DzIuBeJ
!dead eyes see no future!
Witam!
Ostatnio zastanawiałem się nad wolnością wyznaniową dzieci, o fakcie iż wiele zależy od rodziców. Jedni rodzą się w rodzinie katolickiej, muzułmańskiej, prawosławnej czy wreszcie ateistycznej. Co daleko przykładu nie trzeba szukać, wzięte prosto z domu.
Moja Córka ma obecnie 3 miesiące wraz z małżonką nie braliśmy kościelnego ślubu tylko i wyłącznie "Państwowy", lecz dziecko jak to dziecko napotyka pewne problemy ze strony książąt (dodam że już na samiutkim starcie życia) iż nie chcą ochrzcić dziecka ponieważ nie mamy ślubu kościelnego.
Co mnie bardzo zdziwiło, ponieważ tak samo jak moi rodzicie do komunii mnie prowadzili chrześcijańsko aby jak to później tłumaczyli "wybrać swoją drogę". Więc wydawało mi się to najlepszym rozwiązaniem bo jestem w stanie sobie wyobrazić jak ma douczane ze strony rówieśników i żalu że nie dostało roweru czy zegarka na komunię...
Więc po rozmowie przekonującej księdza na temat żeby pozwolił ochrzcić dziecko, w sensie aby mogło się wychowywać w wierze, odpowiedział:
- "...tutaj w parafii nie ochrzcimy wam dziecka."
Co było dość niecodziennym, czego nie spodziewałem się z jego ust. Więc jak na obecna chwile daliśmy sobie z tym spokój, teraz zimno i można przeziębić małą.
Teraz nasuwa się ciekawe pytanie:
Jak powinno wychowywać się dziecko w jaką wiarę wprowadzać taką "czystą kartkę" aby niczego nie trzeba wygumkować, aby nie miało problemu itp...
Czy może poczekać aż wejdzie w okres w którym będzie w stanie wybrać samo świadomie? Czy też może nauczać wszystkiego po trochu?
Sam nie wiem poddaje temat do dyskusji..
Ps. Przepraszam jeśli temat był, lub nie znajduję się w odpowiedniej kategorii...
Ostatnio zastanawiałem się nad wolnością wyznaniową dzieci, o fakcie iż wiele zależy od rodziców. Jedni rodzą się w rodzinie katolickiej, muzułmańskiej, prawosławnej czy wreszcie ateistycznej. Co daleko przykładu nie trzeba szukać, wzięte prosto z domu.
Moja Córka ma obecnie 3 miesiące wraz z małżonką nie braliśmy kościelnego ślubu tylko i wyłącznie "Państwowy", lecz dziecko jak to dziecko napotyka pewne problemy ze strony książąt (dodam że już na samiutkim starcie życia) iż nie chcą ochrzcić dziecka ponieważ nie mamy ślubu kościelnego.
Co mnie bardzo zdziwiło, ponieważ tak samo jak moi rodzicie do komunii mnie prowadzili chrześcijańsko aby jak to później tłumaczyli "wybrać swoją drogę". Więc wydawało mi się to najlepszym rozwiązaniem bo jestem w stanie sobie wyobrazić jak ma douczane ze strony rówieśników i żalu że nie dostało roweru czy zegarka na komunię...
Więc po rozmowie przekonującej księdza na temat żeby pozwolił ochrzcić dziecko, w sensie aby mogło się wychowywać w wierze, odpowiedział:
- "...tutaj w parafii nie ochrzcimy wam dziecka."
Co było dość niecodziennym, czego nie spodziewałem się z jego ust. Więc jak na obecna chwile daliśmy sobie z tym spokój, teraz zimno i można przeziębić małą.
Teraz nasuwa się ciekawe pytanie:
Jak powinno wychowywać się dziecko w jaką wiarę wprowadzać taką "czystą kartkę" aby niczego nie trzeba wygumkować, aby nie miało problemu itp...
Czy może poczekać aż wejdzie w okres w którym będzie w stanie wybrać samo świadomie? Czy też może nauczać wszystkiego po trochu?
Sam nie wiem poddaje temat do dyskusji..
Ps. Przepraszam jeśli temat był, lub nie znajduję się w odpowiedniej kategorii...