Kościół Zielonoświątkowy

Leyla

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2007
Posty
258
Punkty reakcji
0
(...)Ale po co wyznania i podziały w chrześcijaństwie ? Czemu miliony nie widzą tego samego co inni w piśmie (...)?


Przez wiekszość czasu dostep do Pisma Św. był niemożliwy lub utrudniany przez 'monopolistów'. A ktoś ,kto był członkiem ugrupowania o 'mocnej doktrynie' rozumie doskonale, jaki jest mechanizm serwowania 'zrozumieniem' - nawet jeśli Pismo jest już dostepne 'zwykłym wiernym'. Poza tym wiekszość tak zwanych wierzacych, Pisma po prostu nie czyta, wybierając 'błogi stan nieświadomości', ufając 'pośrednikom' ,lub własnym wyobrazeniom na temat tego, co tam jest napisane. Porównujac w tym zakresię wyznawcę islamu przykładowo do przeciętnego 'chrzescijanina od urodzenia', widać kolosalna różnice w podejsciu do 'żródeł spisanych' swoich wyznan. Przede wszystkim ten pierwszy, poznawanie Koranu rozumie jako naturalny obowiazek, nieodłaczny od wiary, którą wyznaje.
 

IONA

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
60
Punkty reakcji
0
Tymczasem na przykład w przypadku zielonoświątkowców, jeśli ktoś opuści wspólnotę, na ogół traci przyjaciół, znajomych, a często nawet rodzinę. Dlatego ludzie boją się odejść. Kolejna „sekciarska" cecha to obecność „guru", przywódcy duchowego, który skupia wokół siebie resztę wyznania. A tymczasem już św. Marek przestrzegał w swojej Ewangelii przed „fałszywymi prorokami", stawiającymi siebie prawie na równi z Bogiem.



Danielu, skad masz takie wiadomosci? Czy kiedykolwiek byles w kosciele zielonoswiatkowym i znasz ludzi z tej spolecznosci? Wiesz, kiedy oddalam swoje zycie Jezusowi, to wlasnie w kosciol zielonoswiatkowy byl moim pierwszym zborem, gdzie znalazlam spolecznosc ludzi wierzacych. Nie bylo tam zadnej presji, ani sekciarskich cech a jedynie milosc i radosc i jednosc. Nikt nikogo do niczego nie zmuszal ani nie zabranial. Biblia jest autorytetem i czlonkowie tego "wyznania" kieruja sie wskazuwkami w niej zawartymi. Oczywiscie jak w KAZDYM kosciele sa rozni ludzie z roznymi podejsciami. Moze twoj przyjaciel spotkal jakiegos fanatyka ktorych nigdzie nie brakuje:)) Chrzescijanin powinien patrzyc na Jezusa a nie na drugiego czlowieka! Jesli chodzi o dziesiecine (10% wynagrodzen) to nie jest ona przymusowa a nie wiem tez czy jest Ci wiadome ze sluzy ona do utrzymania kosciola, pracownikow itp.. Nie jest przeznaczana na budowania cudow swiata zwanymi bazylikami i innymi zlotymi "cielcami" jakie Kosciol katolicki buduje za " kolekty" zbierane podczas kazdej mszy. Czesto pieniadze zebrane przez zbory sluza do wspierania misji i misjonarzy. A wszystko by Slowo Boze bylo gloszone. Nie jestem czlonkiem kosciola zielonoswiatkowego ale mam tam wielu przyjaciol.Danielu nie oceniaj i nie osadzaj zeby i Ciebie nie osadzono.
 

Leyla

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2007
Posty
258
Punkty reakcji
0
(...) w kosciele zielonoswiatkowym (...) Nie bylo tam zadnej presji, ani sekciarskich cech a jedynie milosc i radosc i jednosc. Nikt nikogo do niczego nie zmuszal ani nie zabranial. Biblia jest autorytetem i czlonkowie tego "wyznania" kieruja sie wskazuwkami w niej zawartymi. Oczywiscie jak w KAZDYM kosciele sa rozni ludzie z roznymi podejsciami.(...)

Zgadzam sie z powyższym i mogę z czystym sumieniem potwierdzic, ze społeczności zielonoświątkowe, o ile nie wystepuje tam problem, który również sygnalizujesz, nie maja znamion 'sekty destrukcyjnej'.
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
W każdej społeczności problem jest taki sam a mianowicie.
Temu kto przychodzi ,ciężko jest sie dołączyc do grupy albo nie ma problemu.
Albo go grupa osób przyjmie albo bedzie takim piatym kołem u wozu.
I nie ma co wytykać tylko jeden społecznosci tak musi byc wszedzie.

