Przestaje wierzyć w Boga!

michal01996

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2012
Posty
10
Punkty reakcji
0
Witam
Postanowiłem napisać ten wątek, ponieważ zastanawiam się nad istnieniem Boga. To, że Bóg nie wysłuchuje moich próśb i że nauka już dawno udowodniła że Bóg nie istnieje nie jest dla mnie dowodem. Bóg daje nam wolną rękę, fajnie jest mi tylko przykro, że na ziemi nie ma sprawiedliwości. Uczynił z narodu żydowskiego naród wybrany, a holocaust! Jak można powiedzieć, że Bóg walczy ze złem skoro się mu nie przeciwstawił. Tyle jest nieszczęścia na świecie. Jaką Bóg daje Nam gwarancje, że istnieje skoro nie chce się ujawnić oraz dać jakiegoś znaku (przynajmniej mi). Niestety nigdy nie mogłem zrozumieć istnienia tamtego świata, przez co teraz podważam istnienie Boga. Istnieją dla mnie trzy opcje:
-Bóg istnieje, ale nie miesza się w Nasze sprawy
-Bóg nie jest miłosierny
-Boga nie ma

Witam
Postanowiłem napisać ten wątek, ponieważ zastanawiam się nad istnieniem Boga. To, że Bóg nie wysłuchuje moich próśb i że nauka już dawno udowodniła że Bóg nie istnieje nie jest dla mnie dowodem. Bóg daje nam wolną rękę co teoretycznie tłumaczyło by to, że na ziemi nie ma sprawiedliwości. Uczynił z narodu żydowskiego naród wybrany, a holocaust! Jak można powiedzieć, że Bóg walczy ze złem skoro się mu nie przeciwstawił. Tyle jest nieszczęścia na świecie. Jaką Bóg daje Nam gwarancje, że istnieje skoro nie chce się ujawnić oraz dać jakiegoś znaku (przynajmniej mi). Niestety nigdy nie mogłem zrozumieć istnienia tamtego świata, przez co teraz podważam istnienie Boga. Istnieją dla mnie trzy opcje:
-Bóg istnieje, ale nie miesza się w Nasze sprawy
-Bóg nie jest miłosierny
-Boga nie ma
W dodatku w Kościele na wszystkie pytania są odpowiedzi.
 

luk1407

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
223
Punkty reakcji
7
Wiek
37
z powodu szatana, który zwodzi ludzi, toczy się od początku istnienia świata walka dobra ze złem. Każdy człowiek ma wolną wole, Bóg nie ingeruje w wolną wole człowieka, bo to jest dar dla nas. Z tego powodu też ludzie zabiją, kradną, wywołują wojny

Wszystko co się dzieje złego na świecie jest winą złych ludzi i diabła który ich zwodzi.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
z powodu szatana, który zwodzi ludzi, toczy się od początku istnienia świata walka dobra ze złem. Każdy człowiek ma wolną wole, Bóg nie ingeruje w wolną wole człowieka, bo to jest dar dla nas. Z tego powodu też ludzie zabiją, kradną, wywołują wojny

Wszystko co się dzieje złego na świecie jest winą złych ludzi i diabła który ich zwodzi.
Człowiek podaje konkretne argumenty, a ty odpowiadasz mówiąc o abstrakcyjnej postaci niezwiązanej z jego tokiem rozumowania. Przy takich wyjaśnieniach wcale nie dziwię się postępującej ateizacji.

