Tablet w szkołach - czy to dobry pomysł ?

Przemkokali

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2012
Posty
28
Punkty reakcji
0
Miasto
Sz-ek
Moim zdaniem jest to dobry pomysł. Większość rodziców bardzo narzeka na to, że książek jest co raz więcej i są coraz cięższe plecaki. Tablety by bardzo odciążyły plecy oraz pozwoliłyby na większe możliwości podczas lekcji.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Jeśli komputeryzacja czy jak to tam nazwać, to tylko od pewnego wieku - powiedzmy od etapu liceum. Tablety dla mniejszych dzieci to gwałt ich możliwościach poznawczych.

Jestem przeciwny tabletom.

1. Mam wrażenie, że ktoś chce zrobić na tym dobry biznes.

To trochę tak jak z tabletami dla posłów. Miały one zmniejszyć koszty (zużycie papieru). I ok, zamiast 7 tysięcy ryz papieru przez pierwsze pół roku 2011 r. teraz w pół roku zadrukowano 3,5 tys. ryz. Szkoda tylko, że tablety tyle kosztowały + ogłoszono przetarg na ... zarządzanie tabletami. Co to jest zarządzanie tabletami ? Aktualizacje oprogramowania.... ile to kosztuje ? 441 tysięcy zł !!!

Ok, wyposażymy dzieciaki w ipady - wszystkie. Jakiego rzędu kwota to będzie jeśli jedna sztuka kosztuje 2 tys zł ? 30 osób w klasie to 60 tys zł. A co w sytuacji gdy dziecko zgubi ? Rodzice płacą ? Szkoła płaci ? Apple płaci ? Rząd płaci ? Poza tym co z ... aktualizacją tabletów ? Takie Apple co roku wydaje nową wersję, z nową rozdzielczością, do której dostosowywuje nowe aplikacje, nowe rozwiązania. Starsze modele odchodzą w zapomnienie.

Mówiąc krótko - to jest mega biznes i boję się, że tych, którzy się tym zajmują, wcale nie interesuje dobro dzieci, poziom edukacji. Ich tylko interesuje $$$.

Zresztą, pojedzcie do biedniejszych szkół to szybko się okaże, że potrzeby naszej edukacji są znacznie bardziej ... przyziemne.

2. Ciężkie plecaki ?

To może niech rodzic jeden z drugim się ogarnie, że niech zasieje w dziecku milość do sportu. Wtedy ciężki plecak nie będzie dziecku straszny. Wiem bo sam ten ciężki plecak targałem. I nie mam krzywego kręgosłupa. Na ciężkie plecaki rozwiązaniem są szafki plus odpowiednia organizacja ksiązek. (np. dzielenie jednej wielkiej kobyly, na 2-3 mniejsze)

3. Tablet ma mocno ograniczone możliwości. Jest fajny do konsumpcji treści - czyli np. czytanie jakichś materiałów dydaktycznych, ale już żeby samemu coś napisać to jest to masakra. Nie chciałbym, aby moje dziecko od małego pisało tylko na szklanym ekranie, gdzie nawet .... klawiszy nie czuć. Tempo pisania też jest moooocno średnie bo pisanie na ekranie jest wielokrotnie wolniejsze od pisania na klawiaturze. Ok, można podłączyć klawiaturę, tylko, że jak wtedy trzymać tablet ? Kupić dodatkowo stojaki, ławki zaprojektować odpowiednio ?

W takiej sytuacji, zwykły laptop wydaje się znacznie lepszym rozwiązaniem. Choćby przez zwykłą klawiaturę + to, że w domach dzieciaki też najczęściej mają laptopy, a więc i odpowiedni system.

W ogóle mam mocno mieszane odczucia.

Już sama era Internetu sporo zdziałała - mamy pokolenie cymbałów "kopiuj-wklej". Czy tego chcemy czy nie, pisanie na klawiaturze, pisanie po ekranie dotykowym jest mechaniczne. Pisanie długopisem zmusza do myślenia, bo człowiek musi się skoncentrować na tym co pisze. I siłą rzeczy zapamiętuje to !

