Co sądzicie o Avatar'ze Jamesa Cameron'a ?

K

kinga_sc

Guest
Moim skromnym zdaniem mix filmów.
Przesadzony robiony bardziej na pokaz.
Co kto lubi.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Nawet nie wiesz, co tracisz... Swoją drogą, Pandorianie z Avatara wypadają o niebo lepiej od Jar Jar Binxa ;)

Niestety Lucas popadl w pulapke komercji i robi nieraz takie "ackcje" typu Jar Jar, postac do niczego nie potrzebna tylko do tego zeby sprzedac troche zabawek ;]

ale zaden powazby fan GW nie zwraca na takie :cenzura:y uwagi ;)

Wiem, ze nic nie trace, warsztat wizualny nie jest dla mnie az tak wazny :]

wole se ogladac "clone wars" kreskowki :)

Ciekawe, a czemuż to? Czy chodzi o kwestię kultu Pandorian..? Jakoś nie widzę związku...

nie wylapalem jaki byl powod, wiadomo ze jak Watykan cos krytykuje to nie ma to zadnego sensu ;)

Moim skromnym zdaniem mix filmów.
Przesadzony robiony bardziej na pokaz.
Co kto lubi

takie opinie czytam to tym bardzej sie zniechecam, coz.. coraz lepsza technika filmowa powoduje to ze filmy sa coraz bardzej wysrubowane technicznie ale coraz mniej klimatu maja...
 

Parabola

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2007
Posty
1 142
Punkty reakcji
8
Miasto
Wyzima
 
takie opinie czytam to tym bardzej sie zniechecam, coz.. coraz lepsza technika filmowa powoduje to ze filmy sa coraz bardzej wysrubowane technicznie ale coraz mniej klimatu maja...

Błagam, nie wydawajcie opinii, dopóki nie obejrzycie tego filmu. Braku klimatu na pewno nie można mu zarzucić - byłam pod jego urokiem cały dzień po seansie. I przede wszystkim film jest PIĘKNY, zapierający dech, zachwycający... 
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
 

Błagam, nie wydawajcie opinii, dopóki nie obejrzycie tego filmu. Braku klimatu na pewno nie można mu zarzucić - byłam pod jego urokiem cały dzień po seansie. I przede wszystkim film jest PIĘKNY, zapierający dech, zachwycający... 

pieknie zrobiony wizualnie moze... ale wspoleczesne filmy coraz czesciej juz tylko na tym poprzestaja :]

ale racja, nie widzialem, nie bede krytykowal, nie minej nie jestem zachecony aby obejrzec...
 
K

kinga_sc

Guest
A ja widziałam i po 10min miałam ochotę wyjść, ale niestety młodszy brat:/
Seans mogłabym przespać, bo jest naprawdę beznadziejny!
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Od kiedy Watynak bawi sie w krytyke filmowa ? :]

Nie, chodzilo o jakis kult przyrody czy cos, konkurencja im sie nie podoba.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Błagam, nie wydawajcie opinii, dopóki nie obejrzycie tego filmu. Braku klimatu na pewno nie można mu zarzucić - byłam pod jego urokiem cały dzień po seansie. I przede wszystkim film jest PIĘKNY, zapierający dech, zachwycający...
Mi się film nie podobał, ale nie powiedział bym, że nie ma on klimatu. Jakiś tam ma, jedynie nie taki, jakie lubię.
Tam nie ma tylko jakiś sekwencji dynamicznych scen akcji. Tam jest również (a nawet - przede wszystkim) bardzo ładnie stworzony, cudaczny świat - przyroda i fauna.

Problem w tym, że nie lubię takich przygodowo-baśniowych rzeczy. Fabuła wtórna (a i we wcześniejszych wcieleniach mi się nie podobała).

Watykan skrytykował film bo ponoć jest pusty emocjonalnie. Same efekty.
"Watykan" czyli kto? Ciekawe. Często dziennikarze tak w liczbie mnogiej mówią, pewnie jakiś biskup sfrustrowany poziomem kinematografii światowej. BO coś nie chce mi się wierzyć, że Benedykt wydał specjalną encyklikę poświęconą "Avatorowi"
 

Jewelek

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2007
Posty
46
Punkty reakcji
4
Wiek
41
Miasto
Miasto portowe
Kasowy hit kinowy "Avatar" nie znalazł poparcia w watykańskich mediach. Radio Watykańskie i dziennik "L'Osservatore Romano" nazwały film Jamesa Camrena "technologią bez emocji".Tyle zdumiewającej technologii, która oczarowuje, ale mało prawdziwych emocji, ludzkich emocji w świecie alienów, choć jest on nadzwyczajnie wymyślony i przedstawiony - czytamy na łamach dziennika.Według "L'Osservatore Romano" efekt wizualny jest "fascynujący", ale pozbawiony głębi.
"Avatar" zarobił miliard

- Wszystko sprowadza się do bardzo prostej antyimperialistycznej i antymilitarnej paraboli, ledwie naszkicowanej, która nie ma takiej żarliwości, jak filmy bardziej zaangażowane na tym froncie".

