GORSZA PŁEĆ?

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Oczywiscie ze nie, dziwne aby kobieta zmieniala kolo w samochodzie a mezczyzna cerowal firanke :)

Co do dziecka, to poglady sie tutaj zmieniaja, podawane sa przyklady ze jak mezczyzna zajmuje sie duzo dzieckiem na poczatku to powstaja pozniej miedzy ojcem a dziecmi fantastyczne wiezi,

bo to ze matke z dzieckiem takie wiaza to naturalne i wiadome,

ale masz racje, razem sie powinno decydowac co jest dla wszytskich najlepsze, slowo RAZEM jest dla mnie tutaj najwazniejsze ;)
Przykłady jaskrawe, ale można iść dalej. Na przykład mechanizmy inicjacyjne, których nasza kultura się wyparła, a które były bardzo potrzebne dla zdrowej psychiki jednostki.
Chłopiec powinien w wieku ok. 12 lat poluzować więzy z matką i przejść pod opiekę ojca. Jeśli matka jest silną osobowością, a ojciec jest gapa takie coś się nie odbędzie z krzywda dla chłopca. Dlatego dobrze jak pewne wzorce kulturowe wspierają to co zdrowe, a nie zakłócają delikatnej równowagi. Kobieta ma instynkt opiekuńczy, z którego ojciec musi dziecko wydobyć, i dlatego kultura nie może z niego zrobić mamei.

Razem, tak ale ze świadomością pewnych dysproporcji w naszych psychikach. Myślę, że naturalne, procesy zostały już zagubione dawno, obecna wysoko rozwinięta świadomość człowieka paradoksalnie uniemożliwia powrót do nich. Jednak mam nadzieje, że obecny etap, kiedy ludzie działają totalnie na oślep jest chwilowy i że z czasem nabędą jeszcze większej samoświadomości i będą promować postawy roztropniej, nie na zasadzie prostej reakcji.

Może nie do końca jestem pesymistą.
 
P

Pawian

Guest
Podejmujesz większe ryzyko ale płacisz mniej. Może Ci to wyjść na dobre, więc korzystasz, i zatrudniasz kobietę.ryzykant zatrudni pracownicę.
Jak by tu pognać kulawą żabę do Warszawy i na tym zarobić-częste zmartwienie pracodawcy w liberalnym wyznaniowym państewku.Rosyjska ruletka,poker szulerów znaczonymi kartami.Oto wasza propozycja dla Polaków.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Nie mogąc dynamicznie zmieniać pensji jak i tworzyć wykwalifikowanego pracownika jednym klaśnięciem w dłonie matematycznie jest to rozwiązanie poprawne. Podejmujesz większe ryzyko ale płacisz mniej. Może Ci to wyjść na dobre, więc korzystasz, i zatrudniasz kobietę. To jest nierównouprawnienie na korzyść kobiet - ryzykant zatrudni pracownicę

Chodzi mi o dysproporcje, kobieta jest w ciazy 9 miesiecy, a pensje nizsza ma przez cale zycie, straty pracodawca wiec odzyskuje raczej z dosc powazna nawiazka...

Przykłady jaskrawe, ale można iść dalej. Na przykład mechanizmy inicjacyjne, których nasza kultura się wyparła, a które były bardzo potrzebne dla zdrowej psychiki jednostki.
Chłopiec powinien w wieku ok. 12 lat poluzować więzy z matką i przejść pod opiekę ojca. Jeśli matka jest silną osobowością, a ojciec jest gapa takie coś się nie odbędzie z krzywda dla chłopca. Dlatego dobrze jak pewne wzorce kulturowe wspierają to co zdrowe, a nie zakłócają delikatnej równowagi. Kobieta ma instynkt opiekuńczy, z którego ojciec musi dziecko wydobyć, i dlatego kultura nie może z niego zrobić mamei

Tak, zgadzam sie o to bardzo, wiem to po sobie... mnie ojciec nigdy czynnie nie wychowywal, tylko ojciec moze pozadnie przygotowac do doroslego zycia i zrobic z syna mezczyzne, pewnie dlatego mam teraz takie problemy z samym soba :] 100% racji... nie ma dla chlopca nic gorszego niz nadopiekuncza matka

że obecny etap, kiedy ludzie działają totalnie na oślep jest chwilowy

dla mnie nie jest chwilowy, mysle ze zakonczy go dopiero katastrofa do ktorej zmierzamy...
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Chodzi mi o dysproporcje, kobieta jest w ciazy 9 miesiecy, a pensje nizsza ma przez cale zycie, straty pracodawca wiec odzyskuje raczej z dosc powazna nawiazka...

