Nie chce mi się rozpisywać (gdyby mi się chciało, mógłbym pisać powieś za powieścią, bo potrafię rozpisać) i Was zamęczać nudną pseudockliwą historyjką, jak to mi źle, smutno itp. W skrócie: mam już dość tego syfu, który mnie otacza. Mam ogromną ochotę odejść gdzieś, nieważne gdzie, byle przed...