Szwecja vs. USA

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Szwecja vs. USA czyli porównanie najsprawniejszego państwa socjalnego z krajem kojarzonym w największym stopniu z liberalizmem gospodarczym!

Na rozgrzewkę tekst Jana M. Fijora:
J.M. Fijor napisał:
Piekło w raju
*Szwedzka niewola kontra amerykańska wolność

Szwedzi są żywcem obdzierani ze skóry przez swe państwo. Hanna Virsen, lekarz pediatra z Göteborga, zarabiająca jak na warunki szwedzkie znakomicie, bo ponad 500 tys. koron brutto (około 60 tys. USD) rocznie, nie zastanawia się nad tym, że przeciętny Amerykanin pracuje dłużej niż Szwed, jedzie na krótsze wakacje i nie ma zagwarantowanej opieki państwowej służby zdrowia. Virsen dostrzega za to, i wprawia ją to w zdumienie i złość, że jej kuzyn Georg, który wyjechał do USA i jest tylko brygadzistą w niewielkiej fabryce plastiku pod Detroit, żyje na znacznie wyższym poziomie niż ona, przedstawicielka górnej warstwy szwedzkiej klasy średniej. Państwo zabiera jej w postaci podatków prawie 270 tys. koron (32,7 tys. USD) rocznie! Podobnie jak Hanna Virsen myśli coraz więcej Szwedów, obywateli kraju, gdzie egalitaryzm stał się filozofią rządzenia.
Zdaniem Paula Krugmana, amerykańskiego lewicowego ekonomisty publikującego na łamach dziennika "The New York Times", szwedzki model państwa opiekuńczego (welfare state), z bezpłatną opieką medyczną i edukacją, szczodrymi zasiłkami dla bezrobotnych, rządowymi dotacjami dla artystów i mnóstwem wolnego czasu dla zatrudnionych, prowadzi do większego dobrobytu niż wolnorynkowy model amerykański, z jego "nierównością, brutalną walką konkurencyjną, przestępczością i społeczną niesprawiedliwością". Raj gratis? Nic bardziej mylnego. Za wszystkie przywileje Szwedzi muszą słono płacić podatkami, które pochłaniają do 70 proc. ich zarobków. Dlatego 30 lat temu przewodzili światowym rankingom indywidualnej zamożności obywateli, a dziś ustępują w nich miejsca m.in. amerykańskim Murzynom, czyli najgorzej sytuowanej ekonomicznie grupie społeczno-etnicznej w USA.

Miraż "darmochy"
O ile w oczach "postępowej opinii publicznej" Szwecja uchodzi za raj na ziemi, o tyle Stany Zjednoczone to ziemskie piekło. Szwedzi żyją przeciętnie o trzy lata dłużej niż Amerykanie, w Szwecji jest mniej tzw. wtórnych analfabetów, nikt tam nie boi się o byt ekonomiczny, mniej jest zbrodni - wyliczają entuzjaści skandynawskiego modelu państwa, które roztacza nad obywatelami opiekę taką jak rodzice nad nieporadnym, zagubionym dzieckiem. Dochód narodowy Szwecji na mieszkańca (19 615 USD) jest o 35 proc. niższy od amerykańskiego (28 338 USD), ale jest to "wbudowane w system" - zapewnia Krugman. Zauważa on, iż ceną szwedzkiej trzeciej drogi są wysokie podatki, lecz zaraz radzi: "Spójrzmy, ileż oni za te podatki dostają i jakie z tego płyną korzyści".
Bezpieczeństwo socjalne jest w Stanach Zjednoczonych teoretycznie mniejsze, ale dzięki wyższym zarobkom (i niższym podatkom) Amerykanów i tak stać na zapewnienie go sobie bez pomocy państwa. Wartość majątku przeciętnego gospodarstwa domowego w USA (64,4 tys. USD) jest wielokrotnie wyższa niż gospodarstwa szwedzkiego (9,2 tys. USD). Średnia pensja Amerykanina jest - w porównaniu z zarobkami Szweda - wyższa o 45 proc. Obywatel USA, by zarobić na kanapkę Big Mac, pracuje 8,1 minuty, podczas gdy Szwed ponad 5 minut (czyli 60 proc.) dłużej. Mimo manii sprawiedliwości społecznej i sztandarowego feminizmu socjaliści wcale nie poprawili losu kobiet, których zarobki są w Szwecji o 13 proc. niższe niż płace mężczyzn, a od lat 80. ta relacja systematycznie zmienia się na niekorzyść kobiet.
Inną sprawą jest jakość rzekomo darmowych usług zapewnianych przez państwo. - Co mi po bezpłatnym państwowym leczeniu, skoro jego jakość jest bardzo niska? Szwedzkie gabinety dentystyczne wyglądają tak jak nasze 40 lat temu - twierdzi Lester Hamlock z Louisville w stanie Kentucky, programista pracujący dla filii koncernu Ericsson. Hamlock rok temu był w Szwecji na firmowym szkoleniu. W USA co miesiąc płaci za zdrowotną polisę ubezpieczeniową 500 USD, w zamian otrzymując wszystkie podstawowe usługi medyczne o nieporównanie wyższym standardzie niż w Szwecji.
Mimo wysokich opłat za studia liczba studentów w USA (320 na 1000 mieszkańców) jest wyższa niż w Szwecji (270 na 1000 mieszkańców), a w dodatku w Stanach Zjednoczonych uczą się oni w lepszych warunkach. W USA mniej jest samobójstw, a wskaźnik "poczucia szczęścia" jest tam o ponad 10 proc. wyższy niż w Szwecji. Amerykanie więcej czytają, częściej słuchają muzyki i chodzą do kina, nie mówiąc o tym, że gros książek, płyt i filmów ukazujących się w Szwecji to dzieła made in USA.

