Master wypluł krew, przetarł dłonią usta i znów nakładał strzałę na cięciwę, już kierował ją w stronę przeciwnika jak wpadł na inny pomysł. Skoczył w bok, złapał leżącą nie daleko deskę, wyważył ją w dłoni i rzucił, w tej samej chwili uchwycił łuk, napiął cięciwę, wstrzymał oddech i z uwagą...