Czy można zlikwidować podatek Pit?

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
Czy w Polsce można zlikwidować podatek PIT?
Już nie pamiętam kto miał kilka lat temu proponować: „docelowo obniżymy podatek Pit do 0%
Żeby nie być gołosłownym
czy też
albo

Wydaje mi się że skoro dużo więcej wpływa do budżetu z podatku Vat to taki krok jak „docelowe”
obniżenie Pit do 0% może być możliwe.
Przy czym innym tego fanem byłbym płacąc 18% pit a innym jestem teraz kiedy płacę procent 12.
Jednak sam ewentualny pomysł wydaje mi się być pomysłem dobrym.
Czy więc wszyscy go popierają?

Okazuje się że nie.
Gospodarcza lewica sugeruje że ten podatek powinien być podniesiony dla najlepiej zarabiających.,
Takiego zdania jest m.in. Zandberg
czy też Zawisza
(też sobie wkręt w nochala wkręce!)

Jak to więc powinno być z tym podatkiem?
Powinno się go zlikwidować czy też nie?
 

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 446
Punkty reakcji
83
No jak takie autorytety jak JKM chcą zniesienia, to znaczy że absolutnie nie wolno tego robić. Podatek powinien być progresywny.
 

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 338
Punkty reakcji
80
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Myślę, że nie można takiego podatku zlikwidować. To jest, o ile się nie mylę podatek do lokalnych samorządów.
Gdyby nie było już takiego podatku to samorządy stałyby się biedne i nie byłoby za co finansować różnych inwestycji publicznych.
A PiS w tzw. "ładzie" okradł samorządy z tego właśnie podatku, bo obniżył ten podatek samorządom.
I co to spowodowało? Samorządy mają mniej wpływów do swoich budżetów i stały się biedniejsze.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
Na chwilę obecną nie przychodzi mi do głowy kraj o tej populacji co Polska który by nie miał podatku Pit.
To znaczy ...jest Arabia Saudyjska Oman i inni wydobywcy ropy naftowej
ale ci podatek Pit zastępują podatkiem czy to od kopalin czy też pewnie Cit.
Ich w takim razie się nie liczy.
Jest np Monako które nie ma tego podatku ale z tak małą ludnością że wpływy z Pit byłyby groszowe.

Wniosek z tego taki że krzyczący o zniesieniu tego podatku czy to oszukują czy też obiecują "gruszki na wierzbie".

Może inaczej.
A gdyby chcieć obniżyć Pit albo podnieść kwotę wolną od podatku?
Mamy co do tego jakieś przemyślenia?
Jakieś granice?
Zastrzeżenia?
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Podatek powinien być progresywny.
Jaaasne, im więcej pracujesz, tym bardziej Cię powinni karać.

Ciekawe, że zazwyczaj Ci co zarabiają marne pieniądze chcą, by Ci zarabiający więcej się dzielili.

Czy pit powinien wynosić 0 - no nie wiem, to zależy jak kształtowałyby się inne podatki. Widzisz Kibicu, pisałeś o tych 12%, a ja Ci powiem, że nie zauważyłem żadnej różnicy w wypłacie między 17 a 12% pitem. Dlaczego? Bo podnieśli inne podatki, czy też składki.

Jednego jestem pewien - podatek powinien być liniowy, a nie progresywny.
 

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 446
Punkty reakcji
83
Jest inaczej- na tych co zarabiają krocie, kto inny ciężko haruje za odpowiednio mniejsze pieniądze, bo gorzej się urodził, np.
Ja jestem za państwem solidarnym, wyrównującym warunki. Osoba przedsiębiorcza i tak sobie poradzi, i swoje zarobi. Nie jest to dla niej żadna kara, tylko wyrównywanie społeczeństwu, z którego się wyszło, bo to społeczeństwo z jakiego się wyszło również odegrało rolę w tym sukcesie.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Mylisz osobę przedsiębiorczą, właściciela firmy utrzymującego iluś tam pracowników ze zwykłym robolem, który akurat więcej pracuje i jest za to karany.

