naukowe próby udowodnienia, że Bóg nie istnieje!

Prusak

Nowicjusz
Dołączył
30 Lipiec 2012
Posty
48
Punkty reakcji
6
....tak czytam te watki, jakies Wasze rozkimy. Naprawde ludzie nie dajcie sie naciagac - Nie ma Boga!!!. Nie jest tak, ze Chrzescijanstwo jest jedyna prawdziwa religia, wyznan sa tysiace i kazda religia ma swoich zagozalych wyznawcow swiecie przekonanych o swojej wyjatkowosci. Kazda kultura wyksztalcila swoj indywidualny kult - bo w ludziach jest zapisana potrzeba swiadomosci istnienia kogos wyzszego, a moze bardziej strach przed smiercia, ktory lagodzimy sobie bawiac sie w religie. Te same wartosci przedstawiala religia w Egipcie, w Ameryce poludniowej, wszedzie gdzie pojawila sie rasa ludzka...ktos zawsze wbijal patyk, stawial totem, znalazl swiety kamien i wokol niego skakal.

Kosciol jest wspolnota - ale nie mylcie kosciola z religia. Chrzescijanstwo to jedna wielka bujda, narzedzie do kontrolowania ludzi, wyciagania kasy, robienia globalnej polityki - nie tylko teraz, ale i w sredniowieczu i na kazdym etapie istnienia bujdy chrzescijanskiej. Kazdy cel mozna podciagnac pod 'w imie boga'-krucjaty, palenie ludzi, pladrowanie, szerzenie obszarow wlywow. Kosciol to polityka , wladza i duza kasa - a Ty glupi narodzie wierzysz w bajki o gadajacym wezu - tak jak kiedys, podobni Tobie wierzyli w czarownice-bo tak kazal kosciol...i palili je na stosie...
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
....tak czytam te watki, jakies Wasze rozkimy. Naprawde ludzie nie dajcie sie naciagac - Nie ma Boga!!!

A jakie masz na to dowody ? :)
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Oczywiście, że boga nie ma, ale możesz to, Prusaku, udowadniać bez zakładania osobnego wątku i nie w tak emocjonalny sposób.

A z tego, co wiem, to według kościoła czarownice istnieją nadal. Z tą różnicą, że już nie można ich palić ;)
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
....hehe dowodem wlasnie jest to, ze nie ma dowodow na istnienie Boga....sa tylko domysly, pouczajace przypowiesci i ladne obrazki.

hehe, to wlasnie nie jest zaden DOWOD

kiedys wierzono ze nie ma dowodow na to ze Ziemia nie jest centrum wszechswiata a pozniej sie okazlo ze jest inaczej

slabo, slabo... kolejna emocjonalna pyskowka bez merytoryki

Oczywiście, że boga nie ma

i oczywiscie, Ty masz na o dowod ?
 

habiiib

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2012
Posty
317
Punkty reakcji
8
Powiedzieć, że dowodem na brak istnienia boga jest brak dowodów na jego istnienie, to tak jak powiedzieć, że wygrało się w totka, ale zgubiło się kuponik... Zaczynasz dyskusję, a nie potrafisz jej prowadzić. Czekam tylko, aż wejdzie w temat mistrz znany z poprzednich dyskusji i zacznie przytaczać po 10 cytatów z każdej wypowiedzi. Już dawno zwątpiłem w sensowną dyskusję na takie tematy na forach w dużym gronie, o tym lepiej rozmawiać w mniejszym gronie, inaczej robi się wielki bałagan
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
W Boga można albo wierzyć,lub nie wierzyć.
Jeżeli ktoś twierdzi,że wie i jest tego pewien w jedną lub drugą stronę to jest skończonym głupcem. :tongue:
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
W Boga można albo wierzyć,lub nie wierzyć.
Jeżeli ktoś twierdzi,że wie i jest tego pewien w jedną lub drugą stronę to jest skończonym głupcem. :tongue:
Jak coś co zostało "urojone" przez ludzi może istnieć(np. RA)
 

taka-ja-92

"Ms. irrepressible romantic."
Dołączył
7 Sierpień 2012
Posty
557
Punkty reakcji
23
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
Ok, ja wierzę w Boga, jestem pewna, że ON jest.
Jak mi wytłumaczysz cuda? Choćby za pośrednictwem Jana Pawła II?
Byłeś kiedyś w Częstochowie na Jasnej Górze? Widziałeś tam ściane w tysiącach taki małych serduszek, rękach, nogach itp?
Każde takie serce to już zdrowe serce, któremu często ludzie (lekarze) nie dawali szans na wyzdrowienie.
Byłeś kiedyś w Łagiewnikach? Czytałeś kiedyś o siostrze Faustynie? O kim kolwiek?

