szpak123
Bywalec
[font="arial][size="2"]
[font="arial][size="3"]cyt.[/size][/font][font="arial][size="2"]Poseł PO Stefan Niesiołowski w programie "Kropka nad i" w TVN24 komentując postulaty Janusza Palikota dotyczące miejsca Kościoła w Polsce stwierdził: "ksiądz to nie jest wróg, to nie jest okupant" zaś ten, co walczy z Kościołem jest głupi, jest podły, jest idiotą.[/size][/font]
[font="arial][size="3"] [/size][/font]
[font="arial][size="2"]
Co do słów Niesiołowskiego o okupacji i wrogości - ja więc stwierdzam inaczej: ksiądz to jest wróg i okupant!
Jest wrogiem, bo Kościół sam uznaje za "wrogów Kościoła" i "wrogów Polski" wszystkich, którzy podważają jego postulaty i żądania!
Każdy kto domaga się sprawiedliwych wyroków w sprawach malwersacji finansowych Kościoła, każdy kto sprzeciwia się całkowitemu zakazowi in vitro, każdy kto chce mieć prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem, każdy kto nie chce być dyskryminowany i krytykuje przywileje katolików - to wróg Kościoła!
Skoro Kościół sam czyni sobie z tysięcy Polaków swoich wrogów, to chyba można stwierdzić, że ksiądz jako reprezentant Kościoła - jest wrogiem.
[/size][/font]
[font="arial][size="2"]
Co do okupacji. Polska jest związana z Watykanem umową na mocy której nie tylko przekazuje Kościołowi kompetencje państwa, ale też obciąża je należnościami finansowymi wobec niego i pozwala na naruszanie wolności światopoglądowej swoich obywateli. Umowa ta jest tak skonstruowana, że zobowiązuje do pewnych rzeczy tylko Polskę a nie Watykan, tylko Watykanowi daje zakres władzy i przywilejów na terenie Polski. Ksiądz to więc również okupant!
Niczym okupant też Kościół mami ludzi swoją ideologią szczując Polaków na Polaków - swoich stronników wobec ludzi krytykujących uległość Polski wobec Kościoła (Watykanu).[/size][/font]Dlatego ludzie różnych poglądów manifestują
[font="arial] [/font][/color]
[color="#222222"][font="arial][size="2"]
Pewnie ,że żyjemy w wolnym i nie podoba nam się ,że klecha wybrańcy narodu (nie którzy)pewnego wyznania .[/size][/font]religią to nie ma nic wspólnego,bo żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo wierzyć w co chce,albo w nic
[font="arial][size="3"]cyt.[/size][/font][font="arial][size="2"]Poseł PO Stefan Niesiołowski w programie "Kropka nad i" w TVN24 komentując postulaty Janusza Palikota dotyczące miejsca Kościoła w Polsce stwierdził: "ksiądz to nie jest wróg, to nie jest okupant" zaś ten, co walczy z Kościołem jest głupi, jest podły, jest idiotą.[/size][/font]
[font="arial][size="3"] [/size][/font]
[font="arial][size="2"]
Co do słów Niesiołowskiego o okupacji i wrogości - ja więc stwierdzam inaczej: ksiądz to jest wróg i okupant!
Jest wrogiem, bo Kościół sam uznaje za "wrogów Kościoła" i "wrogów Polski" wszystkich, którzy podważają jego postulaty i żądania!
Każdy kto domaga się sprawiedliwych wyroków w sprawach malwersacji finansowych Kościoła, każdy kto sprzeciwia się całkowitemu zakazowi in vitro, każdy kto chce mieć prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem, każdy kto nie chce być dyskryminowany i krytykuje przywileje katolików - to wróg Kościoła!
Skoro Kościół sam czyni sobie z tysięcy Polaków swoich wrogów, to chyba można stwierdzić, że ksiądz jako reprezentant Kościoła - jest wrogiem.
[/size][/font]
[font="arial][size="2"]
Co do okupacji. Polska jest związana z Watykanem umową na mocy której nie tylko przekazuje Kościołowi kompetencje państwa, ale też obciąża je należnościami finansowymi wobec niego i pozwala na naruszanie wolności światopoglądowej swoich obywateli. Umowa ta jest tak skonstruowana, że zobowiązuje do pewnych rzeczy tylko Polskę a nie Watykan, tylko Watykanowi daje zakres władzy i przywilejów na terenie Polski. Ksiądz to więc również okupant!
Niczym okupant też Kościół mami ludzi swoją ideologią szczując Polaków na Polaków - swoich stronników wobec ludzi krytykujących uległość Polski wobec Kościoła (Watykanu).[/size][/font]Dlatego ludzie różnych poglądów manifestują
[font="arial] [/font][/color]
[color="#222222"][font="arial][size="2"]
tu się mylisz. [/size][/font]No bo homoseksualiści domagają się pewnych praw przede wszystkim od państwa z religią to nie ma nic wspólnego