Autorze, cóż - jak dla mnie świat jest chaotyczny i sam z siebie nie rozróżnia dobra, ani zła. Bóg w KK działa w sposób nieogarnięty dla człowieka, dlatego ma wystawiać nas na próby i zsyłać cierpienie w imię szerszego celu, czego najprostszym przykładem jest Hiob. Niemniej nigdy też nie rozumiałem tego toku rozumowania: jest to zbyt elastyczne podejście, niewymagające wysiłku własnej interpretacji losu. Jak chcesz to zerknij na moje wypociny: http://www.forumowis...bog-jest-dobry/
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Michał zasugerował sprzeciw przeciwko Kościołowi a Luk dał bezpośrednie wyjaśnienie tej kwestii.
Nie ma w tym nic zdrożnego, prawdy biblijne w połączeniu z wnikliwym badaniem kwestii spraw nadprzyrodzonych mogą już dać pewien obraz rzeczywistości. Natomiast rachowanie czy Bóg istnieje za pomocą współczesnej nauki zakrawa na kpinę.
Zrozumienie tego Czy Bóg istnieje jest pierwszym lub ostatnim etapem na drodze człowieka.
Luk wszedł już na tą drogę i według mnie jest najbardziej słuszna. Ja wybrałem ścieżkę bardzo pokrętną, kieruję się intuicją w sprawdzaniu rzeczy nadprzyrodzonych a zawartch w Piśmie.
Caleb wybrał najtrudniejszą drogę bo wybrał proste liczydło do obliczenia rzeczy niezmierzalnych...
 

Chrysalis

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2012
Posty
21
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
To zrozumiałe,że masz wątpliwości co do istnienia Boga. Tym bardziej,że nieustannie i na każdym kroku są ludzie, którzy to podważają. Nauka,jednak nie udowodniła, że Bóg nie istnieje, a jedynie nie udowodniła Jego istnienia. To,że nie potrafimy czegoś wyjaśnić udowodnić nie oznacza jeszcze,że tego nie ma.
Też miałam taki okres w swoim życiu,w którym nie odczuwałam obecności i pomocy bożej. Mimo to pojechałam na pielgrzymkę do Częstochowy zorganizowaną przez szkołę. Wówczas usłyszałam słowa, które utkwiły mi w głowie: "Wiara to decyzja". Wiara nie polega na odczuwaniu określonych emocji. Często możemy mieć wątpliwości co do miłości bożej, ale to jeszcze nie oznacza,że Bóg nas nie kocha. Jesteśmy niedoskolnali, nie potrafimy wszystkiego ogarnąć umysłem, wszytskiego wytłumaczyć. Tak, więc może zamiast wątpić, lepiej zaufać Bogu.

„Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna” (Księga Przysłów 3:5-6).

Pozdrawiam i życzę wytrwałej wiary :)
 

michal01996

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2012
Posty
10
Punkty reakcji
0
No dobrze, ale mam jedno pytanie. Jak to jest z tym, że Bóg daje nam wolną wole i nie ingeruje w nasze życie, skoro uważamy również, że to jednak Bóg nas prowadzi do określonych celów.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
,,Wiara jest w gruncie rzeczy smutną koniecznością.
Gdybyśmy mogli mieć wiedzę,nie potrzebowalibyśmy mieć wiary.
Rzecz w tym,że nie możemy mieć wiedzy.
Są rzeczy,które przerastają możliwości ludzkiego rozumu.
Jest światło,które oślepia.
Tak jest z Bogiem.''

KS.PROF. JÓZEF TISCHNER.
 

