Na co dziewczyny zwracają uwagę u chłopaków? :D

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Całkowicie popieram zdanie Blancosa "Bogaty i biedny może być zadbany". Nie tylko może ale powinien!
Oczywiście zgadzam się z tym, że za bardzo małe pieniądze można się dobrze ubrać, trzeba tylko chcieć....i o to chcieć mi chodziło.
Jeżeli chodzi o młodych ludzi to im pasuje właściwie wszystko.
Wystarczy, że: ubranie jest uprane i uprasowane, buty czyste a włosy i paznokcie zadbane.
Ciężko mi się do tego odnieść bo w sumie problem jakoś zbytnio mnie nie dotyczy. Nie jest specjalnie trudne umyć się, ogolić, ubrać. Jeśli inni faceci tego nie robią to ... ich sprawa.

Greeg, daj się przekonać- nie wszystkim kobietom świecą się oczy jedynie na widok dobrego samochodu, zegarka czy garnituru.
Jeśli nawet coś tam błyśnie, to wiele z nich spojrzy głębiej i dokona właściwego wyboru.
Oczywiście jeżeli będzie jeszcze coś do zobaczenia, mnie właśnie chodzi o to, by było.
Obawiam się, że to jest raczej trend w odwrotną stronę ;) tj. kiedyś miałem znacznie lepsze mniemanie o kobietach. Natomiast od pewnego czasu jest to w miarę systematyczna obniżka "formy". Ok, są wyjątki, które sprawiają, że myślenie wraca na właściwe tory (choć nie wiem, czy jest to odpowiednie określenie), ale ... niesmak pozostaje.

Niestety nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że najbardziej prawdziwą miłością jest ta w wieku 20 lat.
Prawdziwa miłość nie zna wieku......ona jest, albo jej nie ma!!!
Choć przyznaję, miłość rzadko gra z nami fair.
Hmm, może powinienem użyć słowa bardziej niewinna. Nie ma wtedy takiej kalkulacji - później niestety mimowolnie ona się pojawia i to pewnie nawet z dwóch stron.

Pozostanę tez przy swoim zdaniu, że w pewnym wieku mężczyźni, zdecydowanie częściej niż kobiety, zaniedbują się (żeby nie powiedzieć zapuszczają).
Tu możemy się różnić, bo dla Was wiek 40+, czy 50+ to chyba jeszcze abstrakcja.
Mogę tylko pozazdrościć!
To co piszesz może być prawdą bo dla mężczyzn wygląd nie jest priorytetem.

Być może piętno też odcisnęło przekonanie naszych babć, że "mężczyzna powinien być tylko troszkę ładniejszy od diabła". To jest jeden biegun, ale w sumie wydaje mi się, że dzisiejsze kobiety znacznie bardziej patrzą na wygląd niż kiedyś - oczekują wymuskanych facecików, skóry gładkiej jak u niemowlaka, faceta golącego się poniżej głowy. Niezależnie od tego czy faktycznie faceci dbają o siebie czy nie, tak czasami myślę sobie, że młodym paniom też się trochę w tym XXI wieku w d*pkach poprzewracało :]

Polemizowałabym też z opinią, że kobiety plotkują, a mężczyźni jedynie rozmawiają o samochodach.
Przyznaj sam przed sobą ile razy z kolegami "omawialiście" kobiety.
Jasne, że omawiamy, ale wydaje mi się, że skala jest kompletnie nie ta. Na jakimś tam spotkaniu faceci omówią kilka tematów, a kobiety w tym czasie kilkadziesiąt ;) Dość powiedzieć, że na spotkaniu faceci często potrafią niewiele mówić. Wystarczy im puścić dobry mecz ;) Jasne, że się rozmawia o kobietach, czy tam urlopach, kto gdzie był, ale jakoś nie ma tutaj parcia i takiej propagandy sukcesu. Ot był, no i tyle. Faceci inaczej się komunikują. Facet powie, że np. był na urlopie, że było fajnie bo było słońce więc przynajmniej d* wygrzał - wszyscy pogratulują i tyle :D A kobieta ? Jak się rozgada to zaraz roztoczy wizję jak to cudownie, wspaniale i niezapomnianie było, że wszystkim koleżankom zacznie ślinka cieknąć na samą myśl. I wrócą do domu wkurzone, że ich facet jakiś taki mniej ogarnięty i że one miały gorszy urlop :D Może dziwny jestem, ale akurat mam takich kumpli, że nie musimy siebie bezustannie porównywać i udowadniać sobie kto lepiej zyje, kto jak zarabia itd. itp. A kobiety to czasem trzeba dopieszczać jak dzieci :D Jak dwie koleżanki gdzieś tam były, to ona nie ma siły, nie popuści, musi też pojechać bo inaczej będzie "foch" :D

