T
TomaszTomasz
Guest
Jedynie co pamiętam. Polski film, psychologiczny. Koleś, być może student, na własne życzenie idzie do szpitala psychiatrycznego udając pacjenta. Być może w celu obserwacji, napisania jakiejś pracy? Co dalej? O tym wie tylko jego znajomy profesor, który właśnie na końcu filmu umiera, a ten gość zostaje już tam na zawsze.