K
kinga_sc
Guest
Moim skromnym zdaniem mix filmów.
Przesadzony robiony bardziej na pokaz.
Co kto lubi.
Przesadzony robiony bardziej na pokaz.
Co kto lubi.
Nawet nie wiesz, co tracisz... Swoją drogą, Pandorianie z Avatara wypadają o niebo lepiej od Jar Jar Binxa
Ciekawe, a czemuż to? Czy chodzi o kwestię kultu Pandorian..? Jakoś nie widzę związku...
Moim skromnym zdaniem mix filmów.
Przesadzony robiony bardziej na pokaz.
Co kto lubi
takie opinie czytam to tym bardzej sie zniechecam, coz.. coraz lepsza technika filmowa powoduje to ze filmy sa coraz bardzej wysrubowane technicznie ale coraz mniej klimatu maja...
Błagam, nie wydawajcie opinii, dopóki nie obejrzycie tego filmu. Braku klimatu na pewno nie można mu zarzucić - byłam pod jego urokiem cały dzień po seansie. I przede wszystkim film jest PIĘKNY, zapierający dech, zachwycający...
Mi się film nie podobał, ale nie powiedział bym, że nie ma on klimatu. Jakiś tam ma, jedynie nie taki, jakie lubię.Błagam, nie wydawajcie opinii, dopóki nie obejrzycie tego filmu. Braku klimatu na pewno nie można mu zarzucić - byłam pod jego urokiem cały dzień po seansie. I przede wszystkim film jest PIĘKNY, zapierający dech, zachwycający...
"Watykan" czyli kto? Ciekawe. Często dziennikarze tak w liczbie mnogiej mówią, pewnie jakiś biskup sfrustrowany poziomem kinematografii światowej. BO coś nie chce mi się wierzyć, że Benedykt wydał specjalną encyklikę poświęconą "Avatorowi"Watykan skrytykował film bo ponoć jest pusty emocjonalnie. Same efekty.
Kasowy hit kinowy "Avatar" nie znalazł poparcia w watykańskich mediach. Radio Watykańskie i dziennik "L'Osservatore Romano" nazwały film Jamesa Camrena "technologią bez emocji".Tyle zdumiewającej technologii, która oczarowuje, ale mało prawdziwych emocji, ludzkich emocji w świecie alienów, choć jest on nadzwyczajnie wymyślony i przedstawiony - czytamy na łamach dziennika.Według "L'Osservatore Romano" efekt wizualny jest "fascynujący", ale pozbawiony głębi.
"Avatar" zarobił miliard
- Wszystko sprowadza się do bardzo prostej antyimperialistycznej i antymilitarnej paraboli, ledwie naszkicowanej, która nie ma takiej żarliwości, jak filmy bardziej zaangażowane na tym froncie".
Radio Watykańskie negatywnie oceniło zaś "panteizm" filmu Camerona wytykając mu, że "zręcznie wyżyma wszystkie pseudodoktryny, które czynią z ekologii religię tego tysiąclecia" i że "popada w sentymentalizm".
"Avatar" ze wszystkimi jego "technologicznymi cudami" nie przejdzie do historii kina i to mimo spodziewanych także we Włoszech rekordowych wpływów do kas - zaznaczyły watykańskie media.
Mimo wszystko "Avatar" to nie szaleństwo z "Gwiezdnymi wojnami", czy nawet później - "Matrixem". Szybko powstaną jeszcze lepsze, efektowniejsze i ładniejsze rzeczy, a fabuła sama zbyt słaba, żeby przez dziesiątki lat się broniła.
"Gwiezdne Wojny" to rewolucja w efektach specjalnych + niezwykle charakterystyczne postaci, terminy i reguły świata.
"Matrix" to kolejna rewolucja w efektach specjalnych + dość niezwykła fabuła + koncepcja fikcyjnego świata.
Jak dla mnie to pierwszy film od lat, na który warto iść do kina. Zgadzam się z tym co napisał albo_albo, że jest to film - zjawisko kulturowe, które gromadzi ludzi z powrotem w kinach, a nie przed telewizorem czy kompem. Z moich znajomych, fanów s-f czy nie - wszyscy byli pod wielkim wrażeniem.Ja dalej nie widziałem tego filmu w kinie. Zastanawiam się czy czasem się nie warto mimo wszystko wybrać kiedyś.