Na tym polega wiara, żeby na podstawie tych niedowierzeń wierzyć.

Jestem pewna, że gdy tylko coś złego Ci się przytrafią mówisz: Boże... czemu?

Przez jeden wpis na forum nie zmienie Twojego poglądu ale życzę Ci z całego serca byś z czasem przekonał się, że NIKT nie zrobił dla Ciebie więcej niż Bóg.
Tak, są inne wiary, inni wyznawcy.. ale czy nie w każdej religii chodzi o to by być dobrym.. ?
Myślę, że to jest ten SAM Bóg, ale każdy Naród widzi go trochę inaczej.

Pozdrawiam,
A.
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Ta dyskusja juz gdzies byla. Temat "dowody na istnienie/nieistnienie Boga" czy cos ?

Jak mi wytłumaczysz cuda? Choćby za pośrednictwem Jana Pawła II?

Jakie cuda ?


Byłeś kiedyś w Częstochowie na Jasnej Górze? Widziałeś tam ściane w tysiącach taki małych serduszek, rękach, nogach itp?
Każde takie serce to już zdrowe serce, któremu często ludzie (lekarze) nie dawali szans na wyzdrowienie.


Medycyna w swojej dziejach zna tysiace przypadkow niezrozumialych wyleczen. To jeszcze zaden dowod na istnienie Boga. To raczej dowod na wciaz ograniczona wiedze ludzka i medycyne.


Byłeś kiedyś w Łagiewnikach? Czytałeś kiedyś o siostrze Faustynie? O kim kolwiek?

Czytalas kiedys wywiazdy z ludzmi ktorzy ponoc widzieli UFO, byli porwani przez UFO, dokonywali seansow w ktorzych podrozwali przez swoje wczesnijesze wcielenia, widzieli Yeti albo zyjacego Elvisa ?
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Ok, ja wierzę w Boga, jestem pewna, że ON jest.
Na tym polega wiara, żeby na podstawie tych niedowierzeń wierzyć.

Jestem głęboko wierzący ,ale nie jestem pewien.
Zapytałem kiedyś na spowiedzi zakonnika,czy to grzech że mam wątpliwości.Odpowiedział ,że każdy ma wątpliwości i nie jest to grzechem.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
wiara ma być drogą życia, drogą naprawy swego życia, zwiększania dobrych uczynków, walki z własnymi słabościami
wiarą nie może być wyłączną wiara w cuda. Co za wartość ma wiara skoro widać ją namacalnie. To jest już nauka a nie wiara. Wiara to coś w co wierzymy ale nie widzimy oczami. Już Chrystus niezbyt chętnie widział te spojrzenie ludzi na problem wiary
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Dobrze, to ja będę wierzyć w Moc. Wielką, potężną, którą nie każdy może okiełznać.
A więc, moi drodzy, niech Moc będzie z Wami! :)
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
uleczył zakonnice :310:
Czytalas kiedys wywiazdy z ludzmi ktorzy ponoc widzieli UFO, byli porwani przez UFO, dokonywali seansow w ktorzych podrozwali przez swoje wczesnijesze wcielenia, widzieli Yeti albo zyjacego Elvisa ?
Bardzo ciekawa sprawa, jeśli ktoś deklaruje, że miał kontakty z pozaziemską cywilizacją lub rozmawiał z Napoleonem w pierwszej kolejności taką osobę wysyła się do psychatryka. Natomiast jeśli ktoś deklaruje, doznał objawienia, pojawił mu się Jezus Chrystus, bądź jego matka lub był w piekle jak Faustyna - o takich osobach mówi się, że są religijne, uduchowione. Tymczasem bardzo ławo udowodnić, że osoby "powołane przez boga" również są ateistami. (sparafrazuję w tym miejscu R. Dawkinsa). Wystarczy katolikowi zadać pytanie czy wierzy w Zeusa, Apollina, Boga Ra, Thora, Odyna, Światowida etc. Katolik powie oczywiście, że nie wierzy w w/w bóstwa. A przecież dawniej ludzie w nie wierzyli, modlili się do nich, składali im ofiary a dzieci były wychowywane w wierze w nich. Mówiono, że istnienie tych bóstw nie podlega dyskusji. Teraz wiemy, że ich nie ma a niektórzy z nas po prostu posunęli się o jednego boga dalej
 