Odnowa w Duchu ,tez ma swoich faworytów i takich co to na "marginesie" to samo babtysci
adwentysci ,czy inne wyznanie.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Tymczasem na przykład w przypadku zielonoświątkowców, jeśli ktoś opuści wspólnotę, na ogół traci przyjaciół, znajomych, a często nawet rodzinę. Dlatego ludzie boją się odejść. Kolejna „sekciarska" cecha to obecność „guru", przywódcy duchowego, który skupia wokół siebie resztę wyznania. A tymczasem już św. Marek przestrzegał w swojej Ewangelii przed „fałszywymi prorokami", stawiającymi siebie prawie na równi z Bogiem.
Danielu, skad masz takie wiadomosci? Czy kiedykolwiek byles w kosciele zielonoswiatkowym i znasz ludzi z tej spolecznosci? Wiesz, kiedy oddalam swoje zycie Jezusowi, to wlasnie w kosciol zielonoswiatkowy byl moim pierwszym zborem, gdzie znalazlam spolecznosc ludzi wierzacych. Nie bylo tam zadnej presji, ani sekciarskich cech a jedynie milosc i radosc i jednosc. Nikt nikogo do niczego nie zmuszal ani nie zabranial. Biblia jest autorytetem i czlonkowie tego "wyznania" kieruja sie wskazuwkami w niej zawartymi. Oczywiscie jak w KAZDYM kosciele sa rozni ludzie z roznymi podejsciami. Moze twoj przyjaciel spotkal jakiegos fanatyka ktorych nigdzie nie brakuje:)) Chrzescijanin powinien patrzyc na Jezusa a nie na drugiego czlowieka! Jesli chodzi o dziesiecine (10% wynagrodzen) to nie jest ona przymusowa a nie wiem tez czy jest Ci wiadome ze sluzy ona do utrzymania kosciola, pracownikow itp.. Nie jest przeznaczana na budowania cudow swiata zwanymi bazylikami i innymi zlotymi "cielcami" jakie Kosciol katolicki buduje za " kolekty" zbierane podczas kazdej mszy. Czesto pieniadze zebrane przez zbory sluza do wspierania misji i misjonarzy. A wszystko by Slowo Boze bylo gloszone. Nie jestem czlonkiem kosciola zielonoswiatkowego ale mam tam wielu przyjaciol.Danielu nie oceniaj i nie osadzaj zeby i Ciebie nie osadzono.
Słuchaj IONA to w co wierzysz jest Twoją sprawą...ja sektami zajmuje się już dość długo i mam podstawy twierdzić, że kościół zielonoświątkowców jest sektą religijną. Nie mam teraz za bardzo czasu, żeby wymienić o co dokładnie chodzi, ale zrobię to na Twoje życzenie tu na forum. Sektę nie charakteryzuje wiara lecz pewne znamiona wspólne dla sekt - ich liczba zależy od stopnia niebezpieczenstwa sekty.
P.S. nikogo nie osądzam...oceniać jednak mogę kogo chce.
 

IONA

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
60
Punkty reakcji
0
Słuchaj IONA to w co wierzysz jest Twoją sprawą...ja sektami zajmuje się już dość długo i mam podstawy twierdzić, że kościół zielonoświątkowców jest sektą religijną. Nie mam teraz za bardzo czasu, żeby wymienić o co dokładnie chodzi, ale zrobię to na Twoje życzenie tu na forum. Sektę nie charakteryzuje wiara lecz pewne znamiona wspólne dla sekt - ich liczba zależy od stopnia niebezpieczenstwa sekty.
P.S. nikogo nie osądzam...oceniać jednak mogę kogo chce.

Sekty religijne stwarzaja swoje wlasne zasady wiary. W Kosciele zielonoswiatkowym te zasady sa w Biblii. Kazda sekta ma swoj cel i guru- w kosciele zielonoswiatkowym jedynym celem jest gloszenie Ewangelii a guru w takim razie to Jezus.
 