Radio Watykańskie negatywnie oceniło zaś "panteizm" filmu Camerona wytykając mu, że "zręcznie wyżyma wszystkie pseudodoktryny, które czynią z ekologii religię tego tysiąclecia" i że "popada w sentymentalizm".

"Avatar" ze wszystkimi jego "technologicznymi cudami" nie przejdzie do historii kina i to mimo spodziewanych także we Włoszech rekordowych wpływów do kas - zaznaczyły watykańskie media.

www.TVN24.pl
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Czyli jednak nie protestował i nie potępiał. A sama wypowiedź bardzo trafna moim zdaniem.

Mimo wszystko "Avatar" to nie szaleństwo z "Gwiezdnymi wojnami", czy nawet później - "Matrixem". Szybko powstaną jeszcze lepsze, efektowniejsze i ładniejsze rzeczy, a fabuła sama zbyt słaba, żeby przez dziesiątki lat się broniła.

"Gwiezdne Wojny" to rewolucja w efektach specjalnych + niezwykle charakterystyczne postaci, terminy i reguły świata.
"Matrix" to kolejna rewolucja w efektach specjalnych + dość niezwykła fabuła + koncepcja fikcyjnego świata.

A "Avatar"? Efekty - coraz szybsze rewolucje, a więc powinno popaść w zapomnienie, fabuła - i tak Pocahontaz będzie bardziej zapewne za 10 lat utrwalona w ludzkich głowach, postaci, ani żadnych koncepcji nie ma oryginalnych i wyrazistych.

Krótko mówiąc - IMO "Avatar" nie ma żadnych zadatków na kultowy film.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Tylko od kiedy Watykan ma sie zajmowac krytyka filmowa to ja nie wiem :)

Mimo wszystko "Avatar" to nie szaleństwo z "Gwiezdnymi wojnami", czy nawet później - "Matrixem". Szybko powstaną jeszcze lepsze, efektowniejsze i ładniejsze rzeczy, a fabuła sama zbyt słaba, żeby przez dziesiątki lat się broniła.

"Gwiezdne Wojny" to rewolucja w efektach specjalnych + niezwykle charakterystyczne postaci, terminy i reguły świata.
"Matrix" to kolejna rewolucja w efektach specjalnych + dość niezwykła fabuła + koncepcja fikcyjnego świata.

GW to nie byl tylko film bo pozniej powstal dosc powazny i jeden z zacniejszych "swiaitow" w gatunku sci-fic

komisky, ksiazki, itd.

To bylo jak Metallica w latach 80 dla metalu :]

Matrix byl filmem ktory przeszedl do historii bo wymyslono cos nowego i unikatowego co sie juz obecnie rzadko zdarza, chociaz mnie wcale nie kreci..

a o "Avatarze" mysle ze po miesiacu kazdy juz zapomni, bedzie wspominany tylko w konteksie ze ladne 3D ktos zrobil...

w swiecie techniki komputerowej to juz jednak zadne wielkie halo...
 

Washi

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2010
Posty
8
Punkty reakcji
0
A ja ostatnio byłem na Avatarze w 3D i jako fan fantastyki i S-F musze przyznac że film mi sie bardzo spodobał. Pięknie stworzony i dopracowany świat urzeka swym pięknem, niesamowity klimat który towarzyszy podczas oglądania filmu jak również i fabuła nie jest dla mnie tak głupia bo przecież świat Pandory i rasa Na'vi w której ład psuje człowiek może sie podobac. Wystarczy się wczuc i poruszyc troche swoja wyobraźnie a nie ogladac każdy film pod kątem krytyka filmowego.