Chrysalis

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2012
Posty
21
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
No dobrze, ale mam jedno pytanie. Jak to jest z tym, że Bóg daje nam wolną wole i nie ingeruje w nasze życie, skoro uważamy również, że to jednak Bóg nas prowadzi do określonych celów.
Człowiek ma wolną wolę. Może wybrać dobro bądź zło. Bóg jest jak rodzic, który przekazuje nam swoją mądrość, a my sami decydujemy jak tę wiedzę wykorzystać i w jaki sposób chcemy żyć. Wybór dobra często wiąże się z wysiłkiem i poświęceniem, ale wierząc mamy świadomość, że nie jsteśmy z tym wszystkim sami, że nad wszytskim czuwa Bóg.
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Pytasz czy coś nam przeszkadza w dokonywaniu wyborów?
Pamiętaj, że mechanizmy myślowe nie muszą być bezpośrednim źródłem decyzji, nie wiemy jak szeroko rozpościera się nasze Ja. Z punktu widzenia Bibli cel jest jasno określony a bez konkretnego wsparcia zostajemy z niczym, wtedy każdy wybór jest tak samo wartościowy, tak samo pusty...
Mam wrażenie, że wolna wola bez istnienia Boga niczemu już nie służy ale problem dla mnie tutaj jest większy. Chodzi o ludzką arogancję, jesteśmy zdolni uznać rzeczy niesłychane, szczególnie w nauce i ostatnich doniesieniach fizyków teoretyków(np. fizyka kwantowa), o tak, z tym bez problemu potrafimy się uporać i zawsze przyjmiemy na wiarę co pan naukowiec powiedział ale włącza się nam blokada jeżeli słyszymy o rzeczach nadprzyrodzonych. Wszędzie widzimy wręcz namacalność wszystkich dowodów a są one jakościowo tak samo trudne do ogarnięcia.
Spróbujcie zadać sobie pytnie: "dlaczego właśnie ja?", a usłyszycie cichy głos Boga.
Właśnie tu jest dobry moment na porzucenie materializmu i przyznanie, że to jednak Cud. Problem wolnej woli nagle przestaje ciążyć bo jest poczucie dotknięcia czegoś najważniejszego.
Nauka pokazuje nam tylko opakowanie, do zawartości nie ma wstępu.
Już widzę sceptyków idących zwartym szeregiem...
 

Chrysalis

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2012
Posty
21
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
Wiara jest wypadową wielu czynników, ale z pewnością nie jest wynikiem decyzji.

Ja jednak pozostanę przy swoim stwierdzeniu,że wiara to jednak decyzja. Od Ciebie w dużej mierze zależy jak ma wyglądać Twoje życie. To Ty możesz uznać istnienie Boga bądź je zanegować. A te wszytskie czynniki mogą wpłynąć na wybraną przez Ciebie decyzję dotyczącą wiary (wierzę/ nie wierzę). Ale jeśli możesz to rozwiń nieco twoje spojrzenie na ten temat. :)





Któremu ? I czemu akurat Twojemu ? :)

Jako chrześcijanka wyznaję,że jest jeden Bóg. Więc jeśli chodzi o wybór dostrzegam tylko dwie opcje albo zawirzyć Jemu albo wcale.
Jednak rozumiem, że masz na myśli kwestię wyboru jednej z wielu religii, wśród których każda wielbi swojego boga/bogów. Wybór należy do Ciebie. Ja wolę wierzyć w takiego Boga, który mnie kocha i pragnie obdarować dobrem, jeżeli tylko będę chciała je przyjąć.
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
Ja jednak pozostanę przy swoim stwierdzeniu,że wiara to jednak decyzja. Od Ciebie w dużej mierze zależy jak ma wyglądać Twoje życie. To Ty możesz uznać istnienie Boga bądź je zanegować. A te wszytskie czynniki mogą wpłynąć na wybraną przez Ciebie decyzję dotyczącą wiary (wierzę/ nie wierzę). Ale jeśli możesz to rozwiń nieco twoje spojrzenie na ten temat.

Biologicznie niemożliwym jest wpływanie na własną wiarę bądź niewiarę w cokolwiek za pomocą autonomicznej decyzji, choć oczywiście różne czynniki mogą nas przekonać w stronę jednego lub drugiego poglądu.
Na podstawie posiadanych przez nas informacji na dany temat, przesłanek itd. w sytuacji gdy nie mamy pewności w kwestii istnienia czegoś automatycznie działa "mechanizm" wiary.
I teraz zależnie od tego jak owe przesłanki i informacje interpretujemy wierzymy w coś bądź nie, ale nie ma możliwości by dowolnie między tymi dwoma opcjami wybierać, bo to by oznaczało że potrafimy wyciągać dwa kompletnie przeciwne wnioski z tych samych "danych" i jednakowo je zaakceptować.

