marseilaa napisał:
Prawda jest taka, że aborcja to zawsze trudna decyzja, ale wciąż decyzja do podjęcia w określonych sytuacjach.
Środowisk, które próbują ułatwić decyzję jednak nie brakuje. Współcześnie kobieta jest wręcz bombardowana różnego rodzaju "znieczulaczami", które wpływają na jej pogląd, pozornie odbierając ciężar, by potem zostawić w pustce z wynikami owej decyzji. Przecież jesteśmy ludźmi, zduszone emocje wcześniej czy później wracają. Powyższy transparent ze spoilera o treści "Aborcja jest EKO" to nie jakiś szczeniacki wybryk, to rzeczywisty przekaz, przynajmniej w jakieś skali opiniotwórczych ośrodków publicystycznych, lifestyle'owych, poradniczych zwłaszcza dla młodych dziewczyn, gdzie płód czyli rozwijający się człowiek zostaje zredukowany do "zlepka komórek" albo porównywany do jajka względem kury. A aborcję sprowadza się mniej więcej do wyduszenia pryszcza lub wizyty u stomatologa, do czegoś co prawda nieprzyjemnego ale "normalnego", lub jak w dodatku do jednej ze znanych bankrutujących gazet próbuje się postawić na akcje happeningowo-prowokacyjne z gatunku aborcja jest "ok" (
okładka). Zresztą część mężczyzn również nie pozostaje na to głucha, spory procent aborcji po tzw. "wpadkach" to efekty nacisków ze strony partnera, który woli raz posmarować trochę kasy by nie płacić przez ileś lat alimentów.
marseilaa napisał:
Najlepiej doskonalić badania, które pozwalają na wykrycie wad oraz leczenie jeszcze przed urodzeniem się dziecka.
O to właśnie chodzi. Przy okazji warto tutaj przytoczyć historię chłopca o imieniu Samuel, u którego w okresie życia płodowego wykryto rozszczepienie kręgosłupa i został operowany jeszcze w łonie matki, w 21-tygodniu ciąży. A było to w 1999r. Dziś cieszy się życiem:
https://kobieta.onet.pl/dziecko/21-tygodniowy-plod-chwycil-lekarza-za-palec-dowiedzcie-sie-co-bylo-pozniej/42elvz
Wykonywane są już operacje serca dzieci w łonie matki:
http://portalzdrowiadziecka.pl/index.php/video/operacje-serca-w-lonie-matki/
A rodziców walczących o zdrowie swoich dzieci jeszcze przed narodzinami - nie brakuje. I to jest gigantyczne.
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/ratujmy-serce-nienarodzonego-bruna-rozpaczliwy-apel-matki_1036268.html
Matka z ojcem są w stanie poruszyć niebo i ziemię by uratować życie swojego nienarodzonego dziecka. Potrafią zebrać ogromne pieniądze, poświecić się do reszty, oddać mu całą swoją miłość, mimo, iż nie trzymali go jeszcze na rękach. I jak to się ma do poglądu niektórych zwolenników aborcji, którzy twierdzą, iż płód to tylko niewiele warty "zlepek komórek"? Życie pokazuje jak ten karkołomny i kontrowersyjny pogląd można obalić zwykłym przykładem człowieczeństwa.
marseilaa napisał:
Wiem, że nawet gdyby została zalegalizowana całkiem, to z pewnością byłoby to nadużywane właśnie przez osoby, którym nie chciałoby się zabezpieczać, bo po co
Tak, ale wiesz, warto też spojrzeć na tę sytuację w nieco szerszym aspekcie również socjologicznym. Jako oddziaływanie na ogół społeczeństwa. Tutaj nie chodzi tylko o to, że przy zalegalizowanej aborcji ludzie szturmowaliby kliniki z zamiarem usuwania każdej "wpadki", ale przede wszystkim legalna aborcja stwarza w życiu społecznym specyficzną atmosferę rozluźnienia w kwestii samego rodzicielstwa. Nie jest żadną tajemnicą, iż prawo prócz funkcji represyjnej, gdzie ustawodawca penalizuje konkretne czyny, pełni również rolę stabilizującą i edukacyjną. Zatem w świadomości ludzi zostaje przekonanie, że nawet jeśli zajdzie się w ciążę, to można ją na koszt państwa usunąć, bo państwo nie widzi w takim czynie niczego złego. Skoro dopuszcza, znaczy, że akceptuje. A jeśli akceptuje, to nie widzi w życiu płodowym jakieś wartości, którą należy chronić. Zostaje to zdefiniowane jako tzw. element "prawa reprodukcyjnego". I w krajach, gdzie mamy legalną aborcję, taki pogląd się utrwala, do tego dochodzi wygoda, kariera, ucieczka od odpowiedzialności za kogoś więcej niż tylko za siebie, itd. I tak się dziwnie składa, że te kraje, choć bogate i zapewniające dosyć wysokie warunki socjalne - borykają się z poważnymi problemami demograficznymi. Na tyle poważnymi, że są skazane na ściąganie rąk do pracy spoza Europy.
marseilaa napisał:
Oraz edukowaniem społeczeństwa, bo młodzież obecnie uczy się o pierdołach zamiast dostawać rzetelną wiedzę na temat seksu i zabezpieczania się przed ciążą. To tak już odbiegając nieco od tematu... Chociaż czy na pewno?
Myślę, że poruszenie tego wątku w tym temacie to bardzo dobry kierunek i z pewnością żaden off top