Tak na marginesie, wiecie ze są ludzie którzy wręcz chcą popełnic samobójstwo w nadziei na znalezienie sie po śmierci w świecie choc troche przypominającym Pandorę. Oto NEWS
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Mnie "Avatar" 3D totalnie rozwalił, tyle mogę w skrócie powiedzieć. Pewnie jak nie zapomnę to więcej wysmażę na blogu. Nawiąże tylko do wypowiedzi Addama co do rewolucyjności efektów w "GW" i "Matriksie". "GW" były fajne, "Matrix" rzeczywiście był rewolucyjny, ale "Avatar" jest prawdziwym przełomem epok. Banalność fabuły w niczym mi nie przeszkadzała, a nawet uważam, że wyciśnięto z tego sprawdzonego schematu wszystko co tylko się dało.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
W sumie tak. Przejście z 2D do sprawnego 3D to nie byle co. Chyba śmiało można to porównać z pierwszymi filmami nie niemymi, czy kolorowymi.

Tylko tu mam wątpliwość - czy pamięta się pierwsze filmy, które rozpoczęły rewolucje w samej technice? Czy za 20 lat, gdy już zdecydowana większość filmów będzie w 3D (bo dlaczego by nie robić filmów w 3D, skoro można?), dalej będzie się o tym filmie pamiętać?

Myślę, że nie. Co oczywiście nie oznacza, że nie można się nim zachwycać obecnie.

PS
Ja dalej nie widziałem tego filmu w kinie. Zastanawiam się czy czasem się nie warto mimo wszystko wybrać kiedyś.
 

norbi9315

Nowicjusz
Dołączył
20 Styczeń 2010
Posty
12
Punkty reakcji
0
Miasto
Dom
Bardzo dobry, ciekawie skomponowany film :)
Ukazuje całą prwde o ludzkiej cywilizacji.
Film pokazał jak postepuje czlowiek z innymi formami zycia(nie chodzi mi o kosmitow :p)
Ale zostala takze ukazana dobra strona czlowieka...dlatego polecam!!
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Jeszcze parę uwag. Z tego co pamiętam jest to pierwszy film, w którym zastosowano przekonującą komputerową animację oka. Do tej pory było to wielkim problemem. Faktycznie, jak dla mnie animacja twarzy była bez zarzutu. I jeszcze coś nt. fabuły. Moim zdaniem to nie jest takie zwykłe "Pocahontas w kosmosie". Zwróćmy uwagę choćby na ciekawy wątek dwóch alter-ego głównego bohatera w zw. z czym musi on chronić własne ciało i ciało swojego awatara.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Ja dalej nie widziałem tego filmu w kinie. Zastanawiam się czy czasem się nie warto mimo wszystko wybrać kiedyś.
Jak dla mnie to pierwszy film od lat, na który warto iść do kina. Zgadzam się z tym co napisał albo_albo, że jest to film - zjawisko kulturowe, które gromadzi ludzi z powrotem w kinach, a nie przed telewizorem czy kompem. Z moich znajomych, fanów s-f czy nie - wszyscy byli pod wielkim wrażeniem.
 

Cvahoo

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2008
Posty
448
Punkty reakcji
6
Wiek
41
Miasto
Preston
W ciągu 2 dni przeszedłem się do kina na Sherlocka Holmesa i Avatara 3d.
Werdykt - "SH" Rithiego to zdecydowanie lepszy film.

Myślę, że oba filmy można porównać; są to dwie wysokobudżetówki, filmy akcji kierowane dla odbiorcy masowego.

1. Aktorstwo

"SH" wygrywa bezapelacyjnie. Downey Jr i Law stworzyli świetny duet - grę tego pierwszego już zauważono (Złoty Glob). W "A3d" aktorstwo jest przeciętne, nawet Weaver nie wybija się ponad tą szarość. Punkt dla "SH"

2. Ucho

Znowu punkt dla "SH". Muzyka w "A3d" to najsłabsza część filmu, jakieś przesłodzone afro-etno niewiadomoco. Miało to sens w "Król lew", ale nie w obrazie z ambicjami "A3d". Za to Ritchie przyzwyczaił nas do wysokiej jakości muzyki w jego filmach, nie inaczej jest w "SH".

3. Oko

Punkt dla Camerona. Efekty 3d w "Avatarze" zapierały dech w piersi przez pierwszą godzinę, potem najzwyczajniej euforia zmalała, aż w końcu pod koniec inne minusy całkowicie przysłoniły miliony dolarów wydane na grafików. W "SH" charakteryzacja, kostiumy oraz XIX-wieczny Londyn wygenerowany komputerowo nie mają ciągnąć całego filmu. Ich celem jest stworzenie wiarygodnego klimatu i zrobiono to po mistrzowsku, rzeczywiście czujemy się jak w wehikule czasu. W "Avatarze" fx są właściwie jedyną podporą filmu. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że z ponad 300 mln dolarów budżetu jakieś 90% poszło na grafików (co widać i słychać po cięciach dla muzyków, dźwiękowców, aktorów, scenarzystów itd.), to możnaby spodziewać się czegoś lepszego. Niemniej punkt dla Camerona za tą początkową dziecinną ekstazę.