Ja np. wyszedłem ze zwykłego społeczeństwa, a nie jakiegoś burżujstwa, chodziłem do tej samej szkoły (szkół) z innymi ludźmi pracującymi dziś za minimalną (i takimi, którzy zarabiają znacznie więcej), to, że mnie w domu gonili do roboty i że chciało mi się rozumieć o czym mówią w szkole spowodowało, że pod koniec roku wpadam w 2 próg podatkowy, a nie uważam się za osobę majętną.

Dlaczego mam płacić obecnie ponad 2x większy podatek od kogoś, komu nie chce się tak ciężko pracować? Bo ja na swoją wypłatę muszę zasuwać, odpowiadać za podwładnych, pracować w stresie (podejmwanie mnóstwa decyzji na raz) i na dodatek robić nadgodziny, żeby się w okolice tego progu zakręcić. Gdzie tu jest niby jakieś lepsze społeczeństwo, z którego się niby wywodzę?

Gdzie ono jest w przypadku programisty, któremu chciało się nauczyć języka opogramowania? Gdzie ono jest w przypadku pracownika fizycznego, który zapierdziela na wysokościach i stawia np. turbiny wiatrowe ryzykując życiem? Serwor pewnie też coś o tym może napisać jako maszynista (choć akurat on pewnie podziela Twoje zdanie).

Otóż w tych przypadkach powyżej społeczeństwo nie gra roli, a tych ludzi się kara. Wiesz, gdzie powinno sie szukać tych podatków? W wielkich korporacjach zagranicznych, które na samym osłabieniu się PLN zarbiły tyle, że po daniu pracownikom i 10% podwyżki, nadal płacą im mniej niż rok emu, bo zarabiają w $. To te wielkie korporacje, przedsiębiorcy zarabiający kupę kasy i płacący ludziom grosze powinni "oddawać społeczeństwu", a nie zwykli, pracowici obywatele.

Zaskoczę Cie jeszcze czymś, "przedsiębiorczy" ludzie się podatkami progresywnymi nie przejmują, bo zakładają firmy i mają podatki liniowe 19%, ryczałty, albo inny sposób, w który się rozliczają, ale nie wpadają w różne progi podatkowe, one są dla ROBOLI takich jak ja, którym trochę bardziej się chce.
 
Ostatnia edycja:

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 338
Punkty reakcji
80
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Myślę sobie, że najlepiej, by pracujący i przedsiębiorcy nie płacili w ogóle żadnych podatków z pracy i całość pensji, bez podatków zatrzymywali dla siebie.
Myślę, że większość tak by chciało pracujących ludzi. Jednak, podatki jakieś muszą być. Trzeba się dzielić z państwem z części tego co się zarabia, bo zresztą takie są przepisy i takie jest prawo.
Kwestia tylko uczciwych i sprawiedliwych podatków.
A sprawiedliwie to wygląda tak i tak jest w każdym, normalnym kraju: najbiedniejsi pracujący oddają najmniejsze podatki, średnio zarabiający oddają średnie podatki, a najlepiej zarabiający, pracujący oddają najwyższe podatki. Czyli, bogaci, pracujący.
To jest sprawiedliwe i też uczciwe.
W Polsce nie ma sprawiedliwych podatków od lat. Wielkie jakieś firmy i przedsiębiorstwa bogate i to często zagraniczne, a nie polskie unikają płacenia wysokich podatków lub żadnych nie płacą podatków, a mają z czego płacić wysokie podatki.
Bogaty ma z czego.
Tylko to są często pazerne na kasę firmy, które chcą mieć jeszcze więcej niż mają i dlatego: kombinują... kręcą... żeby nie oddawać albo wysokich podatków z bardzo dobrych zysków, albo żadnych podatków.
W każdym, normalnym kraju rządy normalne dbają o to, aby były bogate przedsiębiorstwa dobrze opodatkowane i dzieliły się ze znacznej części z tego, co zarabiają.
Podatki są prawem. Każdy, kto pracuje i coś prowadzi musi je płacić. Podatnik też ma z tego korzyści, bo płaci podatki do państwa, które potem finansuje różnego rodzaju inwestycje publiczne, remonty i z tego korzystają podatnicy.
No ale ja nie muszę tego tłumaczyć, bo każdy myślący chyba wie, na czym polegają podatki i po co się je oddaje.
Każdy, kto specjalnie unika podatków i ich nie płaci, jest nieuczciwy i też okrada państwo w jakimś sensie.
A są tacy, niektórzy pracodawcy i przedsiębiorcy, nie tylko w Polsce.
 

