Problemy ze stresem

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
Bardzo często czuje się zestresowany w towarzystwie innych ludzi , głównie gdy jest to jakaś poważna rozmowa , jakoś tak trochę przejmuje się co inni o mnie myślą. Generalnie to ten stres mi się włącza automatycznie , czyli tylko znajdę się w sytuacji gdy poznaje jakiś ludzi od razu stres z automatu i zazwyczaj problem z opanowaniem jego. Przykład byłem kiedyś na rozmowie o prace osoby , które mnie przepytywały próbowały mnie sprawdzać , dawać podchwytliwe pytania , do tego mieli minę bardzo poważną i automatycznie mega mnie to stresowało.
Gdy jestem samemu to nie mam w ogóle stresu , w domu to zupełnie na luzie bez stresu tylko przychodzę do jakiejś poważniejszej sytuacji od razu stres .
Co zrobić by się nie stresować , ogólnie w towarzystwie innych ludzi (jak zmienić myślenie , albo działanie mojego umysłu)?
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Dokształcić język polski + zmienić ubiór na bardziej markowy. Od tego zacznij. Doprowadź do stanu w którym nie zostaniesz zaskoczony językiem encyklopedycznym używanym często na wyższych stołkach oraz do stanu w którym
szef / szefowa / inni rozmówcy będą w tańszych koszulach. Takie pseudo sztuczne dowartościowanie siebie samego spowoduje iz nie będziesz się "zacinał" bo nie będziesz czuł się gorszy.
Ostatnia rzecz już to... wiek! Tego nie obejdziesz. Zawsze będziesz miał stresa rozmawiając z jakimś mocno starszym szefem i przejdzie Ci to dopiero w chwili w której będziesz miał "gdzieś" to czy Cię np, zatrudnią, szef będzie młodszy i to
jemu będzie bardziej zależało. No i bądź sobą bo ... nie ważne jak byś się starał to i tak charakteru nie zmienisz. Stresa dostaje się głównie wtedy gdy trzeba grać i udawać i wtedy właśnie "czacha" ma problem bo musi działać w sztucznym trybie
w którym nie została wychowana.
 
T

TomaszTomasz

Guest
Stres stresowi nierówny. Mnie dopada jak mam iść do lekarza. Ogólnie, czy to badania okresowe, czy inne itd. Dzień przed już spać nie mogę i jeść, ogólnie nerwówka.
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
Ja mam głównie gdy jest jakaś stresująca sytuacja, ale często mam tak że czuje sie zestresowany przy innych ludziach, typu przejmowanie się co kto o mnie pomyśli.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Tu nie chodzi o ubiór, ani elokwencję. Sam uważam się za elokwentnego człowieka, kiedyś często występowałem na scenie, przeczytałem w życiu trochę książek różnej maści, a jednak od jakiegoś czasu też łapię się na tym, że mam sytuacje rozmowy takiej bardziej poważnej z np. szefem i... no zacinam się, spuszczam oczy podczas rozmowy w poszukiwaniu słów.

To jest kurcze przerażające :O I widzisz, nie chodzi też o to, że Ci zależy, albo nie, bo jeśli o mnie idzie, to jestem na tyle zaradny, że nawet gdybym poleciał, to nie zrobiłoby mi to różnicy, zwłaszcza, że mam naprawdę spore oszczędności, pozwalające mi nie pracować przez pół roku i jeszcze podróżować w międzyczasie. Nie uważam się też za gorszego, bo znam swoją wartość. Nie, tu chodzi o coś innego... Powiedziałbym, że może czasami o odpowiedzialność? Albo... Zdawanie sbie sprawy, w którym miejscu hierarchii się znajduję w tym konkretnym momencie.