Ribana

Veritas vincit!!!
Dołączył
16 Maj 2005
Posty
2 019
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
wielkopolska
ja chce tylko jedno cos zauwazyc dla innych,ale nie chce sie kłocic jakby co. :p :)
'IONA' napisała:
Nie jest przeznaczana na budowania cudow swiata zwanymi bazylikami i innymi zlotymi "cielcami" jakie Kosciol katolicki buduje za " kolekty" zbierane podczas kazdej mszy.
Danielu nie oceniaj i nie osadzaj zeby i Ciebie nie osadzono.
Twoja ostatnia wypowiedz swietnie pasuje do Ciebie.Oczywiscie w zwiazku z pierwszym Twoim cytatem.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Sekty religijne stwarzaja swoje wlasne zasady wiary. W Kosciele zielonoswiatkowym te zasady sa w Biblii. Kazda sekta ma swoj cel i guru- w kosciele zielonoswiatkowym jedynym celem jest gloszenie Ewangelii a guru w takim razie to Jezus.
Ciekawe stwierdzenie. Sekt religijnych na świecie szacuje się na ok. 200 i cały czas przybywają nowe. Są sekty oparte na Biblii lub na innych pismach..lub przekładach i wywodzące się z religii niechrześcijanskich. My skupmy się na tych, które opierają się na poszanowaniu Biblii jako odnośnika do swych nauk.
Otóż każda sekta twierdzi, że czerpią swe zasady z Biblii. Zapytaj świadka Jehowy lub Moonistę to odpowiedzą Ci, że tylko oni sa prawdziwą religją opartą tylko i wyłącznie na Biblii.

Z pamiętnika kościoła zielonoświątkowców: Adriana opowiada swoje pierwsze wrażenia:
Piąte spotkanie. Po modlitwie szef zaprasza na środek tych, którzy "chcą poczuć dotknięcie Ducha Świętego". Wszyscy chcą, więc ja też. Stoimy w kolejce. Mariusz podchodzi do każdego po kolei. Jedną rękę kładzie na głowie, wpatruje się głęboko w oczy. Modli się, najpierw po polsku, po chwili przechodzi "na języki". Później lekko popycha i wierny osuwa się na ziemię. W ostatnim momencie chwyta go dyżurny "łapacz" i kładzie na podłodze.

Druga, trzecia, czwarta - kolejne osoby przewracają się jak podcięte kosą. Tych, którzy dochodzą do siebie, łapacz odprowadza do krzesła. Delikwent siada albo stoi i dalej się modli.

Nie wiem, co się dzieje, daję dyla z kolejki na swoje miejsce. Już po wszystkim pytam dziewczyny, dlaczego oni padali. Tłumaczą: - To moc boża. Nogi się same uginają. Wspaniałe, najpiękniejsze uczucie, czujemy bezpośredni kontakt z Bogiem - zachwalają.

Idę do szefa z tym samym pytaniem: Co to było? Ten od razu: - To nie jest żadna hipnoza, człowiek jest w pełni świadomy. Ludzie nie tracą kontroli. Nie ma się czego bać, to przyjemne.

Krzysztof: - To "namaszczenie Duchem Świętym". Dawniej bywały jeszcze uzdrowienia czy wypędzania demonów. Jeżeli jesteś nieposłuszny wobec pastora, masz demona nieposłuszeństwa, jeśli palisz, opętał cię demon nikotynowy. Pastor je wypędzał. Stawał przed człowiekiem i mówił do demona: "Rozkazuję ci wyjść!". Podobnie z uzdrowieniami. Potrafił niby wyleczyć nowotwór czy wydłużyć krótszą rękę.

Sandra: - Parę lat temu była moda na uzdrowienia, więc w Dobrej Nowinie ciągle to robili. Ale zauważyli, że to przyciąga głównie starsze, chore osoby. A im nie o takich ludzi chodziło, tylko o młodych z pieniędzmi. Więc teraz uzdrawiają tylko sporadycznie.



Tajna pensja szefa:

Łukasz: - Była taka opowieść pastora. Jesteś lekarzem i lądujesz w mieście po katastrofie. Kogo najpierw ratujesz? Osoby lżej ranne. Bo one później pomogą ratować ci tych ciężej chorych. Gdy najpierw ratujesz ciężko rannych, tracisz siły, a i tak ich nie uratujesz wszystkich. Dlatego najpierw inwestujemy w lekko rannych. Teraz po polsku: werbujemy do Kościoła osoby bogate i wpływowe, o reszcie pomyślimy później. Pastor puszczał nam wykłady Johna Maxwella, amerykańskiego biznesmena, który szkoli grupy biznesowe, np. Amwaya. "Lider ma podchodzić do każdego w indywidualny sposób, tak jak dobry sprzedawca inaczej traktuje każdego klienta". Pracowaliśmy też nad pozyskanymi klientami. Jeśli ktoś oddaje tylko 60-80 zł dziesięciny, to trzeba go zmobilizować: "Weź się za siebie, coś złego dzieje się w twoim życiu. Zarabiasz tylko 800 zł? Przecież ty żyjesz w ubóstwie! Poszukaj sobie lepszej pracy. Bóg może dać ci więcej, więc nie zatrzymuj się tu, gdzie jesteś!".

