Już normą są noworoczne podwyżki. Idzie normalnie zwymiotować. Wszystko w górę prócz płacy. Skończy się to kiedyś?
Tylko w tym roku posżły w górę czynsze, woda, gaz, prąd. Nie wspominam już nic na temat żywności (jajka z 4zł na 6zł).
Dzisiaj przyniosłem paczkę fajek. W piątek było 12,99zł - dziś jest 13,50zł.
Wczoraj na BP tankowałem auto pod kurek - płaciłem 4,94zł za litr PB98. Jadę dzisiaj i na tej samej stacji jest 5,05zł za litr.
Jak to mozliwe że pensje w Polsce latami stoją w miejscu a średnio raz w roku drożeją wszystkie media?
Mówi się że rosną koszta zatrudnienia - mógł by ktoś powiedzieć w którym dokładnie miejscu rosną?
Mam znajomych którzy są na umowach o pracę i od lat mają te samą wypłatę!
Kolega pracuje jako kierowca i ma 2400 podstawy (netto) i pracuje na tym 2400 już dobre 5lat!
Znajoma jest ekspedietką w sklepie i ma 1900 netto. Ma te 1900zł od dobrych kilku lat.
Stary znajomy jest cieciem w szkole. Od ponad 7 lat zarabia około 1400zł.
Na odcinku 14 lat w Polsce wszystko podrożało kilka razy.
Dla przykładu podam cennik który pamiętam z lat 2003 / 2004:
- paczka fajek średnio 3,40zł (dzisiaj średnio 13zł)
- litr paliwa PB95 2,90zł (dzisiaj średnio 5zł)
- litr gazu do auta 0,70zł (dzisiaj średnio 2zł)
- czynsz za M2 w Warszawie 210zł (dzisiaj to samo mieszkanie 587zł)
- metr wody z miasta (W-wa) około 1,60zł (dzisiaj około 11.70zł)
- mieszkanie w blokowisku na Bemowie (m2/ 55m2) około 95.000zł (dzisiaj średnio 240-260tys.zł)
- prąd w 2003 roku (grudzień) 0,16zł brutto 1kWh
- gaz w 2004 roku około 1,60zł m3
- ubezpieczenie auta (w 2003 roku, 1.8 benzyna, znizki 60%) około 450zł.
- chleb w 2003r pon. 80 groszy
- litr mleka pon. złotówki (2003 rok)
- mleko dla dziciaka Bebilon w 2003 roku około 17zł za puszkę, dzisiaj około 55-60zł za puszkę
- bebiko dla dzieciaka w 2003r około 4,50-5zł za paczkę, dzisiaj 14-18zł
Ma się rozumiec że ten horror cenowy będzie do końca żywota, cooo???
Tylko w tym roku posżły w górę czynsze, woda, gaz, prąd. Nie wspominam już nic na temat żywności (jajka z 4zł na 6zł).
Dzisiaj przyniosłem paczkę fajek. W piątek było 12,99zł - dziś jest 13,50zł.
Wczoraj na BP tankowałem auto pod kurek - płaciłem 4,94zł za litr PB98. Jadę dzisiaj i na tej samej stacji jest 5,05zł za litr.
Jak to mozliwe że pensje w Polsce latami stoją w miejscu a średnio raz w roku drożeją wszystkie media?
Mówi się że rosną koszta zatrudnienia - mógł by ktoś powiedzieć w którym dokładnie miejscu rosną?
Mam znajomych którzy są na umowach o pracę i od lat mają te samą wypłatę!
Kolega pracuje jako kierowca i ma 2400 podstawy (netto) i pracuje na tym 2400 już dobre 5lat!
Znajoma jest ekspedietką w sklepie i ma 1900 netto. Ma te 1900zł od dobrych kilku lat.
Stary znajomy jest cieciem w szkole. Od ponad 7 lat zarabia około 1400zł.
Na odcinku 14 lat w Polsce wszystko podrożało kilka razy.
Dla przykładu podam cennik który pamiętam z lat 2003 / 2004:
- paczka fajek średnio 3,40zł (dzisiaj średnio 13zł)
- litr paliwa PB95 2,90zł (dzisiaj średnio 5zł)
- litr gazu do auta 0,70zł (dzisiaj średnio 2zł)
- czynsz za M2 w Warszawie 210zł (dzisiaj to samo mieszkanie 587zł)
- metr wody z miasta (W-wa) około 1,60zł (dzisiaj około 11.70zł)
- mieszkanie w blokowisku na Bemowie (m2/ 55m2) około 95.000zł (dzisiaj średnio 240-260tys.zł)
- prąd w 2003 roku (grudzień) 0,16zł brutto 1kWh
- gaz w 2004 roku około 1,60zł m3
- ubezpieczenie auta (w 2003 roku, 1.8 benzyna, znizki 60%) około 450zł.
- chleb w 2003r pon. 80 groszy
- litr mleka pon. złotówki (2003 rok)
- mleko dla dziciaka Bebilon w 2003 roku około 17zł za puszkę, dzisiaj około 55-60zł za puszkę
- bebiko dla dzieciaka w 2003r około 4,50-5zł za paczkę, dzisiaj 14-18zł
Ma się rozumiec że ten horror cenowy będzie do końca żywota, cooo???