Ogólnie jestem na nie. Być może dlatego, że sam pracuje w IT, śledzę nowe technologie na bieżąco i po prostu koncepcja zastąpienia zeszytów i długopisów nie podoba mi się. Po prostu mam wątpliwości co do intencji ludzi odpowiedzialnych za ten temat. Już odnośnie ACTA pokazali jaka jest ich znajomość technologii. Dostaną w łapę to dzieciaki od poziomu przedszkola będą z ipadami latać i jakiś idiota (nie mający pojęcia o czym w ogóle mówi) w skorumpowanych mediach będzie zachwalał, że to tak świetnie ......
 

+Freya+

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
745
Punkty reakcji
42
Wiek
28
Freya, my mówimy o laptopach / tabletach w szkole średniej, a nie od podstawówki...

Mkay, nie wczytywałam się dokładnie od początku, przepraszam :)
W takim razie tak- ponieważ ja chodzę do szkoły średniej i dźwigam codziennie tak ciężki plecak, że plecy bolą mnie cały tydzień.
 
M

MacaN

Guest
Tablety to pomysł poroniony.
- Raz, ze bolą oczy
- Dwa, że mogą ulec zniszczeniu
- Trzy, że to drogi sprzęt i w razie upadku musisz za niego zabulić jak żyd za zboże
- Cztery, że ulegają takim wymysłom jak np. wirusy, przez co dane mogą ulec unicestwieniu
- Pięć, że pisząc notatki ( bazgroły, które mają Ci pomóc tylko w tobie znany sposób ) i nie zapisując tego te notatki przestana istnieć - to co napisane w zeszycie się nie wykasuje.
- Sześć, że uczniowie mogą paść ofiarom złodziei, ponieważ Tablet to rzecz droga, jego wnętrze można wykasować i użyć inaczej, za to książki do np. Fizyki nikt Ci nie ukradnie.

Same minusy, oprócz ciężaru - ja mówię stanowcze NIE.
 

traton

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Idea fajna, trochę wzorowana na rozwiązaniu koreańskim gdzie dzieci od podstawówki pracują na komputerach, ale w polskich realiach obawiam się, że dzieci będą robić zupełnie co innego niż używanie ich do zajęć lekcyjnych. Tym bardziej jak podłączy się im wi-fi, jako gracz, zdaje też sobie sprawę z Tego, że tablety stają się także wspaniałymi konsolami, na które wychodzi mnóstwo mini gierek podobnych do angry birds w mniejszym bądź większym stopniu, a nieraz całkowicie innych, więc takie rozwiązanie nie sprzyjałoby koncentracji, tym bardziej, że coraz więcej dzieci ma dostęp do komputerów w domach i internetu co sprawia że są zaznajomione w mniejszym bądź większym stopniu z takimi nowinkami, i gwarantuje, że pierwszą rzeczą jaką by zrobiły było by szukanie gier i serfowanie po necie w ich poszukiwaniu
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Myślę, że stwierdzenie "same minusy" jest nieodpowiednie. Wiem to osobiście, bo żaden z twoich minusów jeszcze mnie nie dotknął, a laptop to po prostu łatwiejszy i szybszy dostęp do notatek, umożliwiający uatrakcyjnienie lekcji.
 
M

MacaN

Guest
umożliwiający uatrakcyjnienie lekcji.

Ciekawe jak miałby laptop uatrakcyjnić lekcje... Wcale nie szybszy dostęp do notatek - to bzdura wyssana z palca. Znacznie łatwiej i szybciej jest otworzyć zeszyt.

Nie dotknął cie jeszcze słaby wzrok ? Siedź z laptopem przymusowo 8 godz. dziennie ( nie liczę tego co w domu ), a za kilka lat będziesz mieć bryle grubości denka od butelki :)

Na szczęście mnie ten problem już nie dotknie, lecz za kilka lat, jak jedynym miejscem zapisku notatek wszystkich " geniuszy " będzie komputer i coś się rypnie ( np. koronalny wyrzut masy przez słońce, bądź atak terrorystyczny za pomocą bomby elektromagnetycznej ) to stracą WSZYSTKIE dane, całą zapisaną wiedzę i cofną się w rozwoju o lata, a dzieciaki w szkołach nagle będą się musiały przeprosić z długopisem i ciekawe, jak im pisanie będzie wychodziło :)

