adii
Nowicjusz
- Dołączył
- 3 Luty 2017
- Posty
- 202
- Punkty reakcji
- 23
- Wiek
- 27
Nie wiem czy mogę nazwać to dwiema innymi rzeczami, ale chciałbym poznać OGÓLNIKOWO i obszernie wasze zdanie na mój temat. Jeżeli to będzie krytyczne - trudno, chciałbym, żeby chociaż było szczere.
Około 4 lata temu poznałem cudowną dziewczynę, po 3 latach okazało się, że jednak do siebie nie pasujemy - tak ona stwierdziła. U niej były ciągłe zabawy, melanże i wymówki typu - muszę wybawić się za młodu. Ja byłem ułożony, nie paliłem papierosów, po alkohol sięgałem sporadycznie.
Nadszedł czas kiedy rozstałem się z nią i jakoś mi smutno za nią nie było. Pojawiły się pierwsze imprezy, pierwszy alkohol aż w końcu palenie papierosów. Dalej nie zamierzałem nikogo szukać, uważałem, że nikt nie zastąpi mi tej kobiety.
Poznałem w końcu Aleksandrę, spotkaliśmy sie kilka razy, było między nami kilka pocałunków, ale zerwalem automatycznie kontakt. Nie wiem czemu, coś po prostu mnie w niej odrzucało, strasznie była zdesperowana bo uważała, że między nami może być coś więcej. Spotykałem wiele różnych dziewczyn, ale to co teraz napisze, może być najgorsze.
Poznałem Wiktorię i Natalię, dwie świetnie dziewczyny. Natalia lekko zamknieta w sobie i skryta, Wiktoria zaś zabawna, wręcz cudowna. Z nikim nie wiązałem związku, aż w końcu spotkałem sie z Wiktorią i niestety bądź stety, trafiliśmy do łóżka. Nie wiązaliśmy nic więcej raczej ze sobą. Potem spotkałem się z Natalią z którą byłem w kinie i co do czego wyszło, mieliśmy być razem, ale ona kilka dni później zdanie jednak zmieniła. Ja już w sumie nie wiedziałem, czy ktokolwiek mnie jeszcze chce, czy ktoś tutaj gra na moich nerwach lub próbuje wyprowadzić mnie z równowagi? W ten weekend znów spotkałem się z Wiktorią, która również ze mną spędziła noc w łóżku.
I teraz pytanie, czy ja jestem potworem? Nie gram na niczyich uczuciach, nie uważam się za macho ani bóg wie kogo. Po prostu uważam, że lekko przez alkohol się pogubiłem.
Wydaje mi się, że go nadużywam. Nie ma zazwyczaj dnia, żebym nie napił się piwa. Wódki ani wina nie tykam, ale zazwyczaj dziennie piwo lub dwa wypije. Papierosy okazyje, jakoś mnie nie ciągnie - więcej w pracy spalę niż w domu.
Kłaniają sie dwa pytania, co z tymi kobietami? Miałem również możliwość spotkania się z kilkoma innymi ale nie chce nikogo ranić. Natalia nie ma pojęcia, że jednocześnie pisze z nią a kochałem się z Wiktorią. Żadna nie jest ze mną w związku, a ja nie potrafię dosłownie pozbierać myśli.
Około 4 lata temu poznałem cudowną dziewczynę, po 3 latach okazało się, że jednak do siebie nie pasujemy - tak ona stwierdziła. U niej były ciągłe zabawy, melanże i wymówki typu - muszę wybawić się za młodu. Ja byłem ułożony, nie paliłem papierosów, po alkohol sięgałem sporadycznie.
Nadszedł czas kiedy rozstałem się z nią i jakoś mi smutno za nią nie było. Pojawiły się pierwsze imprezy, pierwszy alkohol aż w końcu palenie papierosów. Dalej nie zamierzałem nikogo szukać, uważałem, że nikt nie zastąpi mi tej kobiety.
Poznałem w końcu Aleksandrę, spotkaliśmy sie kilka razy, było między nami kilka pocałunków, ale zerwalem automatycznie kontakt. Nie wiem czemu, coś po prostu mnie w niej odrzucało, strasznie była zdesperowana bo uważała, że między nami może być coś więcej. Spotykałem wiele różnych dziewczyn, ale to co teraz napisze, może być najgorsze.
Poznałem Wiktorię i Natalię, dwie świetnie dziewczyny. Natalia lekko zamknieta w sobie i skryta, Wiktoria zaś zabawna, wręcz cudowna. Z nikim nie wiązałem związku, aż w końcu spotkałem sie z Wiktorią i niestety bądź stety, trafiliśmy do łóżka. Nie wiązaliśmy nic więcej raczej ze sobą. Potem spotkałem się z Natalią z którą byłem w kinie i co do czego wyszło, mieliśmy być razem, ale ona kilka dni później zdanie jednak zmieniła. Ja już w sumie nie wiedziałem, czy ktokolwiek mnie jeszcze chce, czy ktoś tutaj gra na moich nerwach lub próbuje wyprowadzić mnie z równowagi? W ten weekend znów spotkałem się z Wiktorią, która również ze mną spędziła noc w łóżku.
I teraz pytanie, czy ja jestem potworem? Nie gram na niczyich uczuciach, nie uważam się za macho ani bóg wie kogo. Po prostu uważam, że lekko przez alkohol się pogubiłem.
Wydaje mi się, że go nadużywam. Nie ma zazwyczaj dnia, żebym nie napił się piwa. Wódki ani wina nie tykam, ale zazwyczaj dziennie piwo lub dwa wypije. Papierosy okazyje, jakoś mnie nie ciągnie - więcej w pracy spalę niż w domu.
Kłaniają sie dwa pytania, co z tymi kobietami? Miałem również możliwość spotkania się z kilkoma innymi ale nie chce nikogo ranić. Natalia nie ma pojęcia, że jednocześnie pisze z nią a kochałem się z Wiktorią. Żadna nie jest ze mną w związku, a ja nie potrafię dosłownie pozbierać myśli.