Ależ mi tylko chodziło o to, że wolę podziwiać muzykę, niż robić do niej wygibasy, a to, czy ktoś woli Kaczmarskiego, czy rosyjskie pieśni (jestem fanem chóru Aleksandrowa, byłem nawet na koncercie na żywo), to już zupełnie inna bajka. Jeden lubi ogórki, drugi Kaczmarskiego i to jest zupełnie...