do przemyśleń parę słów o cechach systemów państwowych
po pierwsze czym ma być totalitaryzm, jaka jest geneza pojęcia, co ono oznacza, oraz co się powszechnie uważa na ten temat
totalitaryzm, to władza zagarniająca coraz więcej aspektów życia obywateli dla siebie, jednocześnie używająca mediów do zaszczepienia pozytywnym myśleniem o sobie, kierująca się najczęściej jedynie samą wizją pozostania u władzy, przy czym w odróżnieniu od autorytaryzmu, brak tutaj podmiotu jednoosobowego (stanowiącego autorytet), co więcej władza autorytarna może, ale nie musi (w przeciwieństwie do totalitarnej) zagarniać dla siebie coraz większej sfery rzeczywistości i może co najważniejsze, w totalitaryźmie podobnie jak władzy oligarchicznej, kluczem jest aparat, skoncentrowany w partii (jedynej słusznej), warto w tym miejscu dodać, że w wielu państwach gdy u steru były te same osoby, państwa te miały różne władze, prosty przykład Hiszpański, kontrrewolucja Franco była u swego startu fasadową demokracją, będącą w istocie dyktaturą wojenną, zmieniła się na lat kilka w państwo totalitarne (o niewielkim wysyceniu totalitarnym), stając się na całe lata państwem autorytarnym (ze stale słabnącą domieszką dyktatury), ostatecznie przywracając monarchię (po 9 latach czysto fasadową, w 69 już bardziej realną) ostatecznie stworzył monarchię konstytucyjną, jaką Hiszpania pozostaje do dzisiaj
słowo totalitaryzm "wynalazł" Giovanni Amendola, zwolennik socjalizmu "z ludzką, liberalną twarzą" - w przeciwieństwie do Mussoliniego, początkowo gorący zwolennik, później zajadły wróg, to on nazwał Mussoliniego (o ironio) bezwzględnym prawicowym socjalistą, ostatecznie zginął z rąk faszystów (jak wielu jemu podobnych), co ciekawe do końca swych dni wierzył w pokojowe i nie barbarzyńskie zaprowadzenie socjalizmu w ZSRR, sam siebie nazywał demokratycznym narodowym socjalistą (trudna do uwierzenia zbitka?), kreując termin nadał mu pejoratywny odcień, dając tutaj wyraz swej zgody na dyktatorskie zapędy Mussoliniego oraz jego chęć do zajmowania się wszystkimi aspektami życia społeczeństwa (zabawna jak na osobę uważającego się za socjalistę, jest ta druga część, chyba że antycypował na poły anarchistyczno-demokratyczny socjalizm, który jeszcze nigdzie nie zaistniał w sferze realnej). Nie mniej jednak pojęcie to spopularyzował i to w odcieniu pozytywnym Giovanni Gentile (filozof, ideolog faszystowski), porzucenie idnywidualizmu, podporządkowanie społeczeństwa władzy, która zajmować się miała obywatelem od kołyski po grób, to znowu ta władza miała istnieć nie dla ludzi i dzięki ludziom, ale dla władzy i samego państwa, ludzie mieli być pod przemożnym wpływem władzy i państwa działać dla nich, gdyż to państwo miało być istotą i sensem istnienia jednostek
, to z idealizmu Gentile zrodziło się państwo totalne (chociaż nie da się ukryć inspiracji marksistowskich), to państwo totalitarne właśnie miało kontrolować i gospodarkę, edukację, sztukę, naukę, życie pojedynczych obywateli no i nośnik idei w postaci mediów, z samej ideologii nie wynika wcale, że państwo totalitarne musi na przykład być państwem represyjnym, opresyjnym tak, ale represyjnym już nie (faktem jest natomiast, że wszystkie znane państwa totalitarne stały się i represyjnymi)
powstaje pytanie co ludzie, powszechnie uważają za państwo totalitarne i czy to powszechne pojmowanie (czym ono ma być) pokrywa się z tym, jak teoria totalizmu (czy totalitaryzmu) definiowała swe cele i zamierzenia
