El Chupacabra

adriano21

Nowicjusz
Dołączył
4 Grudzień 2005
Posty
5
Punkty reakcji
0
Ja słyszałem że jest zameldowana w meksyku ale nic więcej nie mogę powiedzieć.Prosze o coś więcej :bag:
 

Spojler21

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2005
Posty
101
Punkty reakcji
1
Nie udało mi się znaleźć miejsca zamieszkania, ale zdobyłem portret pamięciowy:

chupacabra.jpg
 

skakanka25

Neko
Dołączył
8 Sierpień 2005
Posty
1 181
Punkty reakcji
0
Miasto
Wojkowice
oj duzo sie o tym czyms mowilo ale te probki krwi podobno pobrano i nie byla to krew zwierzecia ani czlowieka
 

Spojler21

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2005
Posty
101
Punkty reakcji
1
Niektóre źrudła zwracają uwage na zbieganie się w czasie działalności chupacabry i pojawianiu się świateł co miało by świadczyć o związku tej istoty z Obcymi.
 

Spojler21

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2005
Posty
101
Punkty reakcji
1
no o tym to ja nie slyszalam a moze maja z tym zzwiazek kregi w polsce i psucie sie kukulek w zegarkach :D

Nie udało się udowodnić związku psucia się kukułek z pojawianiem się świateł i/lub innych elementów przypisywanych działalności/obecności ufo gdyż w.w. kukułki znikały w tajemniczych okolicznościach przed przeprowadzeniem wnikliwych badań.

Minister Zdrowia i Opieki Społecznej ostrzega:

NIE DOTYKAĆ ZNALEZIONYCH KUKUŁEK Z ZEGARKÓW !!
POWIADAMIAĆ NATYCHMIAST ODPOWIEDNIE TAJNE SŁUŻBY !!

*poniewarz w.w. służby są tajne, nie podajemy ich nazwy.

NIE TRAKTOWAĆ TEGO TEKSTU JAK ŻARTU !!!
 

ema87

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2005
Posty
722
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
a ja słyszałam, że jego pojawienie się można wyczuć.... podobno nieźle śmierdzi siarką... <boję_się>
 

skakanka25

Neko
Dołączył
8 Sierpień 2005
Posty
1 181
Punkty reakcji
0
Miasto
Wojkowice
a te chupacabry to jest jeden wielkio spisek karlow i elfow przebieraja sie za nie wiadomo co a jej wzrost jet tak bo oni sa niscy
a krew wysysaja strzykawkami
a co do psucia sie kukulek w zegarkach to one kiedy ta chupacabre widzialy to glupialy, myslaly, ze sa zywe i chcialy wylatywac zeby podrzucac swoje jajka, ale one nie umialy latac i zdychaly

a co do tej siarki to krasnoluki i karly pala fajki :p
 

don

Nowicjusz
Dołączył
20 Grudzień 2005
Posty
66
Punkty reakcji
0
Chupacabry krótko mówiąc są przyczną masowego okaleczania bydła i zwierząt , naukowcy twierdzą , że nie mają wiele wspólnego z Ufo. Głównie występują w okolicach Puerto Rico. Jeśli chcecie więcej inforamacji to mogę Wam napisać ... Tak się składa , że będę w tych działach pisał sporo ponieważ ten dział wiąże się z moimi pasjami ... a właściwie jedną z 3 ;)
 

wielki_mis

Nowicjusz
Dołączył
8 Listopad 2005
Posty
130
Punkty reakcji
0
Wiek
19
Miasto
JAWORZNO
Chupacabra

CHUPACA znaczy "zwierzę" wysysające kozią krew. Pojawia się w Puerto Rico. CHUPACABRA tak naprawdę nie tylko zabija kozy, ale też inne domowe zwierzęta takie jak psy, gęsi, a nawet bydło i konie!!!. Doniesienia o CHUPIE pochodzą sprzed 1973 roku. Dzięki czemu zdążyły już wywołać tak duży niepokój w Peurto Rico, że polityczni przywódcy wyspy mówią o CHUPIE otwarcie i domagają się oficjalnego rządowego dochodzenia w tej sprawie.

W nocy 7 września 1995 roku Misael Negron, młody człowiek mieszkający w okręgu Canovanas, w północno wschodniej części Peurto Rico przez 10 minut obserwował CHUPĘ z balkonu swojego domu. CHUPA miała około 1,2 do 1,3 metra wzrostu , ciemną skórę, okrągłą głowę bez uszu. Jej twarz o zbiegających się ostro szczękach oraz wielkich, czerwonych oczach nasuwała skojarzenie z rybim pyskiem, zwłaszcza, że z ust CHUPY wystawały duże kły. Głowa miała osadzoną na cienkiej szyi, poniżej ciągnęły się długie ramiona zakończone dłońmi z trzema szponiastymi palcami. CHUPA poruszała się w pozycji wyprostowanej na dwóch masywnych nogach. Wzdłuż jej grzbietu, począwszy od głowy biegało coś w rodzaju grzywy lub grzebienia, który zdawał się fosforyzować i nieustannie zmieniał kolor od barwy zielonej przez niebieską, czerwoną, pomarańczową i potem z powrotem do zielonej i fioletowej. Mocno zaniepokojone stworzenie stało na balkonie i rozglądało się na wszystkie strony, dopóki nie zdało sobie sprawy z obecności Misaela N., który pojawił się na jego drugim końcu w odległości około 15 metrów. Gdy go dostrzegło wyprostowało się i zastygło w bezruchu, zaś Misael wbiegł do domu zatrzaskując za sobą prowadzące na balkon drzwi. Kiedy spojrzał za siebie, stwierdził, że CHUPA przyglądał mu się przez okno wielkimi czerwonymi oczami. CHUPA sobie poszła gdy przestraszony zamknął okiennice.

8 września, a więc następnego dnia, tę samą lub podobną CHUPE widział brat Misaela, Angel David Negron. CHUPA stała na podwórzu z tyłu jego domu obok świeżo okaleczonej kozy. Ruszył w jego stronę, ale gdy CHUPA również zaczęła się zbliżać do niego, zaczął uciekać. Wbiegł do domu i z balkonu obserwował jak CHUPA znika w krzakach. Ciało kozy nosiło klasyczne już ślady. Drobne otworki oraz większe zagłębienia, przez które usunięto krew, płyny ustrojowe i organy wewnętrzne takie jak serce, wątrobę, narządy płciowe, wargi, oczy, uszy itd.

Angel David i inni członkowie jego rodziny zapamiętali jeszcze jeden bardzo ważny szczegół. Bo w chwilę przed zaobserwowaniem CHUPY, słyszeli głośny dźwięk przypominający głośne brzęczenie lub buczenie połączone ze świstem pracującej turbiny, który dobiegał z miejsca gdzie pojawił się CHUPA. Ten szczegół pojawia się w relacjach innych światków z innych miejscowości. CHUPA czasami wydawał głośny pisk, któremu towarzyszył wyraźnie słyszalny syk.Zamieszkały w tym samym okręgu Miguel Nevado utrzymuje, że widział tę istotę w trzy dni później czyli 11 września 1995.W sierpniu 1995 roku paru światków widziało spacerującą drogą w biały dzień około 3 popołudniu CHUPĘ. Próbowali nawet ją złapać, ale się im to nie udało bo uciekła z niewiarygodną prędkością i wkrótce zniknęła im z oczu.

Na początku września znów 1995 roku policjant J.C. z Campo Rico strzelał do CHUPY z rewolweru. Kiedy był w domu w jego samochodzie włączył się alarm, co wskazywało, że ktoś chce go ukraść. Chwycił broń Magnum 357 i zszedł na dół. Ku swemu zdumieniu ujrzał ciemno ubarwioną istotę, która usiłowała pogryźć jego psa (dorosłą sukę rasy chow). Istota wyprostowała się gwałtownym ruchem i spojrzała na policjanta, który natychmiast wystrzelił w jej kierunku. Pocisk, który ją trafił cisnął ją o ścianę, jednak CHUPA zdołała się szybko otrząsnąć i uciekła. Strzał był z 3 metrów i napewno nie było to pudło, bo na samochodzie nie było śladu po kuli.

CHUPĘ zaobserwowano ponownie wczesnym rankiem 16 września 1995 roku w Pozo w okręgu Campo Rico w czasie usuwania skutków huraganu Marilyn. Jeden z mieszkańców strzelał do niej kilkakrotnie przypuszczalnie trafiając CHUPĘ, bo w pewnym momencie błyskawicznie rozwinęła skrzydła i odleciała. Cieszący się powszechnym szacunkiem Daniel Perez widział ją lecącą ze swojego domu. Oto co powiedział:

"To było w dzień około 7.30 rano. Usłyszałem głośne buczenie i wyjrzałem przez okno i wtedy zobaczyłem to stworzenie. Właśnie lądowało i po kilku sekundach stanęło na dwóch nogach na dużym kamieniu w moim patio. Po chwili podskoczyło do góry, wzbiło się w powietrze i odleciało, przemykając między gałęziami drzewa avocado bez dotykania ich. Wyglądało dokładnie tak jak opisują je inni ludzie. Tym, co w jego wyglądzie uderzyło mnie najbardziej, było coś w rodzaju małych skrzydełek na plecach, które w miarę przechodzenia w dół grzbietu stawały się coraz większe. Stwór poruszał nimi z dużą szybkością, co powodowało buczenie. Więc na grzbiecie CHUPY znajdują się małe skrzydełka, a nie jak dotąd sądzono kolorowe kolce. Poprostu gdy szybko nimi porusza wi- dzimy tylko ich górne krawędzie co wygląda jak zakrzywione kolce. Zauważyłem też, że w trakcie lotu istota zmienia kierunek lotu poprzez nachylanie tych małych skrzydełek w odpowiednią stronę. Myślę, że ona przybyła z jakiegoś innego miejsca we wszechświecie."

Żona Pereza także widziała to stworzenie. Ujrzała CHUPĘ w chwili, gdy podrywała się do lotu z wierzchołka drzewa. Dostrzegła wtedy małe, mięsiste błonki które łączyły ramiona z tułowiem i były zapewne wykorzystywane podczas lotu.

4 października 1995 roku komenda policji w okręgu Carolina wydała oświadczenie dla prasy zatytułowane "Występowanie dziwnego zwierzęcia" mówiące o tym, że w sąsiednim okręgu Canovanas policja zbadała doniesienie o dziwnym zwierzęciu. Autorem skargi był 30 letni T.H.R.. Funkcjonariuszom policji, którzy przybyli do niego wieczorem tego samego dnia, powiedział, że widział przed domem dziwne owłosione stworzenie, chodzące na dwóch nogach, koloru czarnego i o wysokości około 1,5 metra. Wy dało mu się, że coś przeskoczyło przez ogrodzenie z siatki i wpadło do parowu. Kiedy podszedł bliżej, aby to sprawdzić, zobaczył CHUPĘ, która poruszając się z niewiarygodną prędkością znikła w zaroślach. Juan Morales, policjant powiadomił o tym zdarzeniu Biuro Ochrony Cywilnej. Jego pracownicy przeszukali teren, lecz nie znaleźli niczego oprócz koca i sporej ilości krwi między krzakami i na ogrodzeniu. Krew mogła pochodzić od CHUPY, i aktualnie poddawana jest analizie. Co ciekawe żadna z agencji rządowych nie była zainteresowana próbkami tej krwi. Szef obrony cywilnej Puerto Rico, Bienvendio Nieves przygotował raport poświęcony temu zdarzeniu.

Trzy dni później, 7 października 1995 roku, tajemnicza istota pojawiła się ponownie, tym razem na przedmieściach Cambalache w dzielnicy Los Perez. Przebywając około 15.30 w ogrodzie, gdzie zbierała trawę dla królików, Mary Anne Q. usłyszała nagle jakby w pobliżu w ziemię uderzyło ciężkiego. Rozejrzała się w około ale nic nie zauważyła i wróciła do swojego zajęcia. Kiedy po chwili ponownie spojrzała w stronę z której dochodził hałas stwierdziła, że w niewielkiej odległości od niej sto i stworzenie o wielkich czerwonych oczach. Podany przez nią opis zgadzał się z opisem innych osób, a dodatkowym szczegółem jaki podała były błony pomiędzy palcami podobne do tych, które łączyły ramiona z tułowiem. Włosy pokrywające owego stwora nie były j ej zdaniem prawdziwymi włosami czy też meszkiem, lecz plątaniną długich, cienkich włókienek sterczących ze skóry. Innym ważnym szczegółem jest to, że CHUPA potrafi zmieniać ubarwienie skóry jak kameleon. Przerażona kobieta chciała uciec, ale nie była w sta nie wykonać najmniejszego ruchu. Stała i patrzyła na to jak CHUPA otwiera usta, demonstrując przy tym wielkie kły oraz jasno czerwone podniebienie, a następnie wydaje stłumiony ryk. Gdy za chwilę odzyskała swobodę ruchów, zaczęła głośno krzyczeć. Stworzenie spłoszone jej krzykiem niezwłocznie uciekło w pobliskie zarośla.

Tego samego dnia, 7 października 1995 roku, stworzenie to widzieli również 2 inni świadkowie.

Don Tono z Loma del Viento oraz przebywający w jego sklepie klienci ujrzeli dziwną istotę siedzącą na końskim grzbiecie i wybiegli na zewnątrz, aby uważniej się jej przyjrzeć. Stworzenie wyraźnie chciało ugryźć konia, który mocno prze straszony starał się ze wszystkich sił od niego uwolnić. Spłoszone widokiem ludzi zeskoczyło z niego i uciekło wykonując gigantyczne skoki.

Z powyższymi zdarzeniami wiążą się liczne obserwacje NOLI nad Puerto Rico.

Zamieszkały w Loma del Viento V.R. widział NOLA pewnej sierpniowej nocy roku 1995 ( znów !!!) w formie ogromnej kuli pomarańczowego światła wiszącej nieruchomo nad wierzchołkami drzew nie opodal jego domu. W pewnym momencie kula wzbiła się do góry i z ogromną szybkością pomknęła na południe.

Również w sierpniu 1995 roku pewna kobieta obserwowała razem ze swoją córką owalny, świecący obiekt otoczony jaskrawym czerwonym oraz fioletowym światłem. Pojazd pojawił się na niebie przed ich samochodem na skrzyżow aniu drogi 185 (do Juncos) i 187 (do Cubuy). Po kilku minutach pojazd wystrzelił w kierunku północnym i zniknął bez śladu.

W nocy 8 sierpnia 1995 roku wielu mieszkańców okręgu Estancias de Canovanas widziało "latający spodek" otoczony silnym błękitnym światłem, w chwili gdy wznosił się z miejsca położonego w pobliżu góry El Yunque znajdującej się na terenie Karaibskiego parku Narodowego położonego w południowo zachodniej części Puerto Rico, miejsca wielu wcześniejszych obserwacji NOLI. Pojazd zawisł na chwilę w powietrzu i w tym czasie świadkowie dostrzegli uchylone na moment drzwi. Po ich zamknięciu obiekt nabrał szybkości i zniknął.

Nie uczestniczyło w badaniach tych zdarzeń (przynajmniej oficjalnie) Ministerstwo Zasobów Naturalnych oraz Ministerstwo Rolnictwa Puerto Rico. Czasem jednak bliżej nie określeni przedstawiciele MZN odwiedzali domy kilku naocznych świadków, ale interesowały ich jedynie zagadnienia natury ogólnej, a poza tym, wbrew obietnicom nie wrócili żeby dalej kontynuować badanie. Takie postępowanie doprowadziło miejscową ludność do przekonania, że ministerstwo chce całą sprawę wyciszyć i zataić prawdę. Jednak raz opublikowano raport dotyczący zabitej kozy jednej z rodzin w Campo Rico w okręgu Canovanas sporządzony na prośbę sierżanta Jose L. Chaberta. W raporcie tym czytamy :

"Do naszego biura trafiła dziś taśma wideo przedstawiająca ciało kozy w stanie rozkładu. Ciało oraz wnętrzności noszą ślady różnych ran, które jak zakładamy uległy powiększeniu na skutek zaawansowanego stopnia rozkładu. Nagranie wideo jako prawcę śmierci kozy wymienia jakieś dziwne zwierzę. Sprawdziwszy taśmę ponownie, muszę stwierdzić, że koza została zaatakowana przez psa { buhahahhahah } i dlatego uważamy, że dochodzenie w tej sprawie powinna przeprowadzić obrona cywilna oraz policja. Ponieważ to zdarzenie dotyczy zwierząt domowych, w przypadku wystąpienia podobnych incydentów zgłaszać się należy do Ministerstwa Rolnictwa. Jedną z funkcji naszego ministerstwa jest ochrona oraz kontrola życia dzikich zwierząt, w związku z czym sprawy doty czące zwierząt domowych wykraczają poza zakres jego działalności."

Powyższy raport Ministerstwa Zasobów Naturalnych Jorge Martin skomentował następująco. "Raport ten został opracowany na podstawie nagrania wideo z pominięciem badania martwej kozy. "Ekspertom" z ministerstwa nawet nie przyszło do głowy, aby zabrać kozę lub choćby nieco próbek jej ciała na dalsze badania do laboratorium, co przecież powinni byli uczynić, gdyby ich celem było rzeczywiście wydanie opinii opartej na naukowo zbadanych faktach. Mimo obietnicy nie zjawili się również, aby obejrzeć miejsce zdarzenia ani nie zorganizowali poszukiwań dziwnego stworzenia. W równie podejrzany sposób ministerstwo podeszło do pozostałych tego typu zdarzeń na terenie całej wyspy. Wbrew oficjalnym oświadczeniom koza była martwa zaledwie kilka godzin i z pewnością nie znajdowała się w stanie zaawansowanego rozkładu. Duże okrągłe otwory na jej ciele nie były rezultatem rozkładu, lecz ranami zadanymi w trakcie okaleczania. Raport twierdzi, że koza była ofiarą ataku psa, tymczasem występujące na jej ciele rany mają postać niewielkich otworów ponad centymetrowej średnicy, a także gładko wyciętych kolistych za głębień. Napaść psa lub jakiegokolwiek innego znanego zwierzęcia spowodowałaby właściwe ukąszeniom rozdarcia skóry oraz ciała. Nikt posiadający naukowe przygotowanie z zakresu biologii, zoologii, bądź weterynarii, podchodząc do problemu obiektywnie i uczciwie, po obejrzeniu tych ran nie zgodzi się z twierdzeniem, że są one typowe dla ukąszeń psa, małpy lub innego drapieżnika, co właśnie stara się wmówić opinii publicznej Ministerstwo Zasobów Naturalnych i Ochrony Środowiska wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa "

Coś chyba wtym jest że tyle osób sie w tej sprawie wypowiada z fery nauki czy rządu.
Cos podobnego dzieje sie w USA ale tam nigdy nikt nie widział sprawcy ale też jest bydło okaleczone w sposób nie wytłumaczalny
 

SaNdRa_1906

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2005
Posty
35
Punkty reakcji
0
Czytałam kiedyś o tym...moje kumpele stwierdzily ze z samego opisu bez zdjecia...to ja bym mogła wyjść... :D :p :p Ale taka chupacabra to fajne jest.
 

_milka_

Nowicjusz
Dołączył
4 Sierpień 2005
Posty
108
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Z R... Raczej wiadomo, skąd!
Oglądajcie kanał Cartoon Network, a na nim "Laboratorium Dextera". Było w jakimś odcinku, że Chupacabra to Charlie - przyjazne zwierzątko, stworzone przez dextera do straszenia jego starszej siostry ;)
 

UZI

Nowicjusz
Dołączył
15 Lipiec 2005
Posty
180
Punkty reakcji
0
Wiek
19
Miasto
skąd?
Widziałem kiedyś fajne zdjęcie/portret Chupacabry, ale niestety nie moge go znalezc :(
 

dragon_472

Nowicjusz
Dołączył
25 Marzec 2006
Posty
81
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Wałbrzych
Fajnie by bylo miec takie zwierzatko w domu :D ciekawe jak by sie zachowywalo w srodowisku z ludzmi :D
 

dragon_472

Nowicjusz
Dołączył
25 Marzec 2006
Posty
81
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Wałbrzych
A kto mowi o klatce ?? :D Wypuscic go na nocny spacerek i spokojenie spac :D
Tylko zebys nie dostal mandatu ze zwierze lata na podworku :D samo i bez obrozy :D
 

vito corleone

Cyklofrenik
Dołączył
15 Lipiec 2005
Posty
6 834
Punkty reakcji
12
no nie wiem czy byś dostał mandat..
wkońcu policjant tez by sie napewno na chwile obrócił tyłem do tego zwierza.. :p
 
Do góry