Faktem niezaprzeczalnym też jest, że faceci nie potrafią ocenić ile kosztuje dany strój, często nawet nie zauważą u kobiety nowej fryzury czy sukienki.
Ale jesteś pewny, że to Wasz plus?
Hehe, a powiedz mi, co ma np. powiedzieć facet, gdy kobieta sobie zmieniła fryzurę, która np. podobała się facetowi ? Zmieniła fryzurę i to np. na gorszą ? Przecież co facet wtedy nie powie to jest przegrany. Panie zresztą uwielbiają wszystko zrzucać na faceta, tak aby czuł się winny.

K: "Jak wyglądam ? "
M: "Świetnie"
K: "Kłamiesz. wyglądam jak czupiradło w tych nowych włosach ! " (foch)

-----------------------------
K: "Jak wyglądam ? "
M: "Szczerze mówiać w poprzednich włosach bardziej mi sie podobałaś"
K: "no wiesz co ? Przecież w tej fryzurze wyglądam wyśmienicie. Nie znasz się ! "

-----------------------------
K: "Jak wyglądam w tej sukience ?"
M: "Wspaniale jak zawsze"
K: "Ale te pasy mnie pogrubiają. Eeee założę inną" (to po co pytałaś o zdanie, chciałoby się rzec ??? )

-------------------------------
K: "Jak wyglądam w tej sukience" ?
M: "Trochę Cie te pasy pogrubiają"
K: "Świnia!"

:D

Facet przeżyje kilka takich sytuacyjek i skutecznie się wyleczy z wyrażania swojego zdania - co by nie powiedział i tak sytuacja obraca się przeciwko niemu :D

Nie mam dużego stażu w długich związkach - może potem to już facet jest wyuczony, że lepiej siedzieć cicho ? ;) Nie wiem. Panowie na pewno przyzwyczajają się do kobiet i z czasem zaczynają je kochać za coś innego, nawet jeśli ten wygląd już nie do końca jest ten. Być może wtedy starają się nie dostrzegać pewnych rzeczy i czasem nie zauważą czegoś co powinni - nie wiem. Póki co nie mam problemów ze wzrokiem ;)

To jest w ogóle takie sztuczne. Kobiety naiwnie myślą, że po 20 latach znajomości facet dalej będzie za nimi skakał jak wtedy gdy miały 17 lat. Przecież to fikcja. Wszyscy doskonale wiedzą , że faceci lubią wprost i gdyby ten świat był męskim światem to faceci na początku znajomości by nie mówili: "jesteś szalenie interesującą kobietą", tylko by mówili otwarcie: "marzę, abyś znalazła się w moim łóżku". Życie byłoby wtedy znacznie prostsze, bez tej całej fikcji, o którą to panie za 5, 10 lat potem mają pretensje, że już jej nie ma. Ano nie ma bo to była gra - gra którą kobiety wymyśliły - te gry słów, wodzenie za nos, niedomówienia, po to tylko by w końcu mieć taką kobietę blisko siebie :) Potem to znika i kobiety mówią: "zmieniłeś się". Nie, on się nie zmienił - on tylko robił to co było trzeba, aby być blisko kobiety :) A potem jak już ją zdobył to stwierdził, że szkoda czasu na głupoty, bo przecież on kocha ją, a ona kocha jego - wszystko jest idealnie więc po co zajmować się jakimiś głupotami. Przecież ją kocha - jak ten stan rzeczy się zmieni to na pewno ją poinformuje ;). Kobieta tymczasem jest nienasycona i przez cały swój żywot jej tlenem są komplementy ;)


--------------------
Właśnie taki wywiad przeczytałem. prof Lew-Starowicz i jest tam fragment:

(Redaktorka) Czyli najlepszym przyjacielem kobiety jest mężczyzna, ale taki, który daje jej brylanty.
(Profesor) Oczywiście. A nie ten, który tylko przygląda się im na sklepowej wystawie.