tzw szary zjadacz chleba, kojarzy ten termin z aparatem represji i w zasadzie na tym można by zakończyć, bardziej rezolutni zjadacze szukają w samym słowie (totalitaryzm) podpowiedzi, a jak już pisałem powyżej, kluczowe dla zrozumienia czym dla kreatorów tego pojęcia był totalitaryzm były: koncentracja władzy wśród aparatu (najczęściej jedynej słusznej partii) i właśnie totalne podejście do realizacji samej władzy, poprzez podporządkowanie obywateli władzy i samemu państwu, zainteresowaniem władzy każdym aspektem życia społecznego, oraz władzą nad mediami, co również istotne a o czym nie pisali twórcy pojęcia a o czym mówił już sam Mussolini, a co powtarzali ideolodzy i nazizmu i różnych wersji dyktatur nazywających siebie komunistycznymi, kluczem była prewencja, czyli porzucenie antycznego jeszcze "chcącemu nie dzieje się krzywda" - panowanie nad umysłami wymagało manipulacji i inwigilacji
teraz z poziomu teorii zejdźmy na nasz rodzimy padół
Polska jest de nomine demokratycznym państwem prawa, a czy takim jest w istocie? przespacerujmy się po trójpodziale władzy: każdy z nas słyszał lub zna z życia skandaliczne wyroki sądów, podporządkowane polityce lub/i panującej ideologii, czy Parlament tworzy w Polsce prawo? nie, "przyklepuje" projekty rządowe, wcześniej przegłosowane na forum Rady Ministrów (autorskie prawo parlamentu od wielu lat nie "wychyla się" poza 1% legislacji), realną władzą prawodawczą stał się Rząd (Monteskiuszowski podział władz w kamaszach za onuce robi? ano... tak jak we władzy totalitarnej),
a jakie prawo tworzy nam Rząd? może takie które zwiększa siłę jednostek? czy raczej ogranicza jej prawa? (odpowiedź pozostawię inteligencji czytających, dając jedynie na wstęp jedno słowo: cenzura) nie będę rozpisywał się o legislacji w zakresie wolności czy to jednostki jako takiej, czy wolnościach gospodarczych, każdy kto ma jakieś oczytanie sam jest zdolny do dania sobie odpowiedzi
czy nasza władza stara się kontrolować i kształtować społeczeństwo w większej skali niż poprzednie? zdecydowanie tak, bezprzykładna ilość podsłuchów, kreacja kolejnych służb specjalnych (całkiem niedawno okazało się, że ABW wysługuje się przy większości "marnie pachnących spraw" fiskalną służbą specjalną, ta w przeciwieństwie do ABW nie podlega niczyjej kontroli, a jest jedynie nadzorowana przez Ministra Finansów, jej uprawnienia w zakresie aresztowania, podsłuchów itd itd okazują się być dla innych służb bezcenne)
czy władza zajmuje się kreacją wyobrażeń w umysłach społeczeństwa za pośrednictwem mediów? każdy to chyba widzi, Kaczor, ma 2 organy Rydzyka i Gazetę Polską, postawę zdystansowaną, a nawet lekko przychylną przyjmuje na przykład Rzepa czy Fakt, a reszta? Wprost kiedyś gazeta trzymająca się linii POPISU (kadziła i dokładała jednym i drugim, stała się dzięki "obiektywnemu" Lisowi organem Ministra Grasia, wyścigu medialnego, nie wytrzymała nawet Trybuna "Ludu", pozbawiona przez Rząd i jego agendy ogłoszeń, aparat kreacji Lemingów ma się dobrze, dzięki mediom, a i minister Hall dokłada tutaj kolejne cegiełki (rekord niezdanych matur, to objaw postępującego upadku edukacji, oczywiście nie zapoczątkowała go Hall, ale sprawnie idzie jej klecenie trumny)
Sztuka! ta dzięki "Paktowi dla kultury" i Instytutowi Filmowemu, już zatraciła wszelkie cechy niepartyjnych przybudówek PO
Można wiele tu jeszcze napisać...
Czy Polska jest państwem totalitarnym? jeszcze nie..., jeszcze, ale może ktoś właśnie będzie prosił Admina o moje dane i moje IP, bo napisałem może już za dużo... (nie będę więc pisał więcej na ten temat, wiem, wiem trochę przesadzam)