Cześć
Zakochałam się w Kim Dzong Unie, już dawno, kilka lat temu, zaczęło to się gdy obejrzałam o Nim film na WOSie. Nigdy nie pomyślałabym, że jedna lekcja tego przedmiotu, który zazwyczaj był dla mnie nudny i irytujący tak zmieni moje życie. W realu boję się o tym mówić, nie chce wyjść na wariatkę, wcześniej pisałam o tym w internecie i zostałam zrugana, no ale teraz zmienił się stosunek do Przewodniczącego Kim Dzong Una, nawet prezydent USA Go lubi, więc myślę, że w Polsce też sytuacja jest inna
Nie mogę przestać o Nim myśleć już od bardzo długiego czasu. Nie mogę zakochać się w nikim innym. Nie raz podrywają mnie faceci, którzy uchodzą za przystojnych i koleżanki i siostra mi zazdroszczą, ale ja ich olewam bo ani trochę mnie nie pociągają.
Chciałabym żeby On się jakoś dowiedział o moim istnieniu i mojej miłości do Niego! Może coś by to dało? Jego żona może i jest ładna, ale powiedziałabym że ja jestem od niej ładniejsza z twarzy już nie mówiąc o figurze, którą mam dużo lepszą no i ja mam tylko 20 lat, więc jestem ok 10 lat młodsza. Jestem blondynką, mam typową dla białej kobiety urodę co najczęściej podoba się Koreańczykom bo jest dla nich egzotyczne.
Chciałabym żeby On tylko wiedział kim jestem, jak wyglądam i że Go kocham i zrobiłabym dla Niego wszystko. Gdyby dalej nie był zainteresowany najmniejszym kontaktem ze mną to trudno, najwyżej umrę z rozpaczy ale może jednak miałabym jakąś szansę na cokolwiek. Zastanawiam się tylko co zrobić żeby do Niego dotrzeć. Pisanie listów nic nie da bo i tak na pewno do Niego nie dojdą, najwyżej do Jego ludzi. Myślałam, że za pośrednictwem internetu bo przecież On na 100% z internetu korzysta, ale też nie wiem w jaki sposób. Prawdopodobnie miałabym możliwość opisania moich uczuć za pośrednictwem pewnych mediów gdybym chciała, wtedy byłaby spora szansa, że On też usłyszałby o tym, ale nie jestem pewna czy On byłby zadowolony z tego, że publikowane są takie historię, więc się boję Co zrobilibyście na moim miejscu? Proszę potraktujcie mnie poważnie, potrzebuję jakiegoś duchowego wsparcia Wiem, że to może wyglądać troche jak prowo, ale tym razem to nie to.
Zakochałam się w Kim Dzong Unie, już dawno, kilka lat temu, zaczęło to się gdy obejrzałam o Nim film na WOSie. Nigdy nie pomyślałabym, że jedna lekcja tego przedmiotu, który zazwyczaj był dla mnie nudny i irytujący tak zmieni moje życie. W realu boję się o tym mówić, nie chce wyjść na wariatkę, wcześniej pisałam o tym w internecie i zostałam zrugana, no ale teraz zmienił się stosunek do Przewodniczącego Kim Dzong Una, nawet prezydent USA Go lubi, więc myślę, że w Polsce też sytuacja jest inna
Nie mogę przestać o Nim myśleć już od bardzo długiego czasu. Nie mogę zakochać się w nikim innym. Nie raz podrywają mnie faceci, którzy uchodzą za przystojnych i koleżanki i siostra mi zazdroszczą, ale ja ich olewam bo ani trochę mnie nie pociągają.
Chciałabym żeby On się jakoś dowiedział o moim istnieniu i mojej miłości do Niego! Może coś by to dało? Jego żona może i jest ładna, ale powiedziałabym że ja jestem od niej ładniejsza z twarzy już nie mówiąc o figurze, którą mam dużo lepszą no i ja mam tylko 20 lat, więc jestem ok 10 lat młodsza. Jestem blondynką, mam typową dla białej kobiety urodę co najczęściej podoba się Koreańczykom bo jest dla nich egzotyczne.
Chciałabym żeby On tylko wiedział kim jestem, jak wyglądam i że Go kocham i zrobiłabym dla Niego wszystko. Gdyby dalej nie był zainteresowany najmniejszym kontaktem ze mną to trudno, najwyżej umrę z rozpaczy ale może jednak miałabym jakąś szansę na cokolwiek. Zastanawiam się tylko co zrobić żeby do Niego dotrzeć. Pisanie listów nic nie da bo i tak na pewno do Niego nie dojdą, najwyżej do Jego ludzi. Myślałam, że za pośrednictwem internetu bo przecież On na 100% z internetu korzysta, ale też nie wiem w jaki sposób. Prawdopodobnie miałabym możliwość opisania moich uczuć za pośrednictwem pewnych mediów gdybym chciała, wtedy byłaby spora szansa, że On też usłyszałby o tym, ale nie jestem pewna czy On byłby zadowolony z tego, że publikowane są takie historię, więc się boję Co zrobilibyście na moim miejscu? Proszę potraktujcie mnie poważnie, potrzebuję jakiegoś duchowego wsparcia Wiem, że to może wyglądać troche jak prowo, ale tym razem to nie to.