Jerzy Szulc. Biznesmen, kilka przedsiębiorstw w Polsce i na Wschodzie, 1,5 tys. pracowników. Szukał w różnych Kościołach Żywego Boga. Do Pabianic trafił z Kościoła Zielonoświątkowego (zbyt nudni i konserwatywni). - Gdy przyszedłem do Dobrej Nowiny, byłem wykończony biznesem. Ciągły pośpiech, stres. Pastor Mariusz mnie uzdrowił już za pierwszym razem.

Przeprowadził się do Pabianic, by być bliżej Dobrej Nowiny.

Przez sześć lat był dobrym wiernym - odprowadzał najwięcej dziesięciny. Uważa że płacenie dziesięciny jest w porządku, bo wspomina o niej Biblia. - Płaciłem z potrzeby serca, to było moim obowiązkiem.

Sandra: - Dobrej Nowinie dawałam po 400-500 zł miesięcznie. Czasem, gdy byłam w euforii, wrzucałam, ile miałam przy sobie. Na chwilę straciłam pracę, miałam kłopot ze spłaceniem kredytu. Nie zanosiłam do banku rat, ale dziesięcinę oddawałam. Dług narastał.

Krzysztof: - Pierwsze dziesięciny odprowadzałem od kieszonkowego, które dawali mi rodzice.


Sandra: - Pastor powtarzał: inwestuj w dobrą glebę. Zbierzesz stukrotny plon. A kto jest najlepszą glebą? Pastor!

Łukasz: - Mariusz, dzięki kontaktom z zaprzyjaźnionym Kościołem w Kaliszu, załatwiał nam pracę w Szwecji, przy sadzeniu drzewek. Umowa była krótka: oddaję do Kalisza połowę kasy, od reszty odprowadzam dziesięcinę do Pabianic.

Na co idą pieniądze z ofiar, dziesięcin czy szwedzkiej pracy Łukasza?

Po kościele ani jego szefie nie widać bogactwa. Pastor jeździ starym autem. Mieszkanie - jak twierdzą jego byli współpracownicy - urządził bez fajerwerków.

- Z tak małej grupy - 30-50 osób - trudno wycisnąć majątek. Zwłaszcza w Pabianicach, gdzie bogaty to ten, co zarabia 2 tysiące złotych - tłumaczy Sandra. - Gdyby, co jest marzeniem Mariusza, jego Kościół liczył 200-300 osób, byłby bogaczem. Ale i tak nie ma źle. Z datków wiernych opłacana jest pensja pastora i pastorowej, ich rachunki za telefon. Do tego liczne wycieczki zagraniczne, "wyjazdy służbowe". Kościół zapewnia jemu i żonie - pastorowej

Którzy odeszli:


Przez trzy lata przez Dobrą Nowinę przeszło ok. 100 osób. Zostało ok. 50. Odeszli prawie wszyscy "kierownicy".

Łukasz: - Zaczęliśmy zdawać sobie z żoną sprawę, że przez ten Kościół oddalamy się od siebie. A dla pastora znaczymy tyle, ile przyniesione przez nas pieniądze.

Jerzy: - Małe Kościoły zaczynają przypominać prywatne firmy pastorów. W Dobrej Nowinie nie było żadnej kontroli. Pastor - człowiek obdarzony, podkreślam, niezwykłym darem - sam decydował o wszystkim. A kontrolerem była jego żona.

Jerzy odszedł z firmy, bo pastor zaczął zbyt natarczywie ingerować w jego życie prywatne. O szczegółach woli milczeć. Teraz - dla odpoczynku - założył galerię sztuki. Ale dalej szuka Żywego Boga w innych kościołach.


Krzysztof przez Dobrą Nowinę oblał maturę i odsunął się od rodziny. Teraz stara się to naprawić. Poszedł na studia. Jest w Kościele Zielonoświątkowym.

Sandra: - Po wyjściu? Odrzucenie. Zakazano innym spotykania się z nami, jesteśmy traktowani jak osoby groźne, toksyczne dla grupy. Myślałam, że przez te lata z wieloma osobami zawiązałam prawdziwą przyjaźń. A tu okazało się, że żadnej przyjaźni nie ma. Zakaz i koniec.

Prowadzi małą firmę, spłaciła już pabianickie długi. Do chłopaka, którego kazał jej rzucić pastor, nie wróciła. Jest sama.

Witam cię, niezwykły sąsiedzie!