Patrzcie przyszłościowo, bo patrzycie ze swojej perspektywy, perspektywy pełnoletnich, bądź prawie pełnoletnich ludzi z dużą wiedzą i zafascynowaniem komputeryzacją. Jednak jedno pokolenie później ludzie w waszym wieku będą ludźmi z wypranymi mózgami spędzającymi pół życia przed tym g**nem komputerowym i posiadać będą wysoki stopień ułomności - właśnie przez takie chore pomysły.
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Ciekawe jak miałby laptop uatrakcyjnić lekcje...
Ciekawe animacje, zadania testowe, ćwiczenia pamięciowe, których nie moznaby było wykonać za pomocą kartki i ołówka.

Wcale nie szybszy dostęp do notatek - to bzdura wyssana z palca.
Guzik prawda ;) Mam laptopy u siebie w szkole i lekcje przebiegają o wiele sprawniej.

Nie dotknął cie jeszcze słaby wzrok ?
Nie.

Patrzcie przyszłościowo, bo patrzycie ze swojej perspektywy, perspektywy pełnoletnich, bądź prawie pełnoletnich ludzi z dużą wiedzą i zafascynowaniem komputeryzacją.
Patrzę przyszłościowo i według mnie laptopy to super rozwiązanie. Tak jest po prostu wygodniej.
 
M

MacaN

Guest

Moje pytanie było retoryczne. Komputer już trawi mózg ? ;)

Tak jest po prostu wygodniej.

Dobre sobie :) To nie jest żadna wygoda. Znacznie wygodniej rzucić na ławkę książkę, otworzyć zeszyt i pohuśtać się na krześle skupiając się na WYKŁADZIE nauczyciela i robiąc sobie notatki, najlepiej w formie mapy myśli, którą każdy ma inną i na tablecie jest to niewykonalne.
 

habiiib

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2012
Posty
317
Punkty reakcji
8
tablety stają się także wspaniałymi konsolami
byłoby głupio gdyby ktoś wyżej nie zadbał o to, by ograniczyć uprawnienia jak i dostęp do treści nieodpowiednich do wieku
uczniowie mogą paść ofiarom złodziei, ponieważ Tablet to rzecz droga
dzieciaki często mają telefony, których wartość bardzo często przekracza kilkaset złotych, a o masowych napadach i kradzieżach jakoś nie słyszę
Ciekawe jak miałby laptop uatrakcyjnić lekcje... Wcale nie szybszy dostęp do notatek - to bzdura wyssana z palca. Znacznie łatwiej i szybciej jest otworzyć zeszyt.
Może nie szybszy dostęp, co szybsze pisanie, sam przyznasz że znacznie szybsze
Nie dotknął cie jeszcze słaby wzrok ? Siedź z laptopem przymusowo 8 godz. dziennie ( nie liczę tego co w domu ), a za kilka lat będziesz mieć bryle grubości denka od butelki
wzrok jest kwestią bardzo indywidualną, a właściwie genetyczną. Jednej osobie wzrok się popsuje dość szybko, innej nic nie będzie, co jednak nie zmienia faktu, że dobrze to nie służy. Ale telefony również psują wzrok, kiedyś dzieciaki siedziały przed telewizorem, teraz siedzą przed komputerem. Jak i kiedyś, tak i teraz ryzyko jest identyczne
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Dobre sobie :) To nie jest żadna wygoda.
Słuchaj, nie wmówisz mi, że nie jest wygodne, skoro u mnie w szkole są laptopy, ja sama mam laptopa i autentycznie JEST MI WYGODNIEJ.

Znacznie wygodniej rzucić na ławkę książkę, otworzyć zeszyt i pohuśtać się na krześle skupiając się na WYKŁADZIE nauczyciela i robiąc sobie notatki, najlepiej w formie mapy myśli, którą każdy ma inną i na tablecie jest to niewykonalne.
Skąd możesz wiedzieć, że jest to niewykonalne? Poproszę o jakiś mądry argument.



Podtrzymuję swoje zdanie. Laptopy w liceum to super rozwiązanie.
 