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 338
Punkty reakcji
80
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Na chwilę obecną nie przychodzi mi do głowy kraj o tej populacji co Polska który by nie miał podatku Pit.
To znaczy ...jest Arabia Saudyjska Oman i inni wydobywcy ropy naftowej
ale ci podatek Pit zastępują podatkiem czy to od kopalin czy też pewnie Cit.
Ich w takim razie się nie liczy.
Jest np Monako które nie ma tego podatku ale z tak małą ludnością że wpływy z Pit byłyby groszowe.

Wniosek z tego taki że krzyczący o zniesieniu tego podatku czy to oszukują czy też obiecują "gruszki na wierzbie".

Może inaczej.
A gdyby chcieć obniżyć Pit albo podnieść kwotę wolną od podatku?
Mamy co do tego jakieś przemyślenia?
Jakieś granice?
Zastrzeżenia?
Podatków nie ma praktycznie żadnych też w Emiratach Arabskich, gdyż ten kraj, jak i Arabia Saudyjska mają ropę, którą sprzedają w bardzo dużych ilościach i to są duże wpływy do budżetu.
Tylko ropy w takich krajach, jak szacują ekonomiści wystarczy jeszcze na ileś lat, a jak się wyczerpią tam złoża ropy, to w takich krajach arabskich będą musieli zmienić politykę gospodarczą i wprowadzić jakieś podatki, aby ratować gospodarkę.
Bo kiedyś złoża i surowce się wyczerpią, gdyż one nie będą wydobywane wiecznie. Tym bardziej jak taka, Arabia i Emiraty sprzedają surowiec w ogromnych ilościach do innych krajów i szybko się wyczerpie tam ropa.
 

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 446
Punkty reakcji
83
Mylisz osobę przedsiębiorczą, właściciela firmy utrzymującego iluś tam pracowników ze zwykłym robolem, który akurat więcej pracuje i jest za to karany.
Osoba przedsiębiorcza to nie tylko właściciel firmy(ten to dopiero ma stresy, odpowiedzialność i pracę 24/7) i to pracownicy swoją pracą utrzymują jego. On wypłaca im pensję i opłaca składki.
Ja stwierdziłam, że osoba przedsiębiorcza, zaradna nie zbiednieje. Może ciut mniej zarobi.
Ja np. wyszedłem ze zwykłego społeczeństwa, a nie jakiegoś burżujstwa, chodziłem do tej samej szkoły (szkół) z innymi ludźmi pracującymi dziś za minimalną (i takimi, którzy zarabiają znacznie więcej), to, że mnie w domu gonili do roboty i że chciało mi się rozumieć o czym mówią w szkole spowodowało, że pod koniec roku wpadam w 2 próg podatkowy, a nie uważam się za osobę majętną.
Ja również. Mimo to czuję się uprzywilejowana. Dzięki warunkom jakie stworzył mi mój kraj a kraj tworzą ludzie, mogłam się wykształcić za darmo. Dzięki zasadom jakie w nim panują nikt mnie nie blokował, bo jestem kobietą, co wcale nie jest oczywistością w wielu miejscach na ziemi.
Wychowałam się tez w rodzinie, gdzie nikt nie podcinał mi skrzydeł, co też nie jest oczywistością. Życia nie utrudnił mi też nienajgorszy wygląd. Czy to moja zasługa? Nie, to moje szczęście. Prowadzę dobre życie, dzięki temu, że miałam na to warunki. A stworzył mi je między taki, a nie inny kraj, tworzony przez określonych ludzi, pracujących na jego rozwój.
Analogicznie- jaka jest wina chłopca z patologicznej rodziny, że się w niej urodził, że nie miał wsparcia i spokoju do nauki, i teraz musi zachrzaniać w najgorzej opłacalnych, niebezpiecznych dla zdrowia pracach? On ma płacić tyle samo co ja? To by była sprawiedliwość?

