Pani Gronkiewicz Waltz ma oddać 5 mln.zł. I to wszystko?
Gdybym to ja np. był jakimś biznesmenem i ukradł bym komuś na wałka mieszkanie to:
1. kajdankowanie + areszt
2. wyrok
3. nakaz naprawy szkód (oddać co żem ukradł)
4. nasrane w papierach na amen (zaświadczenie o niekaralności)
Dlaczego prawo nie jest równe wobec wszystkich?
Dlaczego za mniejsze zło (np. kradzież samochodu wartego 50000zł) idzie sie siedzieć a za wałki korupcyjne (wykręcone na wielkie miliony) już nie?
Czy w Polskim bądź światowym prawie można znaleźć na to jakiś hak? Chodzi mi o nierówne traktowanie różnej odmiany złodzieji!
Jeden ukradnie samochód za kilka zł i idzie siedziec nawet na 8 lat a drugi ukradnie równowartość setki takich samochodów i nadal sprawuje urzędowe stanowisko!
Czy jako zwykły obywatel mógł bym zaskarżyć do Sądu takie traktowanie opierając się na np. dwóch losowych przypadkach czy immunitet urzędowy będzie raczej nie od obalenia?
Czy gdzieś w konstytucji jest namazane że skorumpowany oszust nie może być politykiem?
Nakaz "oddania" 5mln.zł wystawiony przez Komisję Śledczą jest jak by wyrokiem!
Jako zwykły obywatel właśnie tak to rozumiem!
Oddać ma WINNY bo gdyby był NIEWINNY nie musiał by oddawać, prawda?
Więc jeśli ten KTOŚ jest WINNY to dlaczego nadal sprawuje władzę?
Jak to w końcu jest?
Gdybym to ja np. był jakimś biznesmenem i ukradł bym komuś na wałka mieszkanie to:
1. kajdankowanie + areszt
2. wyrok
3. nakaz naprawy szkód (oddać co żem ukradł)
4. nasrane w papierach na amen (zaświadczenie o niekaralności)
Dlaczego prawo nie jest równe wobec wszystkich?
Dlaczego za mniejsze zło (np. kradzież samochodu wartego 50000zł) idzie sie siedzieć a za wałki korupcyjne (wykręcone na wielkie miliony) już nie?
Czy w Polskim bądź światowym prawie można znaleźć na to jakiś hak? Chodzi mi o nierówne traktowanie różnej odmiany złodzieji!
Jeden ukradnie samochód za kilka zł i idzie siedziec nawet na 8 lat a drugi ukradnie równowartość setki takich samochodów i nadal sprawuje urzędowe stanowisko!
Czy jako zwykły obywatel mógł bym zaskarżyć do Sądu takie traktowanie opierając się na np. dwóch losowych przypadkach czy immunitet urzędowy będzie raczej nie od obalenia?
Czy gdzieś w konstytucji jest namazane że skorumpowany oszust nie może być politykiem?
Nakaz "oddania" 5mln.zł wystawiony przez Komisję Śledczą jest jak by wyrokiem!
Jako zwykły obywatel właśnie tak to rozumiem!
Oddać ma WINNY bo gdyby był NIEWINNY nie musiał by oddawać, prawda?
Więc jeśli ten KTOŚ jest WINNY to dlaczego nadal sprawuje władzę?
Jak to w końcu jest?