Inaczej by nie skreślał liczb w tej loterii. Wybrałby pracownika, którego nie dotyczą takie ograniczenia prawne, i tyle - po co ma ryzykować nie dostając nic w zamian? 

Wyliczenie zaś ew. strat musi być indywidualne dla każdego przypadku.  Dla jednego pracodawcy by się zwróciło, dla innego z nawiązką, a wielu i tak traci. Magiczne kule są drogie i trudno dostępne. 




 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Lobo, piszesz o tym, żeby poważnie traktować związek i swoje w nim prawa i obowiązki. Z tym się jak najberdziej zgadzam. Także z tym, że - aby odczuwać pełną staysfakcję w zwłasnego zycia - nie możemy egzystować jedynie dla zaspokojenia własnych potrzeb, ale mysleć też o innych, czyli o rodzinie, którą współtworzymy. Ja też jestem przeciwna postawie człowieka, który, pytając, czym sie tak ogólnie w życiu zajmuje, odpowie: "sobą!".
Jedyne, o co w takim związku, uważam, należy zawalczyć, to zdrowe proporcje. O współtworzenie rodziny na podobnych prawach i o rozmowę na tej samej płaszczyźnie, a nie jak podwładna z autorytetem. Ale to juz nie kwestia Kościoła, tylko wzajemnego do siebie podejścia i szacunku.

Chciałabym nieśmiało przypomnieć, że temat naszej dyskusji to "kobieta w oczach kościoła" a nie "społeczna rola kobiety dawniej i dziś". Choć wiele postów jest powiązanych z głównym zagadnieniem, jednak znaleźliśmy sie troszkę za bardzo OT ;)
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Obraz kobiety w Kosciele moze i nie idealny ale chyba juz lepsze to niz obraz kobiety jaki kreuje owczesna kicz-papkowata-pop .. tak zwana kultura...
 