Uboga klasa średnia
Warunki życia w centrum Sztokholmu czy Malmö są nieporównanie lepsze od warunków, w jakich mieszka się w śródmieściu Detroit czy nowojorskim Harlemie. Jest to jednak przede wszystkim skutek różnic kulturowych, które zresztą systematycznie się zacierają. Gospodarstwo domowe przeciętnego Svensona jest natomiast znacznie gorzej wyposażone niż dom Smitha. Proporcjonalnie (na 1000 mieszkańców) Amerykanie mają o 25 proc. więcej pralek, o 65 proc. więcej zmywarek do naczyń, o 150 proc. więcej kuchenek mikrofalowych, 60 proc. więcej magnetowidów, 38 proc. więcej komputerów, 40 proc. więcej samochodów, a nawet o 2,2 proc. więcej telewizorów.
Dysproporcje widać nawet w wypadku ludzi ubogich, a zatem głównych adresatów państwowej pomocy. Liczba ludzi żyjących na skraju nędzy w Szwecji sięga 6 proc. społeczeństwa, w USA - 14 proc. Tyle że nędza nędzy nie jest równa. Bertha Peterson, czarnoskóra nauczycielka zatrudniona na pół etatu w jednej ze szkół dla dzieci niepełnosprawnych w Chicago, samotna matka dwojga dzieci, zarabia niespełna 26 tys. USD rocznie. W USA wystarcza to na bardzo skromne życie, mimo to członek jej rodziny je więcej mięsa i owoców niż przeciętny Szwed. Bertha ma własny samochód, lodówkę, pralkę z suszarką, zmywarkę, dwa telewizory, dwa komputery, stałe łącze internetowe, odtwarzacz DVD, kamerę wideo. Z rocznym dochodem w wysokości około 8,7 tys. USD na członka rodziny żyje lepiej niż niejeden reprezentant szwedzkiej middle class. W dodatku przy niższych podatkach ceny w USA są przynajmniej o połowę niższe niż w Szwecji.