Ty twierdzisz, że co osiągnąłeś, to wyłącznie Twoja zasługa, to spróbowałbyś osiągnąć to samo startując z biednej afrykańskiej wioski czy będąc dzieckiem banglijskiego robotnika.
Dlaczego mam płacić obecnie ponad 2x większy podatek od kogoś, komu nie chce się tak ciężko pracować? Bo ja na swoją wypłatę muszę zasuwać, odpowiadać za podwładnych, pracować w stresie (podejmwanie mnóstwa decyzji na raz) i na dodatek robić nadgodziny, żeby się w okolice tego progu zakręcić. Gdzie tu jest niby jakieś lepsze społeczeństwo, z którego się niby wywodzę?
Na jakiej podstawie twierdzisz, że ktoś kto pracuje na mniej intratnym i odpowiedzialnym stanowisku, nie pracuje ciężko? To skąd te liczne choroby zawodowe, dotykające pracowników fizycznych?
I to oni tworzą właśnie to społeczeństwo. Umożliwiają Ci, że masz komu te polecenia wydawać, a potem w przeciwieństwie do nich zgarniać pensję wpadającą w 2 próg. To tacy jak oni wcześniej ze swoich podatków dokładali się na Twoją edukację. Dzięki, której jesteś tu gdzie jesteś.
Gdzie ono jest w przypadku programisty, któremu chciało się nauczyć języka opogramowania? Gdzie ono jest w przypadku pracownika fizycznego, który zapierdziela na wysokościach i stawia np. turbiny wiatrowe ryzykując życiem? Serwor pewnie też coś o tym może napisać jako maszynista (choć akurat on pewnie podziela Twoje zdanie).
Programista też się gdzieś uczył i wyrastał w określonych warunkach, stworzonych m.in. przez społeczeństwo.
No właśnie- robotnik fizyczny, pracujący w niebezpiecznych warunkach za mniej, ma płacić taki sama podatek, jak ten co zarabia wiele więcej siedząc w ciepłym biurze? Nie byłoby żadnego programisty, gdyby ktoś mu prądu nie podłączył.
Otóż w tych przypadkach powyżej społeczeństwo nie gra roli, a tych ludzi się kara. Wiesz, gdzie powinno sie szukać tych podatków? W wielkich korporacjach zagranicznych, które na samym osłabieniu się PLN zarbiły tyle, że po daniu pracownikom i 10% podwyżki, nadal płacą im mniej niż rok emu, bo zarabiają w $. To te wielkie korporacje, przedsiębiorcy zarabiający kupę kasy i płacący ludziom grosze powinni "oddawać społeczeństwu", a nie zwykli, pracowici obywatele.
Gra. Zawsze jakąś gra. Ale z korporacjami zagranicznymi jestem skłonna przyznać rację. Tu już niech się tłumaczą ci, co im takie warunki umożliwili. Czym to było spowodowane, ze nie potrafili tego wynegocjować lepiej?
Zaskoczę Cie jeszcze czymś, "przedsiębiorczy" ludzie się podatkami progresywnymi nie przejmują, bo zakładają firmy i mają podatki liniowe 19%, ryczałty, albo inny sposób, w który się rozliczają, ale nie wpadają w różne progi podatkowe, one są dla ROBOLI takich jak ja, którym trochę bardziej się chce.
O tym było na początku.
Ja chciałabym żyć w kraju wyrównującym szansę, tworzącym zabezpieczenie na wypadek gdy komuś powinie się noga i znajdzie w trudnej sytuacji. A jeśli argumenty czysto humanitarne nie przemawiają, to warto zdać sobie sprawę, że zbyt ciężko traktowani ludzie, nie mogący sobie poradzić i nie otrzymujący pomocy, wpadną w desperację i ta desperacja odbije się czkawką na tych nie chcących się podzielić- np. w formie zwiększonej przestępczości. Bo człowiek nie mogący sobie poradzić legalnie, wejdzie w szarą strefę. Coraz większy dystans do tych, którym się powiodło stworzy coraz większą nienawiść i frustrację, a wtedy może nawet dojść do czegoś gorszego. Co historia pokazała wielokrotnie.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Ty twierdzisz, że co osiągnąłeś, to wyłącznie Twoja zasługa, to spróbowałbyś osiągnąć to samo startując z biednej afrykańskiej wioski czy będąc dzieckiem banglijskiego robotnika.
Uhm, a powiedz mi, jak moje płacenie pitu ma wpłynąć na życie dziecka w afryce, bo nie do końca to łapię? To co osiągnąłem to moja zasługa w kontekście życia w Polsce, nie interesują mnie losy ludzi z krajów III świata (z kraju I świata do którego nie należymy tez nie jakbyś pytała).