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
powyżej przeczytałam dwa zdania, z którymi nie mogę się zgodzić.
Marku, piszesz, że "kobiety niepotrzebnie czują się gorsze". Do tego Lobo dodał, że "kobiety są z natury uległe".
Powtarzacie stale te same, utarte stereotypy.
Imawoman miałem na myśli spory odsetek kobiet które poddały się choćby wszechobecnemu kultowi pięknego ciała i to za wszelką cenę
Czyli anoreksje ,operacje plastyczne{to już przemysł}.Nawet nie mówie o pędzie do kariery.To wszystko odbija się mniej lub bardziej na rodzinie.I
Głównym winowajcą jest jak wspominał Troll tzw popularna kultura .No i głupkowate seriale bo niewiasty są znane z zamiłowania do nich.
Nie dostrzegam żadnych niekorzystnych działań kościoła względem kobiet.Współsześnie kościół podkreśla istotną rolę kobiety w świećie.
To świat pędzi za szybko i wszyscy jesteśmy trochę zwariowani
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Imawoman miałem na myśli spory odsetek kobiet które poddały się choćby wszechobecnemu kultowi pięknego ciała i to za wszelką cenę
Czyli anoreksje ,operacje plastyczne{to już przemysł}.Nawet nie mówie o pędzie do kariery.To wszystko odbija się mniej lub bardziej na rodzinie.I
Głównym winowajcą jest jak wspominał Troll tzw popularna kultura .No i głupkowate seriale bo niewiasty są znane z zamiłowania do nich.
Nie dostrzegam żadnych niekorzystnych działań kościoła względem kobiet.Współsześnie kościół podkreśla istotną rolę kobiety w świećie.
To świat pędzi za szybko i wszyscy jesteśmy trochę zwariowani
Marku, powtarzasz strereotypy. Otóż w dzisiejszych czasach panowie coraz częściej zaglądają i do kosmetyczki, i do chirurga plastycznego, i do sklepów z markowymi ciuchami i gadżetami. Tak, mamy kult ciała. Jednocześnie pogrążyliśmy się w kulcie internetu, powierzchownych relacji i - jak juz wspomniałam wcześniej - zajmowania się samymi sobą. Dbamy o wygląd, dietę, odpowiednią dawkę snu. Tylko zdajemy się zapominać o tym, że wokół nas znajdują się inni ludzie, o relacje z którymi często zapominamy zadbać.
I wtedy mamy małżeństwa, w których każda ze stron próbuje bezskutecznie zawalczyć sama o siebie, ale już nie o wspólne dobro. Czyli mamy nieporozumienie, którego bohaterowie próbują realizować siebie w zupełnie odmienne sposoby, często w pośpiechu i na siłę. Mamy związki kontraktowe, gdzie każda ze stron musi sie wywiązywać z kolejnych punktów umowy, a jeżeli tego nie robi, to nie ma drugiej szansy. Bardzo łatwo przychodzi nam powiedzenie "ja", ale już trudniej przez usta przechopdzi "my".
Kobietom autonomia i pewne pole wolności i takiego zwykłego pozadomowego "odchamienia się", choćby na kawie z koleżankami, jest potrzebne. To fakt, że nieco zachłysnęłyśmy sie wolnością, z którą nie bardzo wiemy, co począć. Mówię to też na własnym przykładzie. Z jednej strony dom, rodzina, a z drugiej kariera zawodowa, nauka. I we wszystkim chcemy byc dobre, jeśli nie najlepsze. Do rodziny wkradła się rywalizacja. O pozycję, o pierwsze miesce, o autorytet. Ale tak musi być. Wszelkie zmiany rodzą w sobie niebezpieczeństwo obrócenia się na naszą niekorzyść, ale niektóre są nieuniknione. Także zmiana roli kobiety i w rodzinie, i w społeczeństwie. Tylko musimy do tego mądrze i z rozsądkiem, bez pośpiechu, podejść. Z pokorą ;)
 

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
Marku, powtarzasz strereotypy. Otóż w dzisiejszych czasach panowie coraz częściej zaglądają i do kosmetyczki, i do chirurga plastycznego, i do sklepów z markowymi ciuchami i gadżetami. Tak, mamy kult ciała. Jednocześnie pogrążyliśmy się w kulcie internetu, powierzchownych relacji i - jak juz wspomniałam wcześniej - zajmowania się samymi sobą. Dbamy o wygląd, dietę, odpowiednią dawkę snu. Tylko zdajemy się zapominać o tym, że wokół nas znajdują się inni ludzie, o relacje z którymi często zapominamy zadbać.
I wtedy mamy małżeństwa, w których każda ze stron próbuje bezskutecznie zawalczyć sama o siebie, ale już nie o wspólne dobro. Czyli mamy nieporozumienie, którego bohaterowie próbują realizować siebie w zupełnie odmienne sposoby, często w pośpiechu i na siłę. Mamy związki kontraktowe, gdzie każda ze stron musi sie wywiązywać z kolejnych punktów umowy, a jeżeli tego nie robi, to nie ma drugiej szansy. Bardzo łatwo przychodzi nam powiedzenie "ja", ale już trudniej przez usta przechopdzi "my".
Kobietom autonomia i pewne pole wolności i takiego zwykłego pozadomowego "odchamienia się", choćby na kawie z koleżankami, jest potrzebne. To fakt, że nieco zachłysnęłyśmy sie wolnością, z którą nie bardzo wiemy, co począć. Mówię to też na własnym przykładzie. Z jednej strony dom, rodzina, a z drugiej kariera zawodowa, nauka. I we wszystkim chcemy byc dobre, jeśli nie najlepsze. Do rodziny wkradła się rywalizacja. O pozycję, o pierwsze miesce, o autorytet. Ale tak musi być. Wszelkie zmiany rodzą w sobie niebezpieczeństwo obrócenia się na naszą niekorzyść, ale niektóre są nieuniknione. Także zmiana roli kobiety i w rodzinie, i w społeczeństwie. Tylko musimy do tego mądrze i z rozsądkiem, bez pośpiechu, podejść. Z pokorą ;)
Właściwie ze wsztstkim co napisałaś się zgadzam Szybkie czasy wymuszają pewne zmiany.Te zaś mechanizmy działają w obie strony.
To nie kobiety są gorsze.Mamy kryzys rodziny i panoszący się egoizm Zła jest chęć dominacji i brak zrozumienia.Nazwyczajniej w świecie brakuje nam miłości
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Nie ma czegoś takiego jak miłość własna, przynajmniej nie w tym sensie w jakim tu napisałaś, ale to inny temat.
 