- Pomysł Kościoła-firmy nie jest nowy i nie jest polskim wynalazkiem - mówi Laura Gallas-Zielińska, dyrektor fundacji Równe Szanse zajmującej się m.in. walką z sektami. - Podobne istnieją w USA i Europie Zachodniej. Działają według bliźniaczych schematów: na górze piramidy jest guru, pod nim - grupka zaufanych pomocników, na dole - tak zwane mięso sekty. Zwykli wierni są potrzebni tak długo, jak długo dają coś górze: pracę albo - najczęściej - pieniądze. Ich jedynym zadaniem jest utrzymywanie szefów. Wszystkie serwują podobną ideologię: zbawienie, odkupienie, czyli najwyższe dobra niematerialne, można zdobyć za dobra materialne, czyli kasę.

Pabianicka Dobra Nowina współpracuje z bliźniaczymi firmami w Kaliszu i Koszalinie. Są od siebie niezależne, żaden z pastorów nie chce stracić lukratywnej samodzielności. Ale na specjalnych zjazdach wymieniają się doświadczeniami, pomagają np. przy organizowaniu dla wiernych prac sezonowych za granicą. Dzielą się potem zyskami.

W niedzielę odwiedzamy w Koszalinie zaprzyjaźniony Kościół.

Siedziba imponująca - w odremontowanym pofabrycznym baraku wspaniały kompleks konferencyjny. Sala na 200 osób ze sceną, księgarnia, bilard. Plus profesjonalny zespół muzyczny.

Miejscowy szef prawi kazanie:

"Zawsze marzyłem, żeby być pastorem niezwykłego Kościoła. Wierzę w to, że ten Kościół też tworzą niezwykli ludzie. Robią niezwykłe rzeczy, mają niezwykłe dzieci, dają niezwykłe ofiary. Bóg powołał nas do niezwykłości i do tego, byśmy poprowadzili ludzi w tym mieście. A więc dzisiaj jest ofiara tylko dla niezwykłych.

Nie chcemy manipulować tobą, nie chcemy twoich pieniędzy. Zachęcamy tylko do ofiarności. Czy są tu ludzie nie-zwykli? [Cała sala krzyczy: - taaak!!!]. Powiedz to swojemu sąsiadowi: witam cię, niezwykły sąsiedzie! [Cała sala: witam cię niezwykły sąsiedzie! Komunikat na telebimie: prosimy o nienagrywanie spotkań. Wchodzi trzech panów z wielkimi koszykami. Sypią się banknoty i koperty, niektóre wypchane].

To, co zostanie z ofiary na remont, przeznaczymy na rowery dla pastorów w Indiach. Tam rower jest jak samochód, ziarno z Polski zostanie zasiane w Indiach [wrzawa, oklaski]. W pierwszy dzień września zaczniemy zbierać na nowy budynek, który pomieści tysiąc osób. I na lądowisko dla helikopterów".

PS Niedziela wieczór. Kończy się spotkanie w Dobrej Nowinie. Wchodzimy do środka. Pokazujemy legitymacje. Mówimy, że chcemy porozmawiać o jego Kościele.

- Ale o czym konkretnie? - pastor jest zmieszany, czerwieni się.

- O Kościele. Będziemy tak w progu rozmawiać?

Pastor zastawia drogę: - Muszę się zastanowić, czy rozmawiać. My w zasadzie nie udzielamy wywiadów.

Jeszcze chwila przepychanki słownej i pastor decyduje: - Dajcie mi swoje telefony.

Mamy zadzwonić następnego dnia albo on zadzwoni.

Od tamtego dnia numer pastora milczy. Nasze komórki też.


Życiorys klienta idealnego


Pastor Mariusz nie kryje, nawet przed nowymi klientami, historii swojej firmy - kościoła Dobra Nowina. Dziesięć lat temu jako młody kleryk prowadził przy pabianickiej parafii grupę oazową. Tuż przed święceniami zrzucił sutannę i odszedł z Kościoła katolickiego. Pociągnął za sobą całą grupę - ok. 30 osób. Część została z nim do dziś.

Krzysztof Mazurkow jako nastolatek trafił do przykościelnej oazy prowadzonej przez Mariusza. Poza tą grupą nie miał przyjaciół, nie interesowały go podwórkowe zabawy rówieśników. Na dodatek zauroczył go Mariusz - młody, energiczny, swobodny, wesoły. Gdy Mariusz założył firmę, Krzysztof bez wahania poszedł za nim. Miał wtedy 16 lat, w Dobrej Nowinie został kolejne osiem. - Najlepszy klient to młody, wykształcony i singel - czyli kawaler lub panna. Bogaty, najlepiej z własną firmą. I z problemami osobistymi - na życiowym zakręcie. Potrzebni są także muzycy, żeby grali.

