Babcia

SirCosmo

Nowicjusz
Dołączył
1 Październik 2008
Posty
396
Punkty reakcji
2
Wiek
31
Miasto
Śląsk
W jednym mieszkaniu mieszkam ja, mój brat, rodzice i... moja babcia ze strony ojca. Problem w tym że babcia od kilku lat stała się nie do zniesienia. Babcia ubzdurała sobie że a to traktujemy ja gorzej, potem znów że okradamy ją z pieniędzy, niedawno stwierdziła też że gdyby nie jej syn to by tu nawet jeść nie dostawała (oczywiście wszystko to jest bzdurą, traktujemy babcię najlepiej jak możemy i opiekujemy się nią, ma 90 lat ale dobrze się trzyma)! Ogółem myśli że tylko ona zawsze ma rację i że ona jest najważniejsza w całym domu. Kiedy próbujemy z nią rozmawiać na ten temat to od razu jest jatka. Zresztą kłótnie są bardzo często. Np.:

- Babcia nie zgasi światła w toalecie (co robi notorycznie) i kiedy czasem delikatnie upominamy ja by o tym pamiętała to oczywiście pyskówka z jej strony że my wielcy i będziemy jej mówić co ma robić.

- Babcia włączy telewizję i dźwięk ustawi na full, tak że wszyscy sąsiedzi pewnie słyszą. Kiedy upominamy ją żeby zciszyła (nie jest wcale taka głucha, dobrze słyszy gdy jest cicho) no i oczywiście że my znów jej kazania będziemy odprawiać.

- Czasem babcia zaśnie przed telewizorem, wtedy telewizor wyłączamy bo po co ma być włączony jak nikt nie patrzy? Kiedy babcia się obudzi oczywiście znów kłótnia bo jej TV wyłączyliśmy.

- Kiedy kupowaliśmy samochód babcia trochę dołożyła ze swojej renty, często korzysta z samochodu bo nogi już nie te. Ale ostatnio stwierdziła że okradliśmy ją z pieniędzy i że ona nic nie ma z tego samochodu. Oczywiście twierdzi też że okradaliśmy ją wiele razy jeszcze potem (?!).

- Ogólnie stwierdziła że my uważamy że nic jej się należy i teraz chce za każda przysługę płacić nam "no bo przecież my tylko na pieniądze lecimy". I tak np. wczoraj chciała mi zapłacić w zamian za to że zaadresuję jej kartki świąteczne. Zaadresowałem, forsy oczywiście nie przyjąłem.

- W ogóle myśli że tylko ona ma rację i kiedy np. mówimy jej że nie ma racji w jakiejś sprawie to znów jadka.

Ja już nie wiem co mam robić, jeszcze kilka lat temu żyliśmy w zgodzie a wcale jej gorzej nie traktujemy, robimy wszystko żeby było jej jak najlepiej. :( Nie mam pojęcia co się w niej odmieniło że tak nas teraz nienawidzi. Do mnie chyba jest najbardziej przekonana, ale z tego powodu kiedy jestem np. sam z nią w domu to przychodzi do mojego pokoju i gnoi za byle co moja mamę i jej rodzinę. :( Milczę w takich sytuacjach bo pewnie gdybym się sprzeciwił to znów by było. Próbujemy wszyscy zachować spokój ale czasem po prostu się nie da, wychodzi kłótnia a potem kończy się na tym że babcia idzie do swojego pokoju, trzaska drzwiami i nie odzywa się do nas do końca dnia - albo idzie do mnie zgnoić cała resztę. Ja juz naprawde nie wiem co mamy robić. <_<
 

girll115

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2007
Posty
195
Punkty reakcji
2
Miasto
Bydgoszcz
Jakbym czytała o swojej babci. I będę starała się usprawiedliwić tę kobietę, ponieważ wiem, że zachowuje się tak przez swój wiek. Wielu ludzi na starość całkowicie się zmienia. Sądzę, że mogą czuć się samotni i opuszczeni (oni tak uważają), mimo iż mieszkają z rodziną i otrzymują od niej wiele miłości.
Babcia raczej się nie zmieni. Moja zachowywała się tak, aż do samej śmierci. Staraj się z nią rozmawiać (moja np. uwielbiała mówić, jak to było podczas wojny, gdy ona musiała wyjechac do Niemiec i tam przebywać); wiem, że to może zanudzać, ale jednak dla niej wiele to będzie znaczyło.
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
Ja też ostatnio nie mogę zniesc mojej babci :( np dziś :
dzis dala mi obiad,czytalam ksiazke i jadlam..a ona ze chodze do kosciola,czytam Biblie to wiem ze modlitwa jest jedzeniem i ze nie powinnam czytac tylko jesc...a potem ze pewnie cos ubrudze zaraz,ze albo ksiazke albo bluze;/ a potem zaczeła marudzic ze jak ona umrze to dopiero docenie ze ona sie tak o mnie troszczy..no na litosc Boska..
Jak z Nią wytrzymać?:( wszystko jej ciągle nie odpowiada
 