Być może Ty masz podobnie. Wiesz, że Twoje miejsce w hierarchii jest poniżej człowieka, z którym rozmawiasz i podświadomie starasz się mu podporządkować. Co ciekawe - zauważyłem, że jest to jak najbardziej pożądana cecha dla pracodawcy ;) Oczywiście bez przesady, ale jest takie powiedzenie:

"Pracownik winien mieć wygląd lichy i przygłupawy, a swoim pojmowaniem rzeczy nie przewyższać swojego pracodawcy. "
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
He,he...
To jeśli pracodawca już na dzień dobry szuka "głąba" oznacza że sam jest "głąbem". Mi na takich szkoda było by choć by moczu by takowego "oblać". Gdy jeszcze pracowałem "dla kogoś" to praktycznie
85% moich rozmów o pracę kończyło się głupim usmieszkiem i wyjściem bez słowa bo... w "głąbami" kasy nie zrobisz. Mam być gorszy od pracodawcy?
Przecież to ja jestem specjalistą i to ja jestem od tego by dla niego zarabiać, prawda? Beze mnie taki leszcz kwiczy. Dlaczego mam udawać gorszego?
Bo przede mną siedzi "głąb" zwany pracodawcą który nic nie umie? Który bez ludzi z fachem w łapie ginie??
Czasy w których "szef" rządził skończyły się lata temu. Albo bierze specjalistów (często lepszych od samego siebnie) albo niech nadyma sobie obcokrajowców i kwiczy że mu źle... Proste!
No i jeszcze jedno! Jakość łachów, pewność siebie i brak "zależy mi na tej pracy!!!! muszę ją mieć!!!!" w 99,9% pomaga zdobyć te robotę szybciej jak myślisz.
W Warszawie robią dachy (Ukraińskie ekipy) za 9 do 15tys.zł brutto. Ja startuję dokładnie 26 marca. Mam robotę na cały rok aż do 27 października. Na chwile obecną mam podpisaną już 14 umowę i kaucje za wszystkie już na koncie.
U mnie zasady są proste. 30% na start + VAT za całość, 30% w połowie roboty i reszta na koniec. Jestem droższy o 200-250% jak Ukraińce i lekko ponad 50-100% jak średnia rynkowa. Dziwne co, zwłaszcza że mam pysk jak nie wiem co.
Ludzie brną do Ciebie dopiero wtedy gdy naprawdę widzą że i Ci lotto ich "20-30tys.zł", dopiero wtedy gdy czują że MASZ KASĘ i wsio Ci ryba czy dadzą Ci jej jeszcze trochę więcej tyle że ja nie jadę na budowę 20 letnim Ducato w kombinezonie za 100zł z Allegro.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Najpierw trzeba mieś fach w ręce ;)

Piszę z perspektywy człowieka, który go nie ma. Jeśli nie masz tego fachu, musisz nadrabiać wykazywaniem chęci pracy i nauki tego, co wiąże się z Twoimi obowiązkami. Stres jest tu niejako... Czynnikiem obronnym.
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
_____________________ napisał:
He,he...
To jeśli pracodawca już na dzień dobry szuka "głąba" oznacza że sam jest "głąbem". Mi na takich szkoda było by choć by moczu by takowego "oblać". Gdy jeszcze pracowałem "dla kogoś" to praktycznie
85% moich rozmów o pracę kończyło się głupim usmieszkiem i wyjściem bez słowa bo... w "głąbami" kasy nie zrobisz. Mam być gorszy od pracodawcy?
Przecież to ja jestem specjalistą i to ja jestem od tego by dla niego zarabiać, prawda? Beze mnie taki leszcz kwiczy. Dlaczego mam udawać gorszego?
Bo przede mną siedzi "głąb" zwany pracodawcą który nic nie umie? Który bez ludzi z fachem w łapie ginie??
Czasy w których "szef" rządził skończyły się lata temu. Albo bierze specjalistów (często lepszych od samego siebnie) albo niech nadyma sobie obcokrajowców i kwiczy że mu źle... Proste!
No i jeszcze jedno! Jakość łachów, pewność siebie i brak "zależy mi na tej pracy!!!! muszę ją mieć!!!!" w 99,9% pomaga zdobyć te robotę szybciej jak myślisz.
W Warszawie robią dachy (Ukraińskie ekipy) za 9 do 15tys.zł brutto. Ja startuję dokładnie 26 marca. Mam robotę na cały rok aż do 27 października. Na chwile obecną mam podpisaną już 14 umowę i kaucje za wszystkie już na koncie.
U mnie zasady są proste. 30% na start + VAT za całość, 30% w połowie roboty i reszta na koniec. Jestem droższy o 200-250% jak Ukraińce i lekko ponad 50-100% jak średnia rynkowa. Dziwne co, zwłaszcza że mam pysk jak nie wiem co.
Ludzie brną do Ciebie dopiero wtedy gdy naprawdę widzą że i Ci lotto ich "20-30tys.zł", dopiero wtedy gdy czują że MASZ KASĘ i wsio Ci ryba czy dadzą Ci jej jeszcze trochę więcej tyle że ja nie jadę na budowę 20 letnim Ducato w kombinezonie za 100zł z Allegro.
Generalnie jakiś tam fach mam dokładnie mój zawód to spedytor i 1,5 roku pracowałem już w spedycji w jednej firmie 1,2 miesiąca , a w drugiej 3 miesiące (na rozmowie kwalifikacyjnej generalnie miłe panie z szefów , a w pracy to była masakra , pamiętam przez 4 tygodnie tydzień w tydzień kłótnie z szefową , potem 3 tygodnie przed końcem umowy dostałem wypowiedzenie , czyli w sumie za dużo nie straciłem bo tydzień przed końcem miałem koniec pracy i 2 tygodnie pensji bez chodzenia do pracy więc się opłacało) , ale przyznam szczerze to za wiele się nie nauczyłem (ze względu na pewne nie korzystne okoliczności w pierwszej firmie), gdyż jak idę na rozmowę o prace to strzelają takimi wymaganiami typu , żebym od razu przyniósł do nich od razu klientów, przewoźników , takie cwaniaki , typu zgarnąć zlecenia , do tego jak słyszą , że jeszcze się doszkalam w tym zawodzie ,czyli jeszcze będę się uczyć tego zawodu , bo jeszcze troche mi brakuje doświadczenia to zazwyczaj zbytnio zainteresowani zatrudnieniem mnie nie są.
Ogólnie to pamiętam na samym początku czyli gdy w ogóle zaczynałem prace w spedycji , to miałem problem żeby w ogóle nawet znaleźć jakiś staż albo praktyki , ciężko się jakoś do tego dostać.

Generalnie to chyba zrobię jakiś staż i będę pracował w innym zawodzie bo zawód spedytora mnie już wkurza ogólnie.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Ciężko się dostać do spedycji? Żartujesz?
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
glowonog napisał:
Ciężko się dostać do spedycji? Żartujesz?
Byłem już na mega dużej liczbie rozmów o prace i na ogół lipa , niby odzew jest , ale na ogół nic z tego nie wynika. A gdy zaczynałem na samym początku czyli gdy byłem po studiach to miałem problem , żeby nawet znaleźć praktyki. Moje doświadczenia w tej materii pokazują , że za kolorowo nie jest.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Stawka, staweczka, stwaunia... im będziesz starszy tym mniej musisz krzyczeć bo z każdej robotki będą nici. Za jakiś czas też dowiesz się dlaczego tylu ludzi po 40-stce jest na swoim (regonie).
W Polsce by pracować od już/od zaraz to trzeba spełnić jedynie dwa warunki:
a) mieć Ukraiński paszport
b) chcieć zarabiac max. 10zł/h

Wtedy masz robotkę na dożywocie ale nie martw się. Niebawem Czesi ruszą ze swoim PKP po naszym kraju to wreszcie uda się śmigać z punktu A do punktu B znacznie taniej i mieć lepszą prackę.
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
_____________________ napisał:
Za jakiś czas też dowiesz się dlaczego tylu ludzi po 40-stce jest na swoim (regonie).
Dlaczego ?



_____________________ napisał:
Stawka, staweczka, stwaunia... im będziesz starszy tym mniej musisz krzyczeć bo z każdej robotki będą nici.
Tak , ale i tak bym nie wytrzymał tam dłużej z tą osobą , jak odchodziłem to ona do mnie czy się spodziewałem tego , ze chcą mnie zwolnić a ja jej na to , że ja już tylko czekałem kiedy koniec umowy , bo nie podobała mi się współpraca. Tu nie chodziło o kwestie krzyczenia w takim klasycznym znaczeniu , ale ona miała do mnie wielokrotnie bez podstawne pretensje , były sytuacje , że mówi mi zrób rzecz A , robię rzecz A a potem do mnie z krzykiem czemu nie zrobiłem rzeczy B , a przecież sama mówiła o rzeczy A , momentami to trochę kojarzyła mi się z taką trochę stalkerka , ogólnie gdy odchodziłem to byłem szczęśliwy , że jest koniec.

Ja planuje trochę zarobić sobie kasy a potem w przyszłym roku jakąś własną firmę założyć , chyba , że w następnej branży albo firmie będzie jakoś mega fajnie , ale ogólnie myślę , ze z własną firmą jest lepiej.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
U kogoś nigdy lepiej nie będzie. Głównym tego powodem jest to iż my się starzejemy a szefostwo młodnieje. Młodzi garbodawcy tj. pseudo pracodawcy gdy dorwą się władzy to znczy chwili w której moga człowieka po kątach przestawiać dostają świra dlatego wspomniałem że prędzej czy później kończy się żywot taki własną firemką. Oni nie rozumieją że dzieki pracownikowi istnieją dlatego w wielu przypadkach o szacunku można tylko śnić. Ja osobiście nie mógł bym chyba już pracować dla kogoś. Powód nr.1 stawka, powód nr.2 właśnie brak szacunku, powód nr.3 nienawidzę jak ktoś mi stęka nad uchem. Powód nr.3 jest jednak naj naj gorszy. Ta odwieczna bez podstawna pretensjonalność.
Kiedyś szefów traktowano jak Bogów i wielu ludziom nadal to zostało. Szef ma zawsze rację, szef się nie myli, tylko szef może sto razy zmieniać zdanie, tylko szef może chorować, tylko szef może mieć focha...
a tak naprawdę g...no prawda! bo dziś jesteś pracownikiem a jutro szefem. Dlaczego mam budować dach dla kogoś na czyimś jeśli:
a) w 2h w urzędzie jestem na mocy zarejestrować działalność
b) w 2h wyklikać w necie ogłoszenia
c) w max. 2 dni zdobyć podobne zlecenie
d) w najgorszym wypadku wypożyczyć auto i narzędzia
e) sam za siebie zapłacić ZUS/US
f) przyjąć robotę i zgarnąć całą kasę za cały dach, powiedzmy 18000zł w czasie tygodnia a nie 900zł tygodniówki :)

?????
Do tego wszystkiego wystarczy jedynie mieć zawód, kilka szkoleń, trochę uprawnień i chcieć.
Wiesz jak ja zacząłem moją działalność? Na pierwszą robotę (łazienka) jechałem taksówką a młot udarowy i maszynę do cięcia glazury miałem z ... wypożyczalni na doby.
Gdy skończyłem łazienkę to od razu kupiłem starego grata na 4 kołach. Ponownie wziąłem wszystkie narzędzia z wypożyczalni i gdy skończyłem drugą łazienkę kupiłem część własnych fantów i od razu trafiła się grubsza robota
na elewacje i dach i wtedy też - bus z wypożczalni z przyczepą, rusztowania z wypożyczalni i tak dalej, dalej. Po miesiącu ciężkiej pracy zdałem sobie szybko sprawę iż zarobiłem w miesiąc tyle ile u kogoś miał bym w w rok!!!!
Tak, tak, w rok!! Przy czym uwolniłem sie od stresu związanego z wieczną ujadanką w Panem i władcą bo tym razem to ja byłem swoim Panem i tak zostało do dziś.
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
_____________________ napisał:
U kogoś nigdy lepiej nie będzie. Głównym tego powodem jest to iż my się starzejemy a szefostwo młodnieje. Młodzi garbodawcy tj. pseudo pracodawcy gdy dorwą się władzy to znczy chwili w której moga człowieka po kątach przestawiać dostają świra dlatego wspomniałem że prędzej czy później kończy się żywot taki własną firemką. Oni nie rozumieją że dzieki pracownikowi istnieją dlatego w wielu przypadkach o szacunku można tylko śnić. Ja osobiście nie mógł bym chyba już pracować dla kogoś. Powód nr.1 stawka, powód nr.2 właśnie brak szacunku, powód nr.3 nienawidzę jak ktoś mi stęka nad uchem. Powód nr.3 jest jednak naj naj gorszy. Ta odwieczna bez podstawna pretensjonalność.
Kiedyś szefów traktowano jak Bogów i wielu ludziom nadal to zostało. Szef ma zawsze rację, szef się nie myli, tylko szef może sto razy zmieniać zdanie, tylko szef może chorować, tylko szef może mieć focha...
a tak naprawdę g...no prawda! bo dziś jesteś pracownikiem a jutro szefem. Dlaczego mam budować dach dla kogoś na czyimś jeśli:
a) w 2h w urzędzie jestem na mocy zarejestrować działalność
b) w 2h wyklikać w necie ogłoszenia
c) w max. 2 dni zdobyć podobne zlecenie
d) w najgorszym wypadku wypożyczyć auto i narzędzia
e) sam za siebie zapłacić ZUS/US
f) przyjąć robotę i zgarnąć całą kasę za cały dach, powiedzmy 18000zł w czasie tygodnia a nie 900zł tygodniówki :)

?????
Do tego wszystkiego wystarczy jedynie mieć zawód, kilka szkoleń, trochę uprawnień i chcieć.
Wiesz jak ja zacząłem moją działalność? Na pierwszą robotę (łazienka) jechałem taksówką a młot udarowy i maszynę do cięcia glazury miałem z ... wypożyczalni na doby.
Gdy skończyłem łazienkę to od razu kupiłem starego grata na 4 kołach. Ponownie wziąłem wszystkie narzędzia z wypożyczalni i gdy skończyłem drugą łazienkę kupiłem część własnych fantów i od razu trafiła się grubsza robota
na elewacje i dach i wtedy też - bus z wypożczalni z przyczepą, rusztowania z wypożyczalni i tak dalej, dalej. Po miesiącu ciężkiej pracy zdałem sobie szybko sprawę iż zarobiłem w miesiąc tyle ile u kogoś miał bym w w rok!!!!
Tak, tak, w rok!! Przy czym uwolniłem sie od stresu związanego z wieczną ujadanką w Panem i władcą bo tym razem to ja byłem swoim Panem i tak zostało do dziś.
Ja zawsze miałem tak, że raczej nie dawałem się pomiatać , dlatego często miałem tak, że byłem niby tym najgorszym. Chociaż w pierwszej firmie to miałem bardzo sympatycznego szefa, tam na inne rzeczy narzekałem bardziej na brak zleceń i nudne prace.

Ja planuje założyć firme kateringową + do tego dodatkowo kupno pewnych produktow i sprzedaż ich na swojej stronie lub allegro. Wielobranżowa.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Czolgista12 napisał:
Ja planuje założyć firme kateringową + do tego dodatkowo kupno pewnych produktow i sprzedaż ich na swojej stronie lub allegro. Wielobranżowa.
To nie planuj, tylko rób ;) Ja ostatnio wpadłem na ciekawy pomysł... może wypali, może nie, w każdym razie jeszcze w weekend idę do castoramy kupić pilarkę stołową i zabieram się do roboty. Moze wypali, może nie - nie obchodzi mnie to. Ważne, by COŚ ruszyć.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Czolgista, najpierw wejdź do urzędów i popatrzaj co Cię czeka. Chcesz rzeźbic catering na swoim? U siebie w chacie? A wiesz że prawnie musisz mieć na pokładzie TECHNIKA ŻYWIENIA ZBIOROWEGO z toną papierów?
A wiesz że by produkować żywność to musisz mieć pozwolenia z sanepidu, dostosowany lokal i spełniac masę pokręconych warunków?
A wiesz że gdy zarejestrujesz działalność producyjną (a takową jest catering) pod swoim adresem to podatek od gruntu, podatek od budynku i cała reszta ulegnie zmianie?
A wiesz że jak zamontujesz lokal produkcyjny-gastronomiczny u siebie na chacie to przyślą Ci rzeczoznawcę który określi wartość budynku i na podstawie tej wartości będziesz bulił 2% podatku rocznie dodatkowo?
A wiesz że podatek od budynku w przypadku posiadania działalności to kwota około 20 kilku złotych za metr?
A wiesz że jak Cie sanepid chwyci w chwili w której wieziesz żarcie do klienta a przewozisz je w nieatestowanych garach to zakwiczysz na kwotę 5000zł?
A wiesz że taki jeden atestowany gen czy gar kosztuje w ciul kasy?
A wiesz że jeśli nie będziesz miał na pokładzie odpowiednich pomieszczeń (chłodnia, osobne magazyny na owoce, warzywa) to sanepid zamknie Ci biznes?
A wiesz że jeśli nie będziesz miał na pokładzie kucharza z papierami to nie wolno Ci sprzedać żarcia do szkół, przedszkol, żłobków i masy innych instytucji?
A wiesz że takich punktów jak wyżej jest jeszcze około 65?
No i czy wiesz że gdy było PO to na wszystko lali a teraz jest PIS i wszystkich ganiają?
U szefa żony średnio raz na 2 miechy sanepid dziury w całym szuka i wierz mi nasłowo honoru - od dłuższego czasu boją się brać "koperty".
900zł kary na dzień dobry w bramie na jedno auto a wyjechały trzy czyli 3 x 900zł z rańca. Za co? Pierogi i inne. Temperatura na pace +4 a powinno być pon. -2!
I nie pomogło tłumaczenie że żarcie jedzie tylko 5km dalej!

Głowonog, chwal się. Jaka pilarka? Co rzeźbisz...?
Interes typu GOLDHAND?
To najlepszy interes jaki może istnieć bo ludzie to już nawet młotka w łapy nie umieją wziąć. Dziś z rańca okap zawiesiłem babci (+150zł), po drodze 2 karnisze drugiej babci (+100zł). Przed południem byłem video domofon w jakiejś willi ze złota robić (+300). Można?? :D
I weź idź teraz do roboty za 15zł/h...
i zrobię teraz cos co forumowego Krzysztofffa wnerwia czyli.... buauahahahaaha
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
_____________________ napisał:
Czolgista, najpierw wejdź do urzędów i popatrzaj co Cię czeka. Chcesz rzeźbic catering na swoim? U siebie w chacie? A wiesz że prawnie musisz mieć na pokładzie TECHNIKA ŻYWIENIA ZBIOROWEGO z toną papierów?
A wiesz że by produkować żywność to musisz mieć pozwolenia z sanepidu, dostosowany lokal i spełniac masę pokręconych warunków?
A wiesz że gdy zarejestrujesz działalność producyjną (a takową jest catering) pod swoim adresem to podatek od gruntu, podatek od budynku i cała reszta ulegnie zmianie?
A wiesz że jak zamontujesz lokal produkcyjny-gastronomiczny u siebie na chacie to przyślą Ci rzeczoznawcę który określi wartość budynku i na podstawie tej wartości będziesz bulił 2% podatku rocznie dodatkowo?
A wiesz że podatek od budynku w przypadku posiadania działalności to kwota około 20 kilku złotych za metr?
A wiesz że jak Cie sanepid chwyci w chwili w której wieziesz żarcie do klienta a przewozisz je w nieatestowanych garach to zakwiczysz na kwotę 5000zł?
A wiesz że taki jeden atestowany gen czy gar kosztuje w ciul kasy?
A wiesz że jeśli nie będziesz miał na pokładzie odpowiednich pomieszczeń (chłodnia, osobne magazyny na owoce, warzywa) to sanepid zamknie Ci biznes?
A wiesz że jeśli nie będziesz miał na pokładzie kucharza z papierami to nie wolno Ci sprzedać żarcia do szkół, przedszkol, żłobków i masy innych instytucji?
A wiesz że takich punktów jak wyżej jest jeszcze około 65?
No i czy wiesz że gdy było PO to na wszystko lali a teraz jest PIS i wszystkich ganiają?
U szefa żony średnio raz na 2 miechy sanepid dziury w całym szuka i wierz mi nasłowo honoru - od dłuższego czasu boją się brać "koperty".
900zł kary na dzień dobry w bramie na jedno auto a wyjechały trzy czyli 3 x 900zł z rańca. Za co? Pierogi i inne. Temperatura na pace +4 a powinno być pon. -2!
I nie pomogło tłumaczenie że żarcie jedzie tylko 5km dalej!

Głowonog, chwal się. Jaka pilarka? Co rzeźbisz...?
Wiem, że są restrykcje ta patologia jest normą w naszym pseudo kraju, dlatego pisałem, że potrzebuje więcej czasu na to by to jakoś zaplanować.
Jeżeli to nie wypali to albo wyjade za granice albo może pójdę do jakiś służb mundurowych ochrona lotniska lub itp. , względnie łatwa robota kasa całkiem słyszałem ok. I pewna praca.
Może też będę starał się o dofinansowanie , wtedy byłoby łatwiej.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Masz auto? Chodzi mi o minimum coś takiego:

Volkswagen~Caddy~(28).jpg


Jeśli mógł byś coś takiego wykombinować + hak + przyczepka na kat. B (do 750kg) i miał byś minimum 1500-2000€ na zakupy i trochu odwagi to spokojnie możesz ogarnąć sobie interes.
Potrzebował byś jeszcze działalności europejskiej (najlpeiej w Czechach otworzyć mały biznes), allegro i trochę kontaktów w dużych miastach.
olej z oliwek, tuńczyk, włoskie makarony, kawa.
Pooglądaj:
http://www.eurospin.it
http://www.conad.it
http://www.mediadiscount.it/

Pooglądaj gazety, oferty, poszukaj tego towaru w PL, sprawdź ceny, ogarnij temat w urzędzie celnym i bierz się do roboty.
Zero wkładu prócz kasy na zakupy i w miarę rozsądnego auta.

W Italii masz jeszcze: Simply, iCoop, Sosty, iPer, MD, Sigma, Penny, Tuodi, Familia, Sisa, Todis, Ali.
Na głupim rynku na placowym za 30zł staniesz i wszystko opitolisz w cenie razy 2.

500 paczek kawy Lavazza D'Oro w cenie netto 0,69€ w hurcie = 345€ x 4,1 = 1414,50zł
W Polsce +11,74% (vat i cło) 1580,56zł boś importer jednoosobowy małohurtowy :)
Paczka kawy wychodzi Ci 3,17zł a ona na Allegro kosztuje od 14 do 19zł!
Wystaw po 9,99 w hurcie po 50 paczek na raz!
500 x 9,99zł = 4995zł - 1580zł = 3415zł na czysto.
Z samej kawy odlicz paliwo, winety, amortyzację, ZUS i inne. Zostanie Ci 1500zł a reszta zarobku z innych towarów na czysto.
 

Czolgista12

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2018
Posty
186
Punkty reakcji
1
_____________________ napisał:
Masz auto? Chodzi mi o minimum coś takiego:

Volkswagen~Caddy~(28).jpg


Jeśli mógł byś coś takiego wykombinować + hak + przyczepka na kat. B (do 750kg) i miał byś minimum 1500-2000€ na zakupy i trochu odwagi to spokojnie możesz ogarnąć sobie interes.
Potrzebował byś jeszcze działalności europejskiej (najlpeiej w Czechach otworzyć mały biznes), allegro i trochę kontaktów w dużych miastach.
olej z oliwek, tuńczyk, włoskie makarony, kawa.
Pooglądaj:
http://www.eurospin.it
http://www.conad.it
http://www.mediadiscount.it/

Pooglądaj gazety, oferty, poszukaj tego towaru w PL, sprawdź ceny, ogarnij temat w urzędzie celnym i bierz się do roboty.
Zero wkładu prócz kasy na zakupy i w miarę rozsądnego auta.

W Italii masz jeszcze: Simply, iCoop, Sosty, iPer, MD, Sigma, Penny, Tuodi, Familia, Sisa, Todis, Ali.
Na głupim rynku na placowym za 30zł staniesz i wszystko opitolisz w cenie razy 2.

500 paczek kawy Lavazza D'Oro w cenie netto 0,69€ w hurcie = 345€ x 4,1 = 1414,50zł
W Polsce +11,74% (vat i cło) 1580,56zł boś importer jednoosobowy małohurtowy :)
Paczka kawy wychodzi Ci 3,17zł a ona na Allegro kosztuje od 14 do 19zł!
Wystaw po 9,99 w hurcie po 50 paczek na raz!
500 x 9,99zł = 4995zł - 1580zł = 3415zł na czysto.
Z samej kawy odlicz paliwo, winety, amortyzację, ZUS i inne. Zostanie Ci 1500zł a reszta zarobku z innych towarów na czysto.
Pomysł bardzo ciekawy , coś z tym postaram się ogarnąć wkrótce.
_____________________ napisał:
Masz auto? Chodzi mi o minimum coś takiego:

Volkswagen~Caddy~(28).jpg


Jeśli mógł byś coś takiego wykombinować + hak + przyczepka na kat. B (do 750kg) i miał byś minimum 1500-2000€ na zakupy i trochu odwagi to spokojnie możesz ogarnąć sobie interes.
Potrzebował byś jeszcze działalności europejskiej (najlpeiej w Czechach otworzyć mały biznes), allegro i trochę kontaktów w dużych miastach.
olej z oliwek, tuńczyk, włoskie makarony, kawa.
Pooglądaj:
http://www.eurospin.it
http://www.conad.it
http://www.mediadiscount.it/

Pooglądaj gazety, oferty, poszukaj tego towaru w PL, sprawdź ceny, ogarnij temat w urzędzie celnym i bierz się do roboty.
Zero wkładu prócz kasy na zakupy i w miarę rozsądnego auta.

W Italii masz jeszcze: Simply, iCoop, Sosty, iPer, MD, Sigma, Penny, Tuodi, Familia, Sisa, Todis, Ali.
Na głupim rynku na placowym za 30zł staniesz i wszystko opitolisz w cenie razy 2.

500 paczek kawy Lavazza D'Oro w cenie netto 0,69€ w hurcie = 345€ x 4,1 = 1414,50zł
W Polsce +11,74% (vat i cło) 1580,56zł boś importer jednoosobowy małohurtowy :)
Paczka kawy wychodzi Ci 3,17zł a ona na Allegro kosztuje od 14 do 19zł!
Wystaw po 9,99 w hurcie po 50 paczek na raz!
500 x 9,99zł = 4995zł - 1580zł = 3415zł na czysto.
Z samej kawy odlicz paliwo, winety, amortyzację, ZUS i inne. Zostanie Ci 1500zł a reszta zarobku z innych towarów na czysto.
A orientujesz sie jak wychodzi sprowadzanie artykulow tytoniowych z rosji, ukrainy itp. ? Po oplaceniu cła itp. ?
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
_____________________ napisał:
Głowonog, chwal się. Jaka pilarka? Co rzeźbisz...?
A takie tam pierdoły. Pudełeczka specjalnego zastosowania ;) Wyczułem interes, to działam. Dzis kupiłem pilarkę macallistera, onadto znalazłem w domowym magazynie spodo odpadków orzechowych ( piękne drewno ) i mahoniowych , dzis pociąłem wszystko w warsztacie, do którego mam dostęp, wyrównałem brzegi, teraz klejenie i później będzie struganie, pocięcie na pasy i... produkcje czas zacząć :)

Normalnie byś to do palenia wywalił, a ja zrobię z tego drugą pensję. Tylko musze jeszcze ogarnąć temat handlu na allegro, jak to z podatkami w naszym złodzie... tzn. kochanym państwie wygląda ;)


_____________________ napisał:
bo ludzie to już nawet młotka w łapy nie umieją wziąć.
A to niestety ( albo i dla nas stety ) święta racja, ludzie, nawet młode chłopaki w moim wieku zamieniają się w kaleki życiowe.



Czolgista12 napisał:
A orientujesz sie jak wychodzi sprowadzanie artykulow tytoniowych z rosji, ukrainy itp. ? Po oplaceniu cła itp. ?
Tak, z pewnością. Jego powyższe wyliczenia tez były pi razy oko, Ty lepiej weź zrób sobie porządnego excela, poszperaj w podatkach, akcyzach, podoliczaj zusy i inne duperele i zobaczysz przy jakim obrocie wyjdziesz na swoje. Załóż też, ze nie sprzedasz 100%.
 
Do góry