Robię odrębny temat, bo ta kwestia mnie irytuje i niepokoi.
Kiedyś jak młodzież nie umiała się odpowiednio zachować np. w autobusie, wystarczyło zwrócenie uwagi przez starszą osobę, żeby się zreflektowali. Teraz jedzie taka pijana rozwrzeszczana banda i nikt nie piśnie, bo go raczej skopią. I to gnoje coraz młodsze, już z podstawówki. I niech mi ktoś powie czemu służy rozluźnienie dyscypliny w szkole i w rodzinie? I czym to się skończy, jeśli ta tendencja się utrzyma? A elyta rządząca ma to gdzieś, rozbija się limuzynami i zamyka w strzeżonych osiedlach.
Przesadzam? Wydaje mi się? To normalna tendencja? Też Was to niepokoi?
Kiedyś jak młodzież nie umiała się odpowiednio zachować np. w autobusie, wystarczyło zwrócenie uwagi przez starszą osobę, żeby się zreflektowali. Teraz jedzie taka pijana rozwrzeszczana banda i nikt nie piśnie, bo go raczej skopią. I to gnoje coraz młodsze, już z podstawówki. I niech mi ktoś powie czemu służy rozluźnienie dyscypliny w szkole i w rodzinie? I czym to się skończy, jeśli ta tendencja się utrzyma? A elyta rządząca ma to gdzieś, rozbija się limuzynami i zamyka w strzeżonych osiedlach.
Przesadzam? Wydaje mi się? To normalna tendencja? Też Was to niepokoi?