LalkaBezUczuc

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2012
Posty
110
Punkty reakcji
7
Tablet w szkole? a dlaczego nie. Oszczędzi noszenia ciężkich książek.. W niektórych szkołach europy (nie wiem jak tam dalej) wprowadzono już jakiś czas temu tablety..a starsza młodzież.. ta studiująca.. może normalnie wypożyczać tablet do domu..płacąc grosze...
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
No a jak niby chciałabyś tworzyć swoją, INDYWIDUALNĄ mapę myśli na tablecie ?? W pańcie ?
A po co robić jakąkolwiek mapę?

I używaj prawidłowych nazw podczas rozmów ze mną, bo jak widzę "pańta", to mi przechodzi ochota na dalszą dyskusję.
 
M

MacaN

Guest
nie używam tego, więc....

Hehe ;) jaka ty śmieszna jesteś... chciałaś wiedzieć, jaki mam argument na to, że to niewykonalne to masz. Po co ? Ano po to, że mapa myśli to lepsze zapamiętywanie od zwykłych notatek. Z historii np. w tamtym roku miałem nauczycielkę, która nie dyktowała notatek i po prostu opowiadała. Robiłem sobie takie mapy myśli w zeszycie, że wystarczyło, że minutę przed lekcją SPOJRZAŁEM tylko na notatki i WSZYSTKO wiedziałem. Właśnie po to warto robić mapy myśli pani przemądrzała.
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
My też mamy historyka, który nie dyktuje, tylko opowiada i nikt nie ma problemu z notowaniem na laptopie, powiedziałabym nawet, że notuje się szybciej i sprawniej.

A co to znaczy "mapa myśli", bo nie bardzo rozumiem? Zeszyt szkolny to nie szkicownik do przelewania myśli na papier w postaci rysunków.

Właśnie po to warto robić mapy myśli pani przemądrzała.
Ja Ciebie nie obrażam, więc Ty również zachowuj się kulturalnie, bo tak to nie mamy o czym rozmawiać.
 
M

MacaN

Guest
mapa myśli to nie rysunki... tzn. nie dla mnie. mapa myśli to są słowa - klucze połączone ze sobą strzałkami w określony sposób. Mapa myśli podpowie ci informacje, jakie powinnaś znać, ale tylko tobie. Moja mapa myśli Tobie nie dałaby nic, zobaczyłabyś bałagan w zeszycie, 5-10 słów połączonych ze sobą strzałkami, zakreślonymi kółkami, podkreślonymi, itp.

To coś, czego na komputerze na 100% nie zrobisz, bo musiałabyś to narysować, a to z kolei zabierałoby Ci strasznie dużo czasu i byłoby bardzo niewygodne. Ja wolę machnąć 2 razy długopisem i mieć notatkę, niż kombinować jak zrobić strzałkę, jak słowo wziąć w kółko, jak kazać pisać tu i tu, itp.


Ja skupiając się na pisaniu na kompie skupiam się tylko na tym i myślę, że większość osób tak ma. To, że ty spędzasz dużo czasu na kompie, nie oznacza, że inni także. Pisanie długopisem także jest szybsze, niż klikanie w klawiaturę.

No i tak : nauka - jak Ci padnie bateria, a musisz się pilnie nauczyć czegoś i jesteś w autobusie to jak to zrobisz ?
Kolejny argument - laptop w plecaku = przymus bardzo łagodnego traktowania plecaka. Nie może Ci nawet upaść, nikt nie może nim rzucić, itp. Musisz się z tym obchodzić jak z jajkiem.


Nie rozumiem jednej rzeczy : nie potraficie korzystać ze spisu treści ? A może książka jest taka ciężka ? Bo wiecie co ? trzymam w jednej ręce lapka a w drugiej książkę do elektrotechniki, do elektroniki ( nigdy nie nosimy 2 tych książek ), do matmy, do Fizyki, zbiór zadań do Fizyki i książkę do Biologi i to waży tyle co ten laptop. Dodam, że książki do elektroniki/elektrotechniki maja po 500 stron, a do matmy ma 350. Nie wmówicie mi, że nosicie wszystkie książki do szkoły - po prostu nie ma takiej potrzeby. Do matmy nosi jedna osoba na ławkę, to samo jest z historii, niemieckiego, Polskiego, Biologi, Geografii w ogóle nie trzeba nosić - Po prostu laptop waży tyle samo ! A chyba łatwiej, WYGODNIEJ ( bo możesz się oprzeć wygodnie o oparcie i pohuśtać na krześle i czytać ) i zdrowiej przede wszystkim.