Krótka piłka :) Inna sprawa, że jest to na swój sposób mobilizujące no bo co można zrobić ? Można płakać nad tym stanem rzeczy, można stać się gejem, albo można po prostu zacząć zarabiać pieniądze. No można też spróbować znaleźć troszkę lepszy egzemplarz kobiety... :)
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Ale użyłaś stwierdzenia "grubszy portfel", więc mogło się tak skojarzyć :)
Przyznaję mogło, choć nie miałam na myśli "gruby" a tylko "grubszy" tzn. trochę wiecej niż ninimum na przeżycie.

I dobrze, bo w tym akurat przypadku tego znaku równości zwyczajnie nie ma.
Pełna zgoda.

A ja uważam, że jak kobieta jest z facetem to może mu w tym trochę pomóc - ot, wybrać się z nim na zakupy i doradzić w czym będzie wyglądał dobrze:) Trzeba tu tylko zdolności do rozmowy oraz odrobiny dystansu do samego siebie - facet może np. zwrócić uwagę kobiecie, że bardziej podobała mu się poprzednia fryzura, a kobieta może zasygnalizować, że facetowi potrzebne jest odświeżenie garderoby - naprawdę nie widzę powodu, aby jedna czy druga strona z powodu takich uwag miała się za co obrażać.
Oczywiście znowu zgoda. Jestem pewna, że każda kobieta będzie zadowolona jeśli facet zechce pójść z nią do sklepu, pozwoli sobie doradzić lub sam udzieli rady.
Moje doświadczenie jest takie, że mężczyźni nienawidzą sklepów i zakupów.

Mogę się z tym zgodzić, ale sama przyznaj, że wielu (jak nie większości) kobiet argument w postaci sporej sumy na koncie trafia do wyobraźni.
Powiem więcej - wszystkim trafia, niezależnie od płci. Ale to, że trafia nie musi oznaczać, że jest warunkiem koniecznym.
Niestety często się zdarza, że posiadanie na starcie dużej kasy nie tylko nie pomaga, ale też szkodzi.
Prawdą jest, że pieniądze bardzo psują ludzi. Poczytaj co sie dzieje z "nagłymi milionetami", większość z nich źle kończy.
Nie chcę przez to powiedzieć, że ich całkowity brak da szczęście, bo nie da.
Każda skrajność jest zła!!!

Blankos, słabo mi to wyszło.
Jeszcze muszę się wiele nauczyć w kwestii obsługi komputera.

Greeg, musiały Cię te kobiety nieźne "poturbować".

Nie warto tak to wszystko pamiętać, a już na pewno rozpamiętywać.
Ciekawych rzeczy się dowiedziałam od Ciebie, a te scenki są rzeczywiście wymowne i pouczające.
Mimo wszystko warto wyrażać swoje zdanie, bo "krople drążą skałę".
Jeśli jeszcze do tego dorzucimy poczucie humoru, także na własny temat, sukces murowany.

Stanowczo protestuję i zupełnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kobiety preferują, czy choćby wolą "wymuskanych facecików".
Dla mnie (nie jestem wyjątkiem) taki facet to nie-facet tylko laluś i niestety zazwyczaj narcyz!
No i kto normalny chciałby kogoś takiego?

Dwa słowa o ploteczkach, czy jak wolisz dyskusjach mężczyzn i kobiet.
Uznajmy, że różnią się i oby to były piekne różnice.
Jeśli jednak dziewczyna po takich rozmowach startuje z roszczeniami, może warto zastanowić się nad zmianami.

Na zakończenie mała uwaga: komplement, a raczej miłe słowo nic nie kosztuje, a wiele może.
Życzę więc wielu wypowiedzianych i usłyszanych miłych słów.
 