Sandra Wiśniewska, dwadzieścia kilka lat, grafik komputerowy, w Dobrej Nowinie była liderką - kierowniczką. - Mówili nam na spotkaniach liderów, że mamy skupić się na osobach do 30 lat, niezależnych finansowo, z życiem ułożonym, niezależnych od rodziców. Bez nałogów. W resztę nie warto inwestować, bo oni wolniej wydadzą owoc.

Krzysztof: - Mnie cały czas mówili: ucz się, zdobądź wykształcenie, idź na studia, załóż firmę. Dobrze zarabiaj. Bo im więcej zarabiasz, tym większą oddasz dziesięcinę.

Adriana, dziennikarka "Gazety", buduje więc swoją historię przed wstąpieniem do Dobrej Nowiny: 25 lat, doktorantka na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, panna - tu nawet nie musi zmyślać. Dokłada rozstanie z facetem. Jest załamana, straciła wiarę w ludzi, potrzebuje wsparcia.

Zródło: "Dużyformat".
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
No ciekawe ,ciekawe ,ale czy mnie oko nie myli
ten cwaniak to katolik ? zrzucił sutanne -zmienił piórka i poszedł za zapachem pieiedzy.
A Rydzyk to hohooho ,temu to ostatni grosz na chleb dla dzieci oddadza.
 

IONA

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
60
Punkty reakcji
0
Danielu,
Dlaczego tak bardzo koncentrujesz sie na finansach i dziesiecinie? Czy to jedyny cel kosciola zielonoswiatkowego? Zdobywanie pieniedzy? A jesli nawet czlonkowie oddaja pewna czesc peiniedzy to dlatego, ze kosciol ten nie ma zadnych innych dotacji z panstwa. I jak ma wszystko utrzymac? Piszesz o wycieczkach zagranicznych pastorow.. Myslisz ze oni tak za darmonic nie robiac zbieraja same korzysci? Przyjrzyj sie pracy pastora/ misjonarza. Ile wyrzeczen i rezygnacji z dobr jest w ich zyciu w zamian za sluzbe ? Ilu ludziom pomogli ? Czy to tez sprawdziles? czy tylko interesuje Ci strona finansowa? Oj Danielu..
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Daniel z natury to wojownik :) a jak wiadomo w towarzystwie wojownika każdemu łatwo oberwać :) hehehe :) :eek:k:
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
Wojownik bez opanowania ,tak na oslep?

Daniel wybrał zielonoswiątkowców i to chyba jakis odłam charyzmatyczny .
Tak juz jest ,że patrzy sie na to co przed nami a nie na nas.

Moim zdaniem coś niedobrego - niezdrowego porobiło sie wszędzie a nie tylko w jednym miejscu.

Kto z nas wie co sie dzieje za murami zakonów ,co przeżywaja np zakonnice?
przecież tam moga dziać sie straszne rzeczy - gwałty ,molestowanie i kto sie o tym dowie.
Przeciez wiadomo ,że do Zakonu mozna było isć ale trzeba było oddać MAJATEK -dom ziemie.
KK niczym nie pogardzi skad to wszystko ma przeciez ma byc pielgrzymem na wzór Jezusa
A co robia jakie majetności miał ten zGdanska antysemita i co dostał nagrode od Giertycha?
A rydz na czyjej krzywdzie żyje poco jemu ,komu słuzy ,?
Moim zdaniem wszystkie denominacje to boczna NAWA -Kk i smród kadzidła rozchodzi sie po kątach.
Nie powiem ,że to co pisze - nie ma miejsca -MA ,ale dlaczego miało by nie mieć ,przecież z jednego sa.

A ludzie sa i tu i tu - oszukiwani ,wykorzystywani ,tu dziesiecina ,kolekta ,tam kolenda itp
ale to juz długo nie potrwa bo ponoc zbliza sie jakaś planeta X. :eek:k:
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
A ludzie sa i tu i tu - oszukiwani ,wykorzystywani ,tu dziesiecina ,kolekta ,tam kolenda itp
ale to juz długo nie potrwa bo ponoc zbliza sie jakaś planeta X. :eek:k:

Orsa utożsamiasz się z jakimś zborem czy kościołem w ramach wspólnoty w sensie organizacyjnych czy literalnym ?
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
Źródło wiadomości też z archiwum X ?:)

Znasz to ?
Proroctwo 72

Planeta X

12-go lipca, 2003 roku.

Czlowieku, jestes glupcem, by myslec, ze mozesz wyliczyc matematycznie date, kiedy JA, JAHWEH, uzyje planete w MOIM gniewie, by spowodowac masowe znieszczenia na MOICH wrogach!