Ja stwierdziłam, że osoba przedsiębiorcza, zaradna nie zbiednieje. Może ciut mniej zarobi.
Ale z jakiej racji mam mniej zarabiać jeśli więcej pracuję?

Na jakiej podstawie twierdzisz, że ktoś kto pracuje na mniej intratnym i odpowiedzialnym stanowisku, nie pracuje ciężko? To skąd te liczne choroby zawodowe, dotykające pracowników fizycznych?
I to oni tworzą właśnie to społeczeństwo. Umożliwiają Ci, że masz komu te polecenia wydawać, a potem w przeciwieństwie do nich zgarniać pensję wpadającą w 2 próg. To tacy jak oni wcześniej ze swoich podatków dokładali się na Twoją edukację. Dzięki, której jesteś tu gdzie jesteś.
Po pierwsze oni mieli dokładnie taką sama edukację (nie mam studiów).
Po drugie nie siedzę ciągle w biurze.
Po trzecie przeszedłem przez niższe stopnie zanim doszedłem gdzie doszedłem i uwierz mi, czasem chętnie bym się sam zdegradował. Społeczeństwo tworzy każdy z nas, nie tylko ludzie zarabiający mniej. Nie mam nic przeciwko temu, żeby Ci luzie płacili małe podatki, dlaczego więc oni mają mieć coś przeciw temu, bym ja też płacił małe podatki?

Sienna, myślę, że zgadzamy się mniej - więcej co do sensu wyższych i niższych podatków, ale zdecydowanie nie zgadzamy się co do progu, od którego te podatki powinny być odciągane. Moim zdaniem duże podatki powinny schodzić tylko od mega potężnych graczy, bo ich na to stać, robią ciągle jakieś optymalizacje podatkowe, które pozwalają im omijać nasze systemy państwowe, wyprowadzając na lewo dziesiątki milionów, a czasem i miliardy zł, a tymczasem społeczeństwu wciska się nienawiść do "klasy średniej", która to niby ma moralny obowiązek utrzymywać biedniejszych. Wiesz, dlaczego tak jest? Bo od takiego szaraczka jak Ty, czy ja łatwo jest ściągnąć większy podatek, ale w stosunku do dużych i cwanych graczy państwo jest bezbronne.