B

Blancos

Guest
Jestem pewna, że każda kobieta będzie zadowolona jeśli facet zechce pójść z nią do sklepu, pozwoli sobie doradzić lub sam udzieli rady.
No nie wiem, facet w sklepie to ponoć udręka dla kobiet:)

Moje doświadczenie jest takie, że mężczyźni nienawidzą sklepów i zakupów.
W tym akurat coś jest, muszę powiedzieć, ale jak muszą to idą i nawet dzielnie to znoszą. Problem w tym, że kobiety generalnie lubią chodzić i wybierać, a facet idzie do sklepu z nastawieniem, aby kupić coś, co jest po prostu ok i tyle;)

Na to też jest jednak sposób - ot, przecież można się dogadać. Jeżeli facet nie wytrzymuje ciągania po sklepach zbyt dobrze, a kobieta lubi rozglądać się za rzeczami to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby posłać chłopa, aby zrobił coś konstruktywnego gdzie indziej (np. inne zakupy), a, w przypadku kobiety, samej oddać się przemierzaniu sklepów. Kiedy przedstawicielka płci pięknej zrobi wstępny rekonesans może zawsze zadzwonić po swojego faceta i przeciągnąć go po sklepach w celu dokonania przymiarek:) Nie widzę w tym nic złego - ot, kobiety często lubią zakupy, więc takie samotne przemierzanie sklepów w poszukaniu czegoś dla ich chłopa nie powinno być wielkim problemem, zwłaszcza, gdy przedstawicielowi tej nieco mnie pięknej płci zleci się inne zadania:)

Powiem więcej - wszystkim trafia, niezależnie od płci. Ale to, że trafia nie musi oznaczać, że jest warunkiem koniecznym.
Będę obstawał przy twierdzeniu, że argument pieniężny dużo bardziej trafia do wyobraźni kobietom aniżeli mężczyznom - nie spotkałem się ze zbyt wieloma przypadkami, gdzie facet brał kobietę, bo dobrze zarabiała - ot, nawet jeżeli chciał to albo był przez ową panią odrzucany, bo nie prezentował sobą zbyt wysokiego poziomu, albo sam rezygnował, bo mu męskie ego zabraniało wiązać się z kobietą o wyższej pozycji (pod względem materialnym) niż on. Z tego, co wiem to raczej jest na odwrót - faceci nieszczególnie lubią ustawione kobiety, ale kobiety ustawionych facetów jak najbardziej (oczywiście nie wszyscy/nie wszystkie).

Niestety często się zdarza, że posiadanie na starcie dużej kasy nie tylko nie pomaga, ale też szkodzi. Prawdą jest, że pieniądze bardzo psują ludzi. Poczytaj co sie dzieje z "nagłymi milionetami", większość z nich źle kończy.
To akurat oczywiste - im więcej władzy czy pieniędzy ktoś posiada, tym wyższa szansa, ze mu z tego powodu odbije. Pełna zgoda.
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Są tacy, którzy zauważają. Poza tym, czy to jest takie ważne?
W kontekście tamtej wypowiedzi miało znaczenie.

Cieszę się, że Ty zauważasz. A czy ważne osądź sam.
Z naszego punktu widzenia dość ważne jest to, że facet czasami zauważy i doceni nasze starania.
Kobieta stara się być piękną po pierwsze dla siebie, po drugie dla NIEGO.
Może więc warto to docenić lub choćby zauważyć.
Przyznaję jednak, nie to jest najważniejsze.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Greeg, musiały Cię te kobiety nieźne "poturbować".
Wiedziałem, że ten argument w końcu padnie :)