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
Problemem jest wlasnie madra milosc matki która nie uzalezni od siebie dziecka wiedzac ze wychowuje nie wiecznego Krzysia ale np pana Krzysztofa R.przyszlego ojca i meza,moze prezesa.Nie stlamsi mezczyzne robiac z niego niewolnika manipulujac jezykiem i seksem by zaspokoic egoistyczne poczucie spelnienia i wladzy nad kims.Wykorzystuja malznokowie uczucia.Madra milosc mezczyzny który pozwala sie kobiecie realizowac.
inocjajcja Lobo to po prostu tworzenie jakichs ceremoniałów ktore wlasnie maja udowodnic meskosc czy kobiecos.Jezeli normalne jest ze rodzina wychowuje Pana i Pania, przyszlych rodziców,mezczyzn i kobiety a nie uzaleznionych mamei to nie potrzeba inicjacji Lobo.Cyrk w cyrku a nie w zyciu.
Jest wada wspólczesnej rodziny ze nie ida razem ale walcza ze soba.Czuja sie niespelnieni w malzenstwie i kazde chce rzadzic drugim.Walcza ze soba .Ale nie o to chodzi w równouprawnieniu.
W równouprawnieniu chodzi o to zeby miec prawa takie same.Szanse i powazanie w swietle przepisów.
To wlasnie jest zakodowane w mentalnosci ta wyzszoc plci.KRK moze mówic o rownouprawnieniu,ale swoja postawa i systemem zaprzecza sobie.
Czy sie to podoba czy nie.I to zapada glebiej niz slowa.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Agar. Niestety zaklinasz rzeczywistość okrągłymi zdaniami. Potrzeba mądrej matki, kochającego ojca, potrzeba roztropności. Piękne słowa, które każdego wzruszą, ale wszędzie w rodzinach są tylko ludzie, którzy w oceanie mądrości serwowanej przez filozofów, nie wiedzą jak żyć.
 
P

Pawian

Guest
..po co ma ryzykować nie dostając nic w zamian? 
Dochody pracodawców polskich pochodzące z wyzysku półdarmowej siły roboczej,której wcześniej ograniczono prawa pracownicze są tak kolosalne,że mówi się w UE o "polskim cudzie gospodarczym".Hulaszczy i rozpasany styl życia w nieprawdopodobnym luksusie liberalnych bonzów w kraju,gdzie większość zarabia grosze woła o pomstę do nieba! Dyskryminacja płacowa kobiet jest tylko jednym z elementów okradania w majestacie świeżo wymyślonych "przepisów"i "ustaw" całego społeczeństwa.
 

makfil

Bywalec
Dołączył
15 Listopad 2009
Posty
579
Punkty reakcji
39
Miasto
Ziemia, planeta ludzi
Hulaszczy i rozpasany styl życia w nieprawdopodobnym luksusie liberalnych bonzów w kraju,gdzie większość zarabia grosze woła o pomstę do nieba! Dyskryminacja płacowa kobiet jest tylko jednym z elementów okradania w majestacie świeżo wymyślonych "przepisów"i "ustaw" całego społeczeństwa.

Brakuje tylko pliku MP3 lub WAV, zawierającego odgłos wystrzału z Aurory w kierunku tego rozpasania. Nie wiem tylko, jak miałoby się to sytuacji kobiet.
A tak na marginesie, to Pałacu Zimowego bronił batalion kobiet (mężczyźni -żołnierze byli na froncie), toteż wymordowanie ich przez bolszewików było łatwiejszym zadaniem. :(
 
Do góry