Zasiłek kontra wysiłek
"Najgroźniejsza cywilizacyjnie - zwraca uwagę William L. Anderson, amerykański ekonomista szwedzkiego pochodzenia - jest towarzysząca państwu opiekuńczemu działalność destrukcyjna". Przywileje rozleniwiają, dlatego w USA wydajność produkcji per capita rośnie, a w Szwecji - według Szwedzkiego Instytutu Technologicznego - od 20 lat systematycznie spada. Amerykanie pracują w zawodach i branżach znacznie ciekawszych pod względem poznawczym, innowacyjnym. Nakłady na działalność badawczą w USA są trzykrotnie wyższe niż w Szwecji, a liczba amerykańskich laureatów Nagrody Nobla (szwedzkiego w końcu wynalazku) jest aż osiemnastokrotnie większa niż szwedzkich.
Przemysł Stanów Zjednoczonych bazuje na stale rozwijającej się przedsiębiorczości obywateli, której owocami są tysiące nowych przedsiębiorstw. Szwedzką gospodarkę wspiera kilka tradycyjnych filarów: Volvo, Ikea, Husqvarna, Saab, Ericsson i parę innych firm, które od lat dominują na tamtejszym rynku. Karierę od pucybuta do milionera w Szwecji trudno sobie wyobrazić. Egalitaryzm, który miał dać wszystkim równe szanse, doprowadził de facto do rządów kilku wpływowych rodzin (na przykład Wallenbergów), w których rękach znajdują się wymienione koncerny. Wysokie podatki i biurokracja pozbawiają innych szansy na dołączenie do elity ekonomicznej.
Dopóki zamożnym Szwedom wystarczy kapitału, mogą go w egalitarny sposób przejadać. W końcu jednak pieniądze się skończą. "I wtedy żadne państwo opiekuńcze nie pomoże. Państwo ma bowiem tylko tyle, ile posiadają jego obywatele" - ostrzega Anderson.


Jak więc uważacie, który model jest lepszy? Bardziej korzystny dla Polski??
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
bialoruski czyli szwedzi to tez jakas odpowiedz...
wiesz adam zapewn zaraz obudzi sie servwor i cos napisze o imperializmie amerykanskim + jakies podobne kwiatki..
a szwedzi nie lecza sie w zasadzie u siebie - wola leczyc sie w polsce norwegii czy finlandii - szkoda im zdrowia na bezplatne lecznictwo, czytalem ze "do lekarza" wyjezdza za granice 40% szwedow
 
S

serwor

Guest
Nic nie napisze ,pytanie jest tendecyjne,dużo półprawd i za długie do polemiki.PS oczywiście Szwecja.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
skoro tendencyjne to wypunktuj:
1.
2. ...
 

misioor

hardcore negotiator
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
4 499
Punkty reakcji
19
Wiek
40
Miasto
Polska "b"
Napewno w Szwecji jest mniej skrajnej biedy niż w USA

liczba amerykańskich laureatów Nagrody Nobla (szwedzkiego w końcu wynalazku) jest aż osiemnastokrotnie większa niż szwedzkich.
może dlatego ze w Szwedów jest kilkakrotnie mniej niż Amerykanów

USA nie osiągnęłyby takiej potegi gospodarczej bez rzeszy taniej siły roboczej,w tym i Polaków,może ktoś z nich na ten temat by się wypowiedział<pamiętacie film "Szczęśliwego N Y"?">No nie wiem czy im tak dobrze się żyje

jest jeszcze wiele wątków w tym tekscie do których mógłbym się przyczepić np.
Amerykanie więcej czytają
ale...daruję sobie

jeśli o mnie chodzi to oczywiscie wolałbym amerykański kapitalizm i niskie podatki od szweckiej opieki ale ja jestem młody,w miarę pracowity i myślę o własnym biznesie w przyszłości,ale co ludźmi starszymi którzy nie mogą przestawić się jeszcze z ubiegłej epoki na kapitalizm?
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
zeby porownac dwa systemy musilaby byc one wyprobowane na tym samym modelu.. a Szwecja i USA to dwa zupelnie rozne kraje pod wzgedem potencjalu geograficznego, ludzkiego, politycznego, gospodarczego itd itd. wiec porownywanie parametrow mija sie z sensem...

ale jakbym mial wybrac czy bym wolam mieszkac w USA czy w Szwecji ze srednia pensja dla danego kraju w zyciu bym nie wybral USA..

jaki model w Polsce?? .. w Polsce moze istniec tylko jeden model.. s:cenzura:*** - mafijno - nieudolny czyli nasza kochana pseudodemokracja... dac Polakom soba rzadzic
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Napewno w Szwecji jest mniej skrajnej biedy niż w USA
oczywiscie ze tak
tylko pulap liczenia biedy inny
ergo sredniozamozny szwed nigdy nie bedzie zyl na poziomie low middle class w usa

może dlatego ze w Szwedów jest kilkakrotnie mniej niż Amerykanów
tu od biedy mozna przyznac racje