Całkiem poważnie nie czuję, bym miał coś oddawać społeczeństwu, a juz tym bardziej oburza mnie tekst w stylu "najwyżej mniej zarobisz", bo zasuwam od paru lat w pocie czoła, odmawiam sobie wielu rzeczy, staram się żyć skromnie, by odłożyć na własne M i... się nie da. Nie da się, bo kredyty drożeją, inflacja szaleje, ta biena część społeczeństwa, która nabrała kredyty pod korek nagle dostaje pomoc od państwa, frankowiczom są zwracane pieniądze, choć wiedzieli co robią biorąc kredyt w obcej walucie (nikt mi nie wmówi, że nie wiedzieli, że przez 30 lat nie będzie wahania kursy waluty), a tymczasem młody gość, zaczynający od 0, od okolic minimalnej, przez inwestycje, przemyślane decyzje finansowe (nie branie kredytu pod korek), mający spore zarobki i oszczędności, które jeszcze 3 lata temu pozwalały myśleć o połowie wkładu na kawalerkę nagle jest w tym samym położeniu co był 2-3 lata temu przez programy pomocowe i jak przychodzi do dyskusji o podatkach to słyszę "najwyżej mniej zarobisz, ale dasz sobie radę".

No dam, z głodu nie umrę, to pewne, ale czy żyję na poziomie? Nie, bo oszczędności są w banku, albo inwestycjach, anie w twardej walucie takiej jak mieszkanie, czy dobry samochód. Tymczasem mówi mi się, że mam się składać na tych, co przy minimalnej krajowej biorą kredyty na nowe iPhone'y o równowartości połowy mojego auta, albo na nowe samochody za 50-60k i potem nie mają jak ich spłacić i płaczą, ze są biedni.

Litości.
 

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 338
Punkty reakcji
80
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Każdy, kto chce unikać płacenia podatków, jakichkolwiek, jest nieuczciwy.
Prawo podatkowe jasno pokazuje, że każdy ma obowiązek, jeśli pracuje, jest przedsiębiorcą i coś prowadzi, ma nieruchomość odprowadzać od tego podatki.
Ale wiecie, gdzie nie ma najbardziej sprawiedliwych podatków w Polsce? U duchownych i w Episkopacie.
Za PiS to jest szczególnie niesprawiedliwe.
Żaden duchowny, biskup, Rydzyk w Polsce nie płaci prawie żadnych podatków do państwa.
Nie płacą też związki wyznaniowe i klasztory.
To znaczy, tam jest jakiś podatek, jeden podatek, który jest do tego ulgowy dla duchownych i dla parafii. To jest śmieszne, żeby duchowni nie tylko nie płacili żadnych prawie podatków, ale też mają ulgę od jednego jakiegoś podatku.
To jest najbardziej niesprawiedliwe w Polsce, bo w innych krajach ( przynajmniej w większości krajów Europy zachodniej, ale też w krajach Europy południowej ) nie tylko że najczęściej podatnicy sami decydują, czy chcą oddawać swoje podatki na kościół, czy nie chcą, ale też tam parafię są często normalnie opodatkowane, jak wszystkie inne firmy i z każdej pracy.
W Polsce tego nie ma. A polskie parafię nie są biedne często i warto o tym pamiętać.
Parafię posiadają sporo majątków: grunty, ziemię, działki, budynki, place, a także ileś hektarów w lasach. Są od tego zwolnione z podatków.
Ja się pytam z jakiej to racji? Skoro kościół jest w miarę bogatą instytucją, tak jak inne jakieś klasztory, to dlaczego ma być zwolniony z podatków, skoro stać parafię na podatki?
Przecież teraz, kościoły w Polsce to są jak: instytucje finansowe. Mają kasę z różnych uroczystości kościelnych. Mają darowizny, gdzie niektóre są naprawdę sporo warte. Mają od PiS przesyłane miliardy złotych, z kasy podatników.
Sam Rydzyk, według informacji, ale też jego media katolickie "obraca" wieloma milionami złotych, nie tylko z majątków, jakie posiada, ale też z pieniędzy budżetowych.
Więc, Rydzyk jest biednym księdzem?
Dlatego, jak w Polsce będzie współrządziła Lewica, to zmieni w Polsce tę sprawę, aby kościół i duchowny nie był aż tak uprzywilejowany, bo nie powinien być.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
Też bym chętnie "oskalpował" podatkowo głowonoga.
Inna sprawa co bym zrobił będąc na jego miejscu.
Może więc wróćmy do tematu.
Może inaczej.
A gdyby chcieć obniżyć Pit albo podnieść kwotę wolną od podatku?
Mamy co do tego jakieś przemyślenia?
Jakieś granice?
Zastrzeżenia?
Przyjmijmy że znieść pit się nie da (bo chyba się nie da).
Czy
-obniżenie wysokości podatku pit (w procentach)
i
- podniesienie kwoty wolnej od podatku
to to samo?
Czy wynik takich działań jest taki sam dla budżetu czy podatnika?
 