Jako chrześcijanka wyznaję,że jest jeden Bóg. Więc jeśli chodzi o wybór dostrzegam tylko dwie opcje albo zawirzyć Jemu albo wcale. Jednak rozumiem, że masz na myśli kwestię wyboru jednej z wielu religii, wśród których każda wielbi swojego boga/bogów. Wybór należy do Ciebie. Ja wolę wierzyć w takiego Boga, który mnie kocha i pragnie obdarować dobrem, jeżeli tylko będę chciała je przyjąć.

Problem w tym, że w kwestii Boga/Bogów można założyć bardzo wiele różnych rzeczy i w każdym wypadku nie będzie się dało ich w żaden sposób udowodnić.
Mogę na przykład założyć że jest wielu Bogów i wszyscy są źli, a prawdopodobieństwo tego że mam rację będzie takie samo jak w przypadku tego, że istnieje jeden dobry :)
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
A będziesz w nich wierzył kiedy ich tak sobie stworzysz, będą wypełniać Twoje życie?
Taka wiara nie ma żadnej wartości, to urojenia, słyszałem już lepsze opinie, że można uwierzyć w łyżeczkę do herbaty i do niej się modlić. Chrysalis natomiast niczego sobie nie uroiła, korzysta z bardzo mocnego wsparcia jakim jest Biblia. Ona nie potrzebuje dowodów, ja jednak tak.
Wyobraź sobie, Pismo Św. opisuje pewną historię z czarnym charakterem w tle, który ożywa wśród nas na tyle wyraźnie, że są momenty, w któych można uchwycić jego istnienie. Do tego celu służy skomplikowany zabieg zwany egzorcyzmem, jest szeroko dokumentowany a w trakcie jego trwania ludzie jako pośrednicy i zarazem ofiary tego złego charakteru potwierdzają(jak jeden mąż) brutalną prawdę o nim samym.
Sam egzorcyzm wyrasta bezpośrednio z nauk biblijnych i jest kontynuacją długiej tradycji ale współcześnie zanim do niego dojdzie, jest przeprowadzanych szereg specjalnych testów wykluczających inną przyczynę niż działanie "złego", wspieranych również wywiadami z rodzinami i bliskimi ofiar.
Ty pewnie wolisz eksperymentować z wyobraźnią i błyszczeć inteligencją, ja poświęcam życie żeby uchwycić jeden z nielicznych dowodów na istnienie Boga. I obym nie został połknięty przez wieloryba.
Twoja krytyka jednak umacnia mnie w przekonaniu, że jest więcej dowodów za niż przeciw...
 
G

Genevor

Guest
Witam
Postanowiłem napisać ten wątek, ponieważ zastanawiam się nad istnieniem Boga. To, że Bóg nie wysłuchuje moich próśb i że nauka już dawno udowodniła że Bóg nie istnieje nie jest dla mnie dowodem.(1) Bóg daje nam wolną rękę, fajnie jest mi tylko przykro, że na ziemi nie ma sprawiedliwości.(2) Uczynił z narodu żydowskiego naród wybrany, a holocaust! Jak można powiedzieć, że Bóg walczy ze złem skoro się mu nie przeciwstawił. Tyle jest nieszczęścia na świecie. Jaką Bóg daje Nam gwarancje, że istnieje skoro nie chce się ujawnić oraz dać jakiegoś znaku (przynajmniej mi).(3) Niestety nigdy nie mogłem zrozumieć istnienia tamtego świata, przez co teraz podważam istnienie Boga. Istnieją dla mnie trzy opcje:
-Bóg istnieje, ale nie miesza się w Nasze sprawy
-Bóg nie jest miłosierny
-Boga nie ma(4)
1. Zacznijmy od tego że nie można udowodnić czy Bóg istnieje czy nie.
2. To jest tylko i wyłącznie sprawa ludzi
3. Bóg sprawdza Twoją wiary
4. Co do Twoich przypuszczeń:
a) wersja prawdopodobna, aczkolwiek jak wyjaśnić różne cuda?
b) niemożliwe, w takim wypadku dlaczego Jezus uzdrawiał ?
c) to kwestia wiary

