Sopot Festival.. no cóż. najbardziej z tego wszystkiego podobał mi się występ Scorpionsów
co do innych. mam inne gusta muzyczne. nie kręci mnie widowkisko Mandaryny czy Dody-Elektrody. nie porusza mnie też muzyka Piaska czy Łez. Ewelina Flinta, Krzysztof Kiljański, jedyne co mogłam posłuchać w spokoju, bez nerwów
niestety istota tego festiwalu powoli zaczyna odchodzić. za mało tam muzyki, która jest prawdziwą muzyką, tzn. nie tworzoną za pomocą komputera. nie kręci mnie to. dla mnie zarówno ważny jest tekst piosenki jak i jej melodia. we wszystkich wykonaniach tegóż festiwalu wg brakowało dobrej muzyki i dobrego tekstu. nie poruszyło mnie.