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 446
Punkty reakcji
83
Uhm, a powiedz mi, jak moje płacenie pitu ma wpłynąć na życie dziecka w afryce, bo nie do końca to łapię? To co osiągnąłem to moja zasługa w kontekście życia w Polsce, nie interesują mnie losy ludzi z krajów III świata (z kraju I świata do którego nie należymy tez nie jakbyś pytała).
Nie. Tu przekaz był inny. Mi bardziej chodziło o to, że w przeciwieństwie do wymienionych przypadków żyjesz w społeczeństwie, które stworzyło Ci lepsze warunki startowe, niż żebyś ratował ze swoich podatków mieszkańców obcych krajów.

Oczywiście możesz się nie zgadzać z moimi poglądami. Od tego mamy demokrację.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Podatek dochodowy, tak, jak podatek VAT nie mogą być w Polsce zniesione, gdyż wynika to z zawartych przez Polskę traktatów
oczywiście można stosować "myki", jak sprytna podmiana VAT na podatek obrotowego (bez zniesienia VAT!), nawet artykuły na ten temat wysmażyłem 2 lata temu, ale to są jedynie myki, co do zasady zniesienie dochodowego i VAT jest nielegalne
polecam więcej wiedzy, mniej propagandy konfy
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 274
Punkty reakcji
196
polecam więcej wiedzy, mniej propagandy konfy
Brave to nie propaganda.
To wynik braku tutaj ciekawych tematów.
Pewnie bym wkleił wypowiedź na ten temat Balcerowicza ale poszedłem na łatwiznę bo nie mogłem jej na ten temat znaleźć.
 

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 338
Punkty reakcji
80
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Podatek dochodowy, tak, jak podatek VAT nie mogą być w Polsce zniesione, gdyż wynika to z zawartych przez Polskę traktatów
oczywiście można stosować "myki", jak sprytna podmiana VAT na podatek obrotowego (bez zniesienia VAT!), nawet artykuły na ten temat wysmażyłem 2 lata temu, ale to są jedynie myki, co do zasady zniesienie dochodowego i VAT jest nielegalne
polecam więcej wiedzy, mniej propagandy konfy
VAT tym bardziej nie mógłby zostać zlikwidowany, gdyż to są największe wpływy do budżetu, nie tylko w Polsce, ale raczej w prawie każdym kraju na świecie. Gdyby nie było tego podatku, to budżety krajów byłyby bardzo ubogie.
Musiałyby się ratować innymi podatkami i zwiększyć inne podatki jeszcze bardziej, co by okradało firmy i pracujących.
Budżet kraju musi mieć środki na inwestycje publiczne, ale także na pensje dla róznych zawodów państwowych i na finansowanie zawodów państwowych.
 
Do góry