Immanuel Kant mówi: ból na świecie nie przeczy dobroci Boga
 

hannab1

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2011
Posty
525
Punkty reakcji
25
Miasto
Ogród Eden
Witam Postanowiłem napisać ten wątek, ponieważ zastanawiam się nad istnieniem Boga. To, że Bóg nie wysłuchuje moich próśb i że nauka już dawno udowodniła że Bóg nie istnieje nie jest dla mnie dowodem. Bóg daje nam wolną rękę, fajnie jest mi tylko przykro, że na ziemi nie ma sprawiedliwości. Uczynił z narodu żydowskiego naród wybrany, a holocaust! Jak można powiedzieć, że Bóg walczy ze złem skoro się mu nie przeciwstawił. Tyle jest nieszczęścia na świecie. Jaką Bóg daje Nam gwarancje, że istnieje skoro nie chce się ujawnić oraz dać jakiegoś znaku (przynajmniej mi). Niestety nigdy nie mogłem zrozumieć istnienia tamtego świata, przez co teraz podważam istnienie Boga. Istnieją dla mnie trzy opcje: -Bóg istnieje, ale nie miesza się w Nasze sprawy -Bóg nie jest miłosierny -Boga nie ma

Chyba jesteś trochę "obrażony" na Boga bo pomimo twoich próśb nie wysłuchał cię a przecież ty jesteś "ten dobry".
Nie spełnił jakiejś twojej zachcianki więc na pewno nie istnieje.
Inaczej, zastanów się czy Bóg nie jest już dla ciebie zbyt łaskaw ( siedzisz przy komputerze, jest ci ciepło i nie jestes głodny)
A może pomódl się by nie sprawił że ci tych rzeczy zabraknie.
Wszystko jest kwestią punktu widzenia ;)
 

Chrysalis

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2012
Posty
21
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
Biologicznie niemożliwym jest wpływanie na własną wiarę bądź niewiarę w cokolwiek za pomocą autonomicznej decyzji, choć oczywiście różne czynniki mogą nas przekonać w stronę jednego lub drugiego poglądu. Na podstawie posiadanych przez nas informacji na dany temat, przesłanek itd. w sytuacji gdy nie mamy pewności w kwestii istnienia czegoś automatycznie działa "mechanizm" wiary. I teraz zależnie od tego jak owe przesłanki i informacje interpretujemy wierzymy w coś bądź nie, ale nie ma możliwości by dowolnie między tymi dwoma opcjami wybierać, bo to by oznaczało że potrafimy wyciągać dwa kompletnie przeciwne wnioski z tych samych "danych" i jednakowo je zaakceptować.

Problem w tym, że w kwestii Boga/Bogów można założyć bardzo wiele różnych rzeczy i w każdym wypadku nie będzie się dało ich w żaden sposób udowodnić.
Mogę na przykład założyć że jest wielu Bogów i wszyscy są źli, a prawdopodobieństwo tego że mam rację będzie takie samo jak w przypadku tego, że istnieje jeden dobry

