Zapewne wszystkim wiadomo, ze w Holandii aborcja jest legalna.Istnieje wiele tzw.klinik aborcyjnych, nawet niektore -jak na ironie- w budynkach dawnych klasztorow.
Korzystam z okazji, by podzielic sie wlasnym doswiadczeniem.Mieszkam od jakiegos czasu w Holandii, a od niedawna przyszlo mi uzerac sie z tutejsza sluzba zdrowia. Powod? Jestem w ciazy, no i dobrze by bylo, by ktos te ciaze prowadzil, no nie?
Powiem wam wiec, jak to mniej wiecej tu wyglada.
Profilaktyki zadnej.O ginekologu nie ma co marzyc, jesli nie masz powaznych problemow ze zdrowiem. Edukacji seksualnej rowniez.Moze i ucza dziewczynki jakichs podstaw na lekcjach biologii, ale zwykle doksztalcaja sie one same, albo z pism kobiecych, albo od mamy. Pigulki traktuje sie jak groszki albo cukierki, mozna dostac w aptece bez specjalnych zachodow. Wiele dziewczat jest pozniej trwale bezplodnych, no i wtedy dopiero trafiaja do ginekologa, ktory ma tej bezplodnosci zaradzic. Badania kontrolne? Zapomnij!
W sytuacji ciazy zajmuje sie toba polozna. Taka polozna konczy 4-letnie studia poloznicze i jest wyspecjalizowana w odbiorze porodow.Porody odbywaja sie w domach, do szpitala kieruje cie polozna tylko wtedy, gdy sa jakies powiklania. Tak wiec przez cala ciaze nie widzisz ginekologa ani razu, a i przy porodzie jego obecnosc to tez rarytas, nawet jak porod jest w szpitalu.
Badania podstawowe sa owszem wykonywane, ale do tych podstawowych zalicza sie tylko badanie krwi, i w tym nie ma np badania na toksoplazmoze.Nie mowiac juz o tym, ze jesli chcesz sobie przed ciaza zrobic przeciwciala, to cie potraktuja jak wariata, a jak sie uprzesz, by gospodyni kota trzymala w szopie, bo tobie grozi zarazenie, to najwyzej mieszkanie ci wymowi... Nie robi sie badan moczu, nie robi sie cytologii.
Przysluguje ci wizyta u poloznej raz na 6 tygodni. Wykonuja USG, trzy razy w ciagu calej ciazy.
Zaraz w pierwszych tygodniach ciazy, zaproponowano mi badania inwazyjne, bardzo niebezpieczne dla dziecka, bo grozace poronieniem. Badania te mialy m.in. wykazac zagrozenie zespolem Dawna. Pytam wiec, po co takie ryzyko, jesli nawet badanie wykarze cos, to czy dziecko bedzie leczone? Skad!
Z jednej strony brak podstawowych badan profilaktycznych, z drugiej- bardzo drogie(bo sama musisz za nie zaplacic) i bardzo niebezpieczne, nawet dla zdrowego dziecka, badania inwazyjne, ktore wogole nie sa konieczne przy prowadzeniu ciazy, bo o niepelnosprawnosci dziecka i tak sie dowiesz z USG.A leczenie mozliwe jest dopiero po 17 tygodniu ciazy. I dlaczego tego typu badania wykonuje sie na samym poczatku ciazy? Same sobie odpowiedzcie. Aborcja jest legalna do 3 miesiaca zycia dziecka w lonie matki...
Bogu dziekujcie dziewczyny, ze u nas jeszcze tego nie ma, ze dostep do ginekologa jest latwy, ze jest opieka specjalistyczna w czasie ciazy, ze mozesz zrobic wszystkie konieczne badania w odpowiednim czasie i nie czekac miesiacami na wyniki i nie panikowac, ze ci sie dziecko niepelnosprawne urodzi, bo zawiodla wiedza poloznej albo dala ci nie takie skierowanie i polowy badan laboratorium nie wykonalo... Wscieklizny mozna dostac! A sprobuj taka pozwac przed sad, gdyby rzeczywiscie z dzieckiem cos bylo nie tak,a ona cos podstawowego zaniedbala. Prawo jest za nia, nie za toba. Tu dzieci nie w pelni zdrowe nie maja prawa sie rodzic...