4. Tętno

Czyli to, co wszystkie misie lubią: akcja, napięcie, emocje.
Remis. Plusem "A3d" są nieźle przedstawione sceny walki. Choć kawaleria atakująca w lesie... cóż, buehehehe. Poza bitwami i pojedynkami "A3d" leży. Jest po prostu nudny jak "Śmierć w Wenecji" :) Nudny, przewidywalny, przesłodzony i naiwny. Taki głupszy Disney w 3d.
W "SH" również są przydługawe, niepotrzebne momenty, ale napięcie odczuwamy częściej. Jest przy tym inteligentniejszy, w końcu superbohaterem jest Sherlock, a nie Hancock czy Batman.
Podsumowując: w "A3d" emocje są silniejsze ale rzadsze i przedzielone dłuuuugimi momentami, w których ciężko jest się skoncentrować na tym co się dzieje na ekranie. W "SH" akcja jest na wysokim poziomie, cały film prezentuje się równiej, bez wielkich uniesień, ale też bez wielkich upadków.

5. Wizjonerstwo

Punkt dla Ritchiego, za to, że właściwie odkrył nam na nowo bohatera wartego odkurzenia. Sherlock jest bardziej ludzki, męski, nie tracąc nic ze swojego intelektu. Jest na pewno ciekawszy od innych popularnych obecnie komiksowych bohaterów kina akcji. Konserwatyści mogą psioczyć na takiego Sherlocka, ale faktem jest, że właśnie ten Holmes jest bliższy książkowemu pierwowzorowi. Tak samo przemodelowano Robina... przepraszam, Watsona, który nie jest już irytującym dodatkiem, staje się pełnowartościowym członkiem duetu; lekko głupszym, ale przez to będącym kotwicą, do której może się przyczepić sięgający czasem szaleństwa superkomputer w głowie Sherlocka.
Świat wykreowany przez Camerona zasługuje na... warty miliardy dolarów rynek koszulek, figurek i kubków. Ale jeśli ściągniemy zasłony ślepej, bezmyślnej komerchy, to ciężko zauważyć coś ciekawego. Naprawdę trudno nazwać Pandorę powiewem świeżości, czymś nowym. Na pewno nie pomaga moralizatorski styl Camerona. Działa to na idiotów, ale kumaci wiedzą, że świat "Avatara" został wykreowany aby pokazać umiejętności grafików i możliwości komputerów. Gdy oglądam film, którego akcja dzieje się za 50 czy 250 lat, to oczekuję czegoś więcej niż prostego rżnięcia z ludzkiej historii z niebieskimi Indianami i pterodaktylami.


3:1 dla Ritchiego. Czekam z niecierpliwością na "Sherlocka Holmesa 2". W 3d oczywiście :)
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
Ocena: 4/5
składowe:
-scenariusz: 4
-aktorzy: 4
-wykonanie: 5

dlaczego tak? w końcu to ludzie atakowali, to ludzie byli złym gatunkiem - przełamanie koncepcji biednych ludzi zagubionych w kosmosie, atakowanych przez rządnych krwi przybyszy z obcych galaktyk bardzo przypadło mi do gustu. ludzie to jedyne istoty, które potrafią posunąć się do okrucieństwa dla zysku i tak właśnie zostały przedstawione - cudo. Jeśli znajdzie się tu rzesza fanów kina sypiąca mi przykładami podobnych koncepcji sr.am na was - jestem zwykłym szarym człowiekiem, który do kina chodzi na filmy zaliczające się do szeroko rozumianej "popkultury" i oglądam produkcje, które mają dobrą reklamę. dla mnie ten film ma duże odzwierciedlenie w rzeczywistości - patrz wojna ameryki z irakiem (dla tych, którzy wierzą, że to walka z terroryzmem: nie, to nie walka z terroryzmem. chodzi o ropę naftową).

polecam avatar ludziom, którzy podobnie do mnie lubią popowe motywy, ale którzy umieją czytać między tymi popowymi wierszami i nierzadko wyciągnąć coś dla siebie, co autor niekoniecznie chciał przedstawić.
 
Do góry