Po części się oczywiście z Tobą zgadzam. Na naszą decyzję mają wpływ posiadane informacje. Jednak nie wszystko można udowodnić, Zważając na ograniczoną wiedzę jaką posiadamy, wyciągnięte przez nas wnioski niekoniecznie są słuszne, mogą też być niejednoznaczne. Ta sytuacja podlega wówczas wyłącznie Twojej wierze. A co do wyciągania różnych wniosków z tych samych informacji to zjawisko dość powszechne. Weźmy na przykład Europejczyków. Żyjemy w podobnej kulturze, mamy dostęp do mniej więcej podobnych informacji, a mimo to wśród ludzi są i wierzący i ateiści. Większość z nich miała kontakt z Biblią, słyszała o objawieniach i cudach, a jednak i tak jedni uwierzyli a drudzy nie.
Jeżeli decydujesz się na stwierdzenie,że Bóg istnieje nie możesz jednocześnie starać się tego udowodnić. To tak jakbyś mówił swojej dziewczynie,że jej ufasz, a jednocześnie sprawdzałbyś na każdym kroku jej wierność. W takim związku nie odnajdziesz szczęścia.Może właśnie dlatego jest nam tak trudno uwierzyć, bo ciągle doszukujemy się dowodów na Jego istnienie.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Witam
Postanowiłem napisać ten wątek, ponieważ zastanawiam się nad istnieniem Boga. To, że Bóg nie wysłuchuje moich próśb i że nauka już dawno udowodniła że Bóg nie istnieje nie jest dla mnie dowodem.

Po pierwsze to nauka nic nie udowodniła i nigdy nic nie udowodni.
Wczytaj się jeszcze raz w słowa ks.prof. Józefa Tischnera.


Chyba jesteś trochę "obrażony" na Boga bo pomimo twoich próśb nie wysłuchał cię a przecież ty jesteś "ten dobry".
Nie spełnił jakiejś twojej zachcianki więc na pewno nie istnieje.
Inaczej, zastanów się czy Bóg nie jest już dla ciebie zbyt łaskaw ( siedzisz przy komputerze, jest ci ciepło i nie jestes głodny)
A może pomódl się by nie sprawił że ci tych rzeczy zabraknie.
Wszystko jest kwestią punktu widzenia ;)

Bardzo mądrze napisał Ci Michale Hannab.Przemyśl te słowa.
Nigdy nie odchodż od wiary w Boga,bo nie staniesz się dzięki temu szczęśliwszy. ;)
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
No właśnie istnienia Boga z definicji nie da rady udowodnić, dla tego stwierdzenie że WIEM że Bóg jest lub go nie ma. Dysponujemy jedynie jego nieweryfikowalną definicją plus różnymi przesłankami za i przeciw. Niejednoznaczny ostateczny wniosek jest tutaj właściwie nie możliwy, bo nawet człowiek mający zdecydowane wątpliwości to to czy aktualnie wierzy czy nie jest poza jego kontrolą.
Z resztą wewnętrzne przekonanie to za mało by coś stwierdzić :)

Weźmy na przykład Europejczyków. Żyjemy w podobnej kulturze, mamy dostęp do mniej więcej podobnych informacji, a mimo to wśród ludzi są i wierzący i ateiści. Większość z nich miała kontakt z Biblią, słyszała o objawieniach i cudach, a jednak i tak jedni uwierzyli a drudzy nie.

Dostęp do podobnych informacji nie świadczy jeszcze, że wszyscy posiadamy te same i że wszyscy podchodzimy do nich w ten sam sposób.
Bardzo wielu wierzących na przykład jest właśnie wewnętrznie przekonanych, bo coś dla nich stanowiło dowód, chodź samo w sobie dowodem na istnienie Boga nie jest, jak właśnie chociażby cuda.
No a inni na przykład podchodzą do Boga jak do automatu spełniającego życzenia i jak ich nie spełnia stanowi to dla nich dowód na nieistnienie, bo maja płytkie pojęcie na jego temat (oczywiście z teologicznego punktu widzenia) :D
Jedna i druga postawa nie ma nic wspólnego z dochodzeniem do prawdy.

Po pierwsze to nauka nic nie udowodniła i nigdy nic nie udowodni. Wczytaj się jeszcze raz w słowa ks.prof. Józefa Tischnera.
,,Wiara jest w gruncie rzeczy smutną koniecznością. Gdybyśmy mogli mieć wiedzę,nie potrzebowalibyśmy mieć wiary. Rzecz w tym,że nie możemy mieć wiedzy. Są rzeczy,które przerastają możliwości ludzkiego rozumu. Jest światło,które oślepia. Tak jest z Bogiem.''


