Był sobie sam, bo czemu i nie? Nie chciał być z kimś, a KIMŚ, był mniej niż nikim, albo i nawet nie mniej. Był sobie takim małym chłopcem, zapłakany, rodziców miał... Na cmentarzu. Dziadkowie, ofiary świata, polityki, dla których liczyły się tylko pieniądze. Czuł się jak zgwałcony przez życie...