Prorocze Slowo Ostrzezenia dla bogatych i mocnych, ktorzy mysla, ze beda bezpieczni w podziemnych miastach, pelnych zmagazynowanych waszych bogactw, przysmakow do jedzenia, itd. Te podziemne miasta, ktore zbudowaliscie i ciagle jeszcze budujecie, beda waszymi wodnistymi grobowcami i pomzecie razem z waszymi bogactwami tej ziemi! JA, JAHWEH, opoznilem Sad BOZY w odpowiedzi na modlitwy prawdziwie wierzacych w imie JAHSZUA (JEZUSA). Ci posluszni, zyjacy Swietobliwie przede MNA beda zaoszczedzeni. JA okazalem dotychczas laske za wzgledu na MOJE dzieci, ktorzy wolali o wiecej czasu, by dosiegnac wiecej dusz dla Krolestwa Niebianskiego!

Sad BOZY jest opozniony, ale nie powstrzymany. I JA sam jestem tym, ktory obliczy date, kiedy MOJ gniew spadnie na Ziemie. JA, JAHWEH, opoznilem Sad BOZY by zmieszac i zawstydzic tych, ktorzy buduja podziemne miasta, myslac tylko o sobie, udowadniajac, ze JA, JAHWEH, sam JESTEM SEDZIA, ktory zadecyduje o tym, kto bedzie zyl, a kto umrze oraz kto pojdzie do Nieba, a kto pojdzie do Piekla.

Pamietajcie, ze JA, JAHWEH, posylam MYCH apostolow i prorokow by ostrzegali zanim wyleje SWOJ Gniew. To jest wasz wybor, czy bedziecie sluchac i czy bedziecie posluszni, ale wiedzcie to, ze wszyscy beda zbierac to co zasiali, ziarna zarowno dobre jak i zle!

Przekaz dany Elisabeth Elijah Nikomia dnia 12-go lipca, 2003 roku.

a wczoraj mówili w typ.

moze i mogła bym sie utożsamiać z jakims literalnym ale poco ?
utożsamiam sie z mesjaszem Jesza
Etykietki na nic sie zdadza ,chyba ze do kłótni ,kto lepszy ?
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
moze i mogła bym sie utożsamiać z jakims literalnym ale poco ?
utożsamiam sie z mesjaszem Jesza
Etykietki na nic sie zdadza ,chyba ze do kłótni ,kto lepszy ?

Żydówka nawrócona na chrzęścijaństwo mieszkająca gdzies w Stanach. O ile pamiętam mówi jak twierdzi językami i prorokuje. Zielonoświątkowiec z denominacji z tego co wiem. Jak dotąd nie udało mi się niczego zweryfikować co przepowiadała a co potwierdzało by, iż jest posłana od Boga. W USA rozmaitej maści proroków nie brakuje. Jednak ja wolę czytać Słowo Boże niż niejasne i niczym nie autoryzowane proroctwa. Bo jak odróżnić natchnione wypowiedzi od Bopa od tych fałszywych ?

Nie neguje ale nie mam podstaw biblijnych aby akurat "jej" wierzyć. Z tego co słyszałem dostaje kasiorkę od ludzi z różnych zakątków świata nawet od wyznawców z Polski.

