i nie napisałam,że "zawsze", tylko, że "w większości":)
Zgadzam się z Tobą Bluesiu w całej rozciągłości. Oczywiście,ze traktowanie dziecka jako "towar" jest bardzo, bardzo złe. Ale z drugiej strony - jest lepsze niż traktowanie go jako zbędny balast na pokładzie, przy ciągłym usilnym myśleniu...