USA nie osiągnęłyby takiej potegi gospodarczej bez rzeszy taniej siły roboczej,w tym i Polaków,może ktoś z nich na ten temat by się wypowiedział<pamiętacie film "Szczęśliwego N Y"?">No nie wiem czy im tak dobrze się żyje
hehe, granice usa sa niby zamkniete a ludzie narazaja nawet zycie zeby dotrzec do tego panstwa wyzysku
szwedzi tez maja aktualnie prawie milion nie-szwedow wiekszosc na zasilkach
co do naszych polonusow moge sie wypowiedziec
w 2 najwiekszych skupiskach ny i chicago zyje ok 100tys polakow w skrajnej biedzie (niestety ja mam swiadomosc ze do konca zycia mimo doswiadczenia i wyksztalcenia czy umiejetnosci bede biedniejszy od nich)

Amerykanie więcej czytają
to akurat fakt
wh badan onz agencji sa na 5 miejscu w swiecie jesli idzie o czytelnictwo (polska na chlubnym 40-tym) szwedzi troche wyzej niz my (bylo we wprost jakis czas temu)

jaki model w Polsce?? .. w Polsce moze istniec tylko jeden model.. s:cenzura:*** - mafijno - nieudolny czyli nasza kochana pseudodemokracja... dac Polakom soba rzadzic
w polsce panuje model francusko-szwedzki (z fransuska uczciwoscia i szwedzkim lenistwem)
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
to chyba jasne = kpina
taki przyklad
jeszcze sie w polsce nie trafil taki przekreciaz ktory by dorownal np synowi prezydenta miteranda
 

misioor

hardcore negotiator
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
4 499
Punkty reakcji
19
Wiek
40
Miasto
Polska "b"
ja mam swiadomosc ze do konca zycia mimo doswiadczenia i wyksztalcenia czy umiejetnosci bede biedniejszy od nich

czyżby brak wiary w siebie?
dla przykładu:pracując w Polsce przez kilka lat<zarabiając ok 3000-4000/miesiąc> i oszczedzając kasę<załóżmy że z małżonką> jest szansa nawet przy takich cenach nieruchomości jak teraz po paru latach kupić działkę i zbudować średniej wielkości domek.
a w USA?niby można zarobić dużo więcej ale i tak przeważnie wszyscy średnio zamożni <że o Polakach nie wspomnę>mieszkają w małych domkach na przedmieściach.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
czyżby brak wiary w siebie?
dla przykładu:pracując w Polsce przez kilka lat<zarabiając ok 3000-4000/miesiąc> i oszczedzając kasę<załóżmy że z małżonką> jest szansa nawet przy takich cenach nieruchomości jak teraz po paru latach kupić działkę i zbudować średniej wielkości domek.
a w USA?niby można zarobić dużo więcej ale i tak przeważnie wszyscy średnio zamożni <że o Polakach nie wspomnę>mieszkają w małych domkach na przedmieściach.
lublin to nie warszawa
pamietaj o tym
tyle to zarabia dyrektor mojego departamenty (wysoko partyjny)
mieszkają w małych domkach na przedmieściach
bidule
moj brat cioteczny mieszka w salt lake city (miasto mormonow - niskie ceny nieruchomosci)
ogladalem zdjecia
maly domek wlasny (kredyt splacony)
wart w necie (ogladalem ogloszenia) 350-450tys $ czyli wiecej niz ja zarobie przez cale zycie (on to ma po 7 latach pobytu tam) - nie ma rodziny - lubi sie bawic - czesto jezdzi do vegas przegrac po pare tys w kasynie ... bo w salt lake city nie ma gdzie i jak....
 

misioor

hardcore negotiator
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
4 499
Punkty reakcji
19
Wiek
40
Miasto
Polska "b"
lublin to nie warszawa
pamietaj o tym
tyle to zarabia dyrektor mojego departamenty (wysoko partyjny)
hehe,jeśli już jesteś tak zapatrzony w USA to napewno się orientujesz że tam ludzie jeżdżą za pracą po całym kraju-możesz i ty