madzia_629

Nowicjusz
Dołączył
11 Grudzień 2008
Posty
12
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Za górami za lasami ;P
Babcia , jak babcia ma już swój wiek . A jeśli chodzi , o babcie , to moja tak samo się zachowuje tyle, że ja nie mieszkam z babcią razem w jednym domu ;P , ale też czasem daje popalić. Robi awantury, krzyczy , że telewizor za głośno chodzi , no normalnie czepia się o wszystko ;/ na serio znam ten problem doskonale. Co mogę powiedzieć ? .. po prostu tak jak wspomniałam wcześniej babcia ma już swoje lata wiele w życiu przeszła ;P ;] mogę Ci tylko współczuć :)
 

Tula

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2008
Posty
65
Punkty reakcji
0
Wiek
34
trzeba zacisnąć zęby i przetrzymać, starszemu człowiekowi nic się nie da wytłumaczyć, sam wie najlepiej.. ja miałam jeszcze problem takiego typu, że zajmowaliśmy się prababcią chorą na Alzhaimera(nie wiem czy tak się to pisze:p) wtedy to było.. trzeba było tłumaczyć kim się dla niej jest i co się tu robi, cały czas była pewna że ma 20 lat i ją zamykamy.
SirCosmo, i wszyscy.. trzymajcie się
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
ja przez wiele lat mieszkałam z moją babcią i też często między nią a nami wybuchały jakieś drobne sprzeczki. Ja się w to nie angażowałam. Rozumiałam np. tate , kiedy zrwcał jej na coś uwagę, ale żal mi było babci, bo ona ma jednak swoje lata... często z nią rozmawiałam i chociaż nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo byłam do niej przywiazana to po jej śmierci było mi bardzo smutno... wiem, że babcie czasem potrafią działać na nerwy, ale trzeba pamiętać o tym, że nas kochają... "Śpieszmy się kochać ludzi- tak szybko odchodzą..."
 

charama

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2008
Posty
8
Punkty reakcji
0
Miasto
Warszawa
To przykre. Niestety demencja tak się objawia i to nie zależy od babci, ona nie zdaje sobie z tego sprawy. A to niestety może postępować. Nie ma co tłumaczyc babci ani się z nią kłócić bo to i tak nie pomoże i nic nie zmieni, a tylko pogłębi Wasza złość i bezsilność. Przytakiwać i robić swoje. Powodzenia.
 

yume

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2008
Posty
46
Punkty reakcji
0
Miasto
świat snów
Wiem, że to jest bardzo męczące (moja przyjaciółka ma identyczną sytuację i często słucham jej relacji), ale dziękuj, że babcia jeszcze zdrowa na ciele. Moja prababcia, zanim umarła, mieszkała z nami mając 92 lata i nie mogła już sama chodzić, a jednak często próbowała, jak nikogo nie było w domu i ja np, mając 11 lat, wracałam ze szkoły do domu i widziałam babcię rozwaloną na samym środku pokoju, na podłodze i duszącą się (bo miała duże problemy z tarczucą) i to było dość częste i naprawdę nie do zniesienia dla tak bezradnego dzieciaka jakim wtedy byłam, bo zawsze panikowałam.
Więc dziękuj, że jeszcze się trzyma. I niestety nie da się tego zmienić, tacy ludzie bywają na starość. Trzymaj się!
 

studentka_TWP

Nowicjusz
Dołączył
20 Październik 2008
Posty
89
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Miasto
z łona matki
Słuchajcie skoro już jesteśmy przy tym temacie .... czytam te forum jak by było o mojej babci .... Jak to u was jest z rachunkami moja babcia ma rentę ponad 1.00zł (sama się utrzymuje ze swojego garnuszka bo kiedyś stwierdziła ze chcemy ją otruć) jednak z tego względu ze mieszkamy razem to razem płaci się rachunki za wodę za prąd itp... i u nas zawsze co miesiąc jest rozmowa ze skoro my mieszkamy u niej (co jest bzdurą bo mieszkanie jest rodziców a następnie moje) to powinniśmy wszystko płacić i ona nie ma pieniędzy.
 