Prusak

Nowicjusz
Dołączył
30 Lipiec 2012
Posty
48
Punkty reakcji
6
hehe, to wlasnie nie jest zaden DOWOD

kiedys wierzono ze nie ma dowodow na to ze Ziemia nie jest centrum wszechswiata a pozniej sie okazlo ze jest inaczej

Gdybys poczytal troche wiecej, wiedzialbys, ze ciężar dowodu spoczywa na tym kto postuluje istnienie jakiegoś zjawiska (plaskiej ziemi lub krasnoludkow). Proces dowodowy nie polega na powiedzeniu: "istnieją zielone wróżki, udowodnijcie mi że się mylę"......niestety jak tylko sie urodziles masz wpajane do głowy, że katolicyzm to jedyna właściwa religia. „Zmuszany” jestes/byles do chrztu , komunii , bierzmowania ślubu i pogrzebu. W Polsce juz tak jest, że człowiek przeciwstawiający się sakramentom świętym już nie pisząc o braku wiary lub co najgorsze wierze ale w inna religie jest najczęściej „wytykany” palcami przez rodzinę i społeczeństwo. Chrzescijanstwo/Religia to jeden wielki przekret - znakomite narzedzie do kontrolowania i sterowania ludzmi....moga Ci powiedziec idz zabij w imie Boga, spal na stosie, donos, zostaw wszystko co masz i pojdz za mna:)... a bedziesz mial zycie wieczne...wiec sie opyla, machne 10 pierwszych piatkow miesiaca i mam z glowy
 

Xatu89

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2012
Posty
75
Punkty reakcji
1
Ja nigdy do niczego nie bylem zmuszany, w kategoriach religijnych, na ochrczenie zabrala mnie babcia kiedy mialem dwa lata, wiec duzo do powiedzenia nie mialem, nie chodzilem na religie w szkole i komunii nie tez mialem. Boga i religie odkrylem stosunkowo nie dawno,Na poczatku bylem specpytkiem, ale wiara dodala mi ogromna sile woli i ducha, kiedy ja upadalem, udawalo mi sie podniesc,wierze, ze bog wyrwal mnie z alkoholizmu,uzdrowil wiecznie adhedoniczny umysl i pomogl zyc w zgodnosci ze swiatem -dalej pomaga. Rozumiem twoj argument ze polska to kraj w ktorym wiekszosc ludzi jest nastawiona pro-katolicko(podobnie jest tez w Hiszpanii albo AMeryce poludniowej) jednak chrzescijanie jak kazda grupa religijna maja prawo do tradycji. Jakbys bys byl urodzony np. w afganistanie i zrobili z ciebie samobojce,jihadziste, poprzez wmawianie nienawisci do zachodu przez komplikacje w religii islamskiej, takie realia sa duzo gorsze. To co jest w Polsce to pokazywanie drogi do wiary. Uduchowiona osobowosc jest napewno bardzo przydatna. taka tradycja jest duzo mniej niebezpieczna, tyle narazie w tym temacie.
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Gdybys poczytal troche wiecej, wiedzialbys, ze ciężar dowodu spoczywa na tym kto postuluje istnienie jakiegoś zjawiska

Gdybys poczytal troche wiecej, wiedzialbys, ze ciężar dowodu spoczywa na tym kto postuluje nieistnienie jakiegoś zjawiska

Proces dowodowy nie polega na powiedzeniu: "istnieją zielone wróżki, udowodnijcie mi że się mylę"......niestety jak tylko sie urodziles masz wpajane do głowy, że katolicyzm to jedyna właściwa religia.

Proces dowodowu polega na udowodnieniu swojej tezy, Ty postawies jakas teze - bez dowodu. Na zasadzie ze brak dowodow na przeciwna teze to dowod.

To tak jakbym udowoadnial ze skoro dzisaj pada deszcz to jutro nie zaswieci slonce :)

Poatym mylisz 2 pojecia. Pojecie religi - konkretnie katolicyzmu z pojeciem Boga. Bo nawet jak uznac ze katolicyzm to same klamstwo, wciaz nie udowadnia to ze Bog - w pojeciu uniwersalnym, nie istnieje.
 
Do góry