Taaa, jakby to były pojedyncze, bardziej uzasadnione sytuacje to spoko. Trudno to pojąć osobie postronnej, ale spróbuj sobie wyobrazić, że jak już dana osoba się do Ciebie odezwie to tylko po to żeby Cię pouczać, doczepić o coś, albo obrazić, a rozmowy nic nie dają bo w kółko jest to samo...