Wiola :-]

Czekoladoholiczka xD
Dołączył
27 Wrzesień 2007
Posty
2 677
Punkty reakcji
6
Wiek
32
Miasto
Tychy / Kraków
A ja widzę tutaj żeńskie wydanie mojego dziadka, oczywiście nieco łagodniejsze wydanie.
I ja uważam że nic nie usprawiedliwia takiego czegoś. Rozumiem że ktoś się starzeje ale to nie znaczy że ma utrudniać i uprzykrzać życie wszystkim dookoła, najbliższym [!]

I tak Wam zazdroszczę że kończy się tylko na takich lekkich awanturkach. U mnie jest o wieeeele gorzej.
 

Madziarra18

Nowicjusz
Dołączył
28 Listopad 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Zach-Pom
Starsi ludzie stają się jak dzieci, rozpieszczone i muszą być zawsze w centrum uwagi. Coż zrobić. Wiek robi swoje, też kiedyś tacy będziemy. Może w domu każdy żyje swoim życiem i ona jest trochę zła i zazdrosna, że już tak nie może, że zdrowie i lata już nie te... Nie wiem... Może czuje się zbyt samotna, może chciałaby mieć obok siebie kogoś cały czas, jakąś przyjazną duszę... Jakby tylko do siebie takową dopuściła to myślę, że spośród was by kogoś znalazła... Babcia raczej nie zmieni się już... Jeszcze raz się powtórze: wiek robi swoje...
 
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
2 390
Punkty reakcji
91
Wiek
37
Ja Ci powiem, że powinieneś jeszcze się cieszyć, że babcia reaguję tak tylko w zaciszu domu...
Moja babka (nie mam z nią żadnego kontaktu od wielu lat) tak doskonale udawała osobę pokrzywdzoną, okradaną i maltretowaną przez mojego wujka i ciotkę, że nawet sąsiedzi uwierzyli w jej niedolę i nawet została złożona sprawa na policji o znęcanie się nad nią...
Ja się tez temu przyglądałam i niestety musze stwierdzić, że na to chyba rady nie ma.
Pozostaję chyba tylko milczeć, unikać i schodzić z drogi...
 

hela1101

bosmanka :P
Dołączył
13 Maj 2005
Posty
816
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
...:::hmm:::...
ja tez mieszkam z babcia, co prawda nie robi awantur o byle co jak wasze babcie, ale jest z nia inny problem, jest nieziemsko zakochana w swoim jednym wnuku (który nie mieszka z nami rzecz jasna). babacia ma rente po dziadku górniku co za tym idzie to jak na jedna osobe ma kasy duzo, ale daje polowe emerytury mojemu kuzynowi, który ma prawie 30 lat i 2 lewe rece do pracy, w swoim zyciu przepracowal moze 2 miesiace. Kuzyn sie po niej wydziera i wogole a tak do tak ubóstwia, daje mu tyle kasy a jeszcze przy kazdej wizycie prowiant (jakies deserki, owocki, ciastka itd.)

mnie juz z moim rodzenstwem szlak trafia, bo my sie uczymy, brat pracuje ciezko fizycznie i w pracy w przy domu, a ona wiecznie ubóstwia jakiegos nieroba i ciagle o nim gada, a nas traktuje jakbysmy obcy dla niej byli, a to my jej zakupy robimy, sprzatamy, zawozimy do lekarza. Nie mowie ze chce jakiejs kasy od babci ale szlag mnie trafia jak ona daje wiekszosc swojej kasy kuzynowi a potem sama ma problem wyzyc do konca miesiaca....masakra jakas
 

pierrniczek

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2008
Posty
45
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Moja babcia robi dokladnie tak samo..... i na dodatek jest bardzo skapa i wszystko ma za darmo i zadnej wdziecznosci. Za wszystko placa rodzice i jedzenie tez oni kupuja... a moja babcia dostaje spora rente na sama siebie.... (Mieszka z nami (rodzice,siorka i ja))....
 

Hutang

Nowicjusz
Dołączył
25 Luty 2008
Posty
72
Punkty reakcji
0
po prostu uważa, że jest najstarsza w domu i to ona powinna być najważniejsza. Dlatego wygląda to tak, jakby chciała, żeby wszystko kręciło się wokół niej. Na starość bardzo często zmienia się charakter i to diametralnie. Poza tym staraj się z nią jak najwięcej rozmawiać, spróbuj delikatnie porozmawiać o problemie, to przynajmniej dowiesz się czego tak naprawdę chce od was. Bo przez kłótnie i wypominania będzie jeszcze gorzej. Jeśli szykuje się następna kłótnia z błahego powodu, to mów spokojnie i nie podnoś głosu. Wierz mi, że poprzez spokojną i trafną argumentację można wieeeele zdziałać :)
 

ghym

Nowicjusz
Dołączył
25 Lipiec 2008
Posty
574
Punkty reakcji
6
Miasto
stamtąd.
Starsi ludzie to już chyba tak mają. Np. moja babcia to do mnie przestała się kiedyś odzywać ale tylko o to że nie chciałem zjeść obiadu xD . Powiedziałem jej że jadłem pizze na mieście i nie chce mi się jeść to ona foch że nie szanuje jej pracy i takie tam :p . I zrozum tu starszych ludzi...
 