Otóż nie, żadna kobieta tak naprawdę mnie nie poturbowała - moja egzystencja nie odbiega zbytnio od związków znajomych. Były wzloty i upadki, jednak po jakimś czasie człowiek zaczyna widzieć wszystko inaczej, dostrzegać pewien schemat, np. taki, że kobiety generalnie co innego mówią, a co innego robią. Ja jak mówię, że szukam kobiety atrakcyjnej, ładnej, subtelnej to .... szukam kobiety atrakcyjnej, ładnej, subtelnej. Za to jak kobieta mówi, że szuka normalnego, inteligetnego faceta to u 3/4 z nich kończy się to tak, że po 15 minutach gdziekolwiek flirtują z jakimś burakiem , wytatuowanym o IQ ameby :) Tak naprawdę wszystko byłoby ok, gdyby kobiety potrafiły spojrzeć w lustro i powiedzieć prawdę czyli na przykład: "szukam faceta z pieniędzmi", "szukam wysokiego , umięśnionego faceta o facjacie więźnia", "szukam faceta z długim penisem". Byłoby jasno i przejrzyście ;) No i wtedy jakby jedna kobieta na 100 napisała, że "szukam inteligentnego, zadbanego faceta" to nie miałbym powodu, aby jej nie wierzyć :)

I w 100 % zgadzam się z Blancosem twierdzącym, że pieniądze zdecydowanie bardziej działają na wyobraźnię Pań niż Panów.

Mnie bardziej niż pieniądze kobiety interesują ... jej przekonania co do tych pieniędzy. Czyli jak np. reaguje gdy się okazuje, że pieniędzy nie ma na wszystko co tam sobie zamarzyła ? Czy jest materialistką ? Jak nie jest to może być "goła" (finansowo) i nie będę płakał. A przecież standard życia mi się obniży - gdybym myślał "o bezpieczeństwie" jak kobiety to powinienem patrzeć na taką kobietę jak na ofiarę losu, a związek z nią rozpatrywać w kategoriach misji samobójczej ;) Przecież jak taką wezmę to będziemy mieli mniejszy dochód na 1 osobę, trudniej będzie ewentualnym dzieicom zapewnić wszystko co najlepsze, możliwe, że będę musiał więcej pracować. Zmiana typowo na gorsze ? Tylko, że wg mnie pieniądze to ... tylko pieniądze. Ok, jak są to jest fajnie, ale nie dajmy się zwariować. Bez fury pieniędzy też można fajnie żyć, tylko, że w dzisiejszym świecie nastawionym na lans i na "mieć" mało to do kogo trafia.

Skończy się po prostu tak, że pewnego dnia faceci też zaczną patrzeć na finanse i tak "sucho kalkulować". Nie będzie to fajnie bo chyba cała cywilizacja zakończy wtedy swój żywot jako cywilizacja singli i singielek.
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Wiedziałem, że ten argument w końcu padnie :)

Otóż nie, żadna kobieta tak naprawdę mnie nie poturbowała - moja egzystencja nie odbiega zbytnio od związków znajomych. Były wzloty i upadki, jednak po jakimś czasie człowiek zaczyna widzieć wszystko inaczej, dostrzegać pewien schemat, np. taki, że kobiety generalnie co innego mówią, a co innego robią. Ja jak mówię, że szukam kobiety atrakcyjnej, ładnej, subtelnej to .... szukam kobiety atrakcyjnej, ładnej, subtelnej. Za to jak kobieta mówi, że szuka normalnego, inteligetnego faceta to u 3/4 z nich kończy się to tak, że po 15 minutach gdziekolwiek flirtują z jakimś burakiem , wytatuowanym o IQ ameby :) Tak naprawdę wszystko byłoby ok, gdyby kobiety potrafiły spojrzeć w lustro i powiedzieć prawdę czyli na przykład: "szukam faceta z pieniędzmi", "szukam wysokiego , umięśnionego faceta o facjacie więźnia", "szukam faceta z długim penisem". Byłoby jasno i przejrzyście ;) No i wtedy jakby jedna kobieta na 100 napisała, że "szukam inteligentnego, zadbanego faceta" to nie miałbym powodu, aby jej nie wierzyć :)
"Prawda to prosta myśl", ta grecka sentencja pasuje do Twojej wypowiedzi.
Musisz jednak pamiętać, że prawda jest i słodka i gorzka.
Gdy jest słodka - oszczędza, gdy gorzka - leczy.
Jeśli poznałeś już tę gorzką prawdę o kobietach - jesteś wyleczony.
Ponieważ, jak stwierdził Seneka, "Prawda nie lubi czekać" pędzę na jej spotkanie.