Korzystam z okazji, by podzielic sie wlasnym doswiadczeniem.Mieszkam od jakiegos czasu w Holandii, a od niedawna przyszlo mi uzerac sie z tutejsza sluzba zdrowia. Powod? Jestem w ciazy, no i dobrze by bylo, by ktos te ciaze prowadzil, no nie?
Powiem wam wiec, jak to mniej wiecej tu wyglada.
Profilaktyki zadnej.O ginekologu nie ma co marzyc, jesli nie masz powaznych problemow ze zdrowiem. Edukacji seksualnej rowniez.Moze i ucza dziewczynki jakichs podstaw na lekcjach biologii, ale zwykle doksztalcaja sie one same, albo z pism kobiecych, albo od mamy. Pigulki traktuje sie jak groszki albo cukierki, mozna dostac w aptece bez specjalnych zachodow. Wiele dziewczat jest pozniej trwale bezplodnych, no i wtedy dopiero trafiaja do ginekologa, ktory ma tej bezplodnosci zaradzic. Badania kontrolne? Zapomnij!
W sytuacji ciazy zajmuje sie toba polozna. Taka polozna konczy 4-letnie studia poloznicze i jest wyspecjalizowana w odbiorze porodow.Porody odbywaja sie w domach, do szpitala kieruje cie polozna tylko wtedy, gdy sa jakies powiklania. Tak wiec przez cala ciaze nie widzisz ginekologa ani razu, a i przy porodzie jego obecnosc to tez rarytas, nawet jak porod jest w szpitalu.
Badania podstawowe sa owszem wykonywane, ale do tych podstawowych zalicza sie tylko badanie krwi, i w tym nie ma np badania na toksoplazmoze.Nie mowiac juz o tym, ze jesli chcesz sobie przed ciaza zrobic przeciwciala, to cie potraktuja jak wariata, a jak sie uprzesz, by gospodyni kota trzymala w szopie, bo tobie grozi zarazenie, to najwyzej mieszkanie ci wymowi... Nie robi sie badan moczu, nie robi sie cytologii.
Przysluguje ci wizyta u poloznej raz na 6 tygodni. Wykonuja USG, trzy razy w ciagu calej ciazy.
Zaraz w pierwszych tygodniach ciazy, zaproponowano mi badania inwazyjne, bardzo niebezpieczne dla dziecka, bo grozace poronieniem. Badania te mialy m.in. wykazac zagrozenie zespolem Dawna. Pytam wiec, po co takie ryzyko, jesli nawet badanie wykarze cos, to czy dziecko bedzie leczone? Skad!
Z jednej strony brak podstawowych badan profilaktycznych, z drugiej- bardzo drogie(bo sama musisz za nie zaplacic) i bardzo niebezpieczne, nawet dla zdrowego dziecka, badania inwazyjne, ktore wogole nie sa konieczne przy prowadzeniu ciazy, bo o niepelnosprawnosci dziecka i tak sie dowiesz z USG.A leczenie mozliwe jest dopiero po 17 tygodniu ciazy. I dlaczego tego typu badania wykonuje sie na samym poczatku ciazy? Same sobie odpowiedzcie. Aborcja jest legalna do 3 miesiaca zycia dziecka w lonie matki...
Bogu dziekujcie dziewczyny, ze u nas jeszcze tego nie ma, ze dostep do ginekologa jest latwy, ze jest opieka specjalistyczna w czasie ciazy, ze mozesz zrobic wszystkie konieczne badania w odpowiednim czasie i nie czekac miesiacami na wyniki i nie panikowac, ze ci sie dziecko niepelnosprawne urodzi, bo zawiodla wiedza poloznej albo dala ci nie takie skierowanie i polowy badan laboratorium nie wykonalo... Wscieklizny mozna dostac! A sprobuj taka pozwac przed sad, gdyby rzeczywiscie z dzieckiem cos bylo nie tak,a ona cos podstawowego zaniedbala. Prawo jest za nia, nie za toba. Tu dzieci nie w pelni zdrowe nie maja prawa sie rodzic...