Wartość majątku przeciętnego gospodarstwa domowego w USA (64,4 tys. USD)
maly domek wlasny (kredyt splacony)
wart w necie (ogladalem ogloszenia) 350-450tys $

...no to pozdrościć kuzyna

mój brat przez w usa dał radę odłożyć na wykończenie domu w Polsce.mówi że takiego wyzysku i braku szacunku pracowników jak tam na oczy nie widział a pracował w wielu miejscach
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
lublin to nie warszawa
pamietaj o tym
tyle to zarabia dyrektor mojego departamenty (wysoko partyjny)

bidule
moj brat cioteczny mieszka w salt lake city (miasto mormonow - niskie ceny nieruchomosci)
ogladalem zdjecia
maly domek wlasny (kredyt splacony)
wart w necie (ogladalem ogloszenia) 350-450tys $ czyli wiecej niz ja zarobie przez cale zycie (on to ma po 7 latach pobytu tam) - nie ma rodziny - lubi sie bawic - czesto jezdzi do vegas przegrac po pare tys w kasynie ... bo w salt lake city nie ma gdzie i jak....
Hmm..no troszke bym polemizował z tym "bogatym" życiem w USA.
3000-4000 nie wiem który dyrektor zarabia, bo moja mama pracuje w małej firmie i jej dyrektor (jest ich dwóch) zarabia po 6500zł netto...prezes jest właścicielem, jeszcze jest kierownik (3500zł) i dopiero moja mama (2700zł).
Jednak nie porównujmy polskich zarobków do szwedzkich to to śmiech na sali..mam znajomego, który tam mieszka dość długo - uciekł przed wojskiem do Norwegii, depotrowali go do Polski, ale uciekł ŻW i wskoczył na prom do Szwecji :D tam już został..
powodzi mu się super.
Osobiście mogę porównać życie Niemców z dawnego RFN do życia ludzi w USA, ponieważ byłem w obu tych krajach.
Niemiec - powiedzmy lekarz, prawnik, księgowy, itd...zarobi 2 razy tyle co amerykanin na tym samym stanowisku.
Mam kuzyna w USA - jest kierownikiem budowy - zarabia 50 000 $ rocznie brutto.
W Anglii zaproponowali mu 70 000 funtów netto - czyli jakies 140 000 dolarów rocznie.
Także USA to można porównywać do Polski, ale nie do Anglii, Niemiec czy Szwecji..gospodarczych GURU Unii Europejskiej.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
heheh
lublin to 3 swiat
tu jest mnostwo uczelni i zero duzego biznesu ktory moglby wchlonac ludzi
calkiem duzo ludzi po prawie czy ekonomii pracuje w sklepie za 700, czy 900 zl
bo nei ma zadnych perspektyw
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
a ja nie
kuzynka po 1 wizycie w szpitalu
jezdzi z najdorbniejsza :cenzura:a do przychodni w usa (prawie 100mil)
 

ShattaN

Nowicjusz
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
42
Punkty reakcji
0
Miasto
Warmia
Raczej Szwecja patrząc na to ... ale nie zapominajmy o różnicy w wielkości państwa i liczbie ludności a to wszystko stoi za Szwecją ... ale ....... mogę się mylić :)
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Raczej Szwecja patrząc na to ... ale nie zapominajmy o różnicy w wielkości państwa i liczbie ludności a to wszystko stoi za Szwecją ... ale ....... mogę się mylić
yyy co stoi za szwecja?
 
S

serwor

Guest
yyy co stoi za szwecja?
Może i w USA więcej zarabiają ,ale nie za 8 godzin pracy ,tylko za 12-16 godzin.Ja nie żyję aby pracować ale pracuje aby żyć. Wolę zarobić 15% - 20% mniej i resztę czasu przeznaczyć na coś przyjemniejszego.Poziom życia i służby zdrowia poznajemy po tym ile przeciętnie żyje dane społeczeństwo i chyba Szwedzi żyją dłużej niż Amerykanie, to znaczy że ich służba zdrowia nie jest taka zła.
 
Do góry