W ten lekko zakamuflowany sposób daję Ci do zrozumienia, że nie ma między nami zgody w tej materii.
Mimo,że jestem kobietą mówię to, co naprawdę myślę.
Powodzenia:)


Ps.Wybacz, że w tym miejscu, ale to dla oszczędności postów (a może ze strachu).

Blancos - dzięki za instrukcje, będę próbowała.
Proszę o wyrozumiałość, w końcu jestem tylko kobietą!
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
"Prawda to prosta myśl", ta grecka sentencja pasuje do Twojej wypowiedzi.
Musisz jednak pamiętać, że prawda jest i słodka i gorzka.
Gdy jest słodka - oszczędza, gdy gorzka - leczy.
Jeśli poznałeś już tę gorzką prawdę o kobietach - jesteś wyleczony.
Niby wyleczony, a jednak czuję się gorzej... ;)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
faceci są bardziej skomplikowani: tyłek, nogi, biust, twarz (w tej kolejności) :D
to akurat jest sprawa indywidualna :]

U mnie to (kolejność od najważniejszego): twarz, nogi, ogólna sylwetka. W trochę "dalszym kręgu": biust, tyłek. (wystarczy, że pasują do właścicielki - nie mam jakichś wielkich wymagań)
 
B

Blancos

Guest
Mężczyźni częściej patrzą na kobiece piersi niż na resztę ich ciała, ponieważ „ten odcinek” jest najprzyjemniejszy do obserwacji
Padłem ze śmiechu:) Dzięki, Kaiser:)

Choć faktycznie, coś w tym jest:)
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Słyszałam również jakąś "naukową opinię", że od patrzenia na kobiece piersi mężczyźni żyją 5 lat dłużej xD.
Załóżcie sobie oddzielny temat :p.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Hmm Nie do końca. tzn. to, że piersi mają u mnie trochę mniejszy priorytet, nie oznacza, że nie lubię się na nie gapić :D :D Mimo wszystko jak rozmawiam dośc blisko z kobietą to łatwiej jest spojrzeć na jej piersi niż np. nogi :D Zresztą, to jest tak, że piersi są jakby bardziej hmm "erotyczne" :D Lubię ładną twarz bo ... po prostu lubię - patrzenie na ładną twarz sprawia mi jakąś tam przyjemność, natomiast patrzenie na piersi ma taki bardziej hmm erotyczny podtekst. Zresztą co ja tam się będę tłumaczył :D

5 lat dłużej ? Hehe, będę o tym pamiętał następnym razem gdy jakaś kobieta mi zwróci uwagę :D
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Słyszałam również jakąś "naukową opinię", że od patrzenia na kobiece piersi mężczyźni żyją 5 lat dłużej xD. Załóżcie sobie oddzielny temat
Badania pokazują, że żonaci mężczyźni żyją dłużej, niestety mężatki krócej.
Wy, drodzy panowie umiecie się ustawić!
Patrzcie więc sobie na te piersi i .....żyjcie długo i szczęśliwie!
 

barthezz!

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
36
Punkty reakcji
0
Miasto
Bydgoszcz
i tak kobiety żyją od mężczyzn średnio 6 lat dłużej (w europie). To pewno dlatego że mają piersi na codzień...
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
i tak kobiety żyją od mężczyzn średnio 6 lat dłużej (w europie). To pewno dlatego że mają piersi na codzień...
Nie, to dlatego, że Bóg wynagradza im stracony czas spędzony na parkingu przy parkowaniu auta :D No dobra, mocno seksistowskie to było, ale każdy kto ma okazję obserwować w pracy parking korporacji i widzi tam wjeżdzające, wyjezdzające kobiety na pewno wie co mam na mysli. Dzisiaj zresztą miałem okazję pomagać takiej. Czasem sobie myslę - co jest takiego w kobietach, że nie umie zaparkować autem , a mimo wszystko pcha się tam gdzie największy tłok, zamiast postawic auto 100, 200m dalej gdzie znacznie więcej miejsca i mogłaby sobie spokojnie, bez nerwów zaparkowac.

Cóż - kobiety :D
 
Do góry