Lalko bez uczuć - miałbym jeszcze PŁACIĆ za to, że mogę się pouczyć w domu ? to już byłaby paranoja jakaś.
 

qpershing

Nowicjusz
Dołączył
12 Listopad 2012
Posty
1
Punkty reakcji
0
Ale kto znowu powiedział, że dzieciaki dostaną iPady z Engry Berdsami i tysiącami aplikacji? Nie można wziąć CZYTNIKA za 400 zł, wgrać na niego książki, ew. potrzebne programy i użyć ekranu zwanego ePapierem? Taki wyświetlacz prawie wogóle nie męczy wzroku.

- Raz, ze bolą oczy - ePapier i oczka nie bolą.
- Dwa, że mogą ulec zniszczeniu - Ciężko wpakować tablet w jakieś pokrowce? Książki też ulegają zniszczeniu ;o
- Trzy, że to drogi sprzęt i w razie upadku musisz za niego zabulić jak żyd za zboże - Kilka lat i czytnik to będzie 200 zł.
- Cztery, że ulegają takim wymysłom jak np. wirusy, przez co dane mogą ulec unicestwieniu - Nawet na Linuxie nie ma jeszcze zbyt dużo wirusów to jak mogą być na systemie 'SuperCzytnikForKids'?
- Pięć, że pisząc notatki ( bazgroły, które mają Ci pomóc tylko w tobie znany sposób ) i nie zapisując tego te notatki przestana istnieć - to co napisane w zeszycie się nie wykasuje. - A nie słyszałeś o uczniach, którzy po zakończeniu roku palą zeszyty w ogniskach ;o I od czego jest synchronizacja informacji z tzw. 'Chmurą'?
- Sześć, że uczniowie mogą paść ofiarom złodziei, ponieważ Tablet to rzecz droga, jego wnętrze można wykasować i użyć inaczej, za to książki do np. Fizyki nikt Ci nie ukradnie. - Książki to też rzecz droga. Jeden plecak z książkami i już jesteś przynajmniej 100 zł do przodu (np. na Allegro). No i kto będzie kradł tablet albo czytnik, skoro każdy będzie miał? Kradzieże typu między kolegami następują najczęściej z zazdrości.

I jeszcze dodam kilka niewymienionych przez ciebie argumentów.
Wyrabianie charakteru pisma - tableciki od liceum i technikum.
Ludzie nie będą umieć czytać - a czy, żeby korzystać z Fejsa trzeba umieć czytać? Albo surfować po obckojęzyczych stronach?
Bo upadną nasze loffciane buksy z papieru - czytam bardzo dużo a nie rozpaczam nad tym ;o
To co? Dzieciaki z gimnazjów i podstawówek będą targać książki? - półeczki dla każdego jak w Ameryce.
Dzieciaki zamiast się skupić będą nawalać się w gry - a to nauczyciel nie będzie mógł tego zobaczyć np. z poziomu własnego tabletu?
 

wesolaasia21

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2012
Posty
243
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Ja jestem za kupnem tabletu dzieciom w szkołach. Fakt psuje on wzrok, ale kręgosłup nie jest tak obciążony jak przy noszeniu normalnych książek czy zeszytów. Bo przecież plecak dziecka waży i jest ciężki, za ciężki jak na dziecko np mające 10 lat. I obciąża niesamowicie kręgosłup co powoduje skrzywienie kręgosłupa i inne wady które są bardzo częste.
 
M

MacaN

Guest
Ciekawe.. ja jakoś nie mam skrzywionego kręgosłupa i żyję, moi rodzice, wujkowie, ciotki, kuzyni, kuzynki, koledzy, koleżanki, itp. Też nie.
 
Do góry