A o wspólnotę pytam z czystej ciekawości gdzie Ci najbliżej pod względem sumienia i poglądów jako takich. Ale to chyba nie tajemnica ?
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
'Kaznodzieya' date=
Żydówka nawrócona na chrzęścijaństwo mieszkająca gdzies w Stanach. O ile pamiętam mówi jak twierdzi językami i prorokuje. Zielonoświątkowiec z denominacji z tego co wiem. Jak dotąd nie udało mi się niczego zweryfikować co przepowiadała a co potwierdzało by, iż jest posłana od Boga. W USA rozmaitej maści proroków nie brakuje. Jednak ja wolę czytać Słowo Boże niż niejasne i niczym nie autoryzowane proroctwa. Bo jak odróżnić natchnione wypowiedzi od Boga od tych fałszywych ?
Widzisz moze byc tak jak za dni Noego .
tez nie słuchali co mówił nie widzieli co robił ,kpili ,drwili no i doczekali sie .
co do Elizabeth - czuje ja Duchem i wole posłuchać jej Proroczych Ostrzeżen niz nic nie wnoszacych kazan -
żydówka nie nawraca sie na chrześcijanstwo ,ale wraca do wiary ,że JAHszua - YHVH .
wiesz jak powiedziano ,że Jan wielu do YHVH nawróci .
A jak to możliwe ,skoro oni wierzyli w YHVH przecież to ICH Bóg .
Musieli Uwierzyc w JAHszua - że to YHVH
Nie neguje ale nie mam podstaw biblijnych aby akurat "jej" wierzyć. Z tego co słyszałem dostaje kasiorkę od ludzi z różnych zakątków świata nawet od wyznawców z Polski.
to tez słyszałam ,ale ponieważ ja jej nie dałam wiec i pomawiać jej nie bede.
A o wspólnotę pytam z czystej ciekawości gdzie Ci najbliżej pod względem sumienia i poglądów jako takich. Ale to chyba nie tajemnica ?
Duch świety zaprowadził mnie do Zielonoswiatkowców ,tam nauczył mnie Mysleć ,tu zaczęłam Go słyszeć
Biblii jeszcze nie znałam wszystko było Nowe dziwne ,i wspaniałe .
szybko wzrastałam dorastałam ,dojrzewałam ,nie umieli mi dac odpowiedzi na wiele pytan.
wystarczy?
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Duch świety zaprowadził mnie do Zielonoswiatkowców ,tam nauczył mnie Mysleć ,tu zaczęłam Go słyszeć
Biblii jeszcze nie znałam wszystko było Nowe dziwne ,i wspaniałe .
szybko wzrastałam dorastałam ,dojrzewałam ,nie umieli mi dac odpowiedzi na wiele pytan.
wystarczy?


Pewnie że tak - dziękuje :)


'Kaznodzieya' date=Widzisz moze byc tak jak za dni Noego .
tez nie słuchali co mówił nie widzieli co robił ,kpili ,drwili no i doczekali sie .

Pewnie tak może być ale też może być to zwykłe kłamstwo jakich bywało 99,9 proc od tysięcy lat. Po owocach jednak poznacie :)
Poza tym czasy Noego nie można traktować jako arguemntację usprawiedliwienia braku śladów posłannictwa.


Rzecz druga - Jak przeanalizujesz Pismo w kwestii Noego to zauważysz że tylko Noe znalazł Łaskę u Boga. Stąd pozostali już skazani byli na zatracenie i nic nie wiedzieli i nie usłyszeli no bo i nie mogli.

Ponawiam jednak pytanie : Jak rozpoznajesz fałszywe proroctwa i zwodzicieli powołujących się na imię Boże lub Jezusa w czasie współczesnym ?
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
Pewnie że tak - dziękuje :)
Pewnie tak może być ale też może być to zwykłe kłamstwo jakich bywało 99,9 proc od tysięcy lat. Po owocach jednak poznacie :)
Poza tym czasy Noego nie można traktować jako arguemntację usprawiedliwienia braku śladów posłannictwa.
Rzecz druga - Jak przeanalizujesz Pismo w kwestii Noego to zauważysz że tylko Noe znalazł Łaskę u Boga. Stąd pozostali już skazani byli na zatracenie i nic nie wiedzieli i nie usłyszeli no bo i nie mogli.

Ponawiam jednak pytanie : Jak rozpoznajesz fałszywe proroctwa i zwodzicieli powołujących się na imię Boże lub Jezusa w czasie współczesnym ?

Widzisz to jest tak ,dla ciebie jest tylko Biblia ,ale dla innych TA BIBLIA jest stekiem bzdur -
Po owocach ,ale jaki moze byc owoc warg Elizabeth jesli WOłA i ostrzega by niebluźnili YHVH?
jaki moze byc TEN OWOC ,jesli chce Uświadomic swoim braciom z ciała i krwi żydom ,że JAHSZUA to Mesjasz.
Opamietajcie sie bo nadchodzi Pomsta Ja odpłace - mówi YHVH .
jaki to OWOC?

Tak tylko NOE miał łaske u Boga YHVH ,a jego rodzina przez niego.
tak samo było z Abrahamem i lotem.
Lot zyskał tylko przez łaske Abrahama bo mogli zginac jego dzieci.
nic sie nie zmieniło .
DZiś woła Elizabeth
Wołał też Branham ,ale " wierzący "wola nieufac niz nastawić ucho co DUCH mówi do zboru.
Rozpoznaje DUCHEM ,jaki bedzie z tego OWOC - zysk czy szkoda
Błogosłwaieństwo ,czy przeklenstwo
ratunek czy zagłąda .
Uwielbienie Boga czy bluźnierstwo .
Mam ucho OBRZEZANE wiec nasłuchuje
gdybym miała sie pomylic to wole KU UWIELBIENIU BOGA
niz miałabym zaniedbac.
 
Do góry