O ile Bóg istnieje to Tichner ma rację w tym cytacie tylko dodał bym od siebie że istnieje jeszcze druga opcja bo w sytuacji gdy Bóg nie istnieje, to nie z ludzkim rozumem jest coś nie tak tylko z samym obiektem który chcemy poznać :)

I nauka udowodniła już bardzo wiele patrząc jak wiele zjawisk które kiedyś przypisywano Bogu czy Bogom, ma obecnie całkiem przyziemne wytłumaczenie.
 

Chrysalis

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2012
Posty
21
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
No właśnie istnienia Boga z definicji nie da rady udowodnić, dla tego stwierdzenie że WIEM że Bóg jest lub go nie ma. Dysponujemy jedynie jego nieweryfikowalną definicją plus różnymi przesłankami za i przeciw. Niejednoznaczny ostateczny wniosek jest tutaj właściwie nie możliwy, bo nawet człowiek mający zdecydowane wątpliwości to to czy aktualnie wierzy czy nie jest poza jego kontrolą.
Z resztą wewnętrzne przekonanie to za mało by coś stwierdzić :)



Dostęp do podobnych informacji nie świadczy jeszcze, że wszyscy posiadamy te same i że wszyscy podchodzimy do nich w ten sam sposób.
Bardzo wielu wierzących na przykład jest właśnie wewnętrznie przekonanych, bo coś dla nich stanowiło dowód, chodź samo w sobie dowodem na istnienie Boga nie jest, jak właśnie chociażby cuda.
No a inni na przykład podchodzą do Boga jak do automatu spełniającego życzenia i jak ich nie spełnia stanowi to dla nich dowód na nieistnienie, bo maja płytkie pojęcie na jego temat (oczywiście z teologicznego punktu widzenia) :D
Jedna i druga postawa nie ma nic wspólnego z dochodzeniem do prawdy.





Dork jeden człowiek na podstawie danych mu informacji może wyciągać różne wnioski jednocześnie. Wówczas mówimy o wewnętrznym rozdarciu. Jakiś czas temu próbowałam wierzyć w Boga, a z drugiej strony podważałam jego dobroć, a często nawet i istnienie. I opierałam się nie tylko na "faktach naukowych", ale i na tym właśnie,że On nie wysłuchuje moich próśb, czy jak wolisz zachcianek. :) Czułam się nieszczęśliwa i pozostawiona sama ze swoimi problemami.
A właśnie te słowa "Wiara to decyzja" pomogły mi zmienić z czasem moje nastawienie. Mogłam te słowa odrzucić albo przyjąć do siebie. Zależało to wyłącznie ode mnie i podlegało mojej kontroli. Wybierając wiarę, zdecydowałam się również na to,że nie będę kwestionować istnienia Boga i jego miłości do mnie. Wiary nie da się po prostu wytłumaczyć czy udowodnić, bo wówczas przestaje być wiarą,a zaczyna być stwierdzaniem faktów.
Mówisz,że cuda nie są dowodem samym w sobie na istnienie Boga. Ależ są zjawiska niewytłumaczone przez ludzi uczonych jak chociażby uzdrowienia, których dokonał ojciec Pio. Nie potrafią ich wyjaśnić i logicznie wytłumaczyć.

I nauka udowodniła już bardzo wiele patrząc jak wiele zjawisk które kiedyś przypisywano Bogu czy Bogom, ma obecnie całkiem przyziemne wytłumaczenie.

Uważam to za dość ograniczony punkt widzenia. Człowiek odkrył jedynie zasady funkcjonowania świata, które stworzył Bóg. To, że E=mc^2 nie jest dowodem na nieistnienie Boga.
 
Do góry