Talpy

Frank McGrath
Dołączył
8 Sierpień 2008
Posty
990
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Siedlce
Moja babcia też czasami potrafi być upierdliwa...

Ale jak czytam o waszych to tak porównując sobie to moja jest super i na prawdę wam współczuje...

W sumie to nie widzę większych minusów mojej babuni :) Na jednym podwórku mamy dwa domy. W jednym mieszkają dziadkowie ze swoim synem jego żoną i dwójką ich dzieci a w drugim domu ja, brat i rodzice. I zawsze jak nikogo u mnie nie ma w domu to babcia przychodziła, coś tam sobie posprzątała (z własnej inicjatywy :)) poprasowała, czasem przychodzi pogadać i inne pierdoły. Jak coś potrzebujemy to pożyczamy od niej albo ona od nas, i nie ma o nic pretensji, nie wypomina nic :) No skarb nie babcia ;) Jedyna wada to to, że jak się u niej coś je to trzeba jak najwięcej :p

 

ninette

Nowicjusz
Dołączył
18 Grudzień 2008
Posty
155
Punkty reakcji
2
Miasto
Rzeszotary
To samo u mnie. Mieszkam co prawda w budynku wolnostojącym, ale mam tak samo. Tylko że moja babcia ma 82 lata nie 90. Ale też jest lipa, włoży coś gdzieś nie wie gdzie a potem mówi że ktoś ją okradł.I to jest non stop. Ale to nic! Kiedyś się pytała czy widziałam jak jej babcię zabierali (nie wiem kto) bo była przed chwilą i jej nie ma. A jej babcia już dawno dawno nie żyje. Innym razem się pytała czy mój tata się ożenił. A ja na to no 20 lat temu. Telewizor też słychać przez ścianę, ba! na poddaszu nawet. Dobrze chociaż że mnie jeszcze poznaje w ogóle.
Ale tak sobie czasem myślę, że ja bym nie chciała czegoś takiego dożyć.

AAAA... i zapomniałam dodać że lekarka to u niej powinna być najlepiej codziennie. Co chwilę się upomina żeby zadzwonić po nią. Tylko że jej to nic nie pomoże. i tak berze całe pudło lekarstw.
 

milka 27

Nowicjusz
Dołączył
16 Grudzień 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
cześć mam ten sam problem mieszkam z babcią i bardzo często dochodzi do spięć,moja babcia ma 77 lat trzyma się bardzo dobrze,ale wiecznie jest nażekanie że za jej czasów było inaczej że młodzież taka czy owaka,jest starej daty i trochę zacofana ale prubuje mnie do tego zmuszać wszystko chce by było tak jak ona wymyśli i żebym się jej podpożądkowała choć mam już 27 lat męża i dwujke dzieci wtrąca się we wszystko mam zero prywatności,nawet gdy prubuje się pokłucić z mężem to przybiega i słucha i się wtrąca,po prostu koszmar,a do tego wszystkiego dochodzi straszne plotkarstwo,na nasz temat albo podglądanie sąsiadów przez dziurke w drzwiach...
 

hela1101

bosmanka :P
Dołączył
13 Maj 2005
Posty
816
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
...:::hmm:::...
moja babcia czesto robi tak: jak wchodze do domu zmeczona po szkole ona sie mnie pyta czy pojde gdzies do sklepu bo cos tam potrzebuje, ja jej mowie ze pozniej napewno pojde tylko niech mi przypomni co potrzebuje kolo godziny 18, ona mowi ze ok przypomni mi, wiadomo wtedy mysle tylko o tym co mam jeszcze dzis do zrobienia a porzede wszystkim zeby cos zjesc i chwilke odpoczac. wiadomo jeszcze pelno rzeczy do zrobienia wiec latwo zapomniec o czyms co sie uslyszalo w tak jakże nieodpowiednim momencie. babcia oczywiscie mi nie przypomina ze mialam jej cos tam kupic i potem ma pretensje ze zapomnialam, ja jej zawsze mówie ze mam skleroze i musi mi przypominac o takich rzeczach pozniej, a ona nie przypomni a potem sie czepia.
 
Do góry