Samospalanie

fightern

Bóg Rodzina Naród
Dołączył
4 Maj 2007
Posty
965
Punkty reakcji
1
Miasto
SERCE POLSKIEGO ORŁA
Możliwość stanięcia w jednej chwili w płomieniach, bez żadnego konkretnego powodu, wydaje się naprawdę niewiarygodna, podobnie jak wiele innych tego typu zagadek. Jednak takie rzeczy zdarzają się od dawna. Ponadto zjawiskom tym towarzyszą naprawdę niesamowite okoliczności. Są też jednymi z najbardziej niezrozumiałych i groźnych. Próbowano stworzyć wiele teorii na ten temat. Mimo to starania te okazały się bezskuteczne. Nowoczesna nauka pozostaje bezradna wobec nieodgadnionego. Okoliczności charakteryzujące te zdarzenia chciałbym omówić na wybranych przykładach. Poważne naukowe badania rozpoczęło zdarzenie z 1725 roku. Oberżysta Jean Millet został oskarżony o zamordowanie własnej żony. Ciało odnaleziono całkowicie spalone z wyjątkiem niewielkiej części. Przy tym przedmioty znajdujące się w pobliżu pozostały nienaruszone. Podłoga pod ofiarą była zwęglona. Są to charakterystyczne cechy tego rodzaju przypadków. Lekarzowi Ale Cat'owi udało się przekonać sąd, iż samospalenie nastąpiło na skutek nadużycia alkoholu. Od tego czasu podobne zjawiska zaczęto wiązać z pijaństwem. Na skutek przesycenia wnętrzności alkoholem miał nastąpić wewnętrzny zapłon. Jednak hipoteza ta była jedynie bezskuteczną próbą wyjaśnienia paranormalnego zjawiska.4 kwietnia 1731 roku w Cesenie w pobliżu Werony uległa samospaleniu hrabina Kornelia Bandi. Rozsypała się w popiół w pobliżu własnego łóżka. Znaleziono tylko nogi, do połowy spaloną głowę i trochę mazistego popiołu. Ogień nie wyrządził innych szkód. Podłogę pokrywała maź, przypominająca czarny tłuszcz. Z parapetu ściekała gęsta, żółtawa i cuchnąca ciecz. Osad przywarł również do ścian i sufitu. Za przyczynę podano nacieranie się spirytusem kamforowym. Miało nastąpić jego zapalenie. Była to wskazówka na to, że hrabina nie stroniła od alkoholu. Zaczęto wiązać samospalenie z karą boską za nadużywanie napojów wyskokowych. Lekarze ostrzegali pijących przed przebywaniem w pobliżu otwartego ognia. Przyczyniło się to do powstania ludowych przesądów. Wpłynęło również pozytywnie na ówczesny ruch wstrzemięźliwości.19 lutego 1888 roku dr J.





Mackenzie Booth, docent uniwersytetu Aberdeen, badał przypadek samospalenia sześćdziesięciopięcioletniego emerytowanego żołnierza. Widziano go jak wchodził na strych stajni z lampą i butelką wódki. Uważano to za typowy wypadek: pijak wywrócił się z lampą i wzniecił pożar. Po bliższym zbadaniu zmieniono jednak zdanie. Większość ciała stopiła się aż do kości. Podłoga uległa zwęgleniu a poszycie dachu popękało na skutek wysokiej temperatury. Mimo to siano, znajdujące się obok, nie zajęło się. Ze spokojnego wyrazu twarzy można wynieść, że ofiara nie walczyła z ogniem, gdyż śmierć dopadła go naprawdę nagle. Jedynym człowiekiem, który przeżył atak samozapalenia, był profesor matematyki James Hamilton z uniwersytetu Nashvill. 5 lipca 1835 stojąc przed własnym domem poczuł piekący ból w lewej nodze. Spostrzegł płomień długości kilku centymetrów, który wydobywał się z jego ciała. Uderzając w nogę próbował zgasić ogień, który nadal płonął z jednakową intensywnością. Jednak profesor, jako osoba posiadająca naukową wiedzę, odciął dopływ tlenu przykrywając ogień rękoma. Dzięki temu uniknął śmierci w płomieniach, której nie uniknęli inni ludzie ulegający samozapaleniu.22 marca 1908 roku znaleziono szczątki Wilhelminy Dewar w jej własnym łóżku. Przy tym pościel pozostała nienaruszona (!), jak i inne przedmioty w pomieszczeniu. Margaret, siostra ofiary, musiała jednak zmienić swoje zeznania pod presją policji, sąsiadów i przyjaciół, którzy potraktowali ją jako alkoholiczkę. Zeznała, że znalazła siostrę poparzoną, lecz jeszcze żywą, i wprowadziła ją po schodach na piętro. Nikt dalej nie wnikał w sprawę. Jednak ciekawe jest w jaki sposób osoba poparzona zamieniła się w popiół we własnym łóżku, dodatkowo nie naruszając przedmiotów znajdujących się wokół...W nocy 1 lipca 1951 roku spłonęła wdowa Mary Hardy Reeser z St. Petersburga na Florydzie. Po ważącej 85 kilogramów kobiecie pozostały tylko: czaszka, stopa z pantoflem oraz wątroba z kością grzbietową. Szczątki znaleziono w osmalonym kręgu o średnicy ok. 120 cm. Poza nim nic nie było nawet nadpalone. Jednak gałka w drzwiach była nad ranem nagrzana. Dziwne jest, że czaszka skurczyła się na skutek działania wysokiej temperatury, zamiast się rozszerzyć lub rozpaść, jak to się dzieje "normalnie". Ponadto wystąpił całkowity brak zapachu spalenizny. Po roku śledztwa i bezskutecznych analiz okoliczności zajścia sprawę uznano za niewyjaśnioną.



Cechy wszystkich przypadków samospalenia są naprawdę niesamowite. Ogień ma niesamowicie wysoką temperaturę. Wybuch jest krótkotrwały i w jednym miejscu. Czasem odnajduje się ślady na suficie. Wygląda jakby ofiara stanęła w słupie ognia. Zdarzają się też przypadki spalenia więcej niż jednej osoby. Dowody są bardzo przekonujące. Dysponujemy zdjęciami. Kończyny wyglądały jak odcięte laserem. Ciała rozpadły się w popiół. Warto wspomnieć, iż nie jest łatwą rzeczą spalić doszczętnie człowieka. W krematoriach panuje temperatura 1400° a i tak palenie trwa przez wiele godzin. Musiała panować zatem iście piekielna temperatura aby spalić ciało wraz z kośćmi w ciągu kilkunastu sekund. Dodatkowo ogień był skierowany w konkretne miejsce. Przecież przy takich temperaturach zajęłoby się wszystko w pobliżu! Wprawdzie ulegają zapaleniu rośliny, złoża mineralne czy inne podobne, dające się wyjaśnić na gruncie nauki. Jednak samospalenie człowieka jest czymś zupełnie odmiennym. Powstało wiele teorii na temat tych niesamowitych zjawisk. Niektórzy przypisują je działalności piorunów kulistych. Jednak nie mają one wystarczająco wysokiej temperatury. Nie szkodzą ludziom, nawet jak je się dotknie ręką. Fizyka nie zbadała jeszcze natury tego zjawiska. Nieznane jest źródło ich energii. Wracając do tematu samospalenia bardziej prawdopodobną hipotezą jest powiązanie ze zjawiskami parapsychologicznymi. Według statystyk samospaleniu najczęściej ulegają ludzie, którzy mieli dość życia. Wielu alkoholików (co nie ma związku z teoriami o nadużywaniu, ludzi starszych, zmęczonych życiem, ubogich i niepełnosprawnych. Ludzie bogaci również padali ofiarą płomieni. Jednak bardzo duża ich część to osoby zagubione, nie mające swego miejsca na świecie.18 września 1952 roku odlewnik Glen Denney z Luizjany chciał popełnić samobójstwo. Przeciął sobie tętnice na nogach i rękach. Jednak gdy znaleziono jego ciało stało ono w ogniu. Poza nim w pomieszczeniu nie paliły się inne przedmioty. Po badaniach nie odnaleziono żadnych substancji łatwopalnych w jego pobliżu. Trudno ponadto byłoby mu się podpalić mając poprzecinane tętnice...Podobnie było z Billy'm Petersonem, który próbował zaczadzić się w garażu. Jednak na ciele odnaleziono głębokie oparzenia, a niektóre części ciała spaliły się doszczętnie. Jego ubranie pozostało nienaruszone. Niektórzy wiążą samospalenie z wzrostem natężenia pola magnetycznego. Dowiedziono, że pole magnetyczne wywiera wpływ na immunobiologię szczurów i myszy. Po poddaniu gryzoni jego działaniu ich odporność na mikroby znacznie zmalała. Być może ludzie pod wpływem wyższego pola stają się bardziej podatni na samospalenie. A oto samospalenia podczas skoku natężenia pola do czterokrotnie wyższego poziomu:

Elisabeth Clark - styczeń 1905 r.

Madge Knight - listopad 1943 r.

Billy Peterson - grudzień 1959 r.

Olga Worth - październik 1963 r.

i wiele innych podobnych przypadków, których nie ma potrzeby teraz wymieniać.

Ciekawe jest, że u niektórych ludzi stwierdzono nieopanowaną zdolność do podpalania innych przedmiotów. Przykładowo na farmie Williama Hacklera (kwiecień 1941) wybuchło 28 pożarów niewiadomego pochodzenia. Wybuchały one w najbardziej dziwnych miejscach. Najpierw zapaliła się zachodnia część domu koło okna, następnie warstwa papieru pod materacem. Płonęły również: kalendarz ścienny, spodnie wiszące przy drzwiach, kołdra zapaliła się na oczach sąsiadów, którzy pomagali w gaszeniu, książka wewnątrz okładek, mimo iż one same pozostały nienaruszone. Miejscowa straż pożarna nie była w stanie opanować sytuacji. Wezwano posiłki z pobliskiej Elnory. Było wiele podobnych przypadków w różnych miejscach świata, których dalsze wymienianie nie wniesie niczego nowego. Przez cały czas rodzą się kolejne pytania. Jak dotąd nie uzyskano na nie zadowalającej odpowiedzi. Być może nie ulegamy wszyscy samospaleniu dzięki wrodzonej odporności. Niektórzy jej nie posiadają lub tracą i dlatego giną w płomieniach. Możliwe, że wiąże się to z siłami parapsychologicznymi niektórych ludzi. Podobnie jak telekineza czy telepatia, samozapalenie jest wywoływane przez nasze umysły. Przecież wykorzystujemy na co dzień zaledwie 10% naszego mózgu. Niepoznanie są inne nasze umiejętności. Być może posiadamy zdolności o jakich się nikomu nie śniło.

Źródło - http://apokalipsy.cba.pl/samozap%B3on.htm
 

olszyna_nad_rowem

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2006
Posty
1 094
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Po pierwsze to wszystko to bzdury .
Nie mozliwe fizycznie jest spalenie ciała , ktore w 70 % składa sie z wody w tak wysokiej temperaturze i z taką szybkoscią, aby ofiara nie walczyla i nie zapalała wszystkiego dookoła .
Po drugie to teoria o odpornosci czy jej braku na samozapłon to szczyt głupoty . Nie wiem kto to mogł wymyslic , na pewno nikt normalny .
Po trzecie mitem jest to iż używamy jedynie 10 % mózgu , w rzeczywistosci używamy znacznie więcej .
Po czwarte dziwi mnie braku współczesnych przypadków.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Po pierwsze to wszystko to bzdury .
Nawet naukowcy nie negują tego zjawiska, więc chyba jest ono prawdziwe:
Samospalenie jest zdefiniowane przez naukowców w następujący sposób:
"Samoistne zapalenie (proces spalenia ciała), zachodzący w organizmie na poziomie komórkowym w mitochondriach w wyniku reakcji tlenu z wodorem. Jeśli mitochondrium jest uszkodzone, może dojść do nagromadzenia zbyt dużej ilości energii i spowodować wybuch wewnątrz komórki, co pociągnie za sobą zmiany w innych, aż opanuje całe ciało. Sceptycy tłumacza to zdarzenie efektem knota polegającym na tym, że jeśli człowiek ubrany jest w kilka warstw ubrania i zostanie podpalony, wypala się powoli, jak stearyna, a ubranie pełni rolę knota. Nie tłumaczy to jednak spalenia kości, co zazwyczaj ma miejsce w temp. ponad 2000 stopni C."

Pod adresem link możecie znaleźć film National Geographic: Samospalenie - Prawda czy fikcja? Polecam.
 

olszyna_nad_rowem

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2006
Posty
1 094
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Mam rozumieć , że mitochondriach zachodzi reakcja termojądrowa ?? Ciekawy pkt widzenia .
Powiedz , skad wziąłeś tą definicje i jacy naukowcy twierdzą , że to możliwe .
Tlen nie może łaczyć się z wodorem od tak . Nie wystarczy umieścic obu gazów w jednym naczyniu . Potrzebna jest wysoka temperatura , lub iskra elektrycza , a i cisnienie pewnie wyzsze niż atmosferyczne . Chyba , że organizm ludzi dysponuje odpowienimi enzymami umozliwiającymi tą reakcje , o których nie słyszałem .

Pozatym , nawet jesli to chodzi o reakcje tlenu z wodorem to taka reakcje jest nie skierowana precyzyjnie , lecz działa na wszystko w okół , jak bomba jądrowa .
 

Luzgur

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2007
Posty
78
Punkty reakcji
0
Samospalenie – określane również jako samozapłon to zjawisko polegające jakoby na samozapłonie ludzkiego ciała z nieznanych przyczyn. Istnienie zjawiska nie zostało udowodnione naukowo.

Literatura ezoteryczna podaje wiele przypadków samospalenia, zapewne najstarszy odnotowany przypadek wydarzyć się miał we Francji. W 1749 tamtejszy ksiądz Boineau widział kobietę, która popijając koniak nagle stanęła w płomieniach i spaliła się na popiół. Na przełomie XIX i XX w. miał się rzekomo zdarzyć podobny przypadek, lecz tym razem jego świadkiem była mała dziewczynka, która wezwała na pomoc doktora Hartwella mieszkającego w stanie Massachusetts. Hartwell przybył na miejsce jednak za późno - wedle relacji matka dziewczynki, która go wezwała, spaliła się, podczas gdy liście pod popiołami kobiety zostały nietknięte, a ziemia pod nimi nienaruszona.

Jednym z przypadków mających potwierdzać istnienie samospalenia w XX wieku była śmierć Mary Reeser mająca miejsce w St. Petersburgu na Florydzie. Jedyne co zostało nienaruszone z ciała kobiety, gdy reszta spaliła się na popiół, była lewa stopa. Jednocześnie panująca w pokoju bardzo wysoka temperatura pozostawiła nienaruszone gazety i bieliznę, które jednak znajdowały się blisko ofiary samospalenia, a świece stojące w odległości kilku metrów od popiołów starszej pani uległy stopieniu.

Zdaniem osób, przekonanych co do faktycznego występowania samospalenia, typowymi zjawiskami zachodzącymi w jego trakcie są jasnoniebieski kolor płomieni oraz gęsty gryzący dym wydobywający się z ciała. Do tego dochodzi jeszcze syk do złudzenia przypominający syk ulatniającego się gazu. Z ciała pozostają tylko popioły - nawet kości ulegają spaleniu, co może świadczyć o olbrzymiej temperaturze ognia albo długim czasie spalania.

Na uniwersytecie w Leeds doktor D. J. Gee jako pierwszy zaczął poważne badania nad zjawiskiem samozapłonu. Jakiś czas później wyniki eksperymentu przedstawił w czasopiśmie Medicine, Science and the Law. Według nich picie alkoholu w żadnym wypadku nie oddziałuje na fenomen samozapłonu.

Zawsze w pobliżu rzekomych ofiar samozapłonu znajdowano jakieś źródło ognia. Możliwe, że zapalają się ubrania lub sprzęty, od nich zapala się ciało, wytapia się z niego tłuszcz (który często znajdowano w okolicy "samospalonych" osób), tłuszcz podsyca ogień i po dostatecznie długim czasie nawet w stosunkowo niskiej temperaturze (niższej od 1300 stopni w piecu krematoryjnym) następuje spopielenie całego ciała, włącznie z kośćmi.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Samospalenie_%28pseudonauka%29
 

Maverick91

Nowicjusz
Dołączył
15 Luty 2007
Posty
648
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Dom Bez KlamkóF
Kiedyś słyszałem gdzieś o tym że przyczyną tego są jakieś substancje które po złonczeniu sie działają jak napalm.. tylko jak sie dostały do człowieka? ;p moze jakieś reakcje chemiczne zachodziły w człowieku ;p
 

olszyna_nad_rowem

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2006
Posty
1 094
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Pisałem , już że do połaczenia wodoru z tlenem potrzebna jest wysoka temperatura , lub iskra elektryczna i że taka reakcja nie działa kierunkowo . Samospalenie ( o ile istnieje w co watpie) nie moze byc spowodowane spaleniem wodoru . Nawet gdyby tak bylo to ucierpiał by nie tylko człowiek , a wszystko do okoła.

P.s. o niczym nie zapominam . Po prostu wiem co mówie.
 

fightern

Bóg Rodzina Naród
Dołączył
4 Maj 2007
Posty
965
Punkty reakcji
1
Miasto
SERCE POLSKIEGO ORŁA
Na National Geographic był o tym program dokumentalny i nie mówcie mi że to niemożliwe.Na National Geographic był o tym program dokumentalny i nie mówcie mi że to niemożliwe. Było trochę takich przypadków że po zbadaniu ciała, okazało że zapaliło się one od wewnatrz (nie od zewnątrz).
 

fightern

Bóg Rodzina Naród
Dołączył
4 Maj 2007
Posty
965
Punkty reakcji
1
Miasto
SERCE POLSKIEGO ORŁA
No i co że na discovery sa programy o duchach. Duchy istnieją. Myślisz że co dzieje się z duszą po śmierci. Musi gdzieś być czy to na ziemi, czy to w niebie. Po prostu musi gdzieś być i tyle. Chcesz uwierzyc w duchy to wejdź w temat o OOBE i wejdź w ten stan to się sam przekonasz.
 

olszyna_nad_rowem

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2006
Posty
1 094
Punkty reakcji
0
Wiek
36
:) Uwierz mi , ja nie wierze w duchy , wilkołaki i takie inne .
Jedyne co by mogło mnie przekonać to doświadczenie tego na własnej skórze , na pewno nie posty forumowiczów .

Ani National Geographic , ani Discovery nie są programami typowo naukowymi , o czym świadczą programy o duchach , czy samospaleniu . Dla mnie to bzdury , jeśli Ty wierzysz to ok - Twoja wiara , Twoje prawo .
Ja po prostu miałem i biochemię i fizykę i biofizykę i fizjologie zwierząt i wiem , że samospalenie nie jest możliwe , a już na pewno nie w wyniku spalania wodoru , i z takimi skutkami ( spalenie wyłącznie ludzi , a nie naruszenie otoczenia.)
 

By_Damian

Secret Combination
Dołączył
6 Październik 2007
Posty
813
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Górny Śląsk
Rozumiem te wszystkie LD, OOBE i jakieś inne klope ale te samospalanie to już jest bujda totalna..
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Rozumiem te samospalanie i jakieś inne klope ale te LD i OOBE to już jest bujda totalna..
 

PrzemekB

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2008
Posty
127
Punkty reakcji
0
Miasto
z bliska a zarazem z daleka ;)
Racja OOBE jest możliwe a jeżeli cr3ator nie przeżył chociażby w dzieciństwie LD to już świadczy o tym ze jest z nim coś nie tak (choć jestem przekonany że po prostu nie pamięta o tym lub nie jest tego świadom). Samozapłon jest naprawdę ciekawym zjawiskiem a okoliczności jego pojawienia się bywają przerażające:/
 
Do góry