A ja kocham imiona bez zdrobnień, pełne, długie dumne imiona. Córkę nazwałam Konstancja, a synka Leopold, wygrywając z mężem kłótnię, bo on chciał Leonarda :) Ale przynajmniej mam 99% szans, że dzieci nie spotkają swoich imienników w szkole. Żenuje mnie 10 Julek, 7 Zuź i 3 Amelki w jednej grupie...