NatallicA
Nowicjusz
- Dołączył
- 21 Luty 2007
- Posty
- 541
- Punkty reakcji
- 0
- Wiek
- 35
Ojczyzna moja wolna, wolna...
Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada.
Ojczyzna w więzach już nie biada,
Dźwiga się, wznosi, wstaje wolna.
Na cóż mi zbędnych słów aparat,
Którymim szarpał rany twoje?!
By ciebie zbudzić, już nie stoję
Nad twoim trupem jako Marat.
Poezjo, tyżeś na kurhany
Kazała klękać, jątrząc ranę,
Wodząc przed oczy rozkochane
Delije, pasy i żupany.
I cóż mi zrobić teraz z mową,
Która, zbłąkana w tej manierze,
W pawęże bije i puklerze,
Ojczyznę wzywa: wstań na nowo!
Odrzucam oto płaszcz Konrada:
Niewola ludów nie roznieca
Płomienia zemsty! - Pusta heca!
Gdzie indziej żagiew moja pada!
Wy, prości ludzie! - ludzie czarni!
Kajdany wam u ramion wiszą,
Bogowie słyszą, jak wam dyszą
Płuca wśród biegu i męczarni.
[...]
Już czas się wyrwać z szponów nudy!
Spojrzyjcie na mnie - wrę i kipię.
Niedługo oczy piach zasypię,
Na usta suche spadną grudy:
Jednaki kres, choć różne trudy.
Hej! W skok, do tańca, czarne ludy!
Spojrzyjcie na mnie - wrę i kipię!
Oto już widzę - przed oczami
Na pasmach, taśmach będzie wył
Korowód brył, szarpiący kłami,
Będzie się wił i krzyczał z nami,
Wyprutą, czarną juchą żył.
---------------------------
Z góry dziękuję!
Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada.
Ojczyzna w więzach już nie biada,
Dźwiga się, wznosi, wstaje wolna.
Na cóż mi zbędnych słów aparat,
Którymim szarpał rany twoje?!
By ciebie zbudzić, już nie stoję
Nad twoim trupem jako Marat.
Poezjo, tyżeś na kurhany
Kazała klękać, jątrząc ranę,
Wodząc przed oczy rozkochane
Delije, pasy i żupany.
I cóż mi zrobić teraz z mową,
Która, zbłąkana w tej manierze,
W pawęże bije i puklerze,
Ojczyznę wzywa: wstań na nowo!
Odrzucam oto płaszcz Konrada:
Niewola ludów nie roznieca
Płomienia zemsty! - Pusta heca!
Gdzie indziej żagiew moja pada!
Wy, prości ludzie! - ludzie czarni!
Kajdany wam u ramion wiszą,
Bogowie słyszą, jak wam dyszą
Płuca wśród biegu i męczarni.
[...]
Już czas się wyrwać z szponów nudy!
Spojrzyjcie na mnie - wrę i kipię.
Niedługo oczy piach zasypię,
Na usta suche spadną grudy:
Jednaki kres, choć różne trudy.
Hej! W skok, do tańca, czarne ludy!
Spojrzyjcie na mnie - wrę i kipię!
Oto już widzę - przed oczami
Na pasmach, taśmach będzie wył
Korowód brył, szarpiący kłami,
Będzie się wił i krzyczał z nami,
Wyprutą, czarną juchą żył.
---------------------------
Z góry dziękuję!