":
https://www.doz.pl/apteka/p46522-Ellaone_30_mg_tabletki_1_szt.
Która działa również po owulacji:
https://recepta-online.pl/dla-kobiet/antykoncepcja-po/ellaone/

W tym momencie warto wspomnieć słowem o lekarzach, którzy mają z m.in. tą tabletką "dzień po" pewien problem. I nie wynika on z lekarskiego kaprysu.
To czy dany środek należy do kontrowersyjnych czy nie, zależy od zawartej w nim substancji czynnej. Octan uliprystalu, bo o nim mowa, to modulator receptorów progesteronu. Progesteron zaś odpowiada za stymulowanie owulacji jak i zagnieżdżenie się zarodka poprzez nawilżenie i dożywienie błony śluzowej macicy. Efekt pożądany przyjęcia pigułki "dzień po" to oczywiście niedopuszczenie do owulacji i taka jest intencja osoby przyjmującej jak i przepisującej. Ale gdy dojdzie do owulacji, zapłodnienia, bo wykluczyć tego się nie da, to implantacja zarodka staje się niemożliwa właśnie ze względu na niewystarczająco przygotowane wyścielisko. Nie uchodzi to za "aborcję" ani poronienie (pisze to nawet w/w ulotce przy akapicie o dawkowaniu), ponieważ poronienie to przedwczesne zakończenie ciąży, a w medycynie za ciążę uznaje się moment zagnieżdżenia się zarodka w błonie śluzowej trzonu macicy. Skoro nie ma tam zarodka - nie ma ciąży. Jak nie ma ciąży, to nie ma popronienia. Sytuacja, w której doszło jednak do zapłodnienia ale jeszcze nie ciąży, to sytuacja patologiczna z medycznego punktu widzenia, ponieważ może doprowadzić do "ciąży" ektopowej czyli poza macicą, już nie wspominając o tym, iż bez odżywienia zarodek zwyczajnie obumrze.

Nic więc dziwnego, iż część lekarzy waha się lub ma wątpliwości jeśli chodzi o przepisanie tego środka. Według mnie liczy się intencja, a ona zakłada wystąpienie tej pierwszej opcji, czyli zatrzymanie owulacji i tym lekarz powinien się kierować co nie zmienia faktu, iż druga opcja również jest możliwa (istnieją merytoryczne przesłanki ku temu) i tu rzeczywiście ocena sytuacji zależy od pozycji lekarza.


Kibic Polski napisał:
I teraz jak ma ktoś nie rzucić hasłem że może ta aborcja to "mniejsze zło?" O tym jaka jest w przypadku pomoc państwa dla matek dzieci niepełnosprawnych proponuje dowiedzieć się w stolicy przy ul Wiejskiej bo tam chyba wciąż protestują.
Zestawienie aborcji i opieki w tym kontekście to dosyć ryzykowne posunięcie. Niepełnosprawność nie dotyczy tylko życia płodowego, ale człowiek na każdym etapie swojego życia może stać się osobą niepełnosprawną i na zawsze być już skazanym na opiekę. Dziecko ulegnie wypadkowi lub zachoruje na nieuleczalną chorobę w wieku 5, 10 lat. Co wtedy z tym "mniejszym złem"? Jak ono wtedy wygląda? Dziś jeszcze lekarz nie pyta się rodziców: "dobijamy czy leczymy?" Ale w przyszłości, kto wie. Zdarzają się przypadki, gdzie pacjent zostaje sądownie ubezwłasnowolniony i osoby trzecie decydują czy poddać go eutanazji czy nie. Naprawdę, ta granica jest bardzo cienka. Najgorsze co może być to pytanie o koszty leczenia i to czy się "opłaca" kogoś leczyć. Nie sprowadzajmy dyskusji na takie tory, to droga donikąd. Wszyscy na tym ucierpimy.



Caleb napisał:
Ale tego nikt nie neguje, a przynajmniej nie powinien. Przeciwnicy aborcji często stosują taką narrację, że ci domagający się większej liberalizacji chcą skrobać jedno dziecko po drugim z uśmiechem na twarzy. To jest zawsze ostateczność, a przy tym ogromne obciążenie dla zdrowia i psychiki kobiety.
Ależ negują.

https://www.youtube.com/watch?v=djcOWWA8Gg0

Do tego akcje typu "Aborcja jest ok."

I wyznania jak te Natalii Przybysz, która wyjechała zagranicę by dokonać aborcji ze względu na... i tu cytat: "bo nie chce szukać większego mieszkania"... i:

"Po pięciu minutach budzi się na sali, pod kołdrą, jej chłopak jest koło niej. Wszystko trwało pięć minut. Pięć minut. I nagle przychodzi taki wielki oddech. Największy wydech świata. [...] No, ta dziewczyna... To znaczy ja. Czuję wielką ulgę. Nagle cieszysz się wszystkim w swoim życiu, tym, co masz. (...) Pięć minut - i masz z powrotem swoje życie" – opowiada Przybysz.
http://plejada.pl/newsy/natalia-przybysz-wyznala-ze-dokonala-aborcji-na-slowacji-wszystko-trwalo-5-minut/8wbslg

Wybacz, że przytaczam polityczne przykłady, ale one istnieją w przestrzeni publicznej i w jakimś stopniu wpływają na świadomość części społeczeństwa.
Takie przypadki, takie wyznania próbuje się sprzedać jako coś "dobrego", pożądanego, coś z czego można być nawet dumnym.
Sorry, ale to zakrawa o mentalność radziecką, ponieważ w Polsce to właśnie komuniści zalecali usuwanie ciąży ze względu na "trudne warunki materialne kobiety".
W ten sposób próbuje się jak już wspomniałam "ulżyć" kobiecie, która myśli o usunięciu ciąży. W podanych przykładach nic się nie mówi o tym, iż to obciązenie dla zdrowia kobiety. Więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że zwolennicy liberalizacji po liberalizacji właśnie prowadziliby jednoznaczną kampanię sprowadzając całość do zwykłego "zabiegu medycznego". Choć to z medycyną nie ma nic wspólnego.


Caleb napisał:
Chodzi o to, że kiedy jest już zmuszona do usunięcia dziecka, nie była piętnowana i mogła dokonać tej czynności w cywilizowanych warunkach.

Piękny oksymoron. Rozumiem, że to skrót myślowy? Rozwiń. Jak powyżej u Natalii Przybysz? To tak zabrzmiało, jak byś napisał: szkołę w takcie lekcji można wysadzić ale w bezpiecznych warunkach... Otóż usuwanie potomstwa nigdy nie jest cywilizowane, to raczej zaprzeczenie wszystkim cywilizowanym i zdroworozsądkowym standardom. Zaś eliminacja kogokolwiek nigdy nie jest przyjemna, zwłaszcza dla eliminowanego obojętnie jak bardzo "cywilizowane" byłyby warunki :) Aborcja nie powinna podlegać karze, gdy ktoś decyduje się na nią gdy życie kobiety jest zagrożone (oczywiste chyba i nikt by tutaj nikogo nie piętnował), gdy ciążą pochodzi z czynu zabronionego prawnie (i tu dopuszczenie opcjonalne aborcji może być prawnie uzasadnione ale i od strony zdrowia i życia kobiety możliwe - zgwałcona zmuszona do urodzenia, może chcieć sobie zaszkodzić, z samobójstwem włącznie, tego należy uniknąć) oraz gdy nie ma nadziei na rozwój płodu, w określonych przypadkach. Wszystko inne to antyludzkie poczynania.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 276
Punkty reakcji
197
Mozna być przeciwnikiem aborcji ale nadal wydaje mi sie że powinny istnieć wyjątki gdzie
aborcja może mieć miejsce. Inna sprawa że powinno się do tego dojść na zasadzie "ewolucji"
a nie suchego przepisu w prawie. Przez "ewolucję" w tym przypadku rozumiem edukację
tak w domu przez rodziców(w większym stopniu) jak w szkole (w stopniu oczywiście mniejszym)
Nie przemawia do mnie argument że "państwo nie jest od edukacji seksualnej". A czy jest
od edukacji religijnej? Inna sprawa to srodki antykoncepcyjne. Czytając opis Bianki
mozna pomysleć że wspomniany środek innych dzialań prócz skutków ubocznych nie ma.
Do czego zmierzała Bianka prezentując wady tego środka? Czy to jest jedyny tego typu środek
aby o nim wspominać i